Jest to niestety wszystko bolesna prawda. Z tego co wiem nawet na ostatnich Mistrzostwach Polski na Łupawie stosowano obniżony wymiar. Aby uniknąć negatywnych komentarzy krótkie lipienie wpisywano w karcie w rubryce "inne gatunki". Jakie jest moje zdanie na temat sportu pisałem wielokrotnie. Po pierwsze nie miałbym nic przeciw obniżeniu wymiarów gdyby...zawody odbywały się na wodzie wydzielonej, utrzymywanej i zarybianej przez zawodników. Inaczej mówiąc niech sportowcy wezmą sobie rzekę, rzeki, prowadzą na nich działalność i tam się ścigają. Łowiąc tak jak teraz łapią na wodach utrzymywanych głównie dzięki składkom wędkarzy nie startujących w zawodach i nie bardzo rozumiem dlaczego nie występują w roli gościa, któremu co prawda pozwala się na więcej ale nie na burzenie ścian i wywalanie sprzętu za okno.
Po drugie zawodnicy podnoszą, że każdy ma prawo zmierzyć rybę jaką złowi. W regulaminie jest mowa o delikatnym i niezwłocznym puszczeniu ryby niewymiarowej lub będącej w okresie ochronnym. Jak wygląda owa niezwłoczność w wydaniu zawodniczym? Najpierw maleńki lipień lobem wystrzelony z wody łapany jest w powietrzu podbierakiem. Czasem, jak w koszykówce" uda się "czysty rzut" a czasem rybka poobija się o obręcz. Potem wielka pardubicka z rybką w podbieraku do brzegu. Czasem się wywali, czasem przygniecie kolanem, to rąbnie o kamienie ale czas się liczy. Potem przemiędlenie rybki w łapach przez sędziego zmierzenie i i rybka szybko puszczona do wody. I jak mi ktoś jeszcze będzie tłumaczył, że to normalne i w rekreacyjnym wędkowaniu jest tak sama niezwłoczność to.... się wk..... Przecie po roku łowienia już na wędce czuć że ryba jest mała.. Kto mierzy zresztą lipka 30 cm? Po kilkunastu latach łowienia miarkę wyciąga się góra kilka razy w roku przy faktycznych okazach. Ja od ładnych kilku lat nie mierzyłem ryby, a większość odczepiam w wodzie bez dotykania czy fotek.
Do zawodów nic nie mam To że sam przestałem je lubić nie znaczy, że innym chcę tego zakazać. Tylko nie lubię jak ktoś narzuca własne, szkodliwe zasady. Szkodliwe bo prowadzą do strat w rybostanie ale też wypaczają rywalizację. Zawodnicy celowo nastawiają się na łowienie ilościowe małych rybek, a chyba nie o to powinno chodzić rywalizacji.
Tak na marginesie jasnym staje się też pewne wypaczenie sprzętu "nimfowego". Modę niestety dyktują zawodnicy. ale 12 stopowe muchówki w klasach #2 #3 sprawdzają się właśnie w takim zawodniczym łowieniu małych rybek. W normalnym wędkowaniu już niekoniecznie są optymalnym sprzętem.