W moim pokręconym życiu jest tak, że czasem Palec Boży stuka mnie w głowę i mówi- Bigos idź na ryby! Wtedy zakładam gumiaki i...Idę na ryby
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Rzekę mam pod drzwiami, wiec się zwykle nie nachodzę...
Tego dnia jednak gumiaków nie założyłem, bo sądziłem , że Palec Boży ewidentnie bekę ze mnie kręci...Warunki jakie były nad wodą dawały 1 procent szansy na złowienie łososia...
Ale nic, wyprostuję sznur i przewietrzę dendryty- pomyślałem.
Jak pomyślał, tak zrobił...
Woda niska w estuarium, tragicznie niska, na odpływie .Do tego pływy niskie od kilku dni, ciepło- z 20 stopni pod wodą...Hmm...Rozum mi mówi, że łowienie jest bez sensu, a Palec Boży stuka w głowę i szepcze - Bigos,a pamiętasz ile razy było bez sensu a złowiłeś??
Wygrzebałem z pudełka najmniejszego szrimpka jakiego miałem.Mały jak paznokieć, ale ,,zadziorny'' skurczybyk w wyglądzie...Jeśli kto tu dziś coś zdziała, to tylko ON!
Wrzuta przy głazie, poprawka na sznurze i jedziemy.Pstryk , pstryk , pstryk -szrimpek pulsuje w dryfie.Dwie poprawki i ...Stop!Jaja sobie ktoś ze mnie robi ?- pomyślałem.
Targnęło kijem...No to oddałem!Ci którzy twierdzą, że łososi się nie zacina, powinni zacząć brać pigułki- nie wiem na co ,nie jestem specjalistą
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Ryba zabrała sznur w pierwszym zjeździe.Jest dobra - myślę sobie.
I ten szrimpek na 14 treblu zaraz przed oczami...Wszędzie pełno wodorostów, pływ niski.Zaraz będzie game over...
Będzie albo i nie będzie :)Przestałem go ciągnąć- zgłupiał i stanął... Ryba to nic nie kuma, mózg jak zapałka, łatwo zmanipulować.A ten jeszcze trafił na ichtiologa
Naraz słyszę za plecami tekst: Ty, zobacz,ciągnie rybę!
Hmm...Ciągnie rybę? Plec Boży- przeginasz! Polacy na środku mojego pustkowia ???
Odwracam się i widzę dwóch cyklistów na moście, którzy celują we mnie aparatem. No to atak paszczą z mojej strony : Chłopaki , zejdźcie na dól i zróbcie parę fotek! Zamurowało ich...Ale zeszli!
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Guzdrałem się z ta ryba dobre 20 minut, jak nie więcej- ale nie dało się szybciej wyjąć, bo malutki haczyk łatwo wyrwać z pyska.A rybie po jakimś czasie pływanie się znudziło... Kamieniami w nią rzucałem,ale nic nie dało.Stanęła w nurcie i jak głaz...Podnosiłem wędkę , robił się pałąk, a ryba ani drgnie...Jak nie pływa, to się nie męczy i można tak stać nad nią i czekać... aż zdechnie ze starości...Wlazłem wiec do wody jak stałem i zacząłem ja noga odpędzać
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Poganiałem tak rybkę jeszcze z 5 minut i zrozumiała, że trafiła na krejzi koleszkę i dalsza walka o życie nie ma sensu- podniosła płetwy do góry...Złapałem salmona pod pokrywę, unosłem wzrok, a na moście mój lekarz klaszcze i krzyczy: Dobra robota!! Wędkarz oczywiście...Hmm...Palec Boży zrobił niezły show...
Fotki Tomka poniżej-dziękuję!
A ryba miała 90 cm, co na muchę obciachem już nie jest:)
Uploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.us