Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Jak dostac dobra przynete?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
74 odpowiedzi w tym temacie

#41 OFFLINE   Waci

Waci

    Forumowicz

  • Forumowicze
  • PipPip
  • 156 postów
  • Lokalizacjato tu to tam

Napisano 12 wrzesień 2005 - 13:49

Tak niestety też mam złe doświadczenia z kotwicami, ale jeszcze gorsze z kółkami łącznikowymi.
Pozdrowienia

#42 OFFLINE   marek_k84

marek_k84

    Forumowicz

  • Forumowicze
  • PipPip
  • 343 postów
  • LokalizacjaZielonka

Napisano 12 wrzesień 2005 - 13:50

C&R by Salmo :D

Byla zapieta po jednym grocie z kazdej kotwicy - jeden juz rozgiela, spadla na drugi i z tym tez juz konczyla sprawe.


a Wy tylko bście narzekali...


#43 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 12 wrzesień 2005 - 14:07

Reasumujac, jak dostac dobra przynete? Wyselekcjonowac na pdst. doswiadczen, ktora ptzyneta jest na tyle skuteczna, ze warto, i....wymienic kotwice np.na Owner 2x(przy malych rozmiarach nie sa takie grube) a kolka lacznikowe np. na offshore 2X.
Nieglupim pomyslem jest tez poszukiwanie przynet w kategorii saltwater (sklepy wysylkowe), gdzie wszystko z reguly jest mocniejsze niz na freshwater...
Gumo

#44 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18618 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 12 wrzesień 2005 - 14:13

Ja to juz sam nie wiem co myslec, no bo z jednej strony wierze w to ze ryby moga te kotwice masakrowac (sam chyba stracilem ladna rybe przez kotwice, tzn. Chyba ladna rybe B) i chyba przez kotwice - nie wiem ile było mojej winy B) ) - i taka sytuacja jest zawsze bolesna.

Z drugiej strony castingujac z brzegu odratowalem kilka sliderow dzieki temu ze plecionka okazala sie mocniejsza od kotwicy ktora we wlasciwym momencie kulturalnie sie rozgiela :mellow: wiec... teraz przyjalem taka strategie ze w modelach bardziej powierzchniwych, mniej narazonaych na kontakt z zaczepami - rzeczywiscie wymieniam kotwice na gamaki albo na ownery, w chodzacych glebiej na razie nie, pewnie do czasu zejscia pierwszej ladnej ryby pod burta (nie zawsze Szybki Gumo poda pomocną dłoń)

pozdrawiam

#45 OFFLINE   HighRider

HighRider

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 704 postów
  • LokalizacjaGdańsk Osowa
  • Imię:Darek

Napisano 12 wrzesień 2005 - 14:39

Panowie - policzmy! Slider 12 w sklepie wędkarskim min 30-35 zł do tego dwie kotwiczki Owner 2,0 - 8-10 zł.
Jeśli się znam na matematyce to razem jest to min 40 zł. Ładny gips - i odstrzel tak uzbrojonego Slidera12S :huh:
Gadda

#46 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18618 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 12 wrzesień 2005 - 14:43

@Gadda
widze dwa wyjścia:
1/ plecionka 50 lb, albo grubsza :D
2/ slidery leza sobie grzecznie w pudeleczku i tylko ciesza oko :D

Mysle ze na dluzsza mete oba sa nie do przyjecia wiec.... przy okazji jest kontynuacja wątku @Smaczka czy jerking to sport dla wszystkich w ogóle być może.... chyba nie

Zycze wszystkim (takze sobie) jak najmniej odstrzlonych przynet!

Pozdrawiam

#47 OFFLINE   HighRider

HighRider

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 704 postów
  • LokalizacjaGdańsk Osowa
  • Imię:Darek

Napisano 12 wrzesień 2005 - 14:52

Friko!!
Odstrzelić takiego przezbrojonego Slidera to tak jak byś zanęcił 2 kg. szynki!! :lol: :lol:
Gadda

#48 OFFLINE   Marek

Marek

    Forumowicz

  • Forumowicze
  • PipPip
  • 113 postów
  • LokalizacjaGdańsk

Napisano 12 wrzesień 2005 - 15:04

A zdarzyło się komuś rozgięcie kotwic w sliderze 12?


pozdrawiam,

Marek

#49 OFFLINE   Thymallus

Thymallus

    Zaawansowany

  • Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1837 postów
  • Lokalizacjainternet

Napisano 12 wrzesień 2005 - 16:45

Tęskniąc za dobrymi kotwiami może nie chodziło mi tak o ich wytrzymałość na rozbinanie, a głównie o ich ostrość i czas jak długo ta ostrość się utrzymuje. Na wielu woblerach Rapali, Kusiro, Kamatsu, Yo-Zuri czy Dual ostrość kotwic trwa i trwa. Zaciącie ryby polega na lekkim ruchu nadgarstka i siedzi. A ile ryb popsułem przez tępe kotwice to tylko Neptun może powiedzieć.

pozdrawiam

#50 OFFLINE   adasio

adasio

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 574 postów
  • LokalizacjaWarszawa Jelonki
  • Imię:Adam

Napisano 12 wrzesień 2005 - 18:31

no i mamy pierwszą poważną pyskóweczkę,więc i ja dorzucę parę groszy,spytałem o slidery nie po to żeby obrażać Salmo tylko z czystej ciekawości,mam do nich wielki sęntyment i szcunek(czy rapala przyśle ci inny wobek jeśli będziesz miał do niego zastrzeżenia, napewno nie,a w Salmo nie ma problemu)po prostu chciałem wiedzieć dlaczego róznica w zatapianiu jest tak duża,pozatym choć nie czytam wielu innych forów to wiem że kolega Marek k84 lubi narobić zamieszania :mellow:

#51 OFFLINE   marek_k84

marek_k84

    Forumowicz

  • Forumowicze
  • PipPip
  • 343 postów
  • LokalizacjaZielonka

Napisano 13 wrzesień 2005 - 06:21

wiem że kolega Marek k84 lubi narobić zamieszania :mellow:

Ja? :D To nie ja tu straszyłem...

#52 OFFLINE   kuzyn

kuzyn

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 270 postów
  • LokalizacjaZielona Góra

Napisano 13 wrzesień 2005 - 07:27

Niezłym rozwiązaniem (nie wiem jak postrzeganym marketingowo) jest sprzedaż woblerów bez kotwic-tzw. sztuk. Zawsze jak kupuję rękodzieła próbuję załatwić taką opcję.

#53 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 13 wrzesień 2005 - 07:48

Witam,
Jeden dzień na urlopie a tu takie słowa, no proszę, proszę, forum nie poznaję. Jednak do sedna sprawy.

Efex chyba już wyjaśnił na czym polega problem. Technicznie, można mnie oczywiście poprawić, salmo wykonuje slider'a z pianki. W procesie produkcyjnym pianka jest wrażliwa na warunki, w których była tworzona, zwłaszcza na wilgoć. Tak więc mimo, że materiał z którego wykonano przynętę jest ten sam kolejne egzemplarze mogą różnić się swoimi właściwościami, a zwłaszcza swoim ciężarem i przez to czasem tonięcia. To z technicznej strony. Jeśli chodzi o slidera tonącego to moim zdaniem nie ma to praktycznie żadnego znaczenia. Wystarczy kilka razy rzucić by wykalibrować swoją rekę i później idzie już jak z każdym innym. Oczywiście może mieć to znaczenie w łowiskach o trudnej specyfice. Wiem coś na ten temat, bo nieraz chciałem objechać jakiś krzak i mi się nie udało (myślałem, że zdążę a on zatonął głębiej niż myślałem). Cóż, można narzekać, ale raczej nic na to nie poradzimy. Nie wyobrażam sobie, żeby Salmo zmieniło od razu swoją linię technologiczną. Tak więc wybór jak zawsze pozostaje w rękach wędkarza. Osobiście nie zrezygnuję z tej przynęty bo uważam, że jest to najlepszy fast jerk na jaki miałem możliwość łowienia w życiu. Poza tym przyniósł mi jak do tej pory największe i najwięcej ryb. Tak więc ... różnice w prędkości tonięcia nie są dla mnie czymś krytycznym.
Jeśli chodzi o pływające to nie używam. Kiedyś miałem ale nie spełnił moich oczeiwań. Zauważyłem rzeczywiście, że tutaj różnice są duże, poza tym tonący wydał mi się bardziej atrakcyjny ze względu na nieskończone możliwości prezentacji zarówno w wodzie głębokiej jak i płytkiej.

Kotwice, o to racja nie są najlepsze. Osobiście sprawdziłem to doświadczalnie na jacku. W Szwecji miałem mnóstwo brań jednak zakończonych pudłem lub zejściem ryby. Kiedy zmieniłem oryginalne na gamakatsu jakość łowienia dramatycznie się zmieniła na plus. Dlatego teraz zmieniam wszystkie kotwice na gamakatsu (w dużych przynętach nie stosuję ownerów) i jestem zadowolony.

Podejście innych firm i kotwic. Niektóre firmy produkujące przynęty stosują kotwice przez siebie zaprojektowane. Myślę, że uzbrojenie salmiaków w troszkę lepsze kotwice było by dobrym posunięciem. Niesty pewnie cena również mocno wzrośnie a dlaczego? Bo nasi pośrednicy chcą przez rok zarobić na porshe gt.

A teraz odnośnie wycieczek personalnych. Panowie spokojnie. Wymieniajmy doświadczenia ale od razu nie rzucajmy w siebie piorunami. Luz wskazany. Każdy ma prawo do wyrażania opinii ale by zaraz iść na wojnę????

Pozdrawiam
Remek


#54 OFFLINE   rocky

rocky

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 730 postów
  • LokalizacjaStarogard Gdański

Napisano 13 wrzesień 2005 - 10:14

Ale się wątek rozwinął!Słuchając zaleceń moderatora podzielę się swoimi doświadczeniami.Kedyś w Szwecji zauważyłem w zasiegu rzutu stadko parokilowych jazi.Szybko zmieniłem prznęte na Butchera.Niestety w zarzuconego obok jazi butcherka przywalił 3-kilowy szczupły-wyjąłem go choć kotwiczki zmasakrował całkowicie.Rozmiar przynety i jej zbrojenie nie odpowiadało kategori wagowej szcupłego.Innym razem na przełomie Pasłęki straciłem życiowego pstrąga bo w wobku znanego gdańskiego rękodzilnika rozgięły się kotwy-nie dopasowałemmocyprzynęty do warunków;b.silny nurt,kamienie,zwalisko.Rozmiar przynęty i jej przeznaczenie w pewnym wąskim zakresie warunkuje jej zbrojenie.Wszyskie kotwice,kółka łącznikowe,agrafki itp. zależnie od numeru mają określona moc.Do 4-cm woblerka mogę założyc kotwę 8-kę z grubszego drutu ale jak założę 2-kę to przecież nie będzie pracował.Łowiąc trocie często w czepliwych miejscach zmieniam koticzki na mniejsze ale grubsze.Nie trace wtedy na mocy a zyskuje mniejszą czepliwość.Czasami w takich miejscach specjalnie stosuje kotwiczki które przy odpowiedniej wytrzymałości linki można rozgiąć.Tak chyba robi większość z nas żeby nie tracić mnóstwa przynęt.W szczupakowych przynętach Salmo nie zmieniam kotwic,dla mnie są wystarczające. W innych owszem,staram sie dopasować do warunków w łowisku i spodziewanych połowów na tyle aby nie tracić mnóstwa przynęt ale i nie pozbawić sie szansy wyholowania ładnej ryby.Jak kupuję przynętę to jestem happy jak wszystko w niej gra.Jak nie,to szukam odpowiednika zwracając oczywiście uwagę na relacje jakość/cena.I chodzi mi o ocene jakości oparta jedynie na mojej wiedzy i subiektywiżmie.Jak takiej nie znajdę to biorę tę njbliższą ideału i ją dopracowuję.Jeśli tego nie zrobię to pretensje mogę mieć tylko do siebie-widziały gały co brały :mellow: :lol: B)
Lub też jak już ktoś napisał na tym forum: Masz łeb i h.. to kombinuj! :lol:

#55 OFFLINE   rocky

rocky

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 730 postów
  • LokalizacjaStarogard Gdański

Napisano 13 wrzesień 2005 - 10:42

Nasunęła mi się jeszcze taka refleksja na temat tego całego zamieszania o niepowtarzalności przynet,zlych kotwicach itp .Kiedys nikt nie narzekał że jest tylko gorzowska 40-ka dwie Algi i jeden Gnom .Ryby się łowiło bo były.Dziś trzeba jechac za morze żeby złej baletnicy przestał przeszkadzać rąbek u spódnicyDawniej jak zerwał sie szczupak bo sprzęt nie wytrzymał to łowiło sie nastepnego a o tym zerwanym opowiadało jaki to był wielki.Teraz młodzież naczyta sie w necie o cudownych przynętach i już leci by w okolicznej wyrybionej do dna sadzawce złowić kabana.Najbardziej dziwi mnie to,że doświadczeni i mozna powiedzieć świadomi tematu wędkarze zaczynają myśleć w ten sposób,ze NALEŻY mi się wyjęcie każdej spotkanej ryby.Mam takie wrażenie,że czasami zaperzając się w swoich opiniach na tym forum zapominamy o tym co wędkarstiwe najważniejsze:przygodzie,radości,niepowtarzalności.Czytajcie Jerrego h.z.s,on potrafi o tym pamiętać! B) Chyba dlatego że łowi w Stanach i Kanadzie :lol: ;)

#56 OFFLINE   Thymallus

Thymallus

    Zaawansowany

  • Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1837 postów
  • Lokalizacjainternet

Napisano 13 wrzesień 2005 - 11:53

do Remka
Wypada się ustosunkować do Twojego długiego postu.
Piszesz o wycieczkach personalnych do wielu osób. Chyba nie przeczytałeś dokładnie postów. Tu tylko była jedna wycieczka jednego pana do mnie. Nie rozumię tej liczby mnogiej.
Technologia produkcji. Żeby nie urazić tego pana od wycieczek personalnych posłużę się przykładem z innej dziedziny.
W obróbce skrawaniem metali stosuje się uchwyty szybkomocujące. Przy wewnętrznym uchwycie stosuje się wkładni z tworzywa f. Du Pont. Jest to tworzywa o t.z.ustabilizowanej charakterystyce sprężystości, a mówiąc prościej o rozszerzalności liniowej. Za każdym zamocowaniem ten sam wymiar I siła ucisku.
W kraju podczas remontów tych uchwytów próbuje się zastępować to tworzywa produktem krajowym o nieliniowej charakterystyce I nigdy nie można nic dokładnie ustawić. Tą rozbieżną charakterystykę tłumaczy się właściwościami stosowanego tworzywa.
A .przeciesz wystarczy zastosować odpowiednie tworzywa I wówczas cała tolerancja będzie określona I w granicach zaprojektowanej normy. Inny przykład.
Podczas naprawy w warsztacie do piasty przedniego koła w szybkim samochodzie można zastosować łożysko f. Iskra z Kielc lub łożysko n.p. f. FAG z Niemiec. Trwałość tego węzła łożyskowego będzie drastycznie różna.
I nie byłoby problemu jeżeli naprawa w pierwszym przypadku uwzględniała krajowy wyrób. Gorzej gdy cena uwzglądnia drugi przypadek na łożysku polskim.
Wróćmy do woblerów. Użytkownika nie powinno interesować czy korpus jest wykonany z balsy, pianki czy polimerów. Jego powinna interesować masa, wielkość woblera I USTALONA charakterystyka pracy. Jeżeli stwierdzi, że dana charakterystyka woblera xyz mu odpowiada w danych warunkach to na niego łowi. I tyle !!! Jego nie powinna interesować technologia wytwarzania czy kłopoty producenta z charakterystyką pianki, która różnie zastyga. Od tego producent ma fachowców, a przynajmniej powinien mieć. Za okraśloną, wysoką cenę jednostkową klient ma prawo oczekiwać powtarzalności.
Jeżeli użyjesz Down Deep Husky Jerka z dowolnego sklepu to i tak nie będzie chciał lecieć choćby dostatecznam stopniu. Po prostu taki jest. Natomiast jak kupisz Shallow Shad Rap Runnera to poleci świetnie, prosto i dalego. Z każdego sklepu.
Piszesz o wyjaśnieniach producenta. Może na koniec przypomnę Ci przykład ze sportów samochodowych (czytałem, że się tym interesujesz)
W 1968 raku odbywał się słynny rajd Londyn-Sydney. Startowały tam 3 fabryczne samochody Porsche 911S. Samochody, które w powszechnej opini w ogóle nie nadawały się na tak ciężką I głównie terenową imprezę. Po kilku tysiącach kilometrów na kamienistym odcinku w górach Turcji nawaliły hamulce we wszystkich samochodach Porsche. Musiały hamować do mety odcinka hamulcem ręcznym. Awaria nastąpiła na odcinku 60 km we wszystkich wozach. Ta awaria groziła wycofaniem się zespołu z rajdu. Serwis naprawił usterkę. Pękła rurka hamulcowa przy jednym zamocowaniu na tylnym wahaczu. Kilku godzinna strata była później ciężko, ale skutecznie odrabiana przez Sobiesława Zasadę. Jednak tu chodzi o tą awarię. Awaria pokazała mały błąd konstrukcyjny układu ( po to są rajdy) I niewyobrażalną precyzję wykonania każdego elementu w tym wspaniałym samochodzie. Sprzedaż po rajdzie wyraźnie wzrosła.
No dobrze powiedz, ale co to ma wspólnego z woblerami. Woblery można również przynajmniej starać się wykonywać dokładnie, a nie tłumaczyć niską jakością stosowanych materiałów.
Dziś po obiedzie idę na okonie.

pozdrawiam


#57 OFFLINE   HighRider

HighRider

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 704 postów
  • LokalizacjaGdańsk Osowa
  • Imię:Darek

Napisano 13 wrzesień 2005 - 12:10

Idź Andrzej na te okonie... I połamania życze - czasami warto odreagować aby sie nie przegrzać... hihihiiiii
Wywód technicznie bez zarzutu, ale nie uwazglednia jednej rzeczy - producent sprzedaje dystrybutorowi produkt za kwotę X. Kwota ta jest na tyle niska i atrakcyjna, że producent musi szukać jak najbardziej ekonomicznych (czytaj tanich) komponentów, aby mu sie to opłacało.
Dystrybutor sprzedaje sklepom wyroby producenta za kwotę 1,5 do 2 razy X, a sklepy podwyższają cenę do 3 a nawet 3,5 razy X.
I tak mamy na rynku produkt z najtańszych, możliwych do zastosowania komponentów, w horendalnie wysokiej cenie...
Co prawda nie znam się na obróbce skrawaniem, ale na handlu dość dobrze. Realia polskiego rynku dystrybucyjnego też znam...
W normalnym handlu dystrybutor dokłada max 10%, a detalista 25%.
Miejcie pretensje do Dystrybutora, a nie producenta...
Pozdrawiam,
Gadda

#58 OFFLINE   Thymallus

Thymallus

    Zaawansowany

  • Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1837 postów
  • Lokalizacjainternet

Napisano 13 wrzesień 2005 - 13:13

do Gaddy

To co napisałeś Darku jest bardzo rozsądne. Domyślam się, że tak właśnie jest i producent musi robić jak to się mówi najtańszymi technologiami. Ja się nie znam na handlu ale to co napisałeś dokładnie rozumię.
Podobnie jest z benzyną. Arabowie dostają 10-15% ceny detalicznej, 35% pośrednicy i pozostałe 50% główny poborca. W takich trudnych czasach żyjemy.

pozdrawiam


#59 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 14 wrzesień 2005 - 08:31

Witam,
Andrzeju, zapewniam Ciebie, że wiadomości czytam wnikliwie. Ponadto daleki jestem od wyciągania pochopnych wniosków na podstawie ekspresji pisanej. Liczba mnoga Panowie wcale nie oznacza, że jesteś w tym zbiorze, aczkolwiek możesz tam również przebywać. Osąd pozostawiam Tobie i innym osobom.

Dla mnie, podkreślam moje osobiste zdanie, do którego nie chcę nikogo przekonywać, wada slidera polegająca na różnych czasach tonięcia jest pomijalna w stosunku do zalet, które on oferuje. Oczywiście jako wymagający klient życzyłbym sobie by były to powtarzalne przynęty jednak zdaję sobie sprawę z realnych problemów, które utrudniają jej budowę. Tak jak napisałem w przypadku wersji pływającej nie zaakceptowałem tej cechy rezygnując z niej zupełnie.

Pozdrawiam
Remek






#60 OFFLINE   marek_k84

marek_k84

    Forumowicz

  • Forumowicze
  • PipPip
  • 343 postów
  • LokalizacjaZielonka

Napisano 14 wrzesień 2005 - 08:41

Remek, taka i tak częsta wada nie może być pomijalna jeśli aspiruje się do czołówki światowej. Obawiam się, że (Jerry? możeswz sprawdzić?) TAM ZA WODĄ jakoś jej mniej. Ale to tylko spekulacje. Istotne jest to, że problem, choćby nieduzy jest. Producent natomiast postąpiłby fair gdyby o tym informował...