Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Switch na pstragi


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
270 odpowiedzi w tym temacie

#161 OFFLINE   peresada

peresada

    Tug is the Drug....

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2326 postów
  • LokalizacjaBow River

Napisano 26 grudzień 2017 - 01:03

Z wszystkim się zgodzę. No dobra. Ale nie z tym że na pstrągi a pstrążki.
Jaką skuteczną propozycje przynęt proponujesz do tej metody na pstrągi 35cm i wyżej? Chciałbym też przeczytać zalety switch w stosunku do normalnej SH przy wskazanych przez Ciebie przynetach. Chyba że nie ma sensu o tym pisać czy zaśmiecać wątku.
Dlaczego tak bardzo w to wnikam? Dlatego że mam wrażenie że łowienie grubszych (ostrożniejszych) pstrągów jest mało skuteczne stosując takie "chlapania". Może nie znam szczegółów zestawu (np. przypon) i się mylę w moim myśleniu.
Mysle oczywiście o pstrągach potokowych a nie "teczakach" czy steelhead.

Ja osobiście uważam że właśnie DH to metoda na duże ryby właśnie. Mam tu na myśli również potoki których złowiłem sporo. Są rzeki gdzie pstragi żerują na dużych insektach. Przykładem będzie np. stonefly (widelnica) czy też duże koniki polne czy oczywiście różnego rodzaju narybek. Łowienie stramerem czy duża nimfa albo jakimś dużym suchym. potworkiem pięknie wychodzi z dh. Z resztą również mniejsze muchy prezentowane z linka skandi też dają radę. Nie mam zamiaru udowadniać nikomu zalet tej metody, ale jak już pisałem wcześniej warto popróbować, łowienie jest naprawdę fajne i moim zdaniem dużo bardziej relaksacyjne sprawiające dużo frajdy nawet wtedy gdy ryby nie gryzą. Pozdrówka

 



Wysłane z mojego VTR-L09 przy użyciu Tapatalka


Użytkownik peresada edytował ten post 26 grudzień 2017 - 01:15

  • Maciek Rożniata i Andrzej Stanek lubią to

#162 OFFLINE   trout master

trout master

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4459 postów
  • LokalizacjaRZ
  • Imię:Arko

Napisano 26 grudzień 2017 - 08:00

Zgadza się. Na takiej rzece jak na filmiku czy Sanie na II turb. (gdyby trwały cały rok) jak najbardziej. Tam gdzie wymagany jest dystans.
Rzucanie mikroskagitem czy podobnym zestawem na takie rzeczce jak Silja Longhurst przyponem 4m wg mnie jest chaosem i czystym przypadkiem (celność podania). Chyba że dotyczy to nimfy i kija match to rozumiem jak najbardziej. Koledzy łowią tak właśnie na Lubelszczyźnie i Zamojszczyźnie na początku sezonu. :)

Widzę zastosowanie tej metody nawet w przypadku mojego łowienia na Sanie. Lowie tak latem pstrągi na wodzie max do 0.5m w bardzo szybkim uciągu na strimera. Przynęta tu musi płynąc jak najbliżej powierzchni żeby została zauważona przez pstrągi. Rzuty wykonuje podobne oblawiajac szybkie rynienki ale przy malutkiej letniej wodzie dochodzę do każdej rynienki bez problemu, dystans rzutowy nie jest wiec potrzebny.
Niestety jedynie większe strimery w letni upalny dzień prowokują większe pstrągi do opuszczenia kryjówek w dnie. Mokre muchy kuszą jedynie drobnicę a i lepiej żeby płynęły swobodnie i wolniej.

Użytkownik trout master edytował ten post 26 grudzień 2017 - 08:33


#163 OFFLINE   venom_666

venom_666

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1865 postów
  • LokalizacjaRypin
  • Imię:Marian
  • Nazwisko:Stępniewski

Napisano 26 grudzień 2017 - 09:22

Łowienie jednoręczną ze skagitową głowicą to nie łowienie na switcha.
Rozmawiamy o łowieniu na lekkie dwuręczne kije.

#164 OFFLINE   trout master

trout master

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4459 postów
  • LokalizacjaRZ
  • Imię:Arko

Napisano 26 grudzień 2017 - 11:02

Łowienie jednoręczną ze skagitową głowicą to nie łowienie na switcha.
Rozmawiamy o łowieniu na lekkie dwuręczne kije.


Ok. Znaczy @janusz. wrzucił zły przykład z Silja.
O dwuręcznych się nie wypowiadam bo nie widzę dla nich zastosowania na naszych (ubogich w ryby) wodach.
Wg mnie tzw. "armata na wróble", chyba że ktoś chodzi na wodę żeby sobie porzucać. To można robić nawet na nizinnych typu Wisła, Odra, itd. Ja chcąc sobie porzucać w trudnych terenie chodzę na bieszczadzkie potoki (przez niektórych przyjezdnych zwane rzekami). :)

#165 OFFLINE   venom_666

venom_666

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1865 postów
  • LokalizacjaRypin
  • Imię:Marian
  • Nazwisko:Stępniewski

Napisano 26 grudzień 2017 - 11:13

Arku, bo Twoje wyobrażenie o dwuręcznych zapewne opiera się na kijach których ludzie na rzekach uzywają do łowienia głowatek ;) czyli faktycznie Armaty ;)

Switche to tez kije w klasach 3,4,5 które bez gripa do drugiej reki, a jedynie z fajtingbutem, mogłyby byc z powodzeniem uzywane jako długie kije do nimfy.

Czy to więc armaty?? Lekkim switchem spokojnie połowisz na długą i krótką nimfę z jednej ręki, z linka switchową na mokra muchę, a z głowicami do tipów sięgniesz głebiej i większymi muchami. Niedogodnośc machania jedną ręką długim kijem, zastepujesz dolożeniem drugiej i uzycie technik speyowych przy rzutach.

Porównanie z "normalnymi" łososiowymi dwururkami to jak porównanie wiatrówki ze snajperską pięćdziesiątką ;)


  • Sławek Oppeln Bronikowski lubi to

#166 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4964 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 26 grudzień 2017 - 11:24

Starym, dwunastostopowym Pacific Bay 6/7 z końca tamtego wieku, łowię jednorącz i oburącz, wszystkimi typami linek jakie były mi potrzebne. Długość znosi ograniczenia.. :) 


  • Paweł Bugajski, Andrzej Stanek i venom_666 lubią to

#167 OFFLINE   trout master

trout master

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4459 postów
  • LokalizacjaRZ
  • Imię:Arko

Napisano 26 grudzień 2017 - 11:36

Z moim wyobrażeniem masz racje. Takie (400-450 grain) kije widziałem w akcjach na Sanie. Mało skutecznych akcjach.
Dlaczego? Dlatego że do każdej ryby trzeba odpowiednio podejść a nie wywalić zestaw najdalej jak się da, jak na Myczkowcach za trocia czy tęczakiem. Dlatego tez pisałem że na II turb. jestem w stanie taki sposób podania przynęty zrozumieć choć wyglada wedkujacych (pyt. "jaka woda na Sanie") i mała obfitość ryb z góry przedstawia wynik ("lepiej zostać w domu").
Niestety, wygoda i lenistwo. Nawet zawody są odwoływane bo II turb. i organizatorzy wraz z zawodnikami idą na łatwiznę- łowisko zastępcze z wpuszczakami. Tłumacza to oczywiście bezpieczeństwem ale każdy wie jak jest. Nie potrafią łowić ryb w trudnych warunkach.
Latem na brudnej wodzie pstrągi świetnie biorą na strimery w odpowiednich kolorach a ilu ludzi wtedy łowi?
Gdyby np. zawody (czyli przymus łowienia) odbywały się tak jak w czasach gdy w nich brałem udział to może ludzie zaczęliby używać właśnie tych metod aby nie "pływać" chcąc dotrzeć pod drugi brzeg (w sumie ten czy drugi, to samo licho). A tak? Powodu brak. Teczaki zawsze są na stawach.
Przy normalnych stanach na Sanie i większości rzek lepiej zaprezentować i podać skuteczniej przynętę z małego dystansu do czego klasyczna muchówka ze sznurem wystarczy.
Tam gdzie łowi @Peresada czy inni koledzy (np. Skandynawia) nie widzę przeciwwskazań. Jest to nawet jedyny skuteczny sposób prezentacji przynęty poza spinningiem. :)

@Sławek
12' jedna ręką?!?!?!?!!!!! Chyba że na żyłkę (czyt. nimfę).
Pochwał się też na jakich wodach (warunki) bo to ma znaczenie. Chyba de za boleniem na nizinnych to nie pisz bo temat jest o pstrągach.

Użytkownik trout master edytował ten post 26 grudzień 2017 - 11:39


#168 OFFLINE   Andrzej Stanek

Andrzej Stanek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4087 postów
  • LokalizacjaŚLĄSK

Napisano 26 grudzień 2017 - 11:39

O dwuręcznych się nie wypowiadam bo nie widzę dla nich zastosowania na naszych (ubogich w ryby) wodach.
Wg mnie tzw. "armata na wróble", chyba że ktoś chodzi na wodę żeby sobie porzucać. To można robić nawet na nizinnych typu Wisła, Odra, itd. Ja chcąc sobie porzucać w trudnych terenie chodzę na bieszczadzkie potoki (przez niektórych przyjezdnych zwane rzekami). :)

 

Mam odmienne zdanie - switch to fajna metoda, daje dużo frajdy, ryba na końcu zestawu to i tak święto jak w każdym jednym obszarze wędkarstwa. Pytanie o moc i długość kija? Dzisiaj DH to także #3, 4, 5... Praktyczni Amerykanie wiedzą co robią, warto by sięgnąć spróbować wtedy można pisać: zalety - wady. Moja przygoda z switch to dużo pozytywnych emocji, sprzedałem nieopatrznie jak większość cennych kijów by po pewnym czasie żałować. Szukamy, błądzimy a szczęście było w rękach... Fajny wątek, czytam z zainteresowaniem. Pzdr.

 

PS

Zdublowałem się nie widząc wpisu j/w (3,4,5).  ;)


Użytkownik Andrzej Stanek edytował ten post 26 grudzień 2017 - 11:40

  • Paweł Bugajski lubi to

#169 OFFLINE   trout master

trout master

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4459 postów
  • LokalizacjaRZ
  • Imię:Arko

Napisano 26 grudzień 2017 - 11:46

Andrzej

Mam odmienne zdanie - switch to fajna metoda, daje dużo frajdy, ryba na końcu zestawu to i tak święto jak w każdym jednym obszarze wędkarstwa.

Andrzej.
Skoro ryba to święto to używanie takiego zestawu jest jedynie zabawą. Można to robić na jeziorze, stawie, rzece nizinnej. Ale czy o to chodzi? Gdybys wylądował w Skandynawi i "musiał" to wtedy wiedziałbyś że byłeś (jesteś) dobrze przygotowany na takiej wyprawie.
A na Spec na Sanie? Złe warunki- siedzimy i bawimy się na "chacie". :D

Chciałbym żeby wypowiedział się ktoś kto celowo i z pełnym zaangażowanie i profesjonalizmem łowi np. na mokrą March Brown czy imitacje chruscika na Sanie. Łowienie żeby pomacać czegoś nowego jest dla mnie tylko modą.

@Peresada napisał że łowi na imitacje Stone Fly ryby u siebie z dalekich dystansów i to rozumiem, szanuje i chwałę. Nie poddaje się w warunkach jakie ma. I o to chodzi.
Czy jednak ktoś z takim zaangażowaniem łowi np. żerujące trocie czy teczaki na Myczkowcach (idealny przykład do dalekich dystansów)?

Użytkownik trout master edytował ten post 26 grudzień 2017 - 11:50


#170 OFFLINE   venom_666

venom_666

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1865 postów
  • LokalizacjaRypin
  • Imię:Marian
  • Nazwisko:Stępniewski

Napisano 26 grudzień 2017 - 12:07

Odpowiem Ci - na Dunajcu z pełną premedytacją łowię mokrymi muchami switchem. Na Drwęcę jak zajrzę za kleniem także. Jak ponownie kiedyś zajrzę nad Drawę czy Wdę albo Brdę, też do mokrej wezmę lekkiego switcha.

Może to moda, a może po prostu frajda i wygoda. Jak wybiorę się na San - wezme dwa kije - 8,6' #3/4 do suchara i własnie switcha do pozostałych metod.



#171 OFFLINE   Andrzej Stanek

Andrzej Stanek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4087 postów
  • LokalizacjaŚLĄSK

Napisano 26 grudzień 2017 - 12:13

Andrzej Andrzej.
Skoro ryba to święto to używanie takiego zestawu jest jedynie zabawą. Można to robić na jeziorze, stawie, rzece nizinnej. Ale czy o to chodzi? Gdybys wylądował w Skandynawi i "musiał" to wtedy wiedziałbyś że byłeś (jesteś) dobrze przygotowany na takiej wyprawie.
A na Spec na Sanie? Złe warunki- siedzimy i bawimy się na "chacie". :D

Chciałbym żeby wypowiedział się ktoś kto celowo i z pełnym zaangażowanie i profesjonalizmem łowi np. na mokrą March Brown czy imitacje chruscika na Sanie. Łowienie żeby pomacać czegoś nowego jest dla mnie tylko modą.

@Peresada napisał że łowi na imitacje Stone Fly ryby u siebie z dalekich dystansów i to rozumiem, szanuje i chwałę. Nie poddaje się w warunkach jakie ma. I o to chodzi.
Czy jednak ktoś z takim zaangażowaniem łowi np. żerujące trocie czy teczaki na Myczkowcach (idealny przykład do dalekich dystansów)?

 

 

Zabawa, pasja, pozytywne emocje... jak najbardziej, tak jak cała sfera wędkarstwa, zaznaczam spędzam dużo czasu nad wodą, różne metody. Kilka sezonów temu miałem nogę po kontuzji więc brak możliwości pewnego brodzenia. Próbowałem #6 9'6" z brzegu, było zbyt krótko ponadto mocno zakrzaczony teren. Użyłem switch #7 11' zaliczyłem kropki, woda na pełnym uciągu (dwie turbiny), bez ryzyka kąpieli, potknięcia o kamienie obszedłem wyznaczony odcinek Sanu. Jak dla mnie wielki plus dla metody. Całe swoje dokonania traktuję bardzo amatorsko, jest to swoisty wentyl bezpieczeństwa na ewentualną krytykę zawodowców...  ;)  :D


  • Paweł Bugajski, robert.bednarczyk i Richi55 lubią to

#172 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4964 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 26 grudzień 2017 - 14:53

Jakby to powiedzieć.. nie jestem może delikatną mężczyzną, a i do klasycznego dh dwunastostopówce daleko.. chociaż i blisko.. :) Na pomorskie rzeki, na Troć Łeby, na Drwęcę w normalnych stanach wody, do pływających głowic, do 40 plus, a do cięższych dt - idealna.. 



#173 OFFLINE   Paweł Bugajski

Paweł Bugajski

    dawniej "kardi"

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPip
  • 1995 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:Bugajski

Napisano 26 grudzień 2017 - 16:28

Zabawa, pasja, pozytywne emocje... jak najbardziej,

Jasne Andrzeju, pamiętam jak pomimo możliwości brodzenia(kontuzja) kosiłeś potoki na Sanie

To pouczające doswiadczenie spowodowało, że także mam wędzisko switchowe, dodam kupione od Ciebie i wykonane w standardzie dotychczas mnie nieznanym :unsure:

Traktuję ten wątek jako okazję do nowych doświadczen, :) tak,  dowiedziałem się niemało choć trochę już wiedziałem i swiadomie poruszylem wątki oczywiste.

Wedkowanie DH, lekkie czy powazniejsze powinno zagościć TU na dluzej i ufam, że tak się stanie! :)

Załączony plik  San_2017 04 - 1(2).jpg   100,25 KB   9 Ilość pobrań

 

a na 2 turbiny zawsze są sposoby :P


  • Andrzej Stanek, robert.bednarczyk i Richi55 lubią to

#174 OFFLINE   peresada

peresada

    Tug is the Drug....

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2326 postów
  • LokalizacjaBow River

Napisano 26 grudzień 2017 - 18:03

Andrzej Andrzej.
Skoro ryba to święto to używanie takiego zestawu jest jedynie zabawą. Można to robić na jeziorze, stawie, rzece nizinnej. Ale czy o to chodzi? Gdybys wylądował w Skandynawi i "musiał" to wtedy wiedziałbyś że byłeś (jesteś) dobrze przygotowany na takiej wyprawie.
A na Spec na Sanie? Złe warunki- siedzimy i bawimy się na "chacie". :D

Chciałbym żeby wypowiedział się ktoś kto celowo i z pełnym zaangażowanie i profesjonalizmem łowi np. na mokrą March Brown czy imitacje chruscika na Sanie. Łowienie żeby pomacać czegoś nowego jest dla mnie tylko modą.

@Peresada napisał że łowi na imitacje Stone Fly ryby u siebie z dalekich dystansów i to rozumiem, szanuje i chwałę. Nie poddaje się w warunkach jakie ma. I o to chodzi.
Czy jednak ktoś z takim zaangażowaniem łowi np. żerujące trocie czy teczaki na Myczkowcach (idealny przykład do dalekich dystansów)?

Ja już tym pisałem ale napiszę raz jeszcze.
Mój pierwszy DH to axis 11' #7 którym zacząłem łowić łososie na bardzo małej rzece w irlandii. To była rzeka z wysokimi i zarośniętymi brzegami, gdzie łowiło się w zasadzie z burtą brzegową na plecach. Rzuty z wody były po prostu jedyna metoda oblawiania wielu miejscówek. Poza tym dosyć słynne fishery pod katedrą w Galway nie wpuszczało nikogo bez wędki DH w czasie ciągu łososia. Bardzo mi się to DH spodobalo, ale w tamtym czasie ograniczało się w zasadzie do łososi. Potem przeniosłem się do Kanady i wtedy podczas pierwszego wypadu na Bow pod Calgary pomyślałem że lekkie DH było by czymś super, chociaż na Bow królują wędki jednoręczna, bo to bardzo dostępna rzeka pozwalająca na każdą metodę. zacząłem więc kombinować z wedkmi w 4-5 klasie i od razu wiedziałem że to jest to. Łowiłem głównie streamerami i mokrymi ale splawialem również suche muchy. Oczywista nie celowałem w pojedyncze zbierającej ryby ale raczej w okolice pojawiających są ryb i działało.
Potem się przeniosłem do British Columbii i znów mój główny cel to łososie i steelheady więc znów cięższy DH ale ciągle DH, bo prawdę mówiąc przez ostatnie lata zwykła muchówkę miałem w garści ze 2 razy. Chociaz na wiosnę będą i pstrągi nie potoki ale zawsze.Ja tu widzę analogie do spinningu i castingu. W czasach kiedy jeszcze łowiłem w ten sposób również wybrałem casting mimo że trudniej i często gęsto słyszy się po kij się męczyć jak można spinningiem. Pewnie że tak ale jednak "miodność" metody zupełnie inna.
Więc raz jeszcze polecam DH, bo jak już wspomniałem nie ważny jest wynik ale sposób
Pozdrówka

Wysłane z mojego VTR-L09 przy użyciu Tapatalka
  • Andrzej Stanek, venom_666 i Richi55 lubią to

#175 OFFLINE   darek1

darek1

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 1330 postów
  • LokalizacjaChrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
  • Imię:Grzegorz
  • Nazwisko:Brzęczyszczykiewicz

Napisano 26 grudzień 2017 - 18:12

10'6"-12' jednoręczna to znakomite narzędzie do rzutów kotwiczonych z podwójnym dociągnięciem.Na niskiej wodzie z lekkiej kotwicy powietrznej znakomicie obsługuje pętle 'D'w zasadzie '>' lub '7',w proporcji 1:3..5..7.
Z mojego doświadczenia doładowanie pociągnięciem linki jest wydajniejsze od 'underhandu' w dwuręcznych...tylko wraz ze wzrostem dł.dźwigni/blanku trudniej optymalnie zrotować.
Podaje się nie tylko strimery,ale także piankowe majówki,żuczki,koniki czy chrusty z sarny czyli duże suchary.
Kilka długich jeziorówek całkiem beznadziejnych do podania znad głowy nabrało wigoru po zoptymalizowaniu podań z kotwicy...co pozwoliło mi wyprzedać większość switchy.
Długie wędki i pętle pozwalają płycej brodzić i mniej dreptać po śliskich kamolach.
Chlapanie można zminimalizować przez ciche odklejanie z pomocą nurtu,lekką kotwicę z powietrza i prostowanie pętli nad powierzchnią,zwłaszcza na niżówkach używając pływających linek...unikając luzowania.

Użytkownik darek1 edytował ten post 26 grudzień 2017 - 18:27


#176 OFFLINE   Andrzej Stanek

Andrzej Stanek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4087 postów
  • LokalizacjaŚLĄSK

Napisano 26 grudzień 2017 - 18:16

Jasne Andrzeju, pamiętam jak pomimo możliwości brodzenia(kontuzja) kosiłeś potoki na Sanie

 

 

Nadmiar łaski Paweł.  ;) Kosić to Ty kosiłeś zresztą jak zawsze, zaliczyłem 2-3 ryby i tak byłem haapy.  :)


  • Paweł Bugajski lubi to

#177 OFFLINE   robert.bednarczyk

robert.bednarczyk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2064 postów
  • Lokalizacjalubelskie
  • Imię:Robert

Napisano 26 grudzień 2017 - 19:47

Nadmiar łaski Paweł.  ;) Kosić to Ty kosiłeś zresztą jak zawsze, zaliczyłem 2-3 ryby i tak byłem haapy.  :)


Bo przy Pawle lepiej ze streamerem nie stawać ......, jesli człowiek w kompleksy nie chce wpaść.
Pamietam Jędruś pętle kreślone przez Ciebie switchem.
Czytam temat z uwagą, póki co nie jestem przekonany, ale nie zarzekam się.
  • Andrzej Stanek lubi to

#178 OFFLINE   trout master

trout master

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4459 postów
  • LokalizacjaRZ
  • Imię:Arko

Napisano 26 grudzień 2017 - 21:11

Wytłumaczcie mi proszę dlaczego nie ma takich (używających tych zestawów) wedkarzy na Sanie na II turbinach np. na Bachlawie? Dlaczego nie łowią pstragow na zawodach czy podczas treningów na Myczkowcach? Zakazane to jest? Czy ... niekoszerne?
A może ..... No właśnie, co????

#179 OFFLINE   klim

klim

    Forumowicz

  • Zbanowani
  • PipPip
  • 348 postów
  • Lokalizacjamultikonto: darek1,

Napisano 26 grudzień 2017 - 21:25

Często po prostu nie potrafią rzucać,za to są obłędnie skuteczni w żyłce...to po co się uczyć?!
Na Myczkowcach nie trzeba rzucać można z łódki wypuszczać...
  • peresada i Richi55 lubią to

#180 OFFLINE   venom_666

venom_666

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1865 postów
  • LokalizacjaRypin
  • Imię:Marian
  • Nazwisko:Stępniewski

Napisano 26 grudzień 2017 - 22:01

Po prostu nie lubią lub nie mieli okazji spróbować??
Czemu niektórzy nie łowią na suchą lub na strima??
Czemu niektórzy jeżdżą rowerem zamiast skuterem lub odwrotnie??
Jedni lubią inni nie i tyle ;)




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych