Wbrew notowaniom bukmacherów, Amerykanka była dla mnie murowaną faworytką tego meczu. Po wczorajszych, kompletnie różnych ćwierćfinałach, jej siła fizyczna, w połączeniu z walecznością, stanowiły dla Polki przeszkodę nie do pokonania. Trzeba liczyć, że z wiekiem i nabytym doświadczeniem, Iga przestanie przegrywać mecze w głowie. To sport dla ludzi o stalowych nerwach. Medvedev był wczoraj o sześć piłek od przegrania 0:3. Na tym poziomie to niecodzienny powrót do żywych, ale bez zimnej głowy nieosiągalny.
Fakt niezaprzeczalny, że w tenisie zimna głowa to 50% sukcesu.