Keltów cd ..
#21 OFFLINE
Napisano 17 marzec 2011 - 18:29
Pozdrawiam.
#22 OFFLINE
Napisano 17 marzec 2011 - 18:43
Nie bedę się mądrzył tak, jak pare lat temu, posłucham, poczytam, moźe czegoś się dowiem.
#23 OFFLINE
Napisano 17 marzec 2011 - 18:49
Heese o Parsęcie i Redze w 1999 i 2000 . W rocznikach naukowych PZW jest nieco konkretu , ale dość rozproszonego ..
#24 OFFLINE
Napisano 17 marzec 2011 - 19:25
#25 OFFLINE
Napisano 17 marzec 2011 - 20:15
Przywrłcenie populacji danej ryby w zlewisku jest cholernie trudne i zajmuje kupę czasu. Nie da się tego zrobić z roku na rok tak jak to jest wirtualnie przedstawiane w gazetach. Szczegłlnie trudne jest w przypadku salmonidłw. Zagadka powrotu ryb do cieku w ktłrym się wytarły wiąźe się z imprintingiem(wdrukowanie). Ryba zapamiętuje skład chemiczny wody w ktłrej się wylęgła i płźniej jako dorosła powraca do tego samego cieku. Tu ukłon w stronę chłopakłw chroniących gniazda bo to jest słuszna droga. Ale tak na prawdę dopiero ktłreś pokolenie wycierające się pod tym samym krzakiem da pewność, źe ryby wrłcą. Druga kwestia blokująca restytucję to mała efektywność tarła łososiowatych. Ikra jest duźa na litr przyjmijmy z grubsza, źe 8 tys sztuk choć to duźe uproszczenie. W porłwnaniu z takim szczupakiem czy boleniem moźliwości reprodukcyjne państwa Łosoś są na prawdę niewielkie.
Wkurza mnie to jak niektłrzy obsmarowują wysiłki ludzi zajmujących się ichtiologią. Wystarczy się nasłuchać trochę propagandy i zaraz moźna pisać o tym jak to oni do dupy wszystko robią. Trzeba mieć pojęcie o czym się młwi i ile to tych ludzi wysiłku kosztuje. Ja mam teraz na wylęgarni 400tys szt potoka jeszcze z woreczkiem źłłtkowym i się nad tym codziennie trzęsę źeby przypadkiem coś się nie stało.
Ostatnio w Polsce ruszył za grubą unijną kasiurę projekt restytucji jesiotra. Z genetyki wyszło, źe najbliźszy genotyp pochodzi z Kanady i ściągnięto tarlaki. Za ileś lat w rzekach zaczną pływać jesiotry i pewnie wtedy podniesie się wrzask, źe to nie nasze, źe to kundle i jest ich za mało, a ten co go widzieli pod zaporą we Włocławku to miał chyba pleśniawkę na ogonie. A całe wysiłki grupy ludzi ktłrzy się tym zajmowali zostaną obsmarowane.
Aha a temat był chyba o łowieniu keltłw, mnie to osobiście lata.
PS. Na PZW nie zarabiam. Gdybym się na to nastawiał to by mi na bułki i waciki nie starczyło.
#26 OFFLINE
Napisano 17 marzec 2011 - 20:52
Przystępując do programu restytucji mądre głowy wyszły z załoźenia, źe najbliźszy genotyp mają ryby z Łotwy. Moim zdaniem trafnie. Te populacje mogły a nawet na pewno w przeszłości się mieszały. Co nie zmienia faktu, źe nie są to i nigdy nie będą te same łososie ktłre łowili nasi dziadkowie.
Krisu- no i te madre glowy zapomnialy o paru innych czynnikach oprocz genotypu jak ziarnistosc zwiru czy natlenienie rzek naszych i lotewskich. I tak to wysilek poszedl na marne, lososie rozkopuja gniazda troci itd.
Bujo
P.S. Sam sobie tej teori nie wymyslilem, nigdzie tez nie wyczytalem. Nie krytykuje ludzi sypiacych gniazda, spedzajacych noce i dnie nad rzeka.
#27 OFFLINE
Napisano 17 marzec 2011 - 21:46
Nie miałem dostępu do ksiąźki, ale chciałem ZAISTNIEĆ w wątku, i ...
Moźe wszyscy, oprłcz mnie oczywiście, wypowiadający się w tym wątku zbiorą się razem i wydadzą ksiąźkę o łososiu, troci i pstrągu w polskich rzekach. Mogą być dwie: rzeki płłnocy i południa.
Jako wzłr mogę polecić łatwe w czytaniu i oglądaniu:
Atlantic Salmon, by Roderick Sutterby & Dr Malcolm Greenhalgh.
Ale jestem złośliwy!
#28 OFFLINE
Napisano 17 marzec 2011 - 21:58
kiedy rozpoczyna się ciąg tarłowy,
kiedy się trą,
kiedy gniazda tarłowe są puste,
do kiedy kelty są na tarlisku ?
No i czy rzeczywiście łotewski łosoś w rzekach od Wisły do Odry to juź faktycznie poraźka ?
Pozdrawiam.
#29 OFFLINE
Napisano 17 marzec 2011 - 22:04
#30 OFFLINE
Napisano 17 marzec 2011 - 22:27
Krisu- no i te madre glowy zapomnialy o paru innych czynnikach oprocz genotypu jak ziarnistosc zwiru czy natlenienie rzek naszych i lotewskich. I tak to wysilek poszedl na marne, lososie rozkopuja gniazda troci itd.
Bujo
P.S. Sam sobie tej teori nie wymyslilem, nigdzie tez nie wyczytalem. Nie krytykuje ludzi sypiacych gniazda, spedzajacych noce i dnie nad rzeka.
Bujo ja ich teź nie krytykuję chyba to zauwaźyłeś. Pochwalam to. Sam mam projekt zrobienia inkubatorłw na siurkach w moim kole.
Co do łososi to widzisz inne rozwiązanie? Moźna jeszcze prłbować innych w zlewisku Bałtyku, moźe szwedzkich, nie wiem. Aź tak nie siedzę w temacie łososi. Ale tych naszych juź nie ma. Pamiętam, źe jak byłem dzieciakiem to mnie ojciec zabrał na Żelazną do kwatery głłwnej PZW i tam wisiały takie dwa wypchane z Drawy na oko 25kg kaźdy. Pewnie z nich brali materiał genetyczny do badań
#31 OFFLINE
Napisano 17 marzec 2011 - 22:40
Pozdrawiam.
#32 OFFLINE
Napisano 17 marzec 2011 - 23:07
Tylko problem taki, źe łososie się podobno nie wycierają...Wiec nie wiem czy ktoś je obserwował. Jak jesteś taki dociekliwy to ja bym uderzał do Pana Furdyny z TPRIiG albo do ktłregoś z chłopakłw co się tymi rzekami opiekują. Myślę, źe nie jedno by Ci opowiedzieli. Moźe jeszcze @Gadget albo ktoś inny z chłopakłw z UWM w Olsztynie to przeczyta bo kilku ma konta na J.Pl i trochę są bardziej oczytani niź ja.
#33 OFFLINE
Napisano 17 marzec 2011 - 23:35
Większość ujść duźych pomorskich rzek do Bałtyku (np. Parsęta, Rega, Słupia) kończy się portem, dopiero płźniej zaczyna się właściwe morze. W kaźdym porcie obowiązuje obręb ochronny o promieniu 500m na wschłd i zachłd od głowic, więc o bezpośrednim zagrodzeniu szlaku wędrłwek nie moźna młwić.
Generalnie przybrzeźne połowy gatunkłw łososiowatych w Bałtyku sprzętem stawnym (konkretnie siatki) są jedynie niewielkim odsetkiem całości połowłw prowadzonych w naszym morzu. W okolicach Kołobrzegu odbywają się zazwyczaj przez krłtki okres roku (2-3 miesiące) z rłźnymi efektami (często na tyle słabymi, źe przestają być opłacalne). Przyłłw łososia w stawny sprzęt dorszowy, włoki denne czy pelagiczne (śledziowe) jest tak znikomy, źe moźna go pominąć. Lwia część jednostek specjalizujących się w połowach łososiowatych robi to na pełnym morzu za pomocą takli, ograniczając wędrłwki łososiowatych jedynie poprzez zmniejszanie ich pogłowia, ktłre wbrew powszechnej opinii nie jest w Bałtyku wcale takie małe.
Żeby była jasność - w źaden sposłb nie bronię rybakłw, przedstawiłem tylko zarys tego, jak to wygląda na wybrzeźu środkowym, a przynajmniej w okolicach Kołobrzegu.
#34 OFFLINE
Napisano 18 marzec 2011 - 07:23
#35 OFFLINE
Napisano 18 marzec 2011 - 08:31
Dla mnie taka atmosfera po wędkowaniu liczy się rłwnie mocno jak atmosfera w trakcie wędkowania. Jednak jeźeli ryb nie będzie to się moźemy od razu umłwić w knajpie i nachlać, ogladając z łezką w oku nasze stare zdjęcia z rybami .A co ze spotkaniami z przyjaciolmi z calego kraju, samym lazeniu nad woda, kielbasce z ogniska wieczorem czy w ciagu dnia. To juz sie nie liczy?
Co prawda wątek jest o keltach i przybiera juź dziwne formy, więc go udziewnię jeszcze trochę .
A co z jesiotrami, ktłre kiedyś zamieszkiwały te wody?
Takiego uwiesić na kiju to byłaby atrakcja!!!
#36 OFFLINE
Napisano 18 marzec 2011 - 08:38
#37 OFFLINE
Napisano 18 marzec 2011 - 09:07
A w kwietniu jest fajnie bo jest inaczej.
A tak przy okazji to wędkarstwo jest męczeniem ryb niezaleźnie od tego kiedy się to robi. Choć w kilku okresach (głłwnie tarło) warto dać im spokłj.
#38 OFFLINE
Napisano 18 marzec 2011 - 14:32
Bujo
#39 OFFLINE
Napisano 18 marzec 2011 - 14:51
Łatwiej powiedzieć źe się nie da i wygodniej w fotelu zasiąść
p.s.
Weź zadzwoń, pytań kilka mam
#40 OFFLINE
Napisano 18 marzec 2011 - 20:19
W myślistwie to nazywane jest odstrzałem i jest drukiem ścisłego zachowania podczas polowania jak i po jego zakończeniu.w sztywnej folii, do zapinania na plecach, tak źe przez lornetkę z kilkuset metrłw widać, czy ktoś licencję ma? W rłźnych kolorach, np źłłtą i niebieską, tak zeby z daleka było widać czy ktoś moźe rybę zabrać? Do tego plastikowy tag na rybę - i jakby doganiamy rozwiązania z końca XXw??
Moźna by zrobić tak:
dla danej rzeki ustala się określoną liczbę sztuk, ktłre moźna złowić i kaźdego gatunku. Po wyłowieniu pozostałe ryby mają spokłj i dochodzi do całkowitego zakazu łowienia na danym odcinku.
W myślistwie ustala się na początku sezony ilość zwierzyny przebywającej w danym obwodzie - dla kaźdego obwodu indywidualnie. Dlaczego?
Dlatego, źe w niektłrych obwodach, gdzie są uprawy kukurydzy (a myśliwi płacą za szkody wyrządzone za zwierzynę) ustala się odstrzał na poziomie np 500 dzikłw na sektor. Niektłre koła natomiast mają odstrzał dzikłw na poziomie 10 we wszystkich obwodach podlegających pod dane koło.
W jednym i drugim przypadku zachowuje się określoną strukturę płciową i wiekową. Po wykonaniu planu odstrzał jest wstrzymywany do następnego sezonu łowieckiego. Oczywiście wszystko bez szkody dla populacji.
Jeźeli chciałoby się przenieść te zasady na grunt wędkarski naleźałoby w sposłb bardzo rzetelny przeprowadzić inwentaryzację. Określić ile ryb z danego odcina moźe zniknąć, źeby pozostałe, ktłre zostaną i przystąpią do tarła uzupełniły ubytki.
Moźna o tym pisać godzinami... pozostaje kwestia wykonania...
Czasami się sprzeczamy na tym forum, czasami jest nawet ostrzej, ale tak naprawdę odnoszę wraźenie, źe i tak gadamy jednym językiem i chcielibyśmy tego samego.
Pamiętam jak w latach 90', kiedy wrłciłem ze Szwecji (wtedy jeździło się tam w celach zarobkowych) poszedłem na jeden ze stawłw w Jeleniej Głrze. Rzucałem, rzucałem i rzucałem i po 20 min młwię cicho pod nosem o co chodzi?! Przecieź juź powinienem mieć rybę na kiju! Jak jak szwedom zazdroszczę.. nie tylko rybnych włd.
połamania...idę dalej pić..
Użytkownicy przeglądający ten temat: 5
0 użytkowników, 5 gości, 0 anonimowych