[korol]

Moje typy weszły. Obaj wygrali w 1 rundzie.

[korol]

Ale się porobiło, myślałem, że zdobędzie ten tytuł. Czekam na info, co tam się stało.

[Thomas-xXx]

Złamane żebra jak na moje, współczucie dla chłopa 😐

Użytkownik Thomas-xXx edytował ten post 10 grudzień 2023 - 23:08

[korol]

Potwierdziło się, żebro.
Ale mi go szkoda. Całe życie poświęcił, jedna szansa na koniec kariery, wygrywał 5-2 i taka sytuacja.

[kostom63]

A ręczna jak skoki. Żal patrzeć

[Maciej W.]

Kto zarwał noc, jest wygrany. Dawno nie oglądałem takiego tenisa. Iga podniosła się z sytuacji beznadziejnej i pokazała stalowe nerwy i niesamowite doświadczenie. Po pierwszym wygranym secie, o którym zadecydowało kilka ostatnich piłek, mogło się wydawać, że Collins pęknie. Nic bardziej mylnego. Amerykanka zmiotła Polkę z kortu w drugiej partii, a w trzeciej prowadziła 4:1 i miała serwis. I wtedy się zaczęło. Po Collins nie widać było specjalnego kryzysu, a Świątek zagrała pięć wspaniałych gemów. Trzecią piłką meczową dopięła swego. Trzy godziny wspaniałej walki. Brawo!

[Banjo]

A ręczna jak skoki. Żal patrzeć

 

Z piłkarzami ręcznymi jest podobnie jak z piłkarzami nożnymi pod względem sportowym, bo finansowym, to przepaść. Raz na jakiś czas pojawia się pokolenie, które odgrywa istotną rolę na świecie lub w Europie. Niestety nie ma kontynuacji.

Ze skokami może być podobnie. Nie ma kontynuacji po K. Stochu, a właściwie po drużynie z Kamilem.

[Marcyś]

W skokach przeskoczyli nas technologicznie. A nasze sukcesy wtedy też były poparte przewagę w sprzęcie + oczywiście forma. 

[kostom63]

Ale nawet Estonia?

[kostom63]

Po Collins nie widać było specjalnego kryzysu, Brawo!

Oj, moim zdaniem było widać. Wydaje mi się, że przegrała tylko dlatego, że ta super seria zagrań z początku drugiego seta jednak kosztowała ją utratę sił. Nie uważam, że padła na twarz, ale zabrakło tych 20 czy 30 procent sił na to, żeby nóżki lepiej ugiąć czy zrobić dwa małe kroczki. I super rączka nie dała rady. Swoją drogą śmiesznie ogląda się taki tenis gdzie właśnie z lżejszym zagraniem przeciwnika gorzej sobie radzi. Podobnie dziwnie wypadła Magda Fręch. Ledwo dała radę równie lekko grającej Australijce i zdecydowanie lepiej radziła sobie z mocno grającą Francusce. I to moim zdaniem większy wyczyn niż Igi
Tomek

[Maciej W.]

Oj, coś mi się wydaje, że Fręch nie zaistniałaby przy normalnie dysponowanej Garcii. Francuzka powiedziała po meczu, że miała problemy z oddychaniem. Może kolejny, modny ostatnio w kobiecym tenisie, atak paniki. Porównując te dwa mecze, odnoszę wrażenie, że Świątek z Collins zagrały "męski" tenis. Moc i celność zagrań były momentami na świetnym poziomie. Paradoksalnie, największy kryzys Collins miała pod koniec drugiego seta, przy swoim serwisie. Uszło jej to wtedy na sucho, bo Iga grała wtedy dużo poniżej swojego poziomu.

[Maciej W.]

Fręch dotarła do czwartej rudy AO i to chyba dobry moment, by pogratulować jej sukcesu sportowego, pochwalić za ambicję i przezwyciężanie własnych słabości. Momentami męczyła się dziś niemiłosiernie, ale dopięła swego. I to chyba byłoby na tyle, bo Coco Gauff musiałaby chyba złapać kontuzję, żeby nie odesłać Polki do domu. Cuda się w sporcie zdarzają, ale trudno o argumenty, które dawałyby pani Magdalenie jakieś szanse na awans.

[Maciej 77]

Serdeczne  gratulację   dla  całej  Naszej   trójki   tenisowej     Coś  mi się  wydaje   ,że  tak  rozpędzona  Magdalena  Fręch  , może  sprawić   jeszcze  większą  niespodziankę   i zagrać 

bez  zbytniego obciążenia  w następnej  rundzie  .Według  rankingu   jest   na  straconej  pozycji   ,   ale    przy  tak  wyrównanej   stawce    i   na początku  sezonu  ,  w takiej  formie   może nawiązać  walkę  ..

Oby  starczyło zdrowia   i  sił   . Zdecyduje   dyspozycja   dnia , przygotowanie   taktyczne   , mentalne    i wejście  w  mecz   .

Trzymam  kciuki  , aby   powtórzyła   sukces  Magdy Linette   z  ubiegłego sezonu  w  AO  ....

[Maciej W.]

Sobotnie przedpołudnie niezbyt przyjemne dla polskich kibiców.

[Rampampam]

Sobotnie przedpołudnie niezbyt przyjemne dla polskich kibiców.

Tzn ?

Czyżby Świątek przegrała i odpadła z turnieju ?

[Maciej W.]

Zgadłeś. W najmniej oczekiwanym momencie, biorąc pod uwagę turniejową drabinkę. Nie chcę być złym prorokiem, ale Melbourne wydaje się dla Polki tym, czym dla Federera był Paryż.

[Rampampam]

Zgadłeś. W najmniej oczekiwanym momencie, biorąc pod uwagę turniejową drabinkę. Nie chcę być złym prorokiem, ale Melbourne wydaje się dla Polki tym, czym dla Federera był Paryż.

Bywa I tak ...

[pmiszk1]

Ee bez przesady dla Feda i Samprasa to była kwestia mączki na RG. Tu ma ta sama nawierzchnie co na US open. Kwestia czasu i zdobędzie AO

[Maciej 77]

No  i  brawa   dla  Pana  Hurkacza . To był   ciasny  mecz   w pierwszych dwóch   setach  i  domknięty  w  trzecim  na  3:0   z młodym  talentem francuskim  . Nasz  zawodnik   wydaje się  być w dobrej  dyspozycji

po  meczu dał  wywiad  ,  spokojny zrównoważony  komentarz  i widać   , że  gra sprawia  przyjemność   .....  

[Maciej W.]

Teraz zaczną się schody, bo po dużo niżej notowanych graczach trafia na Miedwiediewa. Cholernie szkoda porażki Świątek. Wydawało się, że mecz z Noskową będzie chwilą oddechu po Kenin i Collins, a przed Ostapienko i Switoliną. Tymczasem wszystko ułożyło się na opak. Polka odpadła, Łotyszka poległa zaraz po niej, a Switolina skreczowała po trzech gemach. W połówce najwyżej notowana jest teraz Chinka z 12-tką. Finał był na wyciągnięcie ręki, a jest najsłabszy występ w Szlemie. Dobrze, że nie broniła dużej ilości punktów. Sabalenka niech się teraz tym martwi.