Ja akurat nakładam envirotex, ale na warstwę wyrównująca może być dowolna (np. któryś z Transluxów) - i tak będzie pokryta kolorem. Niestety dosyć istotne jest w tym przypadku obracanie woblera po nałożeniu żywicy.
Tak pomyślałem, że jeżeli komuś nie zależny bardzo na utrzymaniu masy woblera, oraz utrzymaniu faktury materiału którym okleiliśmy, to nie ma co sobie zawracać głowy żywicą (tym bardziej jeżeli to jest materiał). Nawalić kilka warstw lakieru, aż się wyrówna.
Ja zacząłem kombinować z żywica, ponieważ zależało mi na utrzymaniu faktury jaka miałem na bokach. Początkowo pomiędzy okleiny na grzbiecie i brzuchu nakładałem szpachlę do drewna (schnie powierzchniowo, więc za długo to trwało). Później podkład wyrównujący (z utwardzaczem ). Lepiej było, ale główny problem pozostał. Trzeba było szlifować, a i obie mikstury nie są krystalicznie przeźroczyste, więc wjechanie na folie kończyło się skrobaniami. No i pozostał enivrotex, który, według mnie (ups), nie nadaje się do pokrywania małych woblerów (nawet zapewniając warunki do utwardzenia wręcz idealne: 30 stC i 15% wilgotności ), więc szkoda mi go nie jest. A to co wychodzi po nałożeniu jest po prostu genialne.
Jeżeli sklecisz sobie jakiś obrotnik do suszenia to dam ci setkę Transluxa (ciut gorszy od e-texu). Bez suszarki nie przyda Ci się, a może kiedyś, ktoś będzie potrzebował.
Tak mnie naszło teraz. A próbowałeś w newralgicznych miejscach nakładać lekko już zżelowany lakier pyndzlem?