można również kupić filet z dorsza. I można samemu złowić dorsza. Kup i złów. Wybór należy do Ciebie
![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
Tak samo ze szczupakiem, sandaczem, sumem, okoniem.... Jedno jest pewne: wszystko z umiarem. W minionych epokach też ludzie jedli ryby.
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 24 październik 2010 - 20:07
Napisano 24 październik 2010 - 20:16
Napisano 24 październik 2010 - 20:30
Napisano 24 październik 2010 - 20:34
Napisano 24 październik 2010 - 21:04
Napisano 24 październik 2010 - 21:10
Napisano 24 październik 2010 - 21:23
Napisano 24 październik 2010 - 21:49
Napisano 24 październik 2010 - 22:39
Jeszcze załapałem maila zanim wyedytowałeś posta. Chodziło mi o to, że możesz również ZŁOWIĆ okonia nilowego. A w smaku to będą zupełnie inne ryby. Będzie je łączyć tylko nazwa.
Napisano 25 październik 2010 - 06:56
Napisano 25 październik 2010 - 07:12
Napisano 25 październik 2010 - 07:44
Napisano 25 październik 2010 - 08:10
Napisano 25 październik 2010 - 08:37
Napisano 25 październik 2010 - 08:55
Ogólnie ze wszystkim się zgadzam co Kolega napisał, tylko nie kumam stwierdzenia zwolennicy twardego C&R. Przecież to Ci sami, którzy czasami zjedzą płotkę czy szczupaka własnoręcznie złowionego
Idea, cel, działanie, do podjęcia których skłania m.in. tytułowy artykuł, zachęcają właśnie do inteligentnej postawy nad wodami, a nie do radykalizmu, ortodoksji, czy innej dewiacji.. Jak kto lubi wiślanego fileta raz na jakiś czas - na zdrowie! I oby. Jak kto lubi wypuszczać wszystko, niech tak robi ku uciesze własnej, a zgryzocie etyków. Ortodoksów znam NO KILLOWCÓW i ALL KILLOWCÓW, a C&R od zawsze (czyli od całkiem niedawna) kojarzy mi się z umiarkowanym i sensownym korzystaniem z wód, a nie z ludźmi, którzy żywemu nie przepuszczą, bo zabrał. Nie chcę się czepiać, ale ktoś kto właśnie z tego tematu, pierwszy raz dowie się o 'złów i wypuść', mógłby wyciągnąć błędne wnioski, przeczytawszy o zwolennikach C&R jako nie dającym pojeść płotki z octu i lokując pojęcie C&R między moherową rewolucją, a dżihadem. Rozszerzając tym samym swój światopogląd znacznie.
Napisano 25 październik 2010 - 09:51
Nie wiem jak Ciebie ale mnie osobiście nie rajcuje łowienie świeżo wpuszczonych pistoletów, ani odwiedzanie pigalaków. Oczywiście jakiś ryby w wodach pływać będą ale złowienie dzikiego 70 będzie przypominało obecnie złowienie metrówy. Nadzieje dają wszelkiej maści Towarzystwa i OSy z limitem wejść, wielkością i ilością zabieranych ryb.
Celem Związku jest organizowanie i promowanie wędkarstwa, rekreacji, sportu wędkarskiego, uŜytkowanie i ochrona wód, działanie na rzecz ochrony przyrody i kształtowanie etyki wędkarskiej.
Napisano 25 październik 2010 - 10:13
nic dodac nic ujac mistrzowie dygresji maja dostep do klawiatur wolny od reglamentacji i co gorsza, duzo wolnego czasuNo i zdaje się że kolejna odsłona , czy też epizod w zbożnym dziele szerzenia c&r ,własnie się na naszych oczach rozpływa na pomniejsze albo może lepiej - pogłówniejsze , frakcje smakoszowe i dysydencje sztukowe ...
Co i tak jest w naszym modelu wędkarskim zupełnie autentyczną , całkowicie oddolną , awangardą obyczajową .
Napisano 25 październik 2010 - 10:26
Napisano 25 październik 2010 - 11:06
[...] Mięsiarze już są nadreprezentowani , czyli mnie pozostaje z konieczności i wyboru , deklaratywnie i praktycznie uprawiany najbardziej radykalny , bezwzględny skrajnie ortodoksyjny no kill , które to zachowanie lubię i potrafię go też bronić
Napisano 25 październik 2010 - 11:25
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych