Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Pomoc dla świeżaka


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1839 odpowiedzi w tym temacie

#1221 OFFLINE   analityk

analityk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1897 postów
  • LokalizacjaWrocław

Napisano 05 sierpień 2019 - 22:09

Witam kolegów,

 

1. Ćwiczę już muchę trzeci sezon - i coś tam się łapie (głównie klenie małe i średnie) - zaczynałem od wędki klasy 5 potem okazyjnie kupiłem z Aliexpres  tanią wędką klasy 3-4 i bardzo mi na klenie przypasowała - niestety ostatnio ją złamałem. i trzeba coś nowego ... ale już wiem że na moje rzeczki potrzebuję lżejszy kijek 3 lub 4 klasy i tu dylemat sie zaczyna.

 

Kupić z używek jest łatwo klasę 5 (duży wybór) , używek w klasie 4 prawie nie ma (taka była bo ok) a w klasie 3 to unikaty (mało ludzi na takie łowi pewno). Nie ma za bardzo jak tych lekkich wędek przetestować nad wodą.

 

Proszę o Panów spostrzeżenia - czy przeciętna wędka klasy 3 (nie dłuższa niż 9 stóp) da radę z noszeniem typowych kleniowych piankowców na hakach 08-10 na odległości rzędu 10-14 metrów czy jednak lepiej nie schodzić poniżej klasy 4?

 

2. Pytanie 2 - wody mało w rzeczkach - moje zarosły albo zrobiły się z nich strumyki do kolan - klenie cwaniaki płochliwe są i uciekają / przestają zerować nawet od sfalowanej wody. Niestety u mnie sfalowana woda (idąc pod prąd) sięga dalej niż mój zasięg rzutu i tylko małe kleniki nadal żerują - te średnie większe na takich siurkach przestają żęrować kiedy nienaturalna fala (nawet od powolnego chodzenia pod prąd) je zaniepokoi.

Jak sobie radzicie w takich warunkach? Czy jedyne wyjście to jeszcze wolniej chodzić? (brak mi cierpliwości do takiego skradania się na maksa)



#1222 OFFLINE   Forest-Natura

Forest-Natura

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1330 postów
  • LokalizacjaŚląsk
  • Imię:Ziemowit
  • Nazwisko:Nowakowski

Napisano 05 sierpień 2019 - 23:28

Witam.

Analityk ... jesteśmy praktycznie muchowymi rówieśnikami :D

U mnie w takich ciurkach duża mokra mucha pod prąd podana rolką, wyciąga z krzaków i dołów, nawet najbardziej płochliwą rybę ... i to na przyponie max. 1,5 metra, bo dłuższym się już nie da łowić. Przy suszu i piankowcach ryba wydziwia, cmoka, odprowadza, czai się żeby wziąć. W mokrą wali od razu nie zwracając uwagi co się na powierzchni dzieje.

A jak duża mokra to nie wierz w cuda że #3 będzie ok - często  #4 to jeszcze za mało. Wiosną i przy większej letniej wodzie się nie szczypię i na linki #5 albo #6 łowię.

Znalazłem panaceum na takie łowienie w krótkich szklakach, które można w razie potrzeby śmiało przeciążyć na krótkim dystansie. Na jednym z ciurków doszedłem do tego że kij 6'6'' jest mi za długi i specjalnie do niego kupiłem wędkę 5'9''. Dla tej rzeczki warto :D

Schodząc z prądem mokra mucha też jest super - jak postawisz ją w prądzie na długiej lince i zaczniesz nią w miejscu podrygiwać - żaden kleń nie wytrzyma. Tyle że podstawą jest tu linka intemedium, tonąca, albo sink tip z tonącym polyleaderem. Żeby nie smużyła po wodzie. 

Pozdrawiam.


Użytkownik Forest-Natura edytował ten post 05 sierpień 2019 - 23:47


#1223 OFFLINE   Radek79

Radek79

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 605 postów
  • LokalizacjaCentrum

Napisano 06 sierpień 2019 - 15:21

Analityk napisz w jakim rejonie kraju łowisz.
Niestety są miejsca gdzie bardzo ciężko klenia zdjąć.
Ja łowię 8'#4.Tu duże znaczenie ma linka.Ja mam #5 i #6 do tego kija do żuczków.
Ile sałaty masz na patyk?
  • analityk lubi to

#1224 OFFLINE   analityk

analityk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1897 postów
  • LokalizacjaWrocław

Napisano 06 sierpień 2019 - 21:29

Siema, Dzięki wielkie kolegom za odzew.

 

1. Z mokrą ciekawy koncept ale u mnie nie ma absolutnie miejsca na klasyczne prowadzenie mokrej po łuku - jedynie rzut w górę i albo sprowadzenie jak streamera albo naturalny spływ. Jak to robisz @Forest-Natura ? Ze stacjonarnym kuszeniem w miejscu rozumiem ale wolałbym tego unikać (za bardzo mi spinning ta metoda przypomina).

 

2. Zrozumiałem że wędka #4 i niżej nie schodzić. A może nawet  przeciążyć na krótkim dystansie, ok sprawdzę sobie jak to zadziała,

 

3. Łowię w okolicy Wrocławia. Ślęża już mi tak wyschła i zarosła że nie ma mowy o żadnym normalnym łowieniu. Można wpasować muchę w dziurę w zielsku ale aby to zrobić trzeba podejść na długość wędki (max dwóch) a wtedy wiadomo co robią klenie. Widawę ostatnio odkrywam - tam wody też bardzo mało ale środkiem płynie czysty od zielska strumyk szeroki powiedzmy 3 m. Bystrzyce ćwiczyłem nieco ale w tym roku strasznie tam wodą mieszają spuszczająć ją z zaporówki i o dziwo co chwile wysoka/mętna woda idzie.

 

4. Ten gryps "Ile sałaty masz na patyk?" - to za bardzo specjalistyczny jest :) - o co chodzi? o kasę? Starczy na średniej klasy kij – tyle ile jest sens wydać. (Mam wstręt do wydawania więcej niż 1,0-1,5 tysięcy na wędkę - nie interesuje mnie wykończenie, piękne omotki i niby dożywotnia gwarancja itp. )



#1225 OFFLINE   Radek79

Radek79

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 605 postów
  • LokalizacjaCentrum

Napisano 06 sierpień 2019 - 22:13

Jak 8' i nie drogo to vision vapa.Macałem ostatnio i jest spoko.Ja łowię vipu i pomimo że mógłbym sobie pozwolić na coś droższego to młócę tym i jestem zadowolony.
Niestety jak ryb nie ma jak podejść to może być ciężko.Nie raz im chodzenie po głowie nie przeszkadza,ale to rzadko.
Fala na wodzie na siurku to masakra.
Trzeba by swoje odstać i czekać z pierwszym podaniem muchy,bo jak od razu zapodasz to może być koniec.
Czasem mam wrażenie że idąc wodą te które uciekają w górę chyba wpływają emocjonalnie(hehe) na kolejne i robi się ogólna padaka.
Każda woda inna.
Miałem takie przypadki że na dwóch rzeczkach oddalonych od siebie z 30km ryby reagowały skrajnie odmmiennie.Na jednej podpływały,przyglądały i olewały muchę a na drugiej mega podobnej startowały jak mucha wpadła do wody że fala szła.
Nie ma reguł pasujących wszędzie.

#1226 OFFLINE   analityk

analityk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1897 postów
  • LokalizacjaWrocław

Napisano 06 sierpień 2019 - 23:00

Ad. "Fala na wodzie na siurku to masakra." - no właśnie, dzięki za potwierdzenie obaw. Lepiej wiedziec niż się łudzić.

 

Ad. "Czasem mam wrażenie że idąc wodą te które uciekają w górę chyba wpływają emocjonalnie(hehe) na kolejne i robi się ogólna padaka."

 

- mogę potwierdzić na 100% - łowię wiosną na pytkim siurku dosłownie 1,5 m szerokim - moze 2 m - (wiosna jest tam sporo klenia do 30 cm) - jak tam idziesz w góre i płoszysz klenie to nie maja jak uciekać w dół wiec płyną w górę i płosze następne.

 

Sposób to łowić w jednym miejscu po czym  szerokim łukiem omijac fragment wody wchodząc na kolejne miejsce w górze.


Użytkownik analityk edytował ten post 06 sierpień 2019 - 23:03


#1227 OFFLINE   Forest-Natura

Forest-Natura

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1330 postów
  • LokalizacjaŚląsk
  • Imię:Ziemowit
  • Nazwisko:Nowakowski

Napisano 06 sierpień 2019 - 23:28

Witam.

Na zdjęciach poniżej jeden z moich ulubionych, typowych ciurków.

Ładuję się do wodu, idę pod prąd bardzo wolno - w jakieś 4-8 godzin przechodzę, powiedzmy maksymalnie ok. 500-1000 metrów bierzących rzeczki.

Rzucam rolką pod prąd lekkimi ale w miarę dużymi (haki 10-8), mokrymi muchami. Dobre też są takie suche, które w miarę szybko naberają wody i zaczynają tonąć. Obławiam po kolei każdy metr przybrzegach oraz wszystkie wolne kawałki dna między dywanami roślinności.

Idąc wolno górę nie robię prawie żadnych fal. Łowię najczęściej mikroskagitami, maksymalnie na długość głowicy (5,5 - 8 metrów) plus ok. 1,5 metrowy przypon.

Staram się aby rzuty rolką kończyły się lekkim pacnięciem muchy (nie linki) o wodę - w ostatniej fazie rolki leciutko podciągam do siebie kija z linką żeby taki efekt uzyskać. Takie pacnięcie bardzo u mnie działa na ryby. Każde smużenie muchy i linki je płoszy.

Kije 5'9'' - 7', praktycznie samym szkłem łowię na takich ciurach.

Takie moje ulubione rzeczki bardzo przypominają Ślężę na Klecinie czy Bielanach - tyle że są nieco bardziej przejrzyste i ryby są tam też bardzo ostrożne. Często podchdzę je na kolanach, jeżeli głębokość wody na to pozwala.

Pozdrawiam.

Załączone pliki


Użytkownik Forest-Natura edytował ten post 06 sierpień 2019 - 23:52

  • analityk, Bastuś z Bratko, Białek i 1 inna osoba lubią to

#1228 OFFLINE   analityk

analityk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1897 postów
  • LokalizacjaWrocław

Napisano 07 sierpień 2019 - 14:24

Piękne info. Ślęża podobnie wolna od zielska (jeżogłówki) to była z 3 lata temu ale Widawa zdaje sie być jeszcze obecnie zblizona do takiej wody (może trochę jest węższa).

 

Do tej pory walczyłem głownie sucharami, czasami suchar + mokra i zwykłe rzuty znad głowy (na prostych odcinkach dawały radę) ale może rolka jest lepsza - popróbuję.

 

Moje tempo zwykle było z 2-3 razy szybsze w przeliczeniu na km. Ciężko będzie mi tak się ograniczać.

 

Wielkie dzieki raz jeszcze za wymianę doświadczeń. 



#1229 OFFLINE   baboon

baboon

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 32 postów

Napisano 13 sierpień 2019 - 12:16

Cześć, żeby nie zakładać nowego wątku to skorzystam już z tego bo też jestem świeżakiem, planuję rozpocząć przygodę z muchami ( żona bardzo szczęśliwa :D ) - będę łowił w małej nizinnej rzece - tak 5-8 metrów szerokości, - ryby - myślałem o kleniu i jaziu bo trochę tu go jest, jest też pstrąg i nawet lipień - rzeka mocno obrośnięta trzciną ale bez krzaczorów, da się rzucać znad głowy, - myślałem o kiju w klasie #4 o gługości 8' - np scierra brook - i kołowrotek np scierra traxion do pary - i teraz pytanie czy kupić takie 2-4 czy raczej 4-6 ? jaki sznur na początek ? jaki zestaw much żeby zacząć ? Przeszukuję forum ale może można to jakoś skompilować w jednej odpowiedzi :) 

Dzięki  i miłego dnia ! 



#1230 OFFLINE   analityk

analityk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1897 postów
  • LokalizacjaWrocław

Napisano 19 sierpień 2019 - 10:33

Siema,

 

- jaki kołowrotek wybierzesz ma znikome znaczenie, weź 4-6 będzie bardziej uniwersalny

- linkę weź DT pływajacą w kalsie wędki - ma dwa użyteczne końce - moim zdaniem na początek to zaleta bo szybko ją zniszczysz.

- co do much to piankowce i jeszcze raz piankowce: żuki, osy, koniki w rozmiarach 12-08 itp.

 

Pozdrawiam



#1231 OFFLINE   rav_id

rav_id

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 516 postów
  • Lokalizacjamiasto ;)
  • Imię:Rafał
  • Nazwisko:http://opowiescizespinningiem.blogspot.com

Napisano 25 sierpień 2019 - 15:58

Podpowie któryś z bardziej doświadczonych kolegów jak poprawnie skonstruować przypon do dalekiej (czy też długiej) nimfy? Naszukałem się w google i znalazłem zupełnie różne opinie. Jedni polecają przypon długością odpowiadający głębokości łowiska (lub nieco dłuższy) z jednego kawałka żyłki (fluorocarbonu); inni rekomendują koniczny długości 3/4 kija... Będę łowił głównie na Wdzie, a więc głębokość pewnie do 2 m w dolnym, bydgoskim odcinku górskim; częściej odcinek Gdański (zdecydowanie płytszy). Do tej pory raczej nie stosowałem najmniejszych nimfek i pewnie przy tym pozostanę. Najczęściej na końcu przyponu będą gościć muszki rozmiaru #12 - #16 z główkami max 3,5 mm. Czy konstrukcja przyponu powinna być inna przy rzutach głównie pod prąd czy w poprzek, a inna przy rzutach skosem w dół i prowadzeniu much wachlarzem? Wczoraj próbowałem tej metody (w sumie z dobrym skutkiem) z przyponem konicznym długości kija, ale mam wrażenie że wiele brań mogło zostać przeoczonych ze względu na długość przyponu.



#1232 OFFLINE   hi tower

hi tower

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2005 postów
  • Lokalizacja3miasto

Napisano 25 sierpień 2019 - 18:53

Długość przyponu przy długiej nimfie nie powinna wpływać na przeoczenie brań. Raczej proponuję skupić się na kontroli linki i tego żeby przypon był zawsze napięty.
  • venom_666, rav_id i luis lubią to

#1233 OFFLINE   Taps

Taps

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1190 postów
  • LokalizacjaKraina Wiecznych Łowów
  • Imię:Michał
  • Nazwisko:Osiński

Napisano 25 sierpień 2019 - 20:46

Podpowie któryś z bardziej doświadczonych kolegów jak poprawnie skonstruować przypon do dalekiej (czy też długiej) nimfy? Naszukałem się w google i znalazłem zupełnie różne opinie. Jedni polecają przypon długością odpowiadający głębokości łowiska (lub nieco dłuższy) z jednego kawałka żyłki (fluorocarbonu); inni rekomendują koniczny długości 3/4 kija... Będę łowił głównie na Wdzie, a więc głębokość pewnie do 2 m w dolnym, bydgoskim odcinku górskim; częściej odcinek Gdański (zdecydowanie płytszy). Do tej pory raczej nie stosowałem najmniejszych nimfek i pewnie przy tym pozostanę. Najczęściej na końcu przyponu będą gościć muszki rozmiaru #12 - #16 z główkami max 3,5 mm. Czy konstrukcja przyponu powinna być inna przy rzutach głównie pod prąd czy w poprzek, a inna przy rzutach skosem w dół i prowadzeniu much wachlarzem? Wczoraj próbowałem tej metody (w sumie z dobrym skutkiem) z przyponem konicznym długości kija, ale mam wrażenie że wiele brań mogło zostać przeoczonych ze względu na długość przyponu.

W ostatni weekend września na Wdzie są zawody,na wodzie bydgoskiej (GP okręgu).Proponuję pojechać i sie chłopaków na miejscu doradzić,a najlepiej łowić z kimś doświadczonym.Ja akurat mam pojęcie co i jak,ale mnie niema i będę na urlopie na górskich szlakach.Co do słusznych rad Analityka dorzucił bym duże suche chrusty sarniaki.Na Wdzie działają.


  • rav_id lubi to

#1234 OFFLINE   rav_id

rav_id

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 516 postów
  • Lokalizacjamiasto ;)
  • Imię:Rafał
  • Nazwisko:http://opowiescizespinningiem.blogspot.com

Napisano 26 sierpień 2019 - 08:04

Długość przyponu przy długiej nimfie nie powinna wpływać na przeoczenie brań. Raczej proponuję skupić się na kontroli linki i tego żeby przypon był zawsze napięty.

Kontrola linki i napięcia przyponu to oczywista sprawa. Interesuje mnie kwestia czy lepiej sprawdzi się przypon koniczny czy raczej stawiać na odcinek z jednej średnicy. Grubość żyłki użytej na przypon będzie przecież wpływać na szybkość tonięcia nimfy, a co za tym idzie na prostowanie/napięcie przyponu. Biorąc to pod uwagę tak sobie kalkuluję, że lepsze napięcie przyponu uzyskam stosując przypon z jednego (max dwóch) kawałka żyłki i raczej krótszego. Ale to teoria, a jak w praktyce?

 

 

W ostatni weekend września na Wdzie są zawody,na wodzie bydgoskiej (GP okręgu).Proponuję pojechać i sie chłopaków na miejscu doradzić,a najlepiej łowić z kimś doświadczonym.Ja akurat mam pojęcie co i jak,ale mnie niema i będę na urlopie na górskich szlakach.Co do słusznych rad Analityka dorzucił bym duże suche chrusty sarniaki.Na Wdzie działają.

Michał, właśnie się wybieram na te zawody. Jak będzie okazja to zrobię jak radzisz, podpytam innych. A z Twojego doświadczenia co możesz podpowiedzieć, przypon koniczny czy jedna średnica?



#1235 OFFLINE   hi tower

hi tower

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2005 postów
  • Lokalizacja3miasto

Napisano 26 sierpień 2019 - 09:13

(...) Ale to teoria, a jak w praktyce?

 

 

(...)

W tym przypadku teoria pokrywa się z praktyką. Im krótszy i bardziej koniczny przypon tym leprze i łatwiejsze rzuty i wyłożenie zestawu. Szczególnie przy rolce. Z drugiej strony cienki i długi przypon ułatwia szybkie zatopienie nimf. Musisz sam zdecydować na czym Tobie bardziej zależy lub znaleźć kompromis. Godziny spędzone nad wodą różnych warunkach pozwolą wyciągnąć odpowiednie wnioski.


  • analityk, rav_id i trout master lubią to

#1236 OFFLINE   trout master

trout master

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4460 postów
  • LokalizacjaRZ
  • Imię:Arko

Napisano 26 sierpień 2019 - 09:36

Dokładnie. Koniczny do długich rzutów jak przy suchej, na małe nimfki (prezentacja w toni/ pod powierzchnia). Bardzo długi (np. 2x dlugosc kija) i jednolity łowienie głębiej, przy dnie. Rzuty na wypatrzone ryby pod prąd, kontrola napięcia zestawu przez szybkie ściąganie sznura. Ciężka praca, jak przy łowieniu na strima ściąganego z prądem.
  • analityk i rav_id lubią to

#1237 OFFLINE   venom_666

venom_666

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1865 postów
  • LokalizacjaRypin
  • Imię:Marian
  • Nazwisko:Stępniewski

Napisano 26 sierpień 2019 - 09:41

zawsze jeszcze zostaje Mrówka Czarnobylka na skoczku, w odległości takiej na jakiej głebokości chcemy łowić, i wielkości takiej by nimfa jej nie zatopiła...

Napewno pokaże prawie wszystkie brania, a i kombinować nie trzeba z kontrolą zestawu.


  • rav_id i trout master lubią to

#1238 OFFLINE   analityk

analityk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1897 postów
  • LokalizacjaWrocław

Napisano 26 styczeń 2020 - 20:56

Panowie jak to jest ze współczesnymi linkami? Nazbierałem już ich nieco. Wiadomo niektóre używane często, inne leżą na kołowrotku niemal cały rok (1 tydzień w roku łowią jak np. szczupakowa linka #10).  ... i właśnie. Jakie macie obserwacje?

 

Czy współczesna linki trzeba zdejmować z kołowrotków kiedy prawdopodobnie nie będą używane przez kilka miesięcy? Odkształcają się? Czy mogą sobie tak leżeć bez różnicy czy na kołowrotku czy na szpulce w luźnych zwojach.



#1239 OFFLINE   Michal Duzynski

Michal Duzynski

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 224 postów
  • LokalizacjaWlochy
  • Imię:Michal
  • Nazwisko:Duzynski

Napisano 27 styczeń 2020 - 06:10

Czesc
mam dobry przyklad. Po wyjezdzie do Australii zostawilem w domu moja 3-ke i nawinieta na kolowrotek tania linke Rio Mainstream w klasie 3.Teraz, zona byla w domu i mi ten kij przywiozla. Linka siedziala na kolowrotku, w garazu 6 lat. Nikt tego nie dotykal. Kilka dni temu rozciagnalem linke, i lata jak trzeba. Nie wiem czy otulina lub rdzen sie oslabily- jak zachacze pierwszego wiekszego karpia to sie okaze. Jesli chodzi o wlasciwosci rzutowe to po 6 latach gitara.
pozdrawiam
  • analityk lubi to

#1240 OFFLINE   OloPe

OloPe

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1092 postów
  • LokalizacjaOtwock

Napisano 27 styczeń 2020 - 07:12

Moje niektóre linki też leżą nieodwijane na kolowrotkach przez długą część sezonu i ewentualnie rozprostowuje je delikatnie rozciągając przed łowieniem.

Jakiś czas temu wpadł w moje ręce kolowrotek stary z linką, które jak wlaściciel twierdzi leżały z 20 lat. Otulina była popękana linka i jakby się lekko kleiła i była mocno poskręcana. Rozprostowałem z ciekawości i trochę porzucałem na trawie z ciekawości. Działało to przyzwoicie.
  • analityk lubi to




Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych