Pan Matusiak, fachowcem jest wysokiej próby i hobbystą - rzemieślnikiem, których zapewne mniej jak więcej.
Być może ma jednak problem odnaleźć się w tym kontekście twórca - producent, gdzie obowiązują pewne reguły kultury sprzedaży i kultury języka.
Elemantarne w gruncie rzeczy relacje klient - sprzedawca. Mam wrażenie, brak pojęcia i czystego podziału tych ról, co należy, jeśli się już zawiązało.
Dyskurs dramatycznie pikuje i dociera do około chodnikowych przytyków i siłowania się na miałkie emocjonalne argumenty. Grząsko.
Zamawiałem knoba u pana Piotra, transakcja się powiodła po przelekłych przepychankach, ale w rezultacie z obiecaną kompensatą. Więc niby OK.
Czy zamierzam jeszcze wchodzić 'do tej wody' ? Niestety nie. Wędki mi będzie budował ktoś inny...
Skrajny frontalny diss na pana Piotra nie jest na miejscu. Rzeczowa krytyka jego praktyk handlowch jak najbardziej tak.
Pozdro 600
Jarosław