Jezioro DADAJ
#601 OFFLINE
Napisano 12 październik 2017 - 09:05
- Piotrek Milupa lubi to
#602 OFFLINE
Napisano 12 październik 2017 - 09:35
Ja na Dadaju łowię bardzo sporadycznie ale ciągu dosłownie kilkunastu wypadów nad wodę dwukrotnie pobiłem własny rekord i były to rybki podchodzące pod złoty medal, których to mimo wysiłków nie udawało mi się złowić na skandynawskich wodach.
Czy to o czymś świadczy? Jasne, dzięki uprzejmości kilku kolegów i ich ciężkiej pracy mamy super łowisko.
Czy wpuszczanie ryb z innych zbiorników ma jednoznacznie pozytywny lub negatywny wypływ na dadaj? Nie ma i nigdy nie będzie dostępnych informacji na ten temat. Zmiennych środowiskowych jest tak wiele, że nikt nigdy nie będzie w stanie tego ocenić / zmierzyć / określić.
Czy zabranie drapieżnika z innych jezior wywarło na nie negatywny wpływ? Nie bardziej niż wędkarze którzy odławiają wędką znacznie więcej każdego roku.
Rzecz kolejna. Każda firma kieruje się chęcią zysku i to na prawdę jest wielka sprawa, że firma GRWO zamiast robić hajsy z odłowów oddaje w ręce społeczności w pewnym sensie tak duży w naszym regionie akwen. Wszyscy wiemy na jakim poziomie jest sektor turystyki wędkarskiej w tym kraju. Ten sektor prawie nie istnieje. Takie inicjatywy to wskazanie kierunku innym, ogromne wsparcie do zmiany mentalności wędkarzy, którzy w końcu zaczynają traktować wędkarstwo jak hobby, zaczynają się przemieszczać po kraju w poszukiwaniu tego hobby. Mają wpływ na rozwój tych miejsc i życie ludzi tam mieszkających. Takie działania to nie tylko statystyka kto ile czego złowił. Należy się cieszyć i mocno to wspierać.
Ode mnie tyle.
Pozdrawiam!
- wujek, Białek, yakoto i 9 innych osób lubią to
#603 OFFLINE
Napisano 12 październik 2017 - 09:42
Wszystko się zgadza. Szkoda, że ten wskazany kierunek prawie nikogo nie interesuje ...
- gardner lubi to
#604 OFFLINE
Napisano 12 październik 2017 - 10:20
Jak nie, jest Żarnowiec, jest Powidz, będą następne.
#605 OFFLINE
Napisano 12 październik 2017 - 11:11
głosuję na Zegrze! Niech się stanie łowiskiem bez sieci!
Użytkownik rower26 edytował ten post 12 październik 2017 - 11:11
#606 OFFLINE
Napisano 12 październik 2017 - 14:40
sądzę że całe to nasze przedsięwzięcie jest o tyle ważne że nikt nie może już powiedzieć że się nie da . Eksperyment został zrobiony , z mniejszymi czy większymi błędami ale to zadziałało .
Jest fajne , rybne jezioro , jest pewien schemat który można powielać , są argumenty dla dzierżawców że to się opłaci itd .
- Sławek77 i kotwitz lubią to
#607 ONLINE
Napisano 12 październik 2017 - 14:45
Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka
- SzymusS, Pumba, silurus i 2 innych osób lubią to
#608 OFFLINE
Napisano 12 październik 2017 - 16:31
Mylna logika, wytrzepać okoliczne jeziora do zera, aby przewieść ryby na taki Dadaj (wytrzepmy 10 jezior aby "dorybić" jedno ) Kolego JBK to są trafne odczucia- Bogacko, Dejguny i jeszcze pewnie więcej jezior w okolicach Kętrzyna o których nie wiemy.
- guciolucky lubi to
#609 OFFLINE
Napisano 12 październik 2017 - 16:42
Zaliczyłem właśnie 3 dni wędkowania. Dostałem baty w tych pięknych okolicznościach przyrody. Podobało mi się :-) chętnie wrócę.
Ps. 3 łódki na całym jeziorze to standard czy raczej pogoda i środek tygodnia zrobiły swoje?
Taptalknięte stacjonarnym
- Dano. lubi to
#610 OFFLINE
Napisano 12 październik 2017 - 16:44
Ps. 3 łódki na całym jeziorze to standard czy raczej pogoda i środek tygodnia zrobiły swoje?
Taptalknięte stacjonarnym
Irek, to nie Zegrze :-)
To kraina tysiąca jezior, a nie jednego wyje....go z ryb łowiska.
Tapatalknięte z komórki
- BOB, @Brig i _Junak_ lubią to
#611 OFFLINE
Napisano 13 październik 2017 - 08:41
Mylna logika, wytrzepać okoliczne jeziora do zera, aby przewieść ryby na taki Dadaj (wytrzepmy 10 jezior aby "dorybić" jedno ) Kolego JBK to są trafne odczucia- Bogacko, Dejguny i jeszcze pewnie więcej jezior w okolicach Kętrzyna o których nie wiemy.
kierując się tą logiką - jeden mój kolega zna faceta który słyszał że ktoś był na Bałtyku i stwierdził że nie ma dużego dorsza , jak jeszcze dodamy do tego fakt że kiedyś dzierżawca z Dadaju miał jeden z największych kutrów rybackich na polskim wybrzeżu ..... prawdopodobnie zostały przerzucone do Dadaju . Trzyma się kupy ? Tak samo jak powyższe insynuacje .
- wobler129, Dano. i gardner lubią to
#612 OFFLINE
Napisano 13 październik 2017 - 09:16
Jak nikt nic nie robi to można ponarzekać. Jak ktoś coś robi to... też można ponarzekać
#613 OFFLINE
Napisano 13 październik 2017 - 09:57
tak już na poważnie , pisałem o tym już kilka razy ale widzę że trzeba o tym stale pisać bo chyba inaczej nie dotrze to do ludzi - jak jezioro jest nie pilnowane przez strażników ,kłusole działają bez ryzyka i czyszczą wodę ile sie da , dzierżawca jak nie ma jeziorem zbyt dużego zainteresowania wędkarzy a musi określone ,, myto '' za każdy hektar zapłacić, raz na jakiś czas pojawia się tam z siatami i czyści , wędkarze jak nie ma kontroli łowią na ile wędkek się da i jak się da oraz biorą co się da . Dokładnie tak jak było na Dadaju ileś tam lat temu . Nie trzeba robić żadnych specjalnych akcji ze szczupakiem żeby woda świeciła pustkami . I taka sytuacja jest na większości polskich jezior . Na Dadaju ryba nie pojawiła sie dlatego że jak niektórzy piszą zaczęliśmy wpuszczać z sąsiednich jezior , pojawiła się dlatego że zniknęli z wody najwięksi szkodnicy ( moje prywatne zdanie - kłusole i rybacy ) . Pojawił się piękny okoń nie dlatego że coś wpuściliśmy - pojawił się dlatego, że wreszcie pozwolono mu dorosnąć do dorosłego wieku , bo wreszcie skończyły się regularne łowy siatami . Wiem że nie dorósł przez te pięć lat od małego ale to są te średniaki których było bez liku na Dadaju ale jak tylko podrosły trafiały do siat .
Więc bardzo proszę niech ktoś najpierw pomyśli zanim zacznie rzucać bezpodstawne oskarżenia . Rusz jeden z drugim 4 litery , postaraj się coś zrobić na wodzie na której Ci zależy a wtedy pogadamy . Na wielu okolicznych jeziorach planowano podobne działania jak u nas i co .... a no i nic, bo okazało się że poza pomysłem trzeba się po prostu wiziąć do roboty i zasuwać a z tym już nie tak prosto .
Pozdrawiam znad Dadaju .
Użytkownik mjarecki edytował ten post 13 październik 2017 - 10:00
- skorupa13, yakoto, wiesławek i 8 innych osób lubią to
#614 OFFLINE
Napisano 13 październik 2017 - 13:03
Cała inicjatywa jest niezwykle szczytna, wiem jak ciężko jest coś zdziałać bo jeszcze niedawno sam byłem członkiem stowarzyszenia działającego na rzecz poprawy i ochrony rybostanu jednego z jezior na Pomorzu. Jednego jednak nie rozumiem:
2.) Nikt nie zna masy? Ja znam i moi koledzy którzy pomagali. Znamy masę co do 1 grama. W końcu płaciliśmy za te ryby. Co do wielkości tych dużych szczupaków. Od 3 lat wpuszczamy na wiosnę około 1000 kg. W tej puli co roku trafiało się kilka sztuk 100+, kilkanaście sztuk 70-90 a cała reszta do 50-60 cm i głównie takim szczupakiem zarybiamy. Tyle ryb co wpuszczamy to kropla w morzu...Mam zdjęcia z 3 ostatnich lat, jak chcesz to ci wyślę i zobaczysz te olbrzymy
Czytając powyższe posty i wyciągając z nich wnioski moja prosta logika podpowiada mi, że użytkownik rybacki odłowił ryby z własnych jezior, wpuścił je ponownie do własnego jeziora i wziął od Was za to pieniądze. Poprawcie mnie jeśli się mylę...
- jbk i guciolucky lubią to
#615 OFFLINE
Napisano 13 październik 2017 - 13:08
dodaj ... i w dodatku wszyscy są zadowoleni
#616 OFFLINE
Napisano 13 październik 2017 - 13:31
Pumba
Może się mylisz, a może my się mylimy. Zamawiamy ryby od hodowcy i je nam przywozi informując,że są z łowiska koło Ostródy. Nie wiem, nie byłem przy odławianiu. Tak samo kupując spodnie nie pytam się czy szyły je dzieci w Bangladeszu. No ludzie nie dajmy się zwariować!!! Mamy możliwość kupienia ryby i kupujemy tam gdzie jest. Jeszcze jedno - szczupak to nie jest towar z półki sklepowej, idziesz i kupujesz sobie. Trzeba szukać, czekać i może się uda.
Załóżmy,że dzierżawca odłowił ze swojego jeziora i przerzucił do drugiego swojego, a my za to zapłaciliśmy. Nawet gdyby tak było to co???
O, i takie teksty Crockera jak wyżej "dodaj ... i w dodatku wszyscy są zadowoleni :)" - mam rozumieć,że zadowoleni bo kasą się podzieliliśmy? To miałeś na myśli? Rozwiń proszę swoją wypowiedź
Użytkownik golenia edytował ten post 13 październik 2017 - 13:31
#617 OFFLINE
Napisano 13 październik 2017 - 13:39
i wszyscy są zadowoleni - czyli wędkarze również bo w ostatnich dniach wyniki lepsze niż by się można było spodziewać czytając forum ...
Użytkownik Robert Crocker edytował ten post 13 październik 2017 - 13:39
#618 OFFLINE
Napisano 13 październik 2017 - 13:45
Załóżmy,że dzierżawca odłowił ze swojego jeziora i przerzucił do drugiego swojego, a my za to zapłaciliśmy. Nawet gdyby tak było to co???
Przemek, serio? Nie widziałbyś w tym żadnego problemu?
Użytkownik Pumba edytował ten post 13 październik 2017 - 13:48
#619 OFFLINE
Napisano 13 październik 2017 - 14:04
Cały problem wziął się stąd że zamówiliśmy ryby tam gdzie było to najprostrze , najtańsze i najbardziej bezpieczne czyli u dziarżawcy . Próbowaliśmy to raz sami zrobić i okazało się że takiej ilości jak chcieliśmy to nikt w pobliżu nie ma a jedyne źródło to okolice Lublina ( facet mający duże stawy hodowlane , handlujący wymiarowym szczupakiem ) . Przewieź to teraz na miejsce , ileś razy tam i z powrotem , policz koszty paliwa , jakiś mocny samochód na kilka dni itd itd . Jak się tak to wszystko skalkuluje to okazuje się że jest to mocno skomplikowana logistycznie i kosztowna operacja . Z drugiej strony wyobraźcie sobie że zaczyna się później w jeziorze jakaś choroba ryb , kto to weźmie na klatę ? I np wszystkie szczupaki szlag trafi i inne ryby również . W momencie kiedy stronę zaopatrzeniową bierze na siebie dzierżawca to na jego głowie była logistyka , bezpieczeństwo/ zdrowie ryb , samochody , paliwo itd . Usłyszeliśmy że będą to ryby ze stawów i jakichś prywatnych zbiorników jego znajomych którzy handlują szczupakiem. Mając dokładnie takiego samego dostawcę ale z okolic Lublina wzięliśmy to za dobrą monetę i mam nadzieję że stamtąd te ryby w większości pochodziły . Mogło się wydarzyć tak , że ponieważ zamawialiśmy ściśle określoną ilość , że zabrakło ze 100 czy 150 kg i odłowił u siebie , być może , nie wiem , nie złapałem go za rękę ale nie jest to moim zdaniem powód do robienia przez kilka lat smrodu w internecie jacy to my jesteśmy źli i bez wyobraźni że bierzemy udział w takim to przekręcie .
Mam nadzieję że wystarczająco jasno opisałem sprawę i wyjaśniłem wszystkie wątpliwości , przynajmniej jeśli chodzi o nasz w tym udział .
Użytkownik mjarecki edytował ten post 13 październik 2017 - 14:07
- wujek i Piotrek Milupa lubią to
#620 OFFLINE
Napisano 13 październik 2017 - 14:07
Przemek, serio? Nie widziałbyś w tym żadnego problemu?
Gdyby tak było, to mógłbym czuć jakiś niesmak. Gdyby tak rzeczywiście było...w co nie wierzę. Z drugiej strony - chcieliśmy kupić i wpuścić ryby do Dadaju - wpuściliśmy.
Przecież rybacy cały rok odławiają ryby i trafiają do sklepów czy restauracji. Na Luterskim ciągle działa brygada rybacka. Nawet gdyby jakaś ryba z innego jeziora trafiła do Dadaju to co z tego? I tak są odławiane, to już lepiej niech pływa u nas
I tak czuję,że na przyszły rok nie będziemy mieli pieniędzy i w końcu temat się skończy
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych