Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Paweł B. i jego garażowe rękodzieło .


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1545 odpowiedzi w tym temacie

#561 OFFLINE   MariuszK

MariuszK

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 95 postów
  • LokalizacjaBełcz Wielki

Napisano 12 maj 2012 - 23:12

Moim zdaniem formy z jednym gniazdem są mało wydajne, nie odleje się dziennie za wiele, zalewając i rozformowując co 20-30 minut. Z lipy robiąc ręcznie miałbyś chyba większy przerób. 5 gniazd w jednej formie rozumiem, 10 nie wiem czy byś zdążył zalać... Nie wiem, więc się nie wypowiadam.

#562 OFFLINE   Forecast

Forecast

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2009 postów
  • LokalizacjaZadupie
  • Imię:J
  • Nazwisko:P

Napisano 13 maj 2012 - 00:42

Przerabiałem pianę. Wobki wychodzą super lecz proces zabezpieczenia piany jak u mnie wychodził więcej niż zabezpieczenia balsy. Jeśli chcesz robić więcej niż ręcznie ma to racje bytu jeśli nie to lepiej robić jak się robiło. Każdy ostatnio krzyczy o pianie takiej srakiej czy owakiej jak jest nie wiem. Eksperyment dobry lecz nie zdziwie się gdy wrócisz do rękodzieła.

Pozdrawiam

#563 OFFLINE   thymalus

thymalus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 720 postów
  • LokalizacjaWałcz

Napisano 13 maj 2012 - 07:26

Zdecydowanie formy wielokorpusowe. W zależności od wielkości woblera nawet do kilkunastu sztuk w przypadku mikrusów. Ograniczeniem jest tylko i wyłącznie wielkość imadła (imadeł) bo niektóre formy trzeba zaciskać w dwóch, a nawet trzech imadłach. Jest to ogromna oszczędność piany, bo zostaje Ci nie wylanej mniej więcej tyle samo co w przypadku formy na jeden wobler. Do tego przy jednym obrocie formami (zastygają tyle samo czy jest 1 czy 20) masz w tym samym czasie naście czy kilkadziesiąt woblerów zamiast kilku. Faktem jest, że trzeba troszkę poćwiczyć rękę i zalewanie form. Początkowo może być ciężko ale zapewniam, że się da.
Tak czuję, że idziesz mimo wszystko w kierunku próby zalewania ze strzykawki. Jest to magnes, bo teoretycznie strzykawką możesz dawkować w miarę równą ilość piany. Tyle, że tak się uda przy jednym, dwóch korpusach. Przy nastu do zalania nie ma czasu na precyzyjne odmierzanie. Trzeba lać szybko, a najlepszą miarką jest...połówka formy. Do tego nigdy ze strzykawki nie wyciśniesz wszystkiego. Nawet śladowe ilości piany w strzykawce zaczną rosnąć, a to już wymaga upierdliwego czyszczenia.

PS. Polecam tego typu imadła: http://allegro.pl/mocne-imadlo-maszynowe-75mm-bass-polska-i2 330375475.html
Oczywiście w odpowiedniej wielkości. Większe formy ustawiasz w dwóch od dołu i np. jednym dociskasz od góry.

#564 OFFLINE   WOBLER-W1

WOBLER-W1

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1784 postów
  • LokalizacjaKonin
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:Brzuskiewicz

Napisano 13 maj 2012 - 07:36

Ja z robienia woblerków z drewna nigdy nie zamierzałem rezygnować i nie zrezygnuję . Cały czas będę robił chociażby z tego względu , że wpewnych modelach daję tak ołów , że w pianie nie jestem w stanie tego powtórzyć .
Eksperyment z pianą to kolejne wyzwanie jakie sobie postawiłem . Sam jestem ciekaw czy uda mi się temu wyzwaniu sprostać . Ponad to przekonałem się już , że wobler wykonywany w pianie to również rękodzieło a nie jakaś masowa produkcja . Uwzględniam tu , że każdy element układanki wykonuję sam , bez pomocy specjalistycznych zakładów . Poza tym takie działania pozwalają zdobyć szerszą wiedzę i rozwijają warsztat rękodzielnika . Pozdrawiam .

#565 OFFLINE   thymalus

thymalus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 720 postów
  • LokalizacjaWałcz

Napisano 13 maj 2012 - 07:42

W pianie ustawisz obciążenie w każdym miejscu podobnie jak w drzewie. Przynajmniej mnie się tak wydaje. Dlaczego twierdzisz że nie uda się tak samo jak w drzewie?

#566 ONLINE   szpiegu

szpiegu

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2534 postów
  • Lokalizacjadziki zachód :)

Napisano 13 maj 2012 - 07:45

Ponad to przekonałem się już , że wobler wykonywany w pianie to również rękodzieło a nie jakaś masowa produkcja . Uwzględniam tu , że każdy element układanki wykonuję sam , bez pomocy specjalistycznych zakładów . Poza tym takie działania pozwalają zdobyć szerszą wiedzę i rozwijają warsztat rękodzielnika . Pozdrawiam .



BINGO !!!!!!!!!!!

#567 Guest__*

Guest__*
  • Guests

Napisano 13 maj 2012 - 09:38

Ja wykorzystuję metodę wtrysku strzykawką i będę ją wszystkim polecał

#568 OFFLINE   thymalus

thymalus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 720 postów
  • LokalizacjaWałcz

Napisano 13 maj 2012 - 09:59

Ja wykorzystuję metodę wtrysku strzykawką i będę ją wszystkim polecał


Na otwartych czy zamkniętych formach? Ilu korpusowe są formy? Jaka piana? Jaka jednorazowa objętość wstrzykiwanej piany? Jaka piana? Mieszana w strzykawce? Pozostałości piany nie rosną w strzykawce?

#569 OFFLINE   bielik

bielik

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 792 postów
  • LokalizacjaSochaczew
  • Imię:Kamil

Napisano 13 maj 2012 - 10:10

zgodze sie z markiem tez robie za pomoca strzykawki wciskam do zamknietej formy ,mieszam tez w strzykawce i bez zadnego problemu wobki wychodza rowniutkie i czasu tez wystarcza na wymieszanie i wcisniecie do formy Marek mnie nauczyl :D prosty i bardzo skuteczny pomysl , i nie potrzeba tu jakis amerykanskich pianek uzywam tej z allegro nie jest super twarda ale na wobki kleniowe daje rade po odpowiednim zazywicowaniu nic jej nie ruszy a nie trzeba wydawac majatku :D wczesniej mialem na =testy pianke kauposil i polecam jest twarda i bardzo dobrze sie z nia pracuje kwestia dobrego wymieszania

#570 OFFLINE   thymalus

thymalus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 720 postów
  • LokalizacjaWałcz

Napisano 13 maj 2012 - 10:26

Pianę zachemowską ciężko złamać w rękach. Nie potrzeba jakiegokolwiek żywicowania, powierzchnia gładka itd. Niechęć do piany właśnie bierze się chyba z tego, że używana jest piana nie do końca przeznaczona do takich celów.
Być może piana z jakiej robicie nadaje się do wtrysku strzykawką. Przy zachemowskiej nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić. Skoro na zamkniętej formie jest wtrysk musi być otwór wlewowy, a tym samym powinien być zaślepiony. Piana zachemowska ma taką siłę, że nie widzę tego zaślepiania, chyba, że zrobi się to na gwincie.

#571 Guest__*

Guest__*
  • Guests

Napisano 13 maj 2012 - 11:18

Pianę jaką używam to Foam-IT 15
http://www.kauposil....l/c/Foam-It/181
Nie miałem do czynienia z pianką zamechowską więc nie będę na jej temat wypowiadał. Pianka którą używam jest wystarczająco twarda jak dla mnie. Forma natomiast jest tak skonstruowana, że zaślepką jest sama strzykawka. Odpowietrznik oczywiście też jest, później tylko trzeba precyzyjnie dobrać ilość pianki i tyle
http://images37.fotosik.pl/1530/6ee305ca25ed8481m.jpg
Formy są jedno korpusowe


#572 OFFLINE   thymalus

thymalus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 720 postów
  • LokalizacjaWałcz

Napisano 13 maj 2012 - 11:34

Dzięki, to bardzo wiele wyjaśnia. Przy pianie z zachemu ta strzykawka poleciałaby w kosmos :D Dla zobrazowania, na wielokorpusowej formie jak źle zaciśniesz potrafi rozgiąć na bokach formę z żywicy. Ale korpusy są bardzo mocne i nie wymagają jakiejkolwiek obróbki utwardzającej.

#573 Guest__*

Guest__*
  • Guests

Napisano 13 maj 2012 - 14:21

W pierwszych formach pianka wyciskała strzykawki.Rozwiązaniem okazało się zastosowanie pomniejszonego wlewu na końcówce strzykawki średnicy 0,6mm tak jak na fotce
http://www.fotosik.p...cb0e2953a5.html
Przepraszam Pawle że zaśmiecamy ci wątek Embarassed
Z mojej strony już się to nie powtórzy

#574 OFFLINE   WOBLER-W1

WOBLER-W1

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1784 postów
  • LokalizacjaKonin
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:Brzuskiewicz

Napisano 13 maj 2012 - 18:13

marekc , spoko - takie zaśmiecanie tematu jest mi bardzo pomocne , dzięki . :mellow:

#575 OFFLINE   patu

patu

    Ekspert

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 6984 postów
  • Lokalizacjaokolice Szczecina
  • Imię:Patryk
  • Nazwisko:S.

Napisano 13 maj 2012 - 18:18

...starsze modele też dają radę :mellow: ...
http://www.jerkbait.pl/forum/index.php?t=msg&th=29302&am p;prevloaded=1&&start=160




#576 OFFLINE   WOBLER-W1

WOBLER-W1

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1784 postów
  • LokalizacjaKonin
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:Brzuskiewicz

Napisano 13 maj 2012 - 18:22

Patryk dlatego starsze też będą jeszcze od czasu do czasu dłubane .
Muszę się zmobilizować i zmajstrować Ci tego bez stera . Pomyślimy , pomyślimy . :mellow:

#577 OFFLINE   MariuszK

MariuszK

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 95 postów
  • LokalizacjaBełcz Wielki

Napisano 13 maj 2012 - 18:28

Mam pytanie do osób biorących udział w dyskusji. Ile czasu wasze piany ( odlewy) muszą odleżeć aby odgazowały i nadawały się do pokrycia podkładem ? Ja odlewam zazwyczaj w weekendy, po tygodniu roboczym 5/6 dni obróbka i podkład. Jak jest w waszym przypadku?

#578 OFFLINE   thymalus

thymalus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 720 postów
  • LokalizacjaWałcz

Napisano 13 maj 2012 - 18:57

Mam pytanie do osób biorących udział w dyskusji. Ile czasu wasze piany ( odlewy) muszą odleżeć aby odgazowały i nadawały się do pokrycia podkładem ? Ja odlewam zazwyczaj w weekendy, po tygodniu roboczym 5/6 dni obróbka i podkład. Jak jest w waszym przypadku?


To jest bardzo ciekawe pytanie i jeden z większych problemów. Woblery muszą odleżeć przynajmniej kilka 3-4 dni. Ten czas można nieco zredukować wygrzewając woblery. My robiliśmy to w specjalnym piecu laboratoryjnym w temp około 40 stopni. Wygrzewanie około 10 godzin i dało się je już zanurzać. Ale teraz zależy jeszcze w czym maczasz woblery. Przy natryskiwaniu szpachli, lub innego podkładu problem co prawda nie występuje tyle, że robienie w ten sposób woblerów na większą skalę mija się z celem. Zbyt dużo to czasu zajmuje. Dlatego konieczne jest maczanie. My maczaliśmy w szpachli nitro jak mówię, minimum po 3-4 dniach, częściej ponad tygodniu lub około 10 godzinach grzania. I bąble pojawiały się sporadycznie. Szpachla oczywiście rozcieńczona ale dość gęsta. Ale jakież było moje zdziwienie kiedy z miesiąc temu odkurzyłem korpusy i postanowiłem z nich coś zrobić. Nie miałem szpachli nitro więc złapałem za zwykłą farbę nitro. Zanurzyłem, a w większości na grzbiecie i brzuchu (czyli tam gdzie najłatwiej przytrzeć skórkę) bąbel przy bąblu. A korpusy odlane były mniej więcej 17 (słownie: siedemnaście) lat temu... Papierek ścierny w ruch, druga warstwa lepiej, a trzecia dopiero wyrównała. Bąble to przekleństwo.


#579 OFFLINE   MariuszK

MariuszK

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 95 postów
  • LokalizacjaBełcz Wielki

Napisano 13 maj 2012 - 19:05

Paweł, jak zaczynałem swoją przygodę z pianką to słyszałem zazwyczaj wydaj kolego najpierw sporo kasy na próby, dojdź do czegoś sam tak też zrobiłem ale wydaje mi się że nie tędy droga.
Mam naszykowane dla Ciebie woblerki wykonane z piany której będziesz używał Ty, to tak na dobry początek abyś chłopie się nie poddał i jak już zacząłeś to brnął w temacie dalej. Podaj na priva adres.

Załączone pliki



#580 OFFLINE   MariuszK

MariuszK

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 95 postów
  • LokalizacjaBełcz Wielki

Napisano 13 maj 2012 - 19:16

@ thymalus, ja używam do gruntowania białeś farby nitro, firma śnieżka. Po otwarciu nowej puszki( rok temu) farba wydawała mi się za gęsta i rozcieńczyłem ją rozpuszczalnikiem ( produkt Hiszpański, bo tu mieszkam i tylko takowy mogłem kupić). 50% malowanych zanurzeniowo korpusów wychodziło z bąblami. Tak jak piszesz, matowanie papierem i ponowne malowanie pomagało. Po roku farby zostało na dnie puszki, rozpuszczalnik odparował i jednokrotne zanurzenie daje pełną satysfakcje. Aha, korpusy przed gruntowanie kąpię w acetonie ( zmywacz do paznokci). Ja jako rozdzielacza używam bezbarwnej pasty NA BAZIE WOSKÓW. Bez problemu usuwa wszystko.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych