Dżentelmeni nie handryczą się o pieniądze, co pozwala mi wysnuć oczywisty wniosek, że mamy do czynienia z urażonymi uczuciami zdesperowanych wielbicieli #dużotaniotesco
Jak wiemy, albo i nie wiemy, rodbuilding to jest przede wszystkim, stosunkowo prosta umiejętność samodzielnego zbudowania wędki, bardzo często jednak to pojęcie jest mylone z jej zakupem w monterskiej manufakturze - czyli też seryjniak. Na wolnym rynku wybór jest ogromny i nieograniczony. Można sobie kupić praktycznie wszystko, także bezpośrednio od producenta, dlatego uważam całe to jojczenie o wysokich cenach u Wojtka, za przejaw zwykłej nieudolności, buractwa.. i drobnomieszczaństwa
Nie lubię wuja Sama, ale konkurencja rywalizująca z Woodland, ciągle jeszcze nie ma startu. Może za jakiś czas w Chinach skończą z kopiowaniem amerykańskich technologii, ale raczej to melodia przyszłości..
Jeśli w jakimś stopniu pisałeś o mnie to się mylisz. Ani urażone uczucia, ani tesco, ani niechęć do tej marki. Lubię sprzęt dobrej jakości i na tym nie oszczędzam. Po prostu nie lubię przepłacać.
Pamiętam czasy, jak nad rzekę na klenie jeździłem z jednym woblerem. Było super, łowiłem jakieś tam ryby, zabawa była. Niestety przyszło lato i wyrosło trochę zielska na dnie tej rzeki. Nie było mnie stać na drugiego woblera więc kombinerkami skróciłem ster, żeby plycej schodził i dalej na niego łowiłem. Takie piękne były czasy.
Teraz jest trochę inaczej i nie muszę juz tak robić. Nie widzę nic złego w tym, żeby napisać o dostępności sprzętu w nizszych cenach. Dlaczego ktoś, kto zbiera i oszczędza długi czas pieniądze na wymarzoną wędkę ma placic 20-30% więcej jeśli moze zaoszczędzić?
Jeśli chodzi o rodbuilding to się nie wypowiem, mam kilka wędek wykonanych na moje zamówienie.
Z mojej strony to tyle na temat informacji o różnicach w cenach wędek u nas i za naszą bliską granicą. Pozdrawiam