... jeden lubi ogórki - drugi ogrodnika córki. Dobrze, że jest więcej zbiorników w Polsce, które Wam lepiej pasują Proponuję wszystkim na Żarnowiec jeździć i odpuścić sobie te zarastającą kałużę - co to za radocha łowić w wodzie po kolana gdzie przynęta czepia się o zielsko, trzeba machać ciągle wędką i szukać kawałka odkrytej wody,żeby trafić tam przynętą a ryby widać zanim nastąpi branie. Lepiej sobie wywalić 100gram ołowiu z gumą za łódkę i pływać w tą i z powrotem podziwiając widoki,ręce wolne to i kieliszek chleba jest czas przyjąć a jak już się ryba złowi wywlec ją na pokład.
Mam wrażenie, że wartościujesz - i to właśnie jest kiepskie Każdy trollingowiec to pijak, a pewnie i złodziej, bo każdy pijak, to złodziej
Choć fakt, że Żarnowiec przeważnie nudny jak falki z olejem. Ale wierz mi, na płytkich odcinkach z rzutu też można połowić, i to ryby 115-120+. Takie łowienie jest fajne, bo aktywne, emocjonujące i widowiskowe, ale to też nie jest skończona doskonałość, znam fajniejsze klimaty, a w każdym razie mniej błotno-szuwarowe
Użytkownik krzysiek edytował ten post 31 październik 2014 - 10:40