Dropsik okoniowy - Mikado Diamond 2,1 do 7g - mega czuły, szybki kijek, fajnie pracujący pod okoniem
Dropsik sandaczowy - Konger Equs Rapier 2,25 2-12g - klucha z mocnym dolnikiem
Wędki jak dla mnie idealne do dropshota.
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 15 listopad 2017 - 18:09
Dropsik okoniowy - Mikado Diamond 2,1 do 7g - mega czuły, szybki kijek, fajnie pracujący pod okoniem
Dropsik sandaczowy - Konger Equs Rapier 2,25 2-12g - klucha z mocnym dolnikiem
Wędki jak dla mnie idealne do dropshota.
Napisano 15 listopad 2017 - 18:26
Gdy muszę wybrać jedną wędkę, czyli idę brzegiem i muszę nosić ze sobą wszystkie klamoty, zabieram Konger Streeto XUL 1852.
Ogarnia zarówno malutkie okonie, jak i poważniejsze ryby. A jeśli na dropa nie biorą, z łatwością mogę zastosować do woblerków, czy do małych/średnich gumek na główkach do 8-10 gramów
Napisano 15 listopad 2017 - 21:26
Do przechowywania zestawów dropowych polecam akcesoria do zig riga ze świata kapriowego. To zazwyczaj piankowe szpulki umieszczone w sztywnym pojemniku - tubie. Na szybciora to można wykombinować coś takiego z grubej izolacji do rur miedzianych- taka szara dość sztywna gąbka z kanałem i nacięciem wzdłużnym. Do tego jakiś pojemnik- choćby po chipsach typu pringels i gotowe. przypony mocuje się w tym pinezkami albo w nacięciach pianki zakleszcza wolną żyłkę.
Napisano 15 listopad 2017 - 21:48
Napisano 15 listopad 2017 - 21:54
Niektórzy, jak widzę, przywiązują się do nazewnictwa. Drop szot, Teksas, Karolina, jig, czeburaszka... Jeśli główka, to tylko opad. No, może czasem łowienie w toni. Boczny, to wleczenie ołowiu po dnie. Karolina - szybkie szarpnięcia. Drop szot, to dyganie w miejscu. I t.d.
Niepotrzebnie się do tego przywiązujecie.
Podam przykład. Przynęta leży na dnie kilka sekund. Nieruchomo. Podrywamy ją i - bach! Branie sporej ryby. I teraz konia z rzędem temu, kto zgadnie, jaką metodą była podana przynęta... Bo tak na dobrą sprawę, to mogła być podana KAŻDĄ metodą...
Dla mnie wędkowanie jest zabawą, poszukiwaniem, radosnym odkrywaniem wciąż nowych spraw. Przenikaniem się metod, adaptacją do warunków łowiska. Podpatrywaniem innych i wyciąganiem wniosków. Mnie to właśnie sprawia frajdę. Ale jeśli komuś innemu odpowiadają wyłącznie ściśle, od linijki rozgraniczone zasady, wg których w danej metodzie wolno tylko opad, a w innej dyganie w miejscu, to też jest w porządku. Bo o przyjemność z wędkowania chodzi, a nie o to, by narzucać drugiemu, co tą przyjemnością ma być, a co nie
@Zyga102, po prostu....proszę bardzo
Napisano 15 listopad 2017 - 23:03
Ten diamond też klucha ?
Nie,szybka wklejka.
Napisano 15 listopad 2017 - 23:05
Napisano 15 listopad 2017 - 23:21
Każdy ma własne upodobania. Kolega wcześniej twierdzi, że okonie lepiej mu się łowi kluskami z kolei sandaly szybkimi kijami.
Postaram się najprostszymi słowami uzasadnić takie rozgraniczenie. Spolegliwa wędka ułatwia okoniom zasysanie przynęty. Szybka ułatwia zacięcie sandacza (twardy pysk) i daje większą kontrolę nad poczynaniami większej z natury rzeczy ryby
Napisano 16 listopad 2017 - 00:13
Napisano 16 listopad 2017 - 01:31
Napisz cos wiecej o tym avidzie. Szukam okoniowki, ale zbieram sie decyzyjnie jak kobieta w sklepie z butami
Konkretnie mój avid to bardzo uniwersalny jest Czuły bo delfin , lekki bo delta tytanowa , w miarę szybki przy tym ale do elitki to mu z szybkością brakuje oczywiście . Targam nim od okonków palczaków po szczupaczki 80+ ( przyłowy) . Docelowo zbudowany pod okonie klasycznie jigowanie , kropasy gumki i jigi ( wcale nie straszny mu dzikus 40-tak w wartkim prądzie ) . Lipaski też próbuję na to łowić ale zdecydowanie będę musiał coś delikatniejszego pod mikro jiga sklecić .
Wracając do okoni to kijaszek w 100% sprawdza się . Nie chcę szybszego , elektrycznego . Jest ciepły w ugięciu . Zbrojenie powoduje , że rzadko zakładam plećkę do jigowania a brania małych okonków nie da się przegapić . Wszystko doskonale czuć , widać na szczytówce . Dropshota montuję jak w jigowaniu słabo mi idzie i tu zawsze plećka i przypon z nylonu 10lb . Sam kijek działa od 1.5g z małą gumką do 8g z lekkim trzycalowcem . Oczywiście mikrojiga 1g też pośle tam gdzie trzeba i jak trzeba to np w dropshot 15g w głębszy dołek . Ogólnie to przestało mi się podobać agresywne łowienie ryb w sensie szybkiego podbijania czy innych tam jerkowych metodach . Wolę lżej , spokojniej i mniejsze ryby łowić
Do Twojego pytania wrócę . Napisz konkretnie co chcesz wiedzieć bo nie jestem pewien czy o takie buty chodzi
Napisano 16 listopad 2017 - 22:30
Napisano 16 listopad 2017 - 22:38
Dziś moja dziewczyna wymyśliła polska nazwę drop shota, uwaga ... " drganiec " Łowicie czasami na drgańca?
Stąpasz po cienkim lodzie. Na męskim forum piszesz o dziewczynie i "drgańcu". Ja bym nie ryzykował
Napisano 17 listopad 2017 - 01:45
Drop shot w toni - pewnie że można tak łowić, ale nie bardzo wiem po co to nazywać drop shotem, zwłaszcza że cała metoda opiera się na kontakcie ciężarka z dnem. Zresztą po to używa się skupionego ciężarka aby móc dobrze animować przynętę niemal cały czas czując dno.
Oczywiście można wychodzić poza metodę ale w tym przypadku zatracamy wszystko to co stanowi o skuteczności i specyfice drop shota. Mam wrażenie, że takie pomysły wynikają z kompletnego niezrozumienia tego do czego ta metoda służy, pomijając już fakt, że w toni można łowić na znacznie subtelniejsze zestawy.
To, że sobie ktoś dowiąże obciążenie na końcu a hak wyżej nie powoduje, że łowi na drop shota.
Napisano 17 listopad 2017 - 08:40
Drop shot w toni - pewnie że można tak łowić, ale nie bardzo wiem po co to nazywać drop shotem, zwłaszcza że cała metoda opiera się na kontakcie ciężarka z dnem. Zresztą po to używa się skupionego ciężarka aby móc dobrze animować przynętę niemal cały czas czując dno.
Oczywiście można wychodzić poza metodę ale w tym przypadku zatracamy wszystko to co stanowi o skuteczności i specyfice drop shota. Mam wrażenie, że takie pomysły wynikają z kompletnego niezrozumienia tego do czego ta metoda służy, pomijając już fakt, że w toni można łowić na znacznie subtelniejsze zestawy.
To, że sobie ktoś dowiąże obciążenie na końcu a hak wyżej nie powoduje, że łowi na drop shota.
Taka sytuacja. Zarzucam zestaw drop shot w upatrzone miejsce pod liliami. Prezentuję przynętę przez jakiś czas, ale niestety nie następuję branie. Postanawiam przestawić zestaw w inne miejsce podciągając szczytówką i zwijając nadmiar plecionki kołowrotkiem. W momencie opadu, kiedy ciężarek nie ma kontaktu z dnem następuję branie. Zacinam!!! Siedzi! Piękne ugięcie wędziska, ryba próbuję odjeżdżać. Jestem ostrożny, bo zestaw mam delikatny. Po krótkiej walce wyciągam pięknego okonia 46cm.
Moje pytanie brzmi, jaką metodą złowiłem tego okonia? Jeśli to możliwe, to prosił bym o uzasadnienie swojej odpowiedzi.
Użytkownik Najeżony edytował ten post 17 listopad 2017 - 08:49
Napisano 17 listopad 2017 - 09:31
(...)
Moje pytanie brzmi, jaką metodą złowiłem tego okonia? Jeśli to możliwe, to prosił bym o uzasadnienie swojej odpowiedzi.
Metodą opadingu na zestaw drop shot Zestaw drop shot był "w fazie opadu" w kierunku dna
Napisano 17 listopad 2017 - 09:40
Uff, tak sobie czytam i myślę że koledzy powyżej nieco "dzielą włos na czworo" Bardziej na poważnie - moim zdaniem wszystko zależy od tego czy mówimy o zestawie czy metodzie (wbrew pozorom jest różnica). Zestawy możemy montować do np. "bocznego troka" "caroliny" texasa" itp. Poławiać analogicznie - możemy tak samo nazywanymi czy innymi metodami. Na przykład można jigować (fuj!) w toni? - można, czy jest zabronione łowienie zestawem do caroliny również w toni? Chyba nie
Najważniejsze aby sprawiało nam to przyjemność związaną z łowieniem, począwszy wyboru sprzętu, przez montowanie zestawu, dobór metody no i oczywiście - zakończonego sukcesem - holu ryby, najlepiej wielu i to okazowych .
Ta różnorodność stylów, technik, metod, związanych z tym zakupów stanowi o atrakcyjności wędkarstwa jako wspaniałego hobby. Cieszmy się tym, każdy na swój sposób, podziwiajmy wschody (trudnej dla śpiocha ) i zachody słońca, całą nad- czy podwodną przyrodę i wszystko inne co nam sprawia przyjemność - bo o to przecież chodzi...
Napisano 17 listopad 2017 - 09:42
Do łowienia ryb?
Napisano 17 listopad 2017 - 09:56
A gdy chciałem puścić sobie bączka ale poszło z gruzem, to pierdnąłem czy się sfajdałem w majtki?
Ludzie litości.
Żeby nie było OT. Sam przymierzam się do wypróbowania (w ten weekend) metody DS. NIgdy wcześniej nie próbowałem łowić w ten sposób. Kupiłem ciężarki (gramatura od 10-30g) oraz haki offset 4/0 i proste do wormów 2/0. Przynęty jakie będę stosować to głównie ES 4". Z wiązaniem zestawu sobie już poradziłem testowo ale pytanie następujące - jak długi kawałek FC pod hakiem (do mocowania ciężarka) zostawiać do obławiania miejsc o głębokości ok 4 m ? Ryby mogą być przy dnie ale równie dobrze unosić się w toni (mowa o okoniach i sandaczach).
Drugie pytanie - gumy zbroić normalnie (przez korpus) czy zaczepiać za "pysk"?
Napisano 17 listopad 2017 - 10:30
Drop shot w toni - pewnie że można tak łowić, ale nie bardzo wiem po co to nazywać drop shotem, zwłaszcza że cała metoda opiera się na kontakcie ciężarka z dnem. Zresztą po to używa się skupionego ciężarka aby móc dobrze animować przynętę niemal cały czas czując dno.
(...)
Dostrzegasz jedną zaletę zestawu, ciężarek na dnie i "dyganie" gumą. Ja dostrzegam inną - sztywno zamontowany hak, który nie wiruje wokół własnej osi w czasie prowadzenia. Tego komfortu nie daje mi ani "boczny", ani "texas", ani "carolina". Jedynie główka jigowa, z której czasami chciałem zrezygnować. Zestaw do "dropa" mi to umożliwia. I tak naprawdę ma to głęboko, czy komuś się to podoba, czy nie. Mam ochotę się dobrze bawić, w tym wykorzystując zestawy wedle mojej woli, a nie tego, co twórca metody miał na myśli. Właśnie na tym polega rozwój
(...) Sam przymierzam się do wypróbowania (w ten weekend) metody DS. NIgdy wcześniej nie próbowałem łowić w ten sposób. Kupiłem ciężarki (gramatura od 10-30g) oraz haki offset 4/0 i proste do wormów 2/0. Przynęty jakie będę stosować to głównie ES 4". Z wiązaniem zestawu sobie już poradziłem testowo ale pytanie następujące - jak długi kawałek FC pod hakiem (do mocowania ciężarka) zostawiać do obławiania miejsc o głębokości ok 4 m ? Ryby mogą być przy dnie ale równie dobrze unosić się w toni (mowa o okoniach i sandaczach).
Drugie pytanie - gumy zbroić normalnie (przez korpus) czy zaczepiać za "pysk"?
Pozwól, że zacytuję, co na ten temat napisałem wcześniej:
Napisano 17 listopad 2017 - 21:30
Woblery z bielska, dziwnym trafem rozwój w polskim wykonaniu zwykle kończy się takim czy innym bocznym trokiem i w dużej mierze to co opisujesz jest właśnie takim łowieniem.
Naturalne , że masz głęboko czy to się komuś podoba czy nie, podobnie jak mnie nie obchodzi jak łowisz dopóki nie wleziesz z żyłką szesnastką na "moje" rzeczki pstrągowe.
Oczywiście, łowiąc stosujemy różne metody, zależnie od warunków. Nie trzeba tego nawet nazywać. Nic w tym odkrywczego. Natomiast jeśli mówimy o drop shocie to warto mówić o tym, co jest swoiste dla tej metody a nie mówić o różnych dziwnych zastosowanich tego zestawu. Rodzi to nieporozumienia i jednak dość błędne wrażenie, że jest to metoda uniewersalna. Za tym idą błędy w zestawie jak choćby te śruciny. Takie ulokowanie obciążenia właśnie poważnie utrudnia kontakt z dnem a w konsekwencji to, co stanowi istotę łowienia drop shotem czyli animację przynęty przez jakiś czas w jednym miejscu.
0 użytkowników, 4 gości, 0 anonimowych