No i wymieniłem nowy gaźnik w mojej Yamaha 9,9/15 HMH. I dramat jest gorszy jak był. Na starym gaźniku 15HP silnik startował , łódka wchodziła w ślizg i zamiast nabierać prędkości a silnik obrotów to łódka zwalniała a silnik spadał z obrotów. Na nowym gaźniku mocniejszym bo 20HP silnik odpala normalnie , ssanie automatyczne działa jak należy no i podczas płynięcia jest to samo co na starym gaźniku tylko objawy są jeszcze jakby spotęgowane . Silnik wchodzi w ślizg ( szybciej niż na starym gaźniku 15 HP) , no i już jak powinien przyspieszać bo łódka już się podniosła i położyła , czyli opory są mniejsze, to łódka zwalnia a silnik spada z obrotów, aż do zera w tym przypadku i gaśnie. Oczywiście przy manetce odkręconej na max. Po takim zgaśnięciu, silnik odpala ale nie tak łatwo za 3-4 szarpnięciem , chodzi nie równo na wolnych. A i jeszcze jeden szczegół . Na nowym gaźniku po chwili pływania świece są czarne i okopcone. Takiego objawu na starym słabszym gaźniku nie było.
Dodam tylko, pompkę paliwową już sprawdzałem. Membranka po za tym , że troszeczkę wyciągnięta to jest ok ( cała, miękka) a pompka paliwo podaje ładnie.
Świece wymieniałem na nowe 2x.
Normalnie jestem załamany i nie wiem co robić. Może ktoś coś ... lub zna podobny przypadek. Pomóżcie proszę, którzy trochę bardziej znają się na rzeczy.