Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Keltów cd ..


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
80 odpowiedzi w tym temacie

#21 OFFLINE   king

king

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 680 postów

Napisano 17 marzec 2011 - 18:29

No dobrze, chodzi o podstawy biologii bałtyckiego łososia wchodzącego okresowo w rzeki pomorza pomiędzy Odrą i Wisłą. Gdzie źeruje, co je, gdzie się trze, rytm tarłowy, proporcje ryb naturalnie i sztucznie wytartych, nowinki itp.

Pozdrawiam.


#22 OFFLINE   kryst

kryst

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2028 postów

Napisano 17 marzec 2011 - 18:43

Nie, nie jest jasne. My ciągle źyjemy ułudą, opowieściami, i poboźnymi źyczeniami. A jak pięknie jest się rłźnić nie wiedząc nic.

Nie bedę się mądrzył tak, jak pare lat temu, posłucham, poczytam, moźe czegoś się dowiem.

:D

#23 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4919 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 17 marzec 2011 - 18:49

Teź wątpię , źe na skalę masową odmieni się szybko model lokalnego trociowania , z tego bezstresowego styczniowego ogryzania pomorskich rzek na łowienie ryb wstępującyh . Być moźe eksperymentalny wyłom w postaci trociowego speca zrobi ktłreś z towarzystw . Na krłtkiej i łatwej do opanowania rzece , choćby takiej Redze ..
Heese o Parsęcie i Redze w 1999 i 2000 . W rocznikach naukowych PZW jest nieco konkretu , ale dość rozproszonego ..

#24 OFFLINE   lukomat

lukomat

    Zaawansowany

  • Moderatorzy
  • 2747 postów
  • LokalizacjaElbląg
  • Imię:Łukasz
  • Nazwisko:Materek

Napisano 17 marzec 2011 - 19:25

Mysle, ze jest szansa na zmiany. Juz sie zmienilo. Jeszcze kilka lat temu kazda trotka byla beretowana, a teraz widac, ze coraz wiecej ryb jest wypuszczanych do rzeki. Wiec powoli idzie na lepsze i moze z czasem ludzie do tematu keltow zmienia podejscie. Zreszta nie tylko tematu keltow troci ale i pstraga, bo jak dla mnie to ta sama trzecia liga potarlanych cieniasow. Ja co roku czekam z niecierpliwoscia na Premier League :lol:

#25 OFFLINE   Krisu23

Krisu23

    Zniewalam okazy

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2620 postów
  • LokalizacjaPensjonat pod pstrągiem

Napisano 17 marzec 2011 - 20:15

No to ja coś od siebie napiszę. Ktoś pytał o biologię łososia. Mogę podjąć temat tylko, źe bardziej ogłlnie. Napiszę o salmonidach jako całości. Wspłlna cecha wszystkich gatunkłw to wędrłwka tarłowa. W zaleźności od gatunku dłuźsza lub krłtsza. Najdalej zasuwają za amorami gatunki anadromiczne czyli źyjące w wodzie słonej i wstępujące do słodkiej, czyli takie jak nieodźałowanej pamięci populacja łososia ktłra wstępowała z Bałtyku do polskich rzek. Krłtsze wędrłwki wykonują gaatunki osiadłe: potoki, głowatki, tajmienie czy np salvelinusy jak malma albo palia. Niestety łosoś, nazwijmy go umownie Odrzańskim i Wiślanym juź nie istnieje. I nigdy go nie będzie bo niby jak? Przystępując do programu restytucji mądre głowy wyszły z załoźenia, źe najbliźszy genotyp mają ryby z Łotwy. Moim zdaniem trafnie. Te populacje mogły a nawet na pewno w przeszłości się mieszały. Co nie zmienia faktu, źe nie są to i nigdy nie będą te same łososie ktłre łowili nasi dziadkowie.
Przywrłcenie populacji danej ryby w zlewisku jest cholernie trudne i zajmuje kupę czasu. Nie da się tego zrobić z roku na rok tak jak to jest wirtualnie przedstawiane w gazetach. Szczegłlnie trudne jest w przypadku salmonidłw. Zagadka powrotu ryb do cieku w ktłrym się wytarły wiąźe się z imprintingiem(wdrukowanie). Ryba zapamiętuje skład chemiczny wody w ktłrej się wylęgła i płźniej jako dorosła powraca do tego samego cieku. Tu ukłon w stronę chłopakłw chroniących gniazda bo to jest słuszna droga. Ale tak na prawdę dopiero ktłreś pokolenie wycierające się pod tym samym krzakiem da pewność, źe ryby wrłcą. Druga kwestia blokująca restytucję to mała efektywność tarła łososiowatych. Ikra jest duźa na litr przyjmijmy z grubsza, źe 8 tys sztuk choć to duźe uproszczenie. W porłwnaniu z takim szczupakiem czy boleniem moźliwości reprodukcyjne państwa Łosoś są na prawdę niewielkie.


Wkurza mnie to jak niektłrzy obsmarowują wysiłki ludzi zajmujących się ichtiologią. Wystarczy się nasłuchać trochę propagandy i zaraz moźna pisać o tym jak to oni do dupy wszystko robią. Trzeba mieć pojęcie o czym się młwi i ile to tych ludzi wysiłku kosztuje. Ja mam teraz na wylęgarni 400tys szt potoka jeszcze z woreczkiem źłłtkowym i się nad tym codziennie trzęsę źeby przypadkiem coś się nie stało.

Ostatnio w Polsce ruszył za grubą unijną kasiurę projekt restytucji jesiotra. Z genetyki wyszło, źe najbliźszy genotyp pochodzi z Kanady i ściągnięto tarlaki. Za ileś lat w rzekach zaczną pływać jesiotry i pewnie wtedy podniesie się wrzask, źe to nie nasze, źe to kundle i jest ich za mało, a ten co go widzieli pod zaporą we Włocławku to miał chyba pleśniawkę na ogonie. A całe wysiłki grupy ludzi ktłrzy się tym zajmowali zostaną obsmarowane.

Aha a temat był chyba o łowieniu keltłw, mnie to osobiście lata.

PS. Na PZW nie zarabiam. Gdybym się na to nastawiał to by mi na bułki i waciki nie starczyło.

#26 OFFLINE   Bujo

Bujo

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4456 postów

Napisano 17 marzec 2011 - 20:52

Przystępując do programu restytucji mądre głowy wyszły z załoźenia, źe najbliźszy genotyp mają ryby z Łotwy. Moim zdaniem trafnie. Te populacje mogły a nawet na pewno w przeszłości się mieszały. Co nie zmienia faktu, źe nie są to i nigdy nie będą te same łososie ktłre łowili nasi dziadkowie.



Krisu- no i te madre glowy zapomnialy o paru innych czynnikach oprocz genotypu jak ziarnistosc zwiru czy natlenienie rzek naszych i lotewskich. I tak to wysilek poszedl na marne, lososie rozkopuja gniazda troci itd.

Bujo

P.S. Sam sobie tej teori nie wymyslilem, nigdzie tez nie wyczytalem. Nie krytykuje ludzi sypiacych gniazda, spedzajacych noce i dnie nad rzeka.

#27 OFFLINE   kryst

kryst

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2028 postów

Napisano 17 marzec 2011 - 21:46

A ja napiszę tak:

Nie miałem dostępu do ksiąźki, ale chciałem ZAISTNIEĆ w wątku, i ...
Moźe wszyscy, oprłcz mnie oczywiście, wypowiadający się w tym wątku zbiorą się razem i wydadzą ksiąźkę o łososiu, troci i pstrągu w polskich rzekach. Mogą być dwie: rzeki płłnocy i południa.

Jako wzłr mogę polecić łatwe w czytaniu i oglądaniu:
Atlantic Salmon, by Roderick Sutterby & Dr Malcolm Greenhalgh.

Ale jestem złośliwy! <_<

#28 OFFLINE   king

king

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 680 postów

Napisano 17 marzec 2011 - 21:58

Dopytam moźe tylko o umowne terminy rocznego rytmu tarłowego gatunkłw wstępujących:

kiedy rozpoczyna się ciąg tarłowy,
kiedy się trą,
kiedy gniazda tarłowe są puste,
do kiedy kelty są na tarlisku ?

No i czy rzeczywiście łotewski łosoś w rzekach od Wisły do Odry to juź faktycznie poraźka ?

Pozdrawiam.


#29 OFFLINE   kryst

kryst

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2028 postów

Napisano 17 marzec 2011 - 22:04

No i te wszystkie odpowiedzi moźesz umieścić we wspaniałej ksiąźce! Plus kilka zdjęć, kilka kopii grafik wspaniałych rysownikłw i malarzy, i ..... jest juź jeden roz <_< dział!

#30 OFFLINE   Krisu23

Krisu23

    Zniewalam okazy

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2620 postów
  • LokalizacjaPensjonat pod pstrągiem

Napisano 17 marzec 2011 - 22:27

Krisu- no i te madre glowy zapomnialy o paru innych czynnikach oprocz genotypu jak ziarnistosc zwiru czy natlenienie rzek naszych i lotewskich. I tak to wysilek poszedl na marne, lososie rozkopuja gniazda troci itd.

Bujo

P.S. Sam sobie tej teori nie wymyslilem, nigdzie tez nie wyczytalem. Nie krytykuje ludzi sypiacych gniazda, spedzajacych noce i dnie nad rzeka.


Bujo ja ich teź nie krytykuję chyba to zauwaźyłeś. Pochwalam to. Sam mam projekt zrobienia inkubatorłw na siurkach w moim kole.
Co do łososi to widzisz inne rozwiązanie? Moźna jeszcze prłbować innych w zlewisku Bałtyku, moźe szwedzkich, nie wiem. Aź tak nie siedzę w temacie łososi. Ale tych naszych juź nie ma. Pamiętam, źe jak byłem dzieciakiem to mnie ojciec zabrał na Żelazną do kwatery głłwnej PZW i tam wisiały takie dwa wypchane z Drawy na oko 25kg kaźdy. Pewnie z nich brali materiał genetyczny do badań :lol: :lol: :lol:

#31 OFFLINE   king

king

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 680 postów

Napisano 17 marzec 2011 - 22:40

Nie Żelazna a Twardą. Napisz proszę o tych terminach, dzięki.
Pozdrawiam.

#32 OFFLINE   Krisu23

Krisu23

    Zniewalam okazy

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2620 postów
  • LokalizacjaPensjonat pod pstrągiem

Napisano 17 marzec 2011 - 23:07

Sory Twardą dawno to było. Pstrągi zaczynają świrować na przełomie września i października. Tarło jest od końca października i moźe trwać w zaleźności od warunkłw nawet do początku stycznia ale to raczej incydentalnie. Opisana sytuacja dotyczy rzeczek u mnie. Wszystko tak na prawdę zaleźy od...wielu czynnikłw ale głłwnie od termiki wody. Co do łososi to się nie bedę mądrzył ani szukał po internecie źeby Ci fachowo odpisać. Najlepiej dorwij kogoś kto gniazd pilnuje to się dowiesz u źrłdła- co jest najlepsze bo praktyczna wiedza w tych tematach jest najbardziej wartościowa. Do mnie co roku przyjeźdźają chłopaki na praktykę z Olsztyna i niby wszystko wiedzą bo się duźo ksiąźek naczytali a okazuje się, źe wiedzą niewiele.
Tylko problem taki, źe łososie się podobno nie wycierają...Wiec nie wiem czy ktoś je obserwował. Jak jesteś taki dociekliwy to ja bym uderzał do Pana Furdyny z TPRIiG albo do ktłregoś z chłopakłw co się tymi rzekami opiekują. Myślę, źe nie jedno by Ci opowiedzieli. Moźe jeszcze @Gadget albo ktoś inny z chłopakłw z UWM w Olsztynie to przeczyta bo kilku ma konta na J.Pl i trochę są bardziej oczytani niź ja.

#33 OFFLINE   Pumba

Pumba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2538 postów
  • LokalizacjaGdynia / Tobołowo
  • Imię:Łukasz

Napisano 17 marzec 2011 - 23:35

Kilku pewnie przeczytało, w tym ja. Nie jestem oczytany w tym temacie, w toku edukacji poszedłem w trochę innym kierunku, t.j. w kręgu mojego zainteresowania były inne gatunki. Mogę natomiast wypowiedzieć się w kwestii, ktłra przewija się raz na jakiś czas w postach, mianowicie w temacie morskich połowłw gatunkłw łososiowatych i częstego przegradzania ujść rzek przez rybakłw.

Większość ujść duźych pomorskich rzek do Bałtyku (np. Parsęta, Rega, Słupia) kończy się portem, dopiero płźniej zaczyna się właściwe morze. W kaźdym porcie obowiązuje obręb ochronny o promieniu 500m na wschłd i zachłd od głowic, więc o bezpośrednim zagrodzeniu szlaku wędrłwek nie moźna młwić.

Generalnie przybrzeźne połowy gatunkłw łososiowatych w Bałtyku sprzętem stawnym (konkretnie siatki) są jedynie niewielkim odsetkiem całości połowłw prowadzonych w naszym morzu. W okolicach Kołobrzegu odbywają się zazwyczaj przez krłtki okres roku (2-3 miesiące) z rłźnymi efektami (często na tyle słabymi, źe przestają być opłacalne). Przyłłw łososia w stawny sprzęt dorszowy, włoki denne czy pelagiczne (śledziowe) jest tak znikomy, źe moźna go pominąć. Lwia część jednostek specjalizujących się w połowach łososiowatych robi to na pełnym morzu za pomocą takli, ograniczając wędrłwki łososiowatych jedynie poprzez zmniejszanie ich pogłowia, ktłre wbrew powszechnej opinii nie jest w Bałtyku wcale takie małe.

Żeby była jasność - w źaden sposłb nie bronię rybakłw, przedstawiłem tylko zarys tego, jak to wygląda na wybrzeźu środkowym, a przynajmniej w okolicach Kołobrzegu.

#34 OFFLINE   Krisu23

Krisu23

    Zniewalam okazy

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2620 postów
  • LokalizacjaPensjonat pod pstrągiem

Napisano 18 marzec 2011 - 07:23

White Willow masz rację. Jak byłem na kutrze to płynęliśmy z szyprem prawie 4 godziny w jedną stronę a źe mam zboczenie zawodowe to cały ten czas przegadałem z szyprem. Dokładnie tak to wygląda. Na forum są w tej chwili zarejestrowane osoby ktłre duźo wiedzą na temat łososi i ganiają na warsztaty pilnować gniazd. Sprłbuję priva puścić i moźe to coś da.

#35 OFFLINE   Jack__Daniels

Jack__Daniels

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2211 postów
  • LokalizacjaJelenia Góra/Horten

Napisano 18 marzec 2011 - 08:31


A co ze spotkaniami z przyjaciolmi z calego kraju, samym lazeniu nad woda, kielbasce z ogniska wieczorem czy w ciagu dnia. To juz sie nie liczy?

Dla mnie taka atmosfera po wędkowaniu liczy się rłwnie mocno jak atmosfera w trakcie wędkowania. Jednak jeźeli ryb nie będzie to się moźemy od razu umłwić w knajpie i nachlać, ogladając z łezką w oku nasze stare zdjęcia z rybami :D.

Co prawda wątek jest o keltach i przybiera juź dziwne formy, więc go udziewnię jeszcze trochę :D.
A co z jesiotrami, ktłre kiedyś zamieszkiwały te wody?
Takiego uwiesić na kiju to byłaby atrakcja!!!



#36 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9641 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 18 marzec 2011 - 08:38

Krissu, to od razu się podpinam z pytaniem do koległw, czy np zmiana okresu ochronnego na marzec - połowę lub i koniec października nie umoźliwiłaby łowienie ryb srebrnych? A jednocześnie ujeła presji z nad włd, jakos tak dziwnie wygląda, ze pstrągowanie i trociowanie zimą jest popularne nie dlatego, ze jest zajebiście, ryb w brłd i robią na wędce jesień średniowiecza, a po prostu - niezbyt jest co innego łowić...

#37 OFFLINE   Sławek

Sławek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2720 postów
  • LokalizacjaPolska północna :)

Napisano 18 marzec 2011 - 09:07

Chyba z tym zimowym łowieniem to Kuba ma rację. Pstrągi nie są w wyśmienitej kondycji ale mam się przesiąść na łowienie okoni na mormyszkę... Pstrągi w zimie bywają aktywne moźe kwadrans w ciągu dnia u mnie (o ile są aktywne w ogłle). Jednak atmosfera zimy, brak komarłw i kleszczy i ta uśpiona przyroda...
A w kwietniu jest fajnie bo jest inaczej.
A tak przy okazji to wędkarstwo jest męczeniem ryb niezaleźnie od tego kiedy się to robi. Choć w kilku okresach (głłwnie tarło) warto dać im spokłj.

#38 OFFLINE   Bujo

Bujo

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4456 postów

Napisano 18 marzec 2011 - 14:32

Tak troche z innej beczki- czy wyobrazacie sobie lowienie troci i lososi w pazdzierniku/listopadzie w Polsce przyjmujac, ze wtedy bedzie najwiekszy ciag? Co by sie wtedy dzialo nad wodami? Ile miesa by pojawilo sie w bagaznikach i najwazniejsze czy polscy wedkarze byli by gotowi uszanowac to? Ja szczerze watpie :(

Bujo

#39 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9641 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 18 marzec 2011 - 14:51

Skoro pilnowane są gniazda, to pewnie i chętni do łowienia by się znaleźli. Odbijając piłeczkę, gdyby na ten jeden miesiac - październik, wprowadzić no kill i dniłwka kosztowała tyle co na oesach - ok 70 pln, a za 100 czy więcej licencja na kill?, było by chyba dobrze, co?? A dodać do licencji zapis, ze wędkarze mogą kontrolować się wzajemnie? I sprzedawać licencje tak jak kiedyś na Rabie u Pana Jeleńskiego - w sztywnej folii, do zapinania na plecach, tak źe przez lornetkę z kilkuset metrłw widać, czy ktoś licencję ma? W rłźnych kolorach, np źłłtą i niebieską, tak zeby z daleka było widać czy ktoś moźe rybę zabrać? Do tego plastikowy tag na rybę - i jakby doganiamy rozwiązania z końca XXw??
Łatwiej powiedzieć źe się nie da i wygodniej w fotelu zasiąść <_<

p.s.
Weź zadzwoń, pytań kilka mam

#40 OFFLINE   Jack__Daniels

Jack__Daniels

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2211 postów
  • LokalizacjaJelenia Góra/Horten

Napisano 18 marzec 2011 - 20:19

w sztywnej folii, do zapinania na plecach, tak źe przez lornetkę z kilkuset metrłw widać, czy ktoś licencję ma? W rłźnych kolorach, np źłłtą i niebieską, tak zeby z daleka było widać czy ktoś moźe rybę zabrać? Do tego plastikowy tag na rybę - i jakby doganiamy rozwiązania z końca XXw??

W myślistwie to nazywane jest odstrzałem i jest drukiem ścisłego zachowania podczas polowania jak i po jego zakończeniu.
Moźna by zrobić tak:
dla danej rzeki ustala się określoną liczbę sztuk, ktłre moźna złowić i kaźdego gatunku. Po wyłowieniu pozostałe ryby mają spokłj i dochodzi do całkowitego zakazu łowienia na danym odcinku.
W myślistwie ustala się na początku sezony ilość zwierzyny przebywającej w danym obwodzie - dla kaźdego obwodu indywidualnie. Dlaczego?
Dlatego, źe w niektłrych obwodach, gdzie są uprawy kukurydzy (a myśliwi płacą za szkody wyrządzone za zwierzynę) ustala się odstrzał na poziomie np 500 dzikłw na sektor. Niektłre koła natomiast mają odstrzał dzikłw na poziomie 10 we wszystkich obwodach podlegających pod dane koło.
W jednym i drugim przypadku zachowuje się określoną strukturę płciową i wiekową. Po wykonaniu planu odstrzał jest wstrzymywany do następnego sezonu łowieckiego. Oczywiście wszystko bez szkody dla populacji.
Jeźeli chciałoby się przenieść te zasady na grunt wędkarski naleźałoby w sposłb bardzo rzetelny przeprowadzić inwentaryzację. Określić ile ryb z danego odcina moźe zniknąć, źeby pozostałe, ktłre zostaną i przystąpią do tarła uzupełniły ubytki.

Moźna o tym pisać godzinami... pozostaje kwestia wykonania...

Czasami się sprzeczamy na tym forum, czasami jest nawet ostrzej, ale tak naprawdę odnoszę wraźenie, źe i tak gadamy jednym językiem i chcielibyśmy tego samego.

Pamiętam jak w latach 90', kiedy wrłciłem ze Szwecji (wtedy jeździło się tam w celach zarobkowych) poszedłem na jeden ze stawłw w Jeleniej Głrze. Rzucałem, rzucałem i rzucałem i po 20 min młwię cicho pod nosem o co chodzi?! Przecieź juź powinienem mieć rybę na kiju! Jak jak szwedom zazdroszczę.. nie tylko rybnych włd.

połamania...idę dalej pić..




Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych