Pytanie o dorsze...
#1 OFFLINE
Napisano 15 czerwiec 2006 - 14:27
Pozdrawiam
#2 OFFLINE
Napisano 15 czerwiec 2006 - 15:17
#3 OFFLINE
Napisano 15 czerwiec 2006 - 17:49
Tak swoją drogą jak obserwowałem co niektórych wilków morskich to zastanawiałem się jak to jest możliwe, że zdaża im się złapać rybę za pysk a nie tylko podchaczając je za boki... Szarpanie na chamca bez kontroli przynęty w opadzie to najpopularniejsza metoda połowu na kutrach.
Pozdrawiam
#4 OFFLINE
Napisano 15 czerwiec 2006 - 18:26
Na całej jednostce padło kilkanaście ryb a największa miała pewnie nie więcej jak 60cm. Łowiliśmy w sumie może godzinę. Reszta to było pływanie. Raz trafiliśmy na ławicę dorszy i prawie wszyscy coś wyciągnęli ale zamiast ponowić dryf to szyper popłynął nie wiadomo gdzie i nie wiadomo po co. Złowiłem wtedy 2 dorsze i byłem w czołówce Może był to wypadek przy pracy ale ja już na tym kutrze pływać nie będę.
Jest to obecna strategia przetrwania szyprów, mi też się to zdarzyło. Robią to specjalnie, jak znajdą ławicę dorsza pozwalają by każdy na kutrze złowił rybę a potem kolejne dwa napłynięcia robią obok ławicy, informują ze ryby nie ma i uciekają w inne miejsce, następnego dnia sytuacja się ponawia w nową grupą, Gdyby łowili tylko w tym jednym miejscu wędkarze przetrzebili by ławicę (zdarzały się kiedyś rejsy ze 10 chłopa łowiło ponad pół tony dorszy) i mógłby się trafić pusty kurs wtedy wędkarze żądali by zwrotu kosztów a tak mogą czymś się wykpić, ... Przecież zapał pan rybę...!!!
siudak
#5 OFFLINE
Napisano 15 czerwiec 2006 - 19:15
#6 OFFLINE
Napisano 20 czerwiec 2006 - 20:38
Załączone pliki
#7 OFFLINE
Napisano 20 czerwiec 2006 - 21:05
Na całej jednostce padło kilkanaście ryb a największa miała pewnie nie więcej jak 60cm. Łowiliśmy w sumie może godzinę. Reszta to było pływanie. Raz trafiliśmy na ławicę dorszy i prawie wszyscy coś wyciągnęli ale zamiast ponowić dryf to szyper popłynął nie wiadomo gdzie i nie wiadomo po co. Złowiłem wtedy 2 dorsze i byłem w czołówce Może był to wypadek przy pracy ale ja już na tym kutrze pływać nie będę.
[/quote]
Jest to obecna strategia przetrwania szyprów, mi też się to zdarzyło. Robią to specjalnie, jak znajdą ławicę dorsza pozwalają by każdy na kutrze złowił rybę a potem kolejne dwa napłynięcia robią obok ławicy, informują ze ryby nie ma i uciekają w inne miejsce, następnego dnia sytuacja się ponawia w nową grupą, Gdyby łowili tylko w tym jednym miejscu wędkarze przetrzebili by ławicę (zdarzały się kiedyś rejsy ze 10 chłopa łowiło ponad pół tony dorszy) i mógłby się trafić pusty kurs wtedy wędkarze żądali by zwrotu kosztów a tak mogą czymś się wykpić, ... Przecież zapał pan rybę...!!!
siudak
[/quote]
Potwierdzam słowa @siudaka. To samo powiedział mój ojciec jak wrócił z rejsu pod dowódctwem Leszka Wiśniewskiego. Tylko jedno było nie do końca fajne: to było łowienie na wariata, szybko złowić, szybko wyjąć bo trza pozycję zmienić czy cu. Szczerze mówiąc, bździam takie łowienie ale pojadę choć raz aby poczuć to na własnej skórze.
Pozdr.
Salmo
#8 OFFLINE
Napisano 20 czerwiec 2006 - 22:02
Pozdrawiam i czekam na odpowiedź.
#9 OFFLINE
Napisano 21 czerwiec 2006 - 06:54
Pozdrawiam
#10 OFFLINE
Napisano 21 czerwiec 2006 - 07:41
Kuter WŁA-65 , holownik NEPTUN, m/s NEREIDA
inż.kpt.ż.p. Marian Leszek Wiśniewski
ul. Kliprów 1
84-120 Władysławowo Chłapowo
tel. kom. (+48) 604 99 22 98
tel/fax. (00 48) 0 58 674 23 15
www.neptun.intermedia.net.pl
www.pirat.wedka.pl
Ja jednak gwarancji złowienia okazu nie daję
#11 OFFLINE
Napisano 21 czerwiec 2006 - 09:40
#12 OFFLINE
Napisano 21 czerwiec 2006 - 09:40
wiec chcialbym zebysmy polowili. Jeszcze jedno pytanie, @Waci pamietasz moze jakie byly ceny podstawowego osmio godzinnego rejsu oraz wypozyczenia sprzetu??
#13 OFFLINE
Napisano 21 czerwiec 2006 - 10:59
#14 OFFLINE
Napisano 22 czerwiec 2006 - 12:22
Plusy zarowno po wzgledem lowienia jak i obslugi (full wypas z jedzeniem, takiej zupy rybej jeszcze nigdzie nie jadlem , a kuter po prostu sliczny
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych