Woblery bonito na majowe bolenie
Opiszę dziś koledzy jakie rybki brały mi podczas ustawiania moich boleniowych woblerów o wadze 7.5g i wielkości 5cm. Jednego bolka na mój boleniowy prototyp.W pierwszych dniach maja ustawiałem w płocku na jednej z główek boleniówki. Miejsce ustawiania nie było przypadkowe. Wiedziałem że tu są spore bolenie, a miejscówkę pokazał mi kolega Jacek Urbański. Ja niestety nie znam tu jeszcze wody na tyle dobrze by chodzić na ryby w ciemno.Człowiek nie ma czasu na zwiedzanie wody, niestety obowiązki związane z produkowaniem woblerków nie dają takich możliwości. Ale podczas ustawiania można czasami połowic. Piąteczki które ustawiałem mają zwiększoną ilość ciężarku w korpusie z myślą o większych rzekach.
Praca takiej przynęty jest drobniejsza ale nieznacznie różni się z poprzednim wobkiem o ciężarze 5.5g. Natomiast zastosowałem także większe kotwice nr 8 i one troszkę hamują zapędy do agresywniejszej pracy woblerka.Zamieniwszy kotwice na 10 wobek przez zmianę kąta ustawienia steru nie traci na pracy.Ale kotwica nr 10 w kontakcie z dużym boleniem kończy się małą ilością zaciętych ryb, a jak już siądzie to ciężko wyholować potwora. No do rzeczy. Miejsce to jak to w Płocku główka i słaby uciąg wody bolenie pokazują się w kilku miejscach . Na napływie, w warkoczu i za główka w prawie stojącej wodzie.Na napływie można łowić na lżejsze wobki nie muszą być ciężkie bo nie trzeba rzucać daleko. Tempo prowadzenia woblerka na napływie dobieram tak by wobek z nurtem tylko pracował po kilku przeprowadzeniach jeśli nie ma brania przyspieszam sprowadzanie przynęty.Warkocz jeśli bolek gania daleko trzeba użyć ciężkiego woblea i tempo pracy jest różne nie zawsze trzeba skręcać jak na wyścigach. Powiem inaczej bardzo rzadko tak prowadzę.
Często zmieniam prędkość skręcania żyłki i wędką zmieniam kierunek prowadzenia wobka co często prowokuje rapulca do ataku. Owszem czasami jak bolek nie atakuje tak prowadzonego woblerka to wtedy kilka razy rzucam skręcając jak na wyścigach ale to ostatnia deska ratunku.Na główce spacerowała sobie pewna pani z aparatem fotograficznym a ja nieświadom rozmawiałem z jej mężem.Pytał czym się zajmuje i że widział jak złowił tu facet bolka piątkę dzień wcześniej. Sprostowałem że bolek miał około czwórki i że to mi palnął na piąteczkę jak pracowałem i w ty momencie pokazał się boleń. Myślę tyle się z nim nagadałem o woblerkach na bolka a tu teraz przyszedł moment prawdy. Ale co tam założyłem prototypa 9 gram i siedem centymetrów długości. Sru do wody w warkocz i w trzecim rzucie nastąpiło branie. W tym momencie pani z aparatem uznała że zrobi kilka zdjęć.
Fotki wyszły prześliczne za co Pani dziękuję i żałuję że poprzedniego dnia nie poprosiłem jej by też zrobiła mi kilka fotek bo wyjąłem trojkę i czwórkę. A mój telefon w między czasie rozwalił się i nie wiem czy uda mi się odzyskać te zdjęcia by je tu pózniej dołączyć.Bolek palnął na wobka prowadzonego średnim tempem ze zmianą kierunków prowadzenia przynęty i chwilowymi zwolnieniami zwijania żyłki. A tak na koniec fajną mam robotę. Wspomnę tylko że z piateczek najskuteczniejsze były ciemnozielone i srebrne z oliwowozielonym lub czarnym grzbietem - Woblery bonito[/strong].