Wylazłem dzisiaj z wyra o 7 rano. Rodzinka jeszcze smacznie śpi, za oknem chłodno( 3 st C),ale słonecznie.
Wolny dzień-co tu robić??
Postanowiłem pojechać nad gorzowską "kałużę" zwaną Stawem Błotnym ( bo zlokalizowana jest przy ul. Błotnej
)w celu porównania i przetestowania moich zestawów do UL Bait castingu.
Czyli zrobić to na co nie ma czasu w pełni sezonu, bo trzeba rybki łowić.
Do porównania zabrałem:
1. Team Daiwa SS Air ze skleconym przez siebie kijkiem na blanku muchowym Batson w klasie #2, opisanym do 4,5 gr o dł. 6'6"(195 cm)
2. Shimano Curado 51E ze szpulką tuningową Avail (7,8 gr)i hamulcem magnetycznym Avail na zmontowanej przeze mnie wędce na blanku muchowym w kl.#5, opisanym do 10 gr o dł 8'(2,4m)
3. ABU Revo LT z kijkiem ABU Garcia Hornet Stinger dł 6'3"(187cm) i cw. 3/16-1/2 oz (5-14 gr)
Jako przynęty wybrałem silikony na główkach 1.5 gr,2 gr,2.5gr,3gr, co z przynętami daje całkowitą masę ( w zależności od nanizanej gumki)
gł.1.5 gr- masa z gumką 2 gr
gł 2 gr -masa z gumką 2.4 gr
gł 2.5 gr -masa z gumką 3.2 gr
gł 3 gr -masa z gumką 4.2 gr
Oraz woblerki o wadze od 2.4 do 3.4 gr.
Jako punkt orientacyjny obrałem drzewo stojące w wodzie w odległości ok. 20 m od brzegu.
Do każdego zestawu zakładałem każdą przynętę i modyfikowałem ustawienia hamulców aby mieć wiarygodne porównanie ich możliwości.
Z przynętami gumowymi na gł. 1.5-2 gr najlepiej radził sobie Shimano Curado 51E, SS Air również , ale trzeba było wykonać mocniejszy wymach( może długość kija ma tutaj znaczenie??)
Do woblerków o wadze od 2.4 do 3.4 gr sprawdzał się SS Air, w Curado ciężko było zapanować nad szpulką, a przykręcenie magnetyka skracało rzuty.
W obu przypadkach odległość rzutu wynosiła ok.15-17 m ( w okolice zatopionego drzewa, ale nie dalej)
Revo LT przy tych gramaturach nie sprawdził się wcale , rzuty były krótkie do ok 10 m(ale to może wina kijka do którego był podpięty-wyższy cw. )
ABU zaczęło dopiero współpracować z przynętami pow.3 gr.
Po tym teście mogę stwierdzić:
Do przynęt gumowych na gł od 1.5 gr do 3 gr najlepiej nadaje się zestaw z multiplikatorem Shimano Curado 51E
Do woblerków od 2.4 do 3.4 gr zestaw z młynkiem SS Air.
Do wszystkich przynęt pow 3 gr- Revo LT.
Z przynętą o wadze 4 gr każdy z multiplikatorów dawał sobie doskonale radę , odległości były długie i porównywalne ( do ok 25 m)
Może można i rzucić dalej, ale ja nie "żyłowałem" rzutów, łowiłem komfortowo i bezstresowo.
Pytanie czy w UL Castingu takie odległości mnie zadowalają??
Tak.
Łowiąc w małych rzekach ( Obra, Korytnica)bardziej zależy mi na precyzji niż odległości.
łowiąc w dużych rzekach ( Odra, Warta),łowienie na lekkie główki nie ma sensu, bo zanim taka przynete osiągnie okolice dna, to nurt ściągnie ją do brzegu.To aby osiągnąć w nurcie okolice dna, trzeba założyć cięższą główkę, a wtedy znika problem z rzutem na określona odległość.
Małe woblerki które stosuję (2-4 gr)-odległość rzutu jest wystarczająca, bo łowiąc "wachlarzem" przy szybkości nurtu Odry i Warty wobler 1/3"drogi" pokonuje już wzdłuż brzegu gdzie przeważnie jest już płytko, a łowiąc na burtach, można zawsze spławić wobler z nurtem.
Jeziora z brzegu-lekkie przynęty-przy dalszych rzutach mizerny kontakt z przynętą (balony w wodzie,wiatr,fala), a i tak większość okoni złowiłem w strefie przybrzeżnej.
Jezioro-z pontonu-odległość rzutu nie ma aż takiego znaczenia, bo zawsze można podpłynąć bliżej łowiska
aby tam dorzucić, lub ustawić się aby łowić np. z wiatrem.
Także to co posiadam z zakresu UL Baitcasting w zupełności mi wystarczy.
Większych odległości nie potrzebuję i nie będę "kopał się z koniem"aby posłać 1 gr na 30 m, i potem nie mieć kontroli nad przynętą ( bo pewnie 30 m linki więcej waży niż sama przynęta)