Ziemowit, muchy są robione głównie na rynek zachodni, ceny są więc zachodnie. To że są dostępne w naszym krajowym nie oznacza że muszą być u nas tańsze. Zbytu w kraju zbyt wielkiego na nie nie ma i raczej są w ofercie jako ciekawostka. Za granicą idą jak ciepłe bułeczki... Ponadto poza ceną materiału, przygotowanie wszystkiego zajmuje też czas. Policzmy więc... Przygotowanie braszy, i zrobienie z nich much, niech wyjdzie około pół godziny, do tego cena materiałów (bucktail, snow runner, flashe + oczy i kleje), haków, wygięcie shanków, bo muchy sa najczęsciej przegubowe. Do tego opłacenie zusów, podatków, a i jeszcze dystrybutor ma swoją marżę. Dużo to czy mało?? ile zostanie netto do schowania do kieszeni??
Czym innym sa muchy czasem wrzucane tu na sprzedaż przez hobbystów robiących dla siebie i czasem coś dodatkowo.
Jak się ma też taka szczupakowa mucha do mikrojigów sprzedawanych tutaj na giełdzie (oczywiście niektórych) po 5-6pln, a wykonanych z haka główki i nadzianego na hak chińskiego robaka w cenie 2-3pln za 50-100szt w zalezności od sprzedawcy??, no czasem dołożone jakies piórko czy odrobina dubbingu na kołnierzyku.
Sam dla siebie robię szczupakowe muchy, którymi czasem się z kumplami podzielę. Wiem ile to kosztuje chcąc zrobić dobrze. Taniej mnie wychodziły własne woblery i chyba szybciej sumarycznie szło...
Taniej Marian taki wobler wyjdzie licząc tylko koszty materiałów, ale ile czasu i pieprzenia z tym? Jeśli ma być zrobiony porządnie i przyzwoicie wyglądać. Sam trochę robię, więc czasami dziwię się, że ktoś sprzedaje po naście złotych, szczególnie robione z lipy, balsy lub innego drewienka. Znasz temat. Dlatego z tym szybciej bym dyskutował.
Jeśli chodzi o muchę, to wiadomo, że da się zrobić taką i za stówkę. Licząc materiały kupione w detalu, bo większość z nas kupuje je w detalu. Z czasem dochodzimy do wniosku, że te dość drogie spokojnie da się zastąpić tańszymi alternatywami. Nie wszystkie muszą pochodzić ze sklepu oferującego materiały do produkcji much. Nie wnikam, czy gotowa mucha ze sklepu ma kosztować cztery dychy. Dla jednych będzie drogo, dla innych nie. Ale policzmy. Dziesięć takich, a z mniejszą ilością to bym raczej nie zaczynał zabawy, to cztery stówki. Za te czterysta kupuję: imadło w cenie 50 zeta (spokojnie da się na nim zrobić tysiąc takich much), nawijarkę i finisher po 5 zeta sztuka (lepszych nie potrzeba), dwie, trzy szpulki mocnych nici, samoprzylepne oczka, ze dwa wodoodporne pisaki, jakiś dwuskładnik w rodzaju Rapidu za pewnie naście zeta - do sklejenia główki i oczek. To nie musi być drogi UV z latarenką do niego. Za resztę kupuję haki i materiały potrzebne do zrobienia dziesięciu takich much jak te Towera z #2042. Twierdzę, że akurat tego typu muchę zrobi każdy. Wystarczy popatrzeć na filmiki, których w necie bez liku. Może zrobienie pierwszej zajmie i godzinę, ale później już tylko z górki i ile radochy, że się potrafi zrobić i jeszcze to łowi. Naprawdę nie potrzeba ani cudownych materiałów, ani cudownych wzorów much. Szczupak nie należy do najbardziej rozgarniętych ryb i jak w wodzie jest, odpowiednio się muchę poda, to nie daruje żadnej muszce. Czy potrzebne na początek muchy 20-25 cm? Może tam, gdzie pływają same 100 z plusem, ale też nie koniecznie. No i podanie takiej muchy będzie dużo trudniejsze niż jej zrobienie. Większość naszych szczupaków to tak w przedziale 50-70 cm, więc i mucha 15 cm, nawet 10-12 cm, spokojnie wystarczy. Jest fajna alternatywa dla much po cztery dychy? Jest.