Krazac pomiedzy wedkarzami skupionymi przy lowieniu czas nieuchronnie zblizal sie do konca Zawodow . Wszyscy zawodnicy ktorzy tu byli w zachodniej zatoce Delavanu mieli pojazdy bo tylko to gwarantowalo dojechanie do Hali na wschodnim wybrzezu gdzie trzeba dowiezc ryby do wazenia i zmiescic sie w czasie . Ja z Tadkiem chcac zdazyc na to ich dojezdrzanie aby zrobic tego momentu zdiecia musielismy wczesniej opuscic lod i dojsc do samochodu . Po drodze napotykamy druga polska zaloge Jacka Lekarczyka i Roberta Losa , chwile z nimi gadamy i robimy zdiecia , znamy ich z poprzednich lat z lodowych spotkan . Juz w ostanim momencie trafiamy znowu na Grzeska Wilczynskiego ktory akurat holuje piekne crappie i zaraz po nim bluegila . Jest to idealna okazja zeby zrobic dobre zdiecia , sloneczko akurat zaswiecilo . Grzesiek moze nam zademonstrowac ryby bo nie bierze udzialu w Zawodach wiec mamy czas spokojnie popstrykac . Zawodnicy jak lowili i akurat wyciagali rybe niedawali nam kilku sekund . Teraz juz dajemy strzale do samochodu i tak wiem ze nie zdazymy na dojazd zawodnikow bo czas nam uciekl ...na lodzie . Gdy docieramy do Hali wszyscy juz sa i wiaderka z numerkami sa zabezpieczane przez komisje . Juz przedostaja sie informacje kto ile zlowil i na co mozna liczyc . Jacek mowi ze liczy na 3 miejsce bo juz wie ze ktos tam ma lepszy wynik . W Zawodach brala jeszcze jedna zaloga o ktorej trzeba napisac . Jest to mieszana para polsko-amerykanska . Bartek Sitarz nasz kolega z ktorym jezdzimy na pstragi , lososiowate i Joe Jaworski ktory ma polskie nazwisko ale nie mowi po naszemu . Jacek po rozmowie z Bartkiem stwierdzil ze oni maja szanse na pierwsze miejsce bo zrobili bardzo dobry wynik . Gdy juz bylo wszystko przygotowane Mike Nett , Tony Boshold , nasza Greta i jej Tato rozpoczeli wazenie rybek i tworzenie tabeli . Wazenie odbywalo sie przy zalogach ktore byly wzywane do komisji . Zanim ryby zostaly zwazone Tony pytal zawodnikow jak im sie lowilo , na co braly ? . I tak po kolei podchodzili i sytuacja zaczela sie klarowac . Jacek stonowal troche opinie i stwierdzil ze jak zajma 5 miejsce to juz jest okey . Czekalismy w niepokoju bo nie wszyscy zdradzili jak polowili . Gdy wazono ryby Jacka i Zibiego okazalo sie ze juz jedna druzyna przed nimi ma deczko lepszy wynik , tak wiec juz mieli w tym momencie 2 miejsce . Sytuacja troche mi przypomniala skoki narciarskie gdzie kazdy kolejny skoczk moze jeszcze zmienic uklad tabeli . Po chwili zawolano Bartka i Joe i ich wynik objal prowadzeni . Dojezdrzajac do konca jeszcze dwie druzyny obejmowaly pierwsza pozycje i w ten sposob Bartek z Joe zajeli trzecie miejsce a Jacek z Zbyniem zeszli na 6 pozycje . Najwieksze owacje wzbudzili jednak Japan Team ..Hara Keiichi i Abe Yuzuru ktorzy zajeli dalekie miejsce ale dali popis jak spontanicznie i na luzie mozna sie zachowac ...a gdy Hara zademonstrowal jak obserwowal ryby w dziorze to podniosla sie wrzawa na cala sale ..kamery , flesze , brawa ...piekna sprawa . Z tabeli po Zawodach na Delawanie wynika ze para zwyciezcow Bussian i Whiteside jest jedynym teamem ktory zagraza Jackowi i Zibiemu . Teraz na spokojnie ja ocenil bym ze nasi maja 75% aby zajac pierwsze miejsce jako Team Roku 2010 . Na Lake Thompson trzeba po prostu znowu tego lutu szczescia zeby nie zajac slabego miejsca a Ci co gonia zeby nie zaskoczyli za wysoko . Wszystko w rekach zawodnikow i Manitou ...niech wygra najlepszy ...czyli nasi
![:lol:](/public/style_emoticons/default/laugh.png)
. Niestety zdiecia juz z nagrodami trzech najlepszych teamow wyszly bardzo przyciemnione , mialem za slabo ustawiona lampe a Tadkowi aparat juz sie rozladowal . Tylko w Zbyniu nadzieja ze to ujal . Zawody i caly rytual wazenia , dekoracji przeciagnal sie na tyle ze ogladanie Finalu Futbolu zalapalem czesciowo u Zbynia w domu gdzie Jacek go odwiozl a my z Tadkiem dojechalim . Zbynio mial urodziny wiec 100 latek i Zlotych Sygnetow zyczylismy , super tort , kawa podana prez Agniesie i trzeba bylo uciekac do Jacka . Tam juz obejrzalem koncowke meczu ..wygrali Saints z Nowego Orleanu i to jest palec Bozy ze tak sie stalo . U Jacka rosnie juz nowe pokolenie i nastepca Storm Gawlinski ...drzyj Ameryko i drzyjcie ryby