w porównania do ryb krisa to te moje ostatnimi czasy wyglądają jak by niezły wpier...... dostały
Użytkownik szpiegu edytował ten post 23 maj 2016 - 11:17
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 23 maj 2016 - 11:06
w porównania do ryb krisa to te moje ostatnimi czasy wyglądają jak by niezły wpier...... dostały
Użytkownik szpiegu edytował ten post 23 maj 2016 - 11:17
Napisano 23 maj 2016 - 13:22
Ten akurat nie jest obity:) U mnie też wiele ma rany potarłowe ale goją się szybko. Co wyjazd to lepsza kondycha i fajniej walczą. Dziś byłem na chwilę z rana i siadły dwie sztuki to już były napchane i mi ponton zarzygały pulpą z uklei. Niech się pasą na kwadratowe:)
Napisano 23 maj 2016 - 18:24
Napisano 23 maj 2016 - 18:54
Nad Sanem już dżungla, a w niej bolenie.
Złowiony na plażowej płyciźnie gdzie jerk basoński Tomka Janeczka jest jedyny :-)
Napisano 24 maj 2016 - 20:08
Dziś był jeden z tych wieczorów, kiedy człowiek zaczyna wątpić we własne umiejętności. Znalazłem duże stado uklei, regularnie atakowane na zmianę przez okonie i bolenie. W wodę poszło chyba 3/4 przynęt z pudełka (nie wypróbowałem chyba tylko największych bezsterowców) i co? I du...a!!! Ryby były, żerowały, a ja stałem jak osioł i mieszałem bezowocnie wodę. Szybko, średnio, wolno, woblerami, gumami, blachami - efekt taki sam. Nawet kontaktu. Chyba jednak wolę, jak nie widać na wodzie zbytniej aktywności, przynajmniej efekty przychodzą szybciej
Napisano 24 maj 2016 - 20:34
Dziś był jeden z tych wieczorów, kiedy człowiek zaczyna wątpić we własne umiejętności. Znalazłem duże stado uklei, regularnie atakowane na zmianę przez okonie i bolenie. W wodę poszło chyba 3/4 przynęt z pudełka (nie wypróbowałem chyba tylko największych bezsterowców) i co? I du...a!!! Ryby były, żerowały, a ja stałem jak osioł i mieszałem bezowocnie wodę. Szybko, średnio, wolno, woblerami, gumami, blachami - efekt taki sam. Nawet kontaktu. Chyba jednak wolę, jak nie widać na wodzie zbytniej aktywności, przynajmniej efekty przychodzą szybciej
Jest pełnia, w dodatku wschodni wiatr i to nie mały. W takich dniach na bolki rusza się w nocy i podaje się pływające woby i to nie małe.
Napisano 24 maj 2016 - 21:15
Jest pełnia, w dodatku wschodni wiatr i to nie mały. W takich dniach na bolki rusza się w nocy i podaje się pływające woby i to nie małe.
Dobrze, że ten boleń o tym nie wiedział - wziął w południową lampę na małego tonącego woblerka.
Napisano 24 maj 2016 - 23:08
Napisano 25 maj 2016 - 05:59
Pełnia, wschodni wiatr - wszystko ok. - zrozumiałbym w sytuacji, gdy ryba nie żeruje. Ale nie, jeśli co chwilę widzę atak drapieżnika, a nie uzyskuje nawet trącenia. Można się podłamać A co do aktywności po zmierzchu, to u mnie obecnie jeszcze faktycznie zauważalnie spada.
Napisano 25 maj 2016 - 06:55
Grzegorz, nie słuchaj bajek o pełni, wschodnim wietrze i innych pierdołach. Jak byśmy się tym kierowali, to myślę, że wielu ryb nie byłoby na zdjęciach. Masz już duże szczęście, bo wiesz gdzie one są. Teraz pozostaje Ci jeździć na tą miejscówkę i próbować je złapać. Nie raz w tygodniu czy miesiącu, ale staraj się tam być jak najczęściej, nawet 2 razy dziennie. Nawet jak nie będziesz widział oznak żerowania, też katuj. Krótkie wypady, o różnych porach dnia, stopniowo przechodząc na okolice świtu i zmroku. Pamiętaj, ze potrzebne jest też szczęście. Jak się uda to co roku możesz powtarzać proceder .
U mnie maj nie jest okresem, gdzie typowo łowi się o zmroku i o świcie, raczej w dzień, pierwsze mocne słońce na tafle lub wieczór jak woda ciepła. Już w czerwcu i lipcu jest to bardziej unormowane, czyli świt i zmierzch. To nigdy nie jest reguła.
Napisano 25 maj 2016 - 07:09
Pełnia, wschodni wiatr - wszystko ok. - zrozumiałbym w sytuacji, gdy ryba nie żeruje. Ale nie, jeśli co chwilę widzę atak drapieżnika, a nie uzyskuje nawet trącenia. Można się podłamać A co do aktywności po zmierzchu, to u mnie obecnie jeszcze faktycznie zauważalnie spada.
Wczoraj miałem to samo, bolki tłukły jak głupie, mi mało ręka nie odpadła od kręcenia korbką i bez pobicia. Ataki ustały około 21.30 i wtedy zawinąłem do domu.
Z ciekawostek: miałem kontrolę. Drugi raz w życiu :-) Pozdrowienia dla Panów policjantów, obym widział ich nad wodą częściej.
Użytkownik Tomek St. edytował ten post 25 maj 2016 - 07:11
Napisano 25 maj 2016 - 07:17
To macie fajnie,u mnie ataków boleni wcale nie widać.Już w zeszłym roku była kicha a w tym to już najprawdopodobniej pozamiatane.Jak tłuką to nie wyobrażam sobie takiej sytuacji żeby zejść o kiju.
Użytkownik Tomy edytował ten post 25 maj 2016 - 07:18
Napisano 25 maj 2016 - 09:11
Kto rano wstaje... Branie około 4:40 na wobler prowadzony w poprzek rzeki. Gdybym nie mierzył to bym sam nie uwierzył Mój PB
Napisano 25 maj 2016 - 10:44
Nie za długi ale już dobrze podjadł. Złowiony w dzień kiedy wiało ze wschodu, choć na zdjęciu wiem nie wieje wcale-jeszcze. Podobnie jak pozostałe 9szt z 3 godzinnego wyskoku. Generalnie od 10 maja z nielicznymi wyjątkami bez przerwy wieje ze wschodu. Jeżdżę i łowię ryby, strach pomyśleć co by było przy zachodnim wietrze, z odhaczaniem bym nie nadążył- nie u mnie, mogło by być dużo gorzej bo mam takie doświadczenia. Mogło by być tak jak u kolegów, że tłuką jak oszalałe i nie chcą brać na nic,
Nie można całkowicie przekładać warunków ze swojego łowiska na skalę całego kraju, bo każda woda jest inna i rządzi się swoimi prawami.
Napisano 25 maj 2016 - 12:02
Grzegorz, nie słuchaj bajek o pełni, wschodnim wietrze i innych pierdołach. Jak byśmy się tym kierowali, to myślę, że wielu ryb nie byłoby na zdjęciach. Masz już duże szczęście, bo wiesz gdzie one są. Teraz pozostaje Ci jeździć na tą miejscówkę i próbować je złapać. Nie raz w tygodniu czy miesiącu, ale staraj się tam być jak najczęściej, nawet 2 razy dziennie. Nawet jak nie będziesz widział oznak żerowania, też katuj. Krótkie wypady, o różnych porach dnia, stopniowo przechodząc na okolice świtu i zmroku. Pamiętaj, ze potrzebne jest też szczęście. Jak się uda to co roku możesz powtarzać proceder .
U mnie maj nie jest okresem, gdzie typowo łowi się o zmroku i o świcie, raczej w dzień, pierwsze mocne słońce na tafle lub wieczór jak woda ciepła. Już w czerwcu i lipcu jest to bardziej unormowane, czyli świt i zmierzch. To nigdy nie jest reguła.
No to teraz dałeś receptę-katuj, katuj+szczęście, dobre.Jak nie znasz wody i ryb to co możesz podpowiedzieć. Kolego to chyba nad Odrą bolki biorą nawet przy wschodnim wietrze w ciągu dnia, bo u nas na południu nad Wisłą i Dunajcem bolki bardzo słabo żerują. .Łowię bolki 25 lat i wiem co mówię. To nie jest tylko moja opinia znad Wisły-Dunajca.Popatrz ile bolków trafiło do galerii w ostatnich paru dniach.Przy takiej pogodzie jak była ostatnio nasze bolki z dużo większym apetytem łykają woblery w nocy. Nie powiedziałem, że są nie do złapania, lecz złowić jest o wiele trudniej przy takiej pogodzie.
Krisu jak możesz porównywać zbiornik do rzeki? Może u Ciebie na żywieckim wschodni to atut:)
U nas przez dwa dni kiszka. Dzwoni Redzi, że wyciągnął 5 bolasów z pewnej mety, bolki chodziły(do południa) Po południu cisza, wieczorem też, zero brań. Wiatr wschodni robił falę na rzece. Teraz przyprawiaj sobie teorię.
Szkoda tylko, że masa userów na tym forum nie pisze o niepowodzeniach i siedzą cicho, ale jak tylko złowią rybę jest wielki kunszt. Ech.........Proponuje nie katować jednej rzeki, ale wybrać się w Polskę po doświadczenie.
Napisano 25 maj 2016 - 12:11
To macie fajnie,u mnie ataków boleni wcale nie widać.Już w zeszłym roku była kicha a w tym to już najprawdopodobniej pozamiatane.Jak tłuką to nie wyobrażam sobie takiej sytuacji żeby zejść o kiju.
Tomy masz w ogóle bolki w łowisku, czy nie tłuką z wierzchu?
Napisano 25 maj 2016 - 12:13
Użytkownik Krisu23 edytował ten post 25 maj 2016 - 12:17
Napisano 25 maj 2016 - 12:19
To może ja napiszę swoje spostrzeżenia odnośnie wiatrów.
Maj rozpoczął się dość ładnie pogodowo jednakże końcówka kwietnia to przymrozki które zgasiły wszystko i początek sezonu wyglądał tak jak wyglądał. u mnie tak jest od wielu lat ze początek maja jest średni ryby się rozkręcają nieco później. Wiatr ze wschodu zaczął wiać około 7 maja, 9 maja miałem chyba 4 ryby w granicach 65 plus mimo wschodniego wiatru. Im ten wiatr wiał dłużej tym ryby bardziej siadały nie tylko mi ale kilku boleniarzom którzy w tym okresie katowali wodę przez kilka wietrznych dni. Następnie nastąpiła poprawa pogody trochę ryb wyjechało a w ostatni weekend mimo pięknej słonecznej pogody i wysokich temperatur brania boleni zanikały od piątku wieczór do niedzieli gdzie odcieło wszystko i w miejscach gdzie powinny kopać bolenie kopią sumy.
Podsumowując to wszystko myślę ze wiatr ze wschodu ma na pewno jakieś znaczenie ale bardziej odnośnie skoków ciśnienia niż samego wiatru
Napisano 25 maj 2016 - 12:30
Napisano 25 maj 2016 - 12:34
a w sumie prawda jest taka że nie ma złej pogody na ryby tylko czasami my nie potrafimy się dostosować do łowiska
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych