Panie Jerzy, sadze ze zdaje Pan sobie sprawe z tego, ze jestem z jedna z ostatnich osob na tym forum, ktora wymaga edukacji wedkarskiej i wyjasniania pewnych mechanizmow. Doskonale wiem o czym Pan pisze i nie uwazam, ze jest to glupie. Jednak jakis czas temu zdalem sobie sprawe z tego, ze nie warto pisac/mowic o kwestiach oczywistych i wartych zastosowania w zyciu, jesli rzeczywistosc w jakiej zyjemy nigdy ich nie zaakceptuje - o ludzi chodzi. Ograniczenie presji to super pomysl, ale niewykonalny tu, teraz, w tym kraju, miedzy ludzmi o takiej, a nie innej mentalnosci. Lepszym pomyslem ( nie pozbawionym oczywiscie wad) byloby calkowite C&R na polskich wodach pstragowych- albo choc na odcinkach rzek, ale wszytskich, zeby ustanowic jakies ostoje ryb. Przyklady niektorych rzek objetych C&R i majacych potencjal, ewidentnie pokazuja ze to najlepsza droga do bogatych w okazy rzek pstragowych w Polsce... Sadze wiec, ze jesli juz skupiac energie na pisaniu o czyms, to na sprawach majacych choc szanse zastosowania w zyciu. Na obciecie sezonu pstragowego nikt sie nie zgodzi , ze mna wlacznie, bo to w naszych warunkach nie jest dzialanie prowedkarskie i niepotrzebne- bo mozna ten sam efekt uzyskac w inny sposob. Pozdrawiam
Szanowny Panie Marcinie,
Znamy sie nie od dziś ... :-) Jeśli coś napisałem wyjaśniając to dlatego, ze myślałem, ze zostałem źle zrozumiany czy też nieprecyzyjnie sie wyraziłem. Jeśli pisze, to zeby pewne kwestie wskazywać wielu, rownież z Pana pomocą. Niewątpliwie cieszę sie ze zgodności co do tego, że obaj uznajemy sprawy, które opisuję, jako oczywiste i warte zastosowania w życiu. Natomiast nie mogę się zgodzić co do rzekomej nierealności wprowadzania tych oczywistych i wartych zastosowania kwestii. Choć oczywiście chodzi o ludzi. Ludzie podejmujący decyzje oraz świadomi wędkarze rozumiejący i wspierający takie zmiany, odpowiedzialnie traktujący wody pstragowe, są w stanie takie regulacje ustanawiać, a inni sie po prostu dostosowują ... Ci o mentalności eksploatacyjnej, która pcha do szukania sposobów zeby łowić, łowić, a po łowieniu jeszcze łowić, takich oczywistych i wartych zastosowania regulacji presji nie chcą i drapieznie bronią status quo. Zaś co do obecnych w Polsce przykładów łowisk C&R - są one uzyskiwane dużym nakładem kosztów finansowych i/albo dużym nakładem pracy wedkarzy je tworzących (a nie chcących "tylko łowić") ...
Nie mogę sie tez zgodzić z terminem "obcięcie sezonu pstragowego" bo propozycja rozpoczynania go od kwietnia jest przywróceniem stanu normalnego, którego Pan i wielu innych może w Polsce nie pamietać, bo został zlikwidowany za PRL-u, w okresie niedoborów, kiedy było 2,5 kg mięsa i przetworów na miesiąc na kartki i kiedy to ryby łowione przez wedkarzy wchodziły do rachunku "białka zwierzęcego spożywanego przez społeczeństwo polskie", a wedkarzy zrobiło sie prawie milion ... Mało chlubne dziedzictwo ...
Nie mogę sie tez zgodzić, zeby nie było to działanie prowędkarskie, bo to sami odpowiedzialni wędkarze taki sezon połowu pstrągów, od początku kwietnia do końca sierpnia ustanawiali, bo urzędowe okresy ochronne były krótkie, takie jak teraz ... Obecnie niektórzy, choć z pewna nieśmiałością, chronią pstrągi w styczniu ... Natomiast na Słowacji wody pstragowe są otwarte od 16 kwietnia do 30 września, zaś w Czechach pstrągi są chronione od 1 września do 15 kwietnia. Są to działania prowędkarskie, bo sami wędkarze je podejmują.
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
Użytkownik Jerzy Kowalski edytował ten post 10 styczeń 2016 - 21:21