Ja jednak podtrzymam swoje słowa i uważam, że fizyki się nie oszuka. Izolacja w postaci neoprenu będzie zawsze lepsza, aniżeli śpiochów oddychających. Polecam najpierw pochodzić w 7mm neoprenie od ww. osoby i dopiero wygłaszać opinie na temat komfortu użytkowania.
Brodzę w zimnych rzekach, w morzu (zimą) i do pewnego czasu uważałem, że jest ok. Zakładałem 4 warstwy polaru, 2 pary skarpet + neoprenowe i średnio co godzinę musiałem wychodzić żeby podreptać chwilę w miejscu. Gdy śpiochy zaczęły mi cieknąć i nie miałem w czym brodzić, kumpel pożyczył mi te neopreny. Komfort poruszania się - ok, duży wpływ ma tutaj to, że neopreny są dopasowane, to nie mogą być luźne worki. No i komfort termiczny, bez porównania - zero wychodzenia na brzeg, już teraz wiem czemu on chce zostawać na rybach dłużej, gdy ja już nie mogę .
Do końca października śmiało można używać śpiochów oddychających i kilku warstw, ale później już zdecydowanie lepiej przesiąść się na neopreny. Ja praktycznie cały sezon mam na sobie kilka warstw na dole (latem - gacie z merynosów + grubszy polar, wiosną/jesienią gacie z merynosów, grubsze kalesony, bib polarowy, gruby polar), górę jedynie redukuję latem do 2 warstw - koszulka z merynosów + koszula/cienki polar.
Opisuję tutaj sytuacje, gdzie w wodzie spędzam cały pobyt na rybach (5-6h), a nie tylko gdy od czasu, do czasu wejdę po pas na kilka minut.
Na zdrowiu nie warto oszczędzać. Każdy ma też inne ciało, jeden będzie w krótkiej koszulce stał przy 5*C bez problemów, a innemu w polarze i kurtce będzie zimno. Ja jestem bliżej tych z drugiej grupy. No i tak jak ktoś wspomniał, ciepły posiłek, ważna sprawa.