Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Czy łowienie niewymiarowych ryb w wędkarstwie muchowym to sport?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
89 odpowiedzi w tym temacie

#41 OFFLINE   robert.bednarczyk

robert.bednarczyk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2064 postów
  • Lokalizacjalubelskie
  • Imię:Robert

Napisano 21 luty 2016 - 21:01

Tak, ale widzisz, jeśli dokładnie zapoznałeś się z linkami do pierwszego postu to jednoznacznie jesteśmy wskazany przykład patologii.

#42 OFFLINE   venom_666

venom_666

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1834 postów
  • LokalizacjaRypin
  • Imię:Marian
  • Nazwisko:Stępniewski

Napisano 21 luty 2016 - 21:09

Według ostatnich zapisów nie ma zadnego kruczka umozliwiającego nagięcie przepisów.

Takowe naginanie, czyli wpisywanie niewymiarków jako "inne ryby" jest zwykłym złamaniem obowiązującego prawa, ponieważ można je zaliczyć jako celowe poławianie ryb znajdujących się w okresie lub wymiarze ochronnym. Nie mozna wyeliminowac przyłowu, ale juz zaliczenie takiej ryby do punktacji mozna pod celowość podciągnąć.

Mnie zawsze rozwalało twierdzenie że "cały swiat tak łowi" i powoływanie się na przepisy organizacji międzynarodowej...

Tyle że tą organizację też tworzą zawodnicy i sami sobie te przepisy ustalają...

Tłumaczenie o tym ze przeciez na żywej rybie, jako zywo przypominają mi stary dowcip o Stalinie, dziecku i cukierku...


  • thymalus lubi to

#43 OFFLINE   thymalus

thymalus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 720 postów
  • LokalizacjaWałcz

Napisano 21 luty 2016 - 21:13

Istniał a może nawet istnieje jakiś kruczek prawny' który umożliwiał organizatorom wprowadzenie takiej zasady. Nie spieram się też z tym iż wśród zawodników podobnie jak wszędzie istnieje tzw. patologia" i zgadzam się że trzeba ja tępić. Niema jednak mojej zgody kiedy  przypisuje się sportowi sprawy które są  w nim podobnie z reszta jak wśród wielu są wykluczone . Niema mowy o złym obchodzeniu się z rybą , za to po prostu jest dyskwalifikacja . Opowieść o 15 to centymetrowych okonkach można miedzy bajki włożyć. po pierwsze to nie miarowa ryba po drugie się nie opłaca . Nikt nie chce łowić małych ryb , zawodnicy też .

Szanowny kolego wiem, że trudno w to może uwierzyć ale... najlepiej wbij się na youtube i przejrzyj kilka filmików z różnych zawodów w Polsce. Pewnie nie w każdym ale w wielu trafisz na sceny powodujące spory niesmak. Wiesz co jest największą wadą sportu wędkarskiego? To, że jest... na obecnych zasadach. Przy beznadziei polskich wód daje się wędkarzom igrzyska. To jest mniej więcej taki sam majstersztyk jak rządowy program 500 plus którym przekupiono społeczeństwo za ich własne pieniądze.  Sport wędkarski utrzymują wszyscy także, a  właściwie przede wszystkim nie zawodnicy. Ktoś powie  - przecież nikt nie broni nikomu startu. To fakt ale nie każdy chce uprawiać taką formę wędkarstwa. Chce łowić ryby i chce żeby jego pieniądze wydawane były na zadania związane z gospodarką wędkarską, na ochronę wód, zarybienia, itd. nie zaś na puchary, nagrody i startowe, delegacje dla sędziów, kilometrówki itd itp. Ile pieniędzy pochłania sport wędkarski? Nikt chyba nie jest w stanie tego policzyć, Każde najmniejsze koło organizuje mistrzostwa koła w kilku dyscyplinach, wysyła zawodników na zawody okręgowe jakieś strefy, towarzyskie itd. Takie zawody przy założeniu że znajdzie się sponsorów i tak wydatek od kilkuset do kilku tysięcy złotych. W skali kraju robią się z tego setki tysięcy choć to bardzo ostrożne szacunki. Te pieniądze można przeznaczyć na znacznie bardziej pożyteczne rzeczy.

Zawodnicy proszę bardzo, niech bawią się w swój sport za swoje pieniążki i na swoich wodach. Jeśli nie to jak pisałem niech zachowują się jak goście na wodach utrzymywanych z pieniędzy ogółu wędkarzy. Niech podlegają takim samym przepisom jak normalni wędkarze, Niech na wodzie poproszą kogoś kto łowi aby na czas zawodów, jeśli zachce poszedł poza ich teren. Bo zupełnie nie widzę powodu dla którego mieliby zamykać rzeki. Bo jest paranoją, że jako członek PZW, tego samego związku, opłacający te same składki, mając wolny czas i chcąc jechać na ryby nie mogę łowić tu czy tu bo w tym czasie ktoś się ściga. 

Finansowany z budżetu PZW (ale są na to spore pieniądze w samorządach) powinien być sport dzieciaków i wszelkie zajęcia młodzieży, koła, kluby itd. Wszystko co odciąga małolatów od komputera, a nieco starszych również od innych kuszących rozrywek, powinno być wspierane. 


  • robert.bednarczyk, Franc i Dokuś lubią to

#44 OFFLINE   Little Wing

Little Wing

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 609 postów
  • LokalizacjaKraków

Napisano 21 luty 2016 - 21:16

Według ostatnich zapisów nie ma zadnego kruczka umozliwiającego nagięcie przepisów.

Takowe naginanie, czyli wpisywanie niewymiarków jako "inne ryby" jest zwykłym złamaniem obowiązującego prawa, ponieważ można je zaliczyć jako celowe poławianie ryb znajdujących się w okresie lub wymiarze ochronnym. Nie mozna wyeliminowac przyłowu, ale juz zaliczenie takiej ryby do punktacji mozna pod celowość podciągnąć.

Mnie zawsze rozwalało twierdzenie że "cały swiat tak łowi" i powoływanie się na przepisy organizacji międzynarodowej...

Tyle że tą organizację też tworzą zawodnicy i sami sobie te przepisy ustalają...

Tłumaczenie o tym ze przeciez na żywej rybie, jako zywo przypominają mi stary dowcip o Stalinie, dziecku i cukierku...

Prawda !



#45 OFFLINE   Tomek88

Tomek88

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3209 postów
  • LokalizacjaGrójec
  • Imię:Tomasz
  • Nazwisko:Zienkiewicz

Napisano 21 luty 2016 - 21:30

No cóż mówiąc zawody jaka to by dyscyplina nie była myślimy sport, sponsorzy, inwestycje, nagrody, wszechobecna presja i rywalizacja za, którą idą pokusy, które dręczą zawodników ;)

Wędkarstwo więc też nie pies i traktowane jako sport w pewnym momencie ewolucji musiało doprowadzić do podobnych dróg jak w innych dyscyplinach, wiąże się z presją wyniku na co składa się wiele czynników w tym pewna osobista pyszność, sponsorzy, chęć uzyskania respektu wśród gawiedzi...a jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.

 

Inną kwestią jest to czy idea "zawodów" nie kłóci się z kontaktem z przyrodą jakim jest nasze piękne hobby.

Kiedyś zawody z założenia traktowałem jako coś szlachetnego i godne wyzwanie póki nie zacząłem w nich startować. Szybko wyciągnąłem wnioski.

Wystarczy być ponad to i chęć porównania swoich umiejętności i wymiany doświadczeń materializować organizując koleżeńskie zloty gdzie idea jest zgoła szlachetna i nieskażona. Co najwyżej można zrobić zrzutkę na prezent za najśliczejsze trofeum, który i tak nie zostanie zabrany pod pachę tylko pozostanie podzielony wśród uczestników i otworzy integracyjną atmosferę ;)


  • godski i robert.bednarczyk lubią to

#46 OFFLINE   Blondasak

Blondasak

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 49 postów

Napisano 21 luty 2016 - 21:31

Nie wiem jak sprawa wygląda w zawodach muchowych. jednak w spinningu nie ma zaliczania okoni po 15cm, wymiar jest ustalony na 18cm w gpx i eliminacjach do gpx polski, i nie jest zaniżany. W wielu okręgach jest tez podniesiony do 20cm. Co więcej, część zawodników mówi o tym, że przydało by się dać organizatorowi możliwość podniesienia (zwracam uwage podenisienia nie zaniżenia) wymiarów na zawody jeżeli woda jest dość rybna. Nie prawdą jest też (przynajmniej w spinningu), ze zawodnicy łowią tylko małe ryby. Jeżeli woda na to pozwala to zawodnicy łowią ryby jak największe bo to przecież więcej punktów! A wprowadzona zasada punktowania maksymalnie 15 ryb ma za zadanie właśnie skłonić zawodników do łowienia ryb większych. jak ktoś nie wierzy to można obejrzeć tabele zawodów np. z MP rozgrywanych na dadaju w zeszłym roku, gdzie zawodnicy łowili po 15 grubych okoni. Co do finansowania sportu ze składek to osobiście nie słyszałem, żeby zawodnicy byli super opłacani. nagród pieniężnych w zawodach gpx Polski niema, każdy płaci startowe (i to nie małe) dojazdy zawodnicy pokrywają sami, ewentualnie ich sponsorzy (mowa o GPX POLSKI w spinningu). A jeżeli chodzi o wyjazdy na mistrzostwa świata to przykładowo kadra spinningowa nie uczestniczyła w mś z brzegu, właśnie przez PZW. Zawodnicy wcale nie są rozpieszczani. Proszę też nie uogólniać, że wszyscy zawodnicy oszukują, chcą łowić małe ryby, podkładaja ryby, zaniżają wymiary, w każdym środowisku jest grupa normalnych i tych mniej normalnych. Oczywiście nie popieram takich akcji jak ta przedstawiona w wątku!


  • Little Wing lubi to

#47 OFFLINE   hi tower

hi tower

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1975 postów
  • Lokalizacja3miasto

Napisano 21 luty 2016 - 21:35

(...) Sprawa wzbudziła mnóstwo kontrowersji. Efekt 'dyskusji' niestety poza frustracją 'Hrabiego' żaden. Sprawa również nie wzbudziła szerszego wydźwięku ...gdyż w dzisiejszym PZW mamy takie, a nie inne realia.

Pozwolę sobie nie zgodzić się:

http://www.pzw.org.p...iki/wymiary.pdf


  • robert.bednarczyk i Little Wing lubią to

#48 OFFLINE   Little Wing

Little Wing

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 609 postów
  • LokalizacjaKraków

Napisano 21 luty 2016 - 21:35

Szanowny kolego wiem, że trudno w to może uwierzyć ale... najlepiej wbij się na youtube i przejrzyj kilka filmików z różnych zawodów w Polsce. Pewnie nie w każdym ale w wielu trafisz na sceny powodujące spory niesmak. Wiesz co jest największą wadą sportu wędkarskiego? To, że jest... na obecnych zasadach. Przy beznadziei polskich wód daje się wędkarzom igrzyska. To jest mniej więcej taki sam majstersztyk jak rządowy program 500 plus którym przekupiono społeczeństwo za ich własne pieniądze.  Sport wędkarski utrzymują wszyscy także, a  właściwie przede wszystkim nie zawodnicy. Ktoś powie  - przecież nikt nie broni nikomu startu. To fakt ale nie każdy chce uprawiać taką formę wędkarstwa. Chce łowić ryby i chce żeby jego pieniądze wydawane były na zadania związane z gospodarką wędkarską, na ochronę wód, zarybienia, itd. nie zaś na puchary, nagrody i startowe, delegacje dla sędziów, kilometrówki itd itp. Ile pieniędzy pochłania sport wędkarski? Nikt chyba nie jest w stanie tego policzyć, Każde najmniejsze koło organizuje mistrzostwa koła w kilku dyscyplinach, wysyła zawodników na zawody okręgowe jakieś strefy, towarzyskie itd. Takie zawody przy założeniu że znajdzie się sponsorów i tak wydatek od kilkuset do kilku tysięcy złotych. W skali kraju robią się z tego setki tysięcy choć to bardzo ostrożne szacunki. Te pieniądze można przeznaczyć na znacznie bardziej pożyteczne rzeczy.

Zawodnicy proszę bardzo, niech bawią się w swój sport za swoje pieniążki i na swoich wodach. Jeśli nie to jak pisałem niech zachowują się jak goście na wodach utrzymywanych z pieniędzy ogółu wędkarzy. Niech podlegają takim samym przepisom jak normalni wędkarze, Niech na wodzie poproszą kogoś kto łowi aby na czas zawodów, jeśli zachce poszedł poza ich teren. Bo zupełnie nie widzę powodu dla którego mieliby zamykać rzeki. Bo jest paranoją, że jako członek PZW, tego samego związku, opłacający te same składki, mając wolny czas i chcąc jechać na ryby nie mogę łowić tu czy tu bo w tym czasie ktoś się ściga. 

Finansowany z budżetu PZW (ale są na to spore pieniądze w samorządach) powinien być sport dzieciaków i wszelkie zajęcia młodzieży, koła, kluby itd. Wszystko co odciąga małolatów od komputera, a nieco starszych również od innych kuszących rozrywek, powinno być wspierane. 

Szanowny kolego , nie muszę się wbijać na youtube , wiem jak wyglądają zawody. Nie wiem tylko skąd pogląd że zawodnicy pochłaniają taka masę pieniędzy ? Podam własny przykład- tylko na starty w cyklu GPx wydaję rocznie około 5 tysięcy Pln , własnych ,uczciwie zarobionych .Dlaczego? Bo to najlepsza metoda na doskonalenie swoich umiejętności w dziedzinie którą kocham , bez względu na politykę " etc. Nie mam powodu ani zamiaru nikomu szkodzić ,podobnie jak większość których znam .W zamian prócz własnej satysfakcji . no właśnie ....



#49 OFFLINE   K.Kalisz

K.Kalisz

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 411 postów
  • LokalizacjaGórny Śląsk

Napisano 21 luty 2016 - 21:48

Pozwolę sobie nie zgodzić się:

http://www.pzw.org.p...iki/wymiary.pdf

Co z tego skoro z perspektywy czasu wartość tego dokumentu jest żadna. Jeśli Związek nie reaguje i nie wyciąga konsekwencji wobec kolejnych tego rodzaju sytuacji (październikowe MP - Łupawa) to o czym my tu mówimy !



#50 OFFLINE   robert.bednarczyk

robert.bednarczyk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2064 postów
  • Lokalizacjalubelskie
  • Imię:Robert

Napisano 21 luty 2016 - 21:53

Pozwolę sobie nie zgodzić się:
http://www.pzw.org.p...iki/wymiary.pdf

Czyli jednak ktoś to widzi i reaguje. Aktualne pozostaje pytanie czy za tego typu pismami pójdą konkretne działania.

#51 OFFLINE   thymalus

thymalus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 720 postów
  • LokalizacjaWałcz

Napisano 21 luty 2016 - 22:28

Szanowny kolego , nie muszę się wbijać na youtube , wiem jak wyglądają zawody. Nie wiem tylko skąd pogląd że zawodnicy pochłaniają taka masę pieniędzy ? Podam własny przykład- tylko na starty w cyklu GPx wydaję rocznie około 5 tysięcy Pln , własnych ,uczciwie zarobionych .Dlaczego? Bo to najlepsza metoda na doskonalenie swoich umiejętności w dziedzinie którą kocham , bez względu na politykę " etc. Nie mam powodu ani zamiaru nikomu szkodzić ,podobnie jak większość których znam .W zamian prócz własnej satysfakcji . no właśnie ....

Nie tylko zawodnicy ale zawody jako całość imprezy. To są delegacje na... wytyczenie i oznakowanie sektorów, stanowisk, wynajęcie łódek, opłaty sędziów dojazdy, delegacje dla zawodników, nierzadko opłacenie startowego, puchary, medale, dyplomy itd itp. Zapewniam, że nie wszystko pokrywa startowe jakie się  płaci zresztą  bardzo często również z pieniędzy swojego koła czy okręgu. Zawodów są po prostu tysiące. Kilkaset złotych przeznaczone na każde z nich tworzy ogromną kwotę. Skala zawodów ich ilość jest porażająca. Każde koło ma swoje mistrzostwa w spławiku, muszce, spinningu, podlodowe, ostatnio modne morskie., do tego juniorów, weteranów kilka okazjonalnych. Pomnóż to przez ilość kół i choćby stówkę.



#52 OFFLINE   Zielony

Zielony

    Forumowicz

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPip
  • 494 postów
  • LokalizacjaNiedrzwica

Napisano 21 luty 2016 - 22:51

Thymalusie nie koloryzuj proszę. Zawodów GPX muchowych jest w Polsce 5 w skali roku. W każdych zawodach startujący łowi w sumie przez 9 godzin.Zatem presja na poszczególne łowiska nie jest znacząca a przynajmniej w skali roku. W zawodach startuje 120 osób i każdy z nich płaci od 300 do 350zł startowego. Te pieniądze zasilają konto organizatora, czyli jakiegoś okręgu PZW i jest to jednorazowo całkiem dobry zastrzyk pieniędzy,które mogą przeznaczyć choćby na zagospodarowanie wód, Zawodów, które odbywały się 30 lat temu na bitej rybie nie pamiętam iBogu dziękować, ze w takich nie startowałem ale pamiętam te Mistrzostwa


  • ictus, Blondasak i Little Wing lubią to

#53 OFFLINE   Little Wing

Little Wing

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 609 postów
  • LokalizacjaKraków

Napisano 21 luty 2016 - 22:52

Nie tylko zawodnicy ale zawody jako całość imprezy. To są delegacje na... wytyczenie i oznakowanie sektorów, stanowisk, wynajęcie łódek, opłaty sędziów dojazdy, delegacje dla zawodników, nierzadko opłacenie startowego, puchary, medale, dyplomy itd itp. Zapewniam, że nie wszystko pokrywa startowe jakie się  płaci zresztą  bardzo często również z pieniędzy swojego koła czy okręgu. Zawodów są po prostu tysiące. Kilkaset złotych przeznaczone na każde z nich tworzy ogromną kwotę. Skala zawodów ich ilość jest porażająca. Każde koło ma swoje mistrzostwa w spławiku, muszce, spinningu, podlodowe, ostatnio modne morskie., do tego juniorów, weteranów kilka okazjonalnych. Pomnóż to przez ilość kół i choćby stówkę.

Trochę nie bardzo wiesz o czym piszesz. Koszt zawodów , (bez względu na to co się w nim zawiera) podzielony jest na ilość zawodników i to jest startowe , które płacą zawodnicy .Osobną kwestią są organizowane ku uciesze gawiedzi różnego rodzaju ,imprezy" te właśnie ,integracyjne , prace z młodzieżą , puchary Bóg wie kogo itd. z reguły nie mają wiele wspólnego ze sportem kwalifikowanym .


  • Zielony i Blondasak lubią to

#54 OFFLINE   robert.bednarczyk

robert.bednarczyk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2064 postów
  • Lokalizacjalubelskie
  • Imię:Robert

Napisano 22 luty 2016 - 09:53

Panowie - w temacie spór nie idzie o to czy organizować zawody czy nie, czy brać w nich udział czy nie. Niech każdy zdecyduje sam jaka forma wędkarstwa mu odpowiada. Piotrze (@Zielony) pokazujesz przykład świetnej, legendarnej już imprezy, stanowiącej dla pięknego Sanu, jak i w ogóle Polski poważną nobilitację. Znamy się osobiście i nie wątpię, że jesteś etycznym wędkarzem, co więcej człowiekiem ortodoksyjnie wręcz walczącym o zasoby naszych rzek.

Ale my pytamy czy zdarzają się zawody, na których intencjonalnie łowi się "niewymiarki", bo są punktowane, czy "wstrzeliwuje" się ryby z wody prosto do podbieraka, ryzykując ich życiem, itp., itd., czyli krótko powiedziawszy czy łamie się RAPR, o C&R nie wspominając. Podobnie jak Koledzy mam wiele informacji, wskazujących, że takie praktyki mają miejsce, a jeśli tak czy osoby najbardziej wpływowe w polskim środowisku flyhishingowym nie powinny, przy naszym wsparciu, podjąć natychmiast działań zmierzających do ich ukrócenia. 

Szanowni Koledzy - uczestniczący w zawodach - głównym nurtem dyskusji naprawdę nie jest ilość zawodów, czy sposoby gospodarowania wpisowym itp., itd., ale zachowywanie wędkarskich pryncypiów, o których było powyżej. 



#55 ONLINE   strary

strary

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1933 postów

Napisano 22 luty 2016 - 11:48

Ale my pytamy czy zdarzają się zawody, na których intencjonalnie łowi się "niewymiarki", bo są punktowane, czy "wstrzeliwuje" się ryby z wody prosto do podbieraka, ryzykując ich życiem, itp., itd., czyli krótko powiedziawszy czy łamie się RAPR,

A gdzie tu łamanie RAPR jeśli ryby są natychmiast po złowieniu i zmierzeniu wypuszczane. 

Złowione ryby niewymiarowe lub będące pod ochroną muszą być bezwzględnie z ostrożnością wypuszczone do wody, nawet gdy ich stan wskazuje na niewielkie szanse przeżycia.

 

 

Nie ma czegoś takiego w prawie jak zakaz "celowego łowienia ryb niewymiarowych"  i tu dochodzimy do sedna sprawy, to właśnie organizowanie zawodów jest złem, złem pierwotnym i powoduje wynaturzenia naszego hobby.


Użytkownik FidoAngel edytował ten post 22 luty 2016 - 11:49

  • Pluszszcz lubi to

#56 OFFLINE   robert.bednarczyk

robert.bednarczyk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2064 postów
  • Lokalizacjalubelskie
  • Imię:Robert

Napisano 22 luty 2016 - 15:00

RAPR nie posługuje się terminem "natychmiastowego" wypuszczenia "niewymiarków" , ale stanowi o wypuszczeniu ich z "ostrożnością". Sami sobie odpowiedzmy czy "przetrałowanie" ryby w podbieraku, w czasu sprintu do sędziego i jej mierzenie spełnia ten warunek. O ile jednak można kombinować naginając "prawo wędkarskie", to chciałbym Kolegom przypomnieć, że jesteśmy na portalu krzewiącym szeroko pojmowaną zasadę C&R...., a zatem, jak się wydaje, stawiamy sobie wyższe wymogi.
Nie bardzo rozumiem sens tych dziwnych przekomarzań - temat nie powstał pod hasłem zakazać zawodów, ukamienować zawodników.
Po prostu kilku Kolegów (ja także) oburzamy się praktyce punktowania na zawodach złowionych ryb niewymiarowych, co prowadzi do czynienia tego intencjonalnie. Staram się nie ulegać emocjom, ale uważnie czytać wpisy Kolegów, także tych oponujących, jednak przyznam, że mam wrażenie przenoszenia akcentów na kwestie poboczne.
Koledzy, biorący udział w zawodach - czy możecie nam jasno i wyraźnie powiedzieć - braliście udział w zawodach z punktowanymi niewymiarowymi rybami czy nie ?

#57 OFFLINE   Zielony

Zielony

    Forumowicz

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPip
  • 494 postów
  • LokalizacjaNiedrzwica

Napisano 22 luty 2016 - 16:12

Robercie jak mnie dobrze znasz to wiesz, że pierwszy reagowałbym gdybym uważał, że podczas zawodów wędkarskich robimy rybom większą krzywdę niż każdy inny wędkarz łowiąc ryby. Po pierwsze wszyscy łowimy ryby poniżej wymiaru ochronnego. Po drugie wymiar ochronny zakazuje zabijania ryb poniżej określonego wymiaru. Po trzecie to nieprawda, że podczas zawodów ryby są traktowane gorzej niż podczas rekreacyjnego wędkowania. Po czwarte flyfishing jak Sam zauważyłeś ma wiele twarzy. Jedni znajdują satysfakcję w dalekich podróżach z muchówką w dłoni, inni kolekcjonują sprzęt wędkarski jeszcze inni namiętnie kręcą muszki są i tacy, którzy polują na okazy są i wędkarze, którzy lubią zawody.Jest jeszcze jedna bardzo mała grupa osób, które zawodowo lub społecznie zajmują się gospodarowaniem łowiskami. Bywają tacy jak Piotr Konieczny, który życie poświęcił zbudowaniu wyjątkowego łowiska jakim jest San. Wracając jednak do wymiarów to myślę, że warto wrócić do momentu kiedy wprowadzony został przepis zakazujący organizowania zawodów na tzw. bitej rybie. Miłośnicy łowienia kompletu na czas do dzisiaj nie mogą się otrząsnąć. Warto wspomnieć, ze to środowisko zawodników jako pierwsze promowało łowienie i wypuszczanie ryb z wykorzystaniem podbieraków, haków bezzadziorowych. Prawdę powiedziawszy od tego czasu wymiar ochronny w zawodach ma zupełnie inne znaczenie bo powinien powstać wymiar ryby punktowanej zależny od konkretnego łowiska. Takim jednak drobiazgiem ZG nie miał czasu się zająć. Robercie tak żebyś otrzymał konkretną odpowiedź to rzeczywiście wymiar ryb punktowanych bywał niższy od wymiaru ochronnego. Przy czym były to sporadyczne przypadki a wymiar nie był ustalany od tak dla checy tylko był związany z badaniami. Otóż każdy okręg jest zobowiązany do prowadzenia badań pogłowia ryb. Wyniki z trzech tur zawodów skrupulatnie spisywane przez sędziów stanowiły dobrą bazę takich informacji. Osobiście wolę gdy są tak kompletowane niż przy pomocy odłowów kontrolnych agregatem. Na odprawach przed zawodami organizator szczegółowo omawiał zasady dobrego obchodzenia się z rybami. Kolejna rzecz to sport. Otóż zawody mają wyłonić najlepiej łowiącego wędkarza lub wędkarzy z których w wyniku eliminacji jest powoływana kadra narodowa. Warto by łowić ryby w łowiskach gdzie one są a nie takich gdzie o wyniku decyduje losowanie bo akurat na dziesięć stanowisk dwie wymiarowe ryby są tylko w jednym. Smutna prawda jest taka, ze poza odcinkami no kill nasze łowiska są najczęściej skutecznie pozbawione ryb "Wymiarowych" .Brałem udział w takich zawodach i nie czuję się z tego powodu gorszy. Chociaż jak czasem poczytam dyskusję na forach to czuję się jak osoba o innym kolorze skóry wśród grupy zagorzałych rasistów.

W takim ps. bo dyskusja zapewne jeszcze się potoczy to uważam za uwłaczające dyskryminowanie wędkarzy startujących w zawodach. W dyskusji postanowiłem wziąść udział bo może na forum jerkbait dojdziemy do dobrych wniosków.



#58 OFFLINE   robert.bednarczyk

robert.bednarczyk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2064 postów
  • Lokalizacjalubelskie
  • Imię:Robert

Napisano 22 luty 2016 - 17:50

Dziękuję bardzo Piotrze. To jest odpowiedź jasna, konkretna i jednoznaczna. Przyznam, że dla mnie głos kogoś tak zaangażowanego w dobro naszych wód, mającego dogłębną wiedzę, no i oczywiście świetnego wędkarza, kadrowicza, czego nie tak dawno gratulowałem i co podtrzymuję, jest więcej niż znaczący i wiele wyjaśniający, nawet jeśli wszystkich wątpliowości do końca mie rozwiewa. Mając w głowie wizerunek Twój i Pana Piotra Marchewki (także zawodnika - Mistrza Świata) którego poznałem nad Sanem raczkując we flyfishingu, nijak mi to nie pasowało do nieetycznego wędkarza, uganiającego się bezrefleksyjnie, dla wyniku za niewymiarowymi rybami. Pamiętam taki oto obrazek - Pan Piotr Marchewka, łowiąc z niebywałą skutecznością udzielał mi wielu cennych rad, a w pewnej chwili zwrócił uwagę swojemu synowi, zafascynowanemu urodą okazałego, przed chwilą złowionego lipienia, by czym prędzej go wypuścił i nie męczył, choć mnie jako obserwatorowi nawet to głowy nie przyszło, że młody człowiek go męczy (bardzo sprawnie sobie radził).
Piotrze bardzo dobrze, że zabrałeś głos, sądzę, że "jerkbaitowa" społeczność, krzewiąca C&R, na to sobie zasłużyła. Mnie się wiele rozjaśniło, choć pozostaje obawa, by zbyt często, na przypadkowych wodach, tego nie praktykowano, by tak jak pisałeś odbywało się to sporadycznie i tylko tam gdzie nie będzie nieść zbyt poważnego ryzyka dla rybostanu.
Sądzę, że niesłusznie oceniasz podejście do zawodników ze strony wędkarzy rekreacyjnych, choć mówić mogę tylko za siebie. Mnie muszkarze, którzy posiedli "sztukę łowienia" imponują nie tylko sprawnością w posługiwaniu się wędką, ale i wiedzą o wielu innych czynnikach, które składają się na sukces nad wodą. Jestem przekonany, że wieku Kolegów odbiera to podobnie, choć nie mogę wykluczyć, że są i tacy, których zwykła zawiść wiedzie ku niechęci.
Warto rozmawiać, wypowiadając się jasno i precyzyjnie, co sprzyja wzajemnemu zrozumieniu, a w dalszej kolejności pokojowej koegzystencji miłośników flyfishingu w jego wszelkich odmianach.
Serdeczności. Robert.
  • Zielony lubi to

#59 OFFLINE   K.Kalisz

K.Kalisz

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 411 postów
  • LokalizacjaGórny Śląsk

Napisano 22 luty 2016 - 18:52

[....] Nie bardzo rozumiem sens tych dziwnych przekomarzań - temat nie powstał pod hasłem zakazać zawodów, ukamienować zawodników.
Po prostu kilku Kolegów (ja także) oburzamy się praktyce punktowania na zawodach złowionych ryb niewymiarowych, co prowadzi do czynienia tego intencjonalnie. Staram się nie ulegać emocjom, ale uważnie czytać wpisy Kolegów, także tych oponujących, jednak przyznam, że mam wrażenie przenoszenia akcentów na kwestie poboczne [...]

Robert nie powiedziałbym, że są to kwestie poboczne, wykluczające się. Nie powinniśmy ich rozgraniczać, gdyż dotyczy pewnego rodzaju patologii, utożsamianej niestety z tym środowiskiem. Oczywiście doceniam wkład zawodników w rozwój naszego hobby. Doceniam nowinki techniczne, które ono od czasu do czasu generuje ...jednakowoż skoro wśród tej grupy, uznawanej za swego rodzaju elitę, równolegle dochodzi do naciągania regulaminów, upowszechniana nieprawidłowości, to uważam że nie powinno się tego ignorować, rozdzielać, .... wymagają piętnowania.  

Generalnie nie uważam sporu wędkarskiego za samo zło. Wewnątrz jednak budzi on we mnie pewien niesmak.

Jestem zdania, że jako gatunek szczytowy, świadomy swego bytu na tej planecie, nie przynosi nam chwały nieetyczne, zbiorowe nękanie stworzeń niższego rzędu, nękanie li tylko dla satysfakcji i zaspokojenia własnego ego i ambicji. Po co i w imię czego ta rywalizacja?. Jakie racjonalne przesłanki mają temu towarzyszyć?. 

Zgadzam się w pełni z przytoczoną, chyba przez Thymallusa, opinią, iż czysty spontanizm, radość, prawdziwe szczere emocje, towarzysza chyba tylko zawodom wędkarskim dzieciaków. .... chyba podobnie jak ma to miejsce w sporcie amatorskim w ogóle. W sumie jak spojrzę wstecz w swoją piłkarską 'karierę' to jestem zdania, że do momentu, gdy grałem w niższych klasach rozgrywkowych gra była czystą przyjemnością, każdy mecz i trening przeżyciem. Niestety wraz z wiekiem i awansem w kolejnych klasach rozgrywkowych zmieniły się priorytet. Z chwilą gdy w tym interesie zaczęły pojawiać się pierwsze pieniądze zabawa nabierała już zupełnie innego wymiaru. Ot prawda stara jak świat - kasa zmienia wszystko ...resztę niech każdy sobie sam dopowie.  

Dlatego dla mnie jedyna słuszna formuła to zawody wędkarskie o charakterze towarzyskim, to spotkanie w miłej atmosferze z przyjaciółmi, bez napinki i ciśnienia wyniku. Rywalizacja gdzie pojawiają się materialne profity to wypaczenie tej idei.

 

Kończąc proponuję zapoznać się z pierwotnym wpisem na blogu A.Buczkowskiego, który w zasadzie stanowi przyczynek tej dyskusji.

http://dalekiport.bl...e-muchowym.html


Użytkownik K.Kalisz edytował ten post 22 luty 2016 - 18:57


#60 OFFLINE   Pluszszcz

Pluszszcz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 615 postów

Napisano 22 luty 2016 - 19:22

Proszę nie traktować mojego posta jako atak na sportowców, ale argument wyrównywania szans wszystkich zawodników przez obniżenie wymiaru uważam za kuriozalny.

Pytając wprost, obniża się wymiar po to żeby wszyscy sobie dobrze połowili.....? Obawiam się, że taki przekaz może spowodować, że małe ryby przestaną być traktowane jako przyłów i zaczną być traktowane przez "cywilnych" wędkarzy, a zwłaszcza początkujących, jako cel swoich wypraw wędkarskich.


Użytkownik Pluszszcz edytował ten post 22 luty 2016 - 19:23





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych