Szanowny Panie Marcinie,
Znamy sie nie od dziś ... :-) Jeśli coś napisałem wyjaśniając to dlatego, ze myślałem, ze zostałem źle zrozumiany czy też nieprecyzyjnie sie wyraziłem. Jeśli pisze, to zeby pewne kwestie wskazywać wielu, rownież z Pana pomocą. Niewątpliwie cieszę sie ze zgodności co do tego, że obaj uznajemy sprawy, które opisuję, jako oczywiste i warte zastosowania w życiu. Natomiast nie mogę się zgodzić co do rzekomej nierealności wprowadzania tych oczywistych i wartych zastosowania kwestii. Choć oczywiście chodzi o ludzi. Ludzie podejmujący decyzje oraz świadomi wędkarze rozumiejący i wspierający takie zmiany, odpowiedzialnie traktujący wody pstragowe, są w stanie takie regulacje ustanawiać, a inni sie po prostu dostosowują ... Ci o mentalności eksploatacyjnej, która pcha do szukania sposobów zeby łowić, łowić, a po łowieniu jeszcze łowić, takich oczywistych i wartych zastosowania regulacji presji nie chcą i drapieznie bronią status quo. Zaś co do obecnych w Polsce przykładów łowisk C&R - są one uzyskiwane dużym nakładem kosztów finansowych i/albo dużym nakładem pracy wedkarzy je tworzących (a nie chcących "tylko łowić") ...
Nie mogę sie tez zgodzić z terminem "obcięcie sezonu pstragowego" bo propozycja rozpoczynania go od kwietnia jest przywróceniem stanu normalnego, którego Pan i wielu innych może w Polsce nie pamietać, bo został zlikwidowany za PRL-u, w okresie niedoborów, kiedy było 2,5 kg mięsa i przetworów na miesiąc na kartki i kiedy to ryby łowione przez wedkarzy wchodziły do rachunku "białka zwierzęcego spożywanego przez społeczeństwo polskie", a wedkarzy zrobiło sie prawie milion ... Mało chlubne dziedzictwo ...
Nie mogę sie tez zgodzić, zeby nie było to działanie prowędkarskie, bo to sami odpowiedzialni wędkarze taki sezon połowu pstrągów, od początku kwietnia do końca sierpnia ustanawiali, bo urzędowe okresy ochronne były krótkie, takie jak teraz ... Obecnie niektórzy, choć z pewna nieśmiałością, chronią pstrągi w styczniu ... Natomiast na Słowacji wody pstragowe są otwarte od 16 kwietnia do 30 września, zaś w Czechach pstrągi są chronione od 1 września do 15 kwietnia. Są to działania prowędkarskie, bo sami wędkarze je podejmują.
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
Panie Jerzy, obaj wiemy ze system organizacji wedkarstwa w Polsce jest daleki od doskonalosci i ze ,,ludzie nie chcacy tylko lowic'', nie powinni byc skazani na role organizatorow lowisk - sa zakladnikami sytuacji. Jak nic nie zrobia, to nic nie polowia sami... Ale nie o to chodzi.
Ludzie ktorzy sa w wedkarstwo wkreceni nie maja mentalnosci eksploatacyjnej- oni chca lowic ryby, bo potrzebuja tego jak inni papierosa albo wodki. Proponuje Pan pstragi od kwietnia, czyli na dobra sprawe Ci ktorzy lowia drapiezniki maja wakacje permamentne przez 3 miesiace, bo nic nie mozna lowic za wyjatkiem okoni- ktorych nie wypada lowic tuz przed tarlem... Nie wydaje mi sie ze to jest dobry kierunek na upowszechnianie wedkarstwa- a jest to nam dzis niezwykle potrzebne, bo to hobby zdycha wraz z naszym pokoleniem... Pisanie o pstragach z czasow PRLu nie ma sensu i nie ma tez sensu abym sie rozpisywal dlaczego. Nie jestem takim mlodzieniaszkiem zeby komuny doskonale nie pamietac - ryb z tego czasu tez...
Co do Slowacji i Czech, to z cala pewnoscia sa to kraje majace inne uwarunkowania geograficzne niz Polska - na temat reszty sie nie wypowiadam, bo sie nie znam. Mysle tez ze warto sie skupic na wlasnym podworku, jego mozliwosciach i potrzebach, a nie brac przykladu z innych krajow , ktore ,,nowa zelandia bynajmniej nie sa i nie zostana''. Skupmy energie na organizacji i popularyzowaniu C&R ryb lososiowatych, a nie na dyskusji o lowieniu pstragow od kwietnia, bo to nigdy nie przejdzie. Idzmy w kierunku C&R i nich sobie kazdy sam z wlasnym sumieniem dyskutuje, czy chce pstragom dziurawic pyski od stycznia czy kwietnia. A w ramach C&R mozna wprowadzic prosty zapis, ze sie zabrania polowu kiedy temperaturta powietrza wynosi ponizej 0 stopni i po sprawie- nawiazujac do tego mrozu i jego wplywu n aryby. I nikt sie nie wykpi, bo ciezko nie zauwazyc ze przelotki zamarazja...
Pozdrawiam