Vitara, CR-V, Sportage, terenówki, itd. - samochód na ryby
#161 OFFLINE
Napisano 13 lipiec 2011 - 07:22
- Bolesław lubi to
#162 OFFLINE
Napisano 13 lipiec 2011 - 10:14
Praktyka niestety tego nie potwierdza, 99% błotek o których piszesz pokonasz jedno-napędowym autem, po kilku niespodziankach w trochę większym błotku nie będziesz miał odwagi wyruszyć dalej niż za dwie większe kałuże, gdzie i tak byś dojechał tańszym w zakupie i eksploatacji samochodem z napędem na jedną oś.
Zawsze można powiedzieć - dojechałem tutaj bo mam suv-a 4x4, ale nie zdziw się jak zaraz za tobą przybędzie PRL-owski maluszek
Masz rację z dojazdem na odległe łowisko, gdy trasy terenowej jest niewiele, bywa to uciążliwe, ale też chyba tylko w przypadku starych terenówek bądź off-roadowych wynalazków. Wsiądź np., nawet do salonowego Defendera, myślę że nie miał byś wielkiego dyskomfortu, nawet jadąc 100km w jedną stronę na rybki. Problem jest wtedy, gdy jest to jedno auto jakim dysponujesz, a jeździsz po kraju, czy Europie troszeczkę.
Reasumując, jadąc suvem musisz nadrabiać miną i cieszyć się z niewiele większych możliwości pojazdu. Jadąc autem terenowym, tracisz zawsze na komforcie i wzrastają też najczęściej koszty eksploatacji, nie ma kompromisu, czasem w życiu tak bywa
Kurcze, przez moment myślałem tak jak Ty, ale własnie praktyka pokazała zupełnie coś innego.
Jeździłem przez wiele lat starą Almerą dieslem. Napęd na przód, no i jak to z dieslami bywa, ta strona samochodu cięższa niż w benzynowym odpowiedniku. Efekt: czułem się w miarę pewnie w tym samochodzie i dojeżdżałem w takie miejsca, gdzie znajomi nie raz polegli (Clio, Octavia i kilka innych przypadków). Jednak i mi zdarzyło się być wyciąganym przez życzliwych okolicznych mieszkańców.
Od jakiegoś czasu jeżdżę SUV'em i to wersją najmniej terenową w danym modelu (brak reduktora, turbo itd.). Efekt: byłem w szoku gdzie udało mi się wjechać podczas ostatnich ulewnych dni. Żaden samochód z napędem na jedną oś nie dałby rady. Ba, większość samochodów z napędem na cztery, ale z niewystarczającym prześwitem by ugrzęzło. Tutaj nie ma minimalnej różnicy w stosunku do poprzedniego auta, to jest przepaść.
A swoją drogą na trasie też lepiej jeździ niż Almerka, czyli upiekłem dwie pieczenie ...
Wiem, że jest jakaś granica i dużo szybciej polegnę niż standardowy LC, ale to co jest wystarcza mi aż nadto.
p.s. Przypomniało mi się jeszcze coś ...
Nie jeździłem jeszcze swoim autem po śniegu, ale miałem okazję prowadzić zwykłe osobówki 4x4 w zimę i różnica w stosunku do jednej osi jest kolosalna. Kupując samochód robiłem dłuższy zwiad i podobno właśnie wtedy czuć najbardziej zalety takiego napędu. Ja odczułem je już teraz
Auto, które jeździ lepiej na trasie od 95% osobówek (nie wspominam o śniegu i błocie):
#163 OFFLINE
Napisano 13 lipiec 2011 - 12:39
1 albo 2, 3 pono już słąbo daje radę
Powiem szczerze - przez lata byłem zagorzałym zwolennikiem, wiadomo czego. Troszkę się wyleczyłem, gdy potrzebujemy auta na ryby. Na wyprawy na jakiś koniec świata (choć te końce redukują sie zastraszającym tempie), do babrania się w błocie po klamki - to właśnie niwy, disco, defy i inne.
Do normalnej jazdy - jednak to przepaść w stosunku do kombiaka lub SUVa, który nie dość że zamiast 15 wciagnie 7-8l (a w czasach litra za piątkę to spora różnica), to jeszcze potrafi po trasie rozwinać zapierające dech w piersiach 120km/h, na ogół po za zasiegiem zmoty.
Gdybym miał obecnie kupić auto na ryby, to forester 2 generacja, hyundai santa fe (diesel i hektar w środku) lub jakiś inny suv. W potworka bym się nie ubierał, bo z tego co widziałem taki forek jeździ w terenie podobnie jak nie zmotane disco - podobnie narażony na oberwanie plastików, a niedobory prześwitu nadrabia małą masą i zwrotnością.
Z resztą - jedziemy na ryby, nie powalczyć, zawsze można podejść ostatnie 300m, zamiast wozić kilkaset kilo szpeja.
Wiem wiem, Jerzy szyderczo gdzieś w ciepłym kraju rechocze pewnie
O Yeti sporo dobrego mówią!
[/quote]
Tylko jak ma się te 7-8l SUVa do Forestera?
[/quote]
jak masz w gazie, w polandzie, wychodzi taniej niż suv palący 7-8
#164 OFFLINE
Napisano 13 lipiec 2011 - 12:43
1 albo 2, 3 pono już słąbo daje radę
Powiem szczerze - przez lata byłem zagorzałym zwolennikiem, wiadomo czego. Troszkę się wyleczyłem, gdy potrzebujemy auta na ryby. Na wyprawy na jakiś koniec świata (choć te końce redukują sie zastraszającym tempie), do babrania się w błocie po klamki - to właśnie niwy, disco, defy i inne.
Do normalnej jazdy - jednak to przepaść w stosunku do kombiaka lub SUVa, który nie dość że zamiast 15 wciagnie 7-8l (a w czasach litra za piątkę to spora różnica), to jeszcze potrafi po trasie rozwinać zapierające dech w piersiach 120km/h, na ogół po za zasiegiem zmoty.
Gdybym miał obecnie kupić auto na ryby, to forester 2 generacja, hyundai santa fe (diesel i hektar w środku) lub jakiś inny suv. W potworka bym się nie ubierał, bo z tego co widziałem taki forek jeździ w terenie podobnie jak nie zmotane disco - podobnie narażony na oberwanie plastików, a niedobory prześwitu nadrabia małą masą i zwrotnością.
Z resztą - jedziemy na ryby, nie powalczyć, zawsze można podejść ostatnie 300m, zamiast wozić kilkaset kilo szpeja.
Wiem wiem, Jerzy szyderczo gdzieś w ciepłym kraju rechocze pewnie
O Yeti sporo dobrego mówią!
[/quote]
Tylko jak ma się te 7-8l SUVa do Forestera?
[/quote]
jak masz w gazie, w polandzie, wychodzi taniej niż suv palący 7-8
[/quote]
Gaz do Subaru to grzech
#165 OFFLINE
Napisano 13 lipiec 2011 - 13:00
Skladak. tzw. typ X 2008 na ramie 2004. Silnik 3,0 D4D.@Kuba jakiego Land Cruisera bedziesz cwiczyl na tych nad wislanskich bezdrozach?
Land Cruiser jest OK, ale nie wytrzymuje z Range Roverem, tym starym. Pierwsze po 5 latach szrot, drugie po...20. Sprawdzone w Kenii.
#166 OFFLINE
Napisano 13 lipiec 2011 - 13:04
@Kuba jakiego Land Cruisera bedziesz cwiczyl na tych nad wislanskich bezdrozach?
[/quote]
Skladak. tzw. typ X 2008 na ramie 2004. Silnik 3,0 D4D.
Land Cruiser jest OK, ale nie wytrzymuje z Range Roverem, tym starym. Pierwsze po 5 latach szrot, drugie po...20. Sprawdzone w Kenii.
[/quote]
Kuba aż tyle lat w Kenii mieszkałeś?
#167 ONLINE
Napisano 13 lipiec 2011 - 13:09
Jak przeszukam dysk i znajdę to wrzucę. Stoję bodajrze na jej dachu i obcinam fatamorganę . Z tego co pamietam, były to modele starsze.Patu a wiesz jaki model to byl? Land Cruiserow roznych typow jest sporo. Ewentualnie wrzuc fotke.
#168 OFFLINE
Napisano 13 lipiec 2011 - 13:21
Jak to byl skladak robiony czarnymi raczkami to nie dziwie sie ze przegral z Range Roverem. Bo generalnie globalna konkluzja jest odwrotna. Nic nie wytrzymuje tyle w ciezkich warunkach i bez regularnego serwisu co Toyota, a LR jest juz ostatnim na liscie aut jakiemu mozna zaufac w takich warunakch.
Jezdzilem leciwa FJ40 z lat 70-tych mialem okazje z FJ75 z konca lat 80-tych z przebiegiem 640 tys. Sam mialem HZJ80 z przebiegiem 550 tys z 97 roku. Ale nie ukrywam, ze Toyota Land Cruiser to moje auto i niechce jezdzic po pustynii niczym innym
#169 OFFLINE
Napisano 13 lipiec 2011 - 15:35
Jak jesteś zadowolony to w porządku. Ja na ryby jeżdżę teraz Nivą, może dlatego mam inne spojrzenie na tak zwany teren.
Subaru miałem parę latek temu, to rzeczywiście świetne auto, ale prawdziwy samochód terenowy potrafi dużo więcej. Szczególnie gdy mówimy o sytuacjach choć troszkę trudniejszych, np. wodowanie łodzi. Robię to od wielu lat, począwszy od zestawów z autem osobowym, poprzez rzeczone suv-y, a ostatnio autami terenowymi, z reduktorem i blokadą mech.różnicowych.
#170 OFFLINE
Napisano 13 lipiec 2011 - 15:47
DobreKuba aż tyle lat w Kenii mieszkałeś?
Pytalem rangerów po lodge'ach, co woza turystów i oni zeznawali wlasnie te przedzialy czasowe. Innych offroadów praktycznie tam nie ma. Toyota jakis czas temu otworzyla w Kenii montownie, w której sklada wersje Prado i jezdzi tam tego sporo. Ale Range to Range.
@jerzy - mój oczywiscie 120. Typ X to okreslenie serwisowe, nieznane ogólowi, nie wiem czemu przytoczylem. To byl rok przejscia na nowe nadwozie, zdaje sie, ale przez wersje posrednia - wlasnie te.
#171 OFFLINE
Napisano 13 lipiec 2011 - 16:08
@hlehle
Jak jesteś zadowolony to w porządku. Ja na ryby jeżdżę teraz Nivą, może dlatego mam inne spojrzenie na tak zwany teren.
Subaru miałem parę latek temu, to rzeczywiście świetne auto, ale prawdziwy samochód terenowy potrafi dużo więcej. Szczególnie gdy mówimy o sytuacjach choć troszkę trudniejszych, np. wodowanie łodzi. Robię to od wielu lat, począwszy od zestawów z autem osobowym, poprzez rzeczone suv-y, a ostatnio autami terenowymi, z reduktorem i blokadą mech.różnicowych.
Zdaję sobie z tego sprawę, więc to trochę podobnie jak z wędkami. Każdy ma swoje indywidualne potrzeby, więc nie istnieją uniwersały.
#172 OFFLINE
Napisano 13 lipiec 2011 - 16:35
#173 OFFLINE
Napisano 13 lipiec 2011 - 20:53
#174 OFFLINE
Napisano 19 lipiec 2011 - 14:03
Potem jeszcze kolo Dziury Kalwarii po rowach pojedzdzilismy, bo drogi staly....dal rade bez podnoszenia przeswitu, choc dziury z woda i blotem byly glebokie.
#175 OFFLINE
Napisano 19 lipiec 2011 - 15:54
#176 OFFLINE
Napisano 02 sierpień 2011 - 09:06
#177 OFFLINE
Napisano 04 sierpień 2011 - 07:23
Ja śmigam miśkiem pajero 3,2 nie jest to raczej typowa terenówka raczej bym go nazwał autem turystycznym ale na takie niespodzianki jest zawsze przygotowany
#178 OFFLINE
Napisano 05 sierpień 2011 - 13:39
a ja przeglądając ostatnio podobne tematy wpadłem na coś dziwnego - Dacia Duster. W najdroższej opcji 60k z groszem...
Wiadomo, Penisa to słabo przedłuża, ale z tego co można zobaczyć na Youtube to jeździ nieźle. I taniość widze, taniość. Roczna używka za 30k...
#179 OFFLINE
Napisano 05 sierpień 2011 - 13:53
Może jazda próbna?
Choć chyba nie ........
Kiedyś Volvo namawiało mnie, bardzo usilnie, na zakup XC90 i dali sobie spokój jak podczas każdej (było ich kilkanaście) rozmowy telefonicznej z nimi prosiłem o jazdę próbną w terenie.
#180 OFFLINE
Napisano 05 sierpień 2011 - 13:58
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych