Sa to kapele mocno uogolniajac "rockowe". Dla fana np popu nie wiem jak lata 80 byly tłuste...ale dyskoteki trzymały wtedy siè mocno 😉😆😆😆
Użytkownik Krzysiek P edytował ten post 25 październik 2019 - 21:25
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 25 październik 2019 - 21:05
Użytkownik Krzysiek P edytował ten post 25 październik 2019 - 21:25
Napisano 25 październik 2019 - 21:43
Były tłuste, Krzysiu. Połowę z wymienionych wyżej kapel w ogóle nie słuchałem, połowę z tej połowy nawet nie znam, część z nich to kontynuacja z lat 70-siątych. Ogólnie wychowałem się na muzie z lat 60,70-siątych. Za to 80-siąte były zajebiste pod względem popu i new wave. Oczywiście rockowo też się działo.
Napisano 25 październik 2019 - 22:09
Użytkownik Mysha edytował ten post 25 październik 2019 - 22:10
Napisano 26 październik 2019 - 11:16
Chyba nie do końca się zrozumieliśmy. Oczywiście taki podział na dekady może się wydawać sztuczny. Na szczęście zdecydowaną większość wykonawców, kierunki muzyczne, brzmienia itd. da się doskonale przypisać do konkretnych dekad. Chyba nikt nie powie, że The Doors to lata 70-te. Mimo, że chyba najlepszą swoją płytę (mam na myśli LA woman) nagrali właśnie wtedy. Morrison nie mieszkał już w Stanach i tylko dograł głos do muzyki byłych kolegów. To samo z Nirvaną, ale też z pozostałymi z Wielkiej Czwórki z Seatle. Co ma do rzeczy fakt, że oni Pearl Jam, Alice in Chains i Soungarden powstali, coś tam nagrali pod koniec 80-tych? Przecież Grunge to muzyka lat 90-tych i nikt tego nie podważy. Do tej szerokiej wczorajszej listy mógłbym spokojnie dopisać jeszcze przynajmniej kilkanaście ważnych zespołów. Ważnych dla mnie i słuchanych przez kolejne pokolenia. Tylko jakie znaczenie ma to, czego wtedy słuchałem ja i moi kumple? Przecież nie ja i moje preferencje decydują o ocenie muzyki. A lata 80-te to jednak disco, pop, house, techno i jeszcze kilka kierunków dzisiaj już w zasadzie bez znaczenia Tego słuchała większość, tak wyglądały listy przebojów, takie płyty i kasety kupowali wtedy ludzie, takie teledyski królowały w muzycznych telewizjach, które wtedy właśnie powstały. ABBA, Modern Talking, Eurythmics, Alphaville, a-ha, Pet Shop Boys, Roxette, Whem, OMD, Sal Solo (spotkałem go akurat w dniu mojego ślubu w jednym z poznańskich hoteli ) Europe, Trio, Yazoo, Madonna, Belinda Carlise, Whitney Houston, Cyndi Lauper, Sandra, Samantha Fox, Nena, Gazebo, Shakin Stevens Limahl. Tak z pamięci wymieniam i chyba tego wystarczy? Nie będę znęcać się nad nami dalszą wyliczanką. Szkoda zdrowia. Jak do tego dodać jeszcze tych wielkich w rodzaju Genesis lub Yes, którzy też w tamtych latach jakby się nieco pogubili, to rysuje się całkiem wyraźny obraz i stwierdzenie, że lata 80-te to głównie jeden muzyczny kicz z pewnymi wyjątkami, które w małym stopniu wpływają na ogólną ocenę. Żeby nie było, że to tylko moje zdanie. Ja to jestem tylko przysłowiowy mały miś, który od ponad pól wieku nie tylko łowi, ale i słucha. Posłuchajcie sobie lub poczytajcie opinie tych, którzy zajmują się od lat muzyką jako profesjonaliści, więc trudno im zarzucić, że się nie znają. Oddzielmy więc ogólną ocenę od naszych perełek z tamtych lat. Każdy takie znajdzie. Ja tak od This Mortal Coil po Supertramp, a jako zakochany od dzieciaka w muzyce The Moody Blues najwyżej oceniam ich Long Distance Voyager właśnie z pierwszej połowy 80-tych. Pozdrawiam.
Napisano 26 październik 2019 - 13:54
Jachu, nie mieszaj ABBY do innych. Jak bym miał być na bezludnej wyspie i tylko jeden zespół do słuchania, wybrałbym Abbę. Co do rajcowania w zeszłych dekadach. Czasami wracam do 80-siątych, bo wywołują miłe wspomnienia. Wiele utworów z tych lat sobie czasami puszczam. I przede wszystkim ta dekada jest dla mnie ważna, bo to w niej miałem wreszcie możliwość posłuchania tego, co mi w duszy gra, czyli starego rocka. Swoją drogą, wyczuwam Twoją zajebistą znajomość muzy. Niewielu tu takich jest. Bez obrazy dla nikogo oczywiście. Pesel robi swoje.
Napisano 26 październik 2019 - 18:11
Napisano 26 październik 2019 - 19:49
Gdzie by mi tu polemizować z zacnymi gospodarzami, koneserami i znakomitościami w temacie tego wątku, ale dodam jesli pozwolicie jedno li zdanie od siebie i zamilknę na długo. Ameryki nie odkrywając powiem jeno że "Music" jako art. w zależności od preferencji był (i zawsze będzie) odbierany i oceniany subiektywnie. Zarówno w latach 80 jak i 90 była muza ambitna i był kicz. Na pewno od lat 60 do końca XX wieku dynamicznie ewoluowała do coraz nowych aranżacji, brzmień, gatunków –w zaleznosci od trendów i wymogów zmieniającego się rynku i gustów słuchaczy. Pomagał oczywiście dostep do coraz bardziej zaawansowanego technologicznie sprzętu muzycznego itd. Przyszły internety, nastąpił rozwój nośnikow,stworzył sie bardzo dochodowy rynek etc.. Osobiscie nie wiem która dekada była lepsza / gorsza. W każdej każdy znajdzie cos dla siebie. "Zwierze" sie Wam mając świadomosc posądzenia o zaściankowość, ciemnogród, a może i nawet żem zwolennik tonacji GiS mol ( Godność i Sprawiedliwosc ) ale dyskotekowe lata 80 milej wspominam muzycznie niż pozniejsze..bo byłem wtedy młody, piłem tanie wino z gwinta pod dyskoteką i zupełnie nie przeszkadzal mi taki Shakin Stevens czy Suzi Quatro ! Więcej powiem – nie wiedziec czy to muzyka czy wino było powodem , ale nogi człowieka tedy same niosły do izby nad ranem po całonocnej dawce np. wpomnianego tu disco czy innego glam rocka. A zauważcie, jakie to było wtedy naturalne, czyste nieskażone blichtrem, pozbawione całego tego obecnego szołu” , takie nieplastikowe.. Mam wrażenie ( a może stary sie robię) ze obecna muzyka generalnie się uwstecznia i w całej tej masie komercyjnego g.. coraz trudniej znajdować prawdziwe rodzynki.To tyle słowa na niedzielę. Teraz niech przemówią szlachetne dzwięki..
Użytkownik border river edytował ten post 26 październik 2019 - 20:43
Napisano 27 październik 2019 - 11:39
Jachu, nie mieszaj ABBY do innych. Jak bym miał być na bezludnej wyspie i tylko jeden zespół do słuchania, wybrałbym Abbę. Co do rajcowania w zeszłych dekadach. Czasami wracam do 80-siątych, bo wywołują miłe wspomnienia. Wiele utworów z tych lat sobie czasami puszczam. I przede wszystkim ta dekada jest dla mnie ważna, bo to w niej miałem wreszcie możliwość posłuchania tego, co mi w duszy gra, czyli starego rocka. Swoją drogą, wyczuwam Twoją zajebistą znajomość muzy. Niewielu tu takich jest. Bez obrazy dla nikogo oczywiście. Pesel robi swoje.
Napisano 27 październik 2019 - 12:13
To border river wszystko wina wina. Chyba każdy miał tak samo. Niezależnie od peselu. Taka sztafeta pokoleń.
Napisano 27 październik 2019 - 16:00
Napisano 27 październik 2019 - 17:11
Nie zawiodłem się na Twojej wiedzy.A ze gusta mamy różne? ( w wielu punktach podobne). To nic. Szkoda Donny, ale takie jest życie. Mógłbym wymienić tu sto muzyków których szkoda, bo już ich nie ma. Ale nadal możemy Ich słuchać.To jest właśnie piękne w dzisiejszych czasach. Muzyka nie umiera wraz z ich wykonawcami. A propos piękności. Nie wiem Janusz czy lubisz, ale to dla Ciebie, ode mnie:
https://www.youtube....h?v=TqWZ_U6Or9I
Napisano 27 październik 2019 - 17:26
Napisano 27 październik 2019 - 19:29
Napisano 27 październik 2019 - 19:48
Akurat w takim repertuarze G. Moora nie lubię. Paryżanka to taka typowa pościelówa. Wnerwiało mnie to manieryczne przeciąganie dźwięków. Alvin Lee zagrałby w tym samym czasie kilka kawałków. Wolę Moora w tym, co robił najlepiej, czyli w bluesie. Szkoci. Nie mogłem sobie przypomnieć, kiedy ich pierwszy raz usłyszałem, ale to mogło być jeszcze w stanie wojennym. Powiedziałem wtedy do żony (wtedy jeszcze przyszłej) -jacy oni podobni do Genesis, daleko zajdą. No więc sprawdzam w Wiki, który to mógł być rok (bo ten cholerny pesel jednak działa ) i czytam - byli posądzani o naśladowanie Genesis. Przyznam, że jednak wolałem głos drwala, czyli Fisha. Natomiast muzycznie dla mnie przynajmniej lepsi już po jego odejściu. Ale zawsze chętnie ich słucham.
Napisano 27 październik 2019 - 20:09
Wiem już, skąd się wzięło powiedzenie: poczuć bluesa.
Tu można się domyślać, ale gdzie ten wróbelek słyszał Zeppelinów? https://www.youtube....h?v=-XYr6H2mGxk
Napisano 28 październik 2019 - 11:50
Napisano 28 październik 2019 - 14:52
Ze stajenki wspomnianej wcześniej 4 AD. To już rok 1990. Jednak kojarzeni nie tylko u nas głównie z latami osiemdziesiątymi. Od ukazania się płyty dla mnie ich najlepsza i przez samą wytwórnię oceniana za jedną najlepszych w całej historii 4 AD. Nie bez powodu znalazła się w "1001 Albums You Must Hear Before You Die" i podobnych. Ciężko będzie się z takim majdanem zabrać. Elizabeth musi koniecznie poprawić dykcję. Nawet po tylu latach słuchania dalej ciężko ją zrozumieć.
Napisano 28 październik 2019 - 17:57
Jako ,że udało mi się w tym roku być na koncercie The Congos - coś w klimacie ryb ;-) https://youtu.be/dMH...t=RDdMHb62VqtN4
Napisano 28 październik 2019 - 20:44
Zbyszek, Janusz i Piotruś nie wspomnieliście nic a nic (pesel ) o roli tv w tamtych latach . Poczynając od lat 60-tych (u nas trochę później dla szerszej widowni ), odbiorniki czarno-białe (tak, tak , młodsi Koledzy- był takowe) potem kolor , wideoclipy aż do specjalnych kanałów muzycznych których prekursorem było MTV nie mające już niestety dziś z nim wiele wspólnego ... Teledyski zrewolucjonizowały postrzeganie muzyki, hm.."popularnej" . Już nie tylko uchem z głośnika ale i okiem można było "ocenić" wykonawcę. Tytułowy "Thiller" z płyty Michaela Jacksona do dziś wzbudza uznanie a wtedy to był krok ...milowy Przy okzaji wyważający drzwi do kariery wielu "artystek" nie umiejących co prawda śpiewać ale za to mających sporo do pokazania
...
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych