.. u mnie było następująco: rzeczka z tych mniejszych jak większych. Woda opadająca - oczyszczająca się. Wczoraj była około 0.5 m ponad stan. Dzisiaj ok 25 cm. Mocno kopnięta, ale do łowienia. Miejscówka to prostka za zakrętem rzeki, taka mini płań z rynną mniej więcej w okolicach środka biegu, może troche bliżej przeciwnego brzegu. Normalnie woda ma w tym miejscu ok 30 cm - dzisiaj ok 0.5m - a w dołku (rynnie) ok 80-100 cm. Przy takim stanie wody (zwłaszcza takim uciągu jaki był dzisiaj) w tej rzece ryby lubią takie miejsca. Przepuściłem tam kilka razy biedronkę meppsa. Na bank spenetrowała miejscówkę, ale wydawało mi się, że źle wchodziła w rynnę, założyłem więc tweestera na 1.5 gr główce. Przynęta weszła w rynnę. Podbiłem kilka razy (takie mikro podbicia - nie wiem czy pstrągi to lubią - ja bardzo) i bach. Kilka odjazdów. Podbierak. Z wody nie wyjechała z tego podbieraka zanim nie ustawiłem aparatu (czas 180, przysłona F11, doświetlenie lampą na pół gwizdka - trochę przepaliłem )
Fotka, woda i odpłynięcie od pierwszego strzała. A ha przed fotką pomiar: 53 cm
Później jeszcze ok 20 minut szukałem dekla od obiektywu bo się w zamieszaniu zgubił .. znalazłem go przy samochodzie jak ściągałem wodery (wpadł do środka w ferworze walki ) przy wytrzepywaniu piasku z butów wyleciał.
Milupa: polecam się na przyszłość
PS. to był drugi dzień jak łowiłem stradiciem którego kupiłem tutaj na giełdzie: Rychu1961 dzięki. Kręcioł się spisuje bez zarzutu.