Pozwólcie, że się wtrącę. Niejako zmuszony sytuacją hodując ryby pobierając wodę z rzeki i do rzeki ją zrzucając jestem traktowany przez najjaśniejszą RP jak zwykła popolita oczyszczalnia ścieków. Trochę więc wiem na temat mechanizmu gówna spływającego wodą.
Im więcej gówna wpuszczasz tym więcej musisz płacić. Opłaty naliczane są na podstawie prób poboru wody. Proporcjonalnie do czasu emisji, przepływu, nie ważne. Dla was ważne jest to, że ZA GÓWNO SPUSZCZANE OCZYSZCZALNIA MUSI BULIĆ.
Jak zgłosi awarię to może walić tak jak teraz na Karowej, wyczyścić zbiorniki i mniej płacić będzie w przyszłości. Oto i cała tajemnica.
Niestety w najjaśniejszej RP nie da się wygrać pocesu z oczyszczalnią ścieków. Nie pomoże Green Peace, WWF, CIA i
FBI. Wygrać z oczyszczalnią jest niemożliwe, chyba, że spuści coś co wytruje całą rzekę i są na to dowody.
Skąd wiem? Parę lat temu moja gminna oczyszczalnia waliła tak, że połowa ryb mi zdechła. Pobrałem próby w obecności sanepidu i policji. Normy były przekroczone od 500 do 1000 jednostek. Azot, Fosfor BZT ChZt i reszta symboli. Sledztwo zostało umorzone.
Co się okazało? W prawie najjaśniejszej jak chcesz kogoś zaskarżyć o zatruwanie wód otwartych to musi być jednostka owa poinformowana o komisyjnym prób pobieraniu.
Jak sobie sam nalejesz do słoika gówna w czystej postaci to choćbyś je wysłał nie wiem gdzie, nie jest dowodem w sprawie. Musi być obecny przy poborze wyznaczony pracownik z ramienia truciciela. Dalej chyba nie trzeba tłumaczyć.
Do dziś mam protokół i badania gówna z tamtej sprawy.
Nagłośnienie sprawy w mediach może dać pozytywny skutek, tak po ludzku będzie im głupio. Im bardziej będziecie nękać tym bardziej będą się musieli starać, żeby gówna nie puszczać. Przetestowane w skali mikro i nie wiem czy zadziała w 2 milionowym mieście bo to już gruba sprawa, polityka i ciemne interesy.
Pozdro i sukcesów w zalczaniu gówna rzyczę.