Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Utrzymanie multików


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
48 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   Mateusz Baran

Mateusz Baran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2557 postów
  • LokalizacjaBrussels

Napisano 03 lipiec 2006 - 10:32

Chłopaki tak sobie czytałem o problemie z ABU i sobie pomyślałem o moich młynkach. Mam już je kilka lat i nic przy nich nie robiłem. Chodzą tak samo płynnie jak przy zakupie, nie mam najmniejszych uwag, ale czy nie powinienem mimo wszystko jakoś ich odświeżyć? Przesmarować, naoliwić itp?!?

Mówię o ABU C3 i TD-S.

Z drugiej strony czy jest sens w nich grzebać, jeśli wszystko działa poprawnie?!?

Pozdrawiam

#2 OFFLINE   jerzy

jerzy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3198 postów

Napisano 03 lipiec 2006 - 10:44

@Baloo

Ja mam podobne podejście do tematu jak ty. Skoro wszystko gra to nie martwię się na zapas. Mój C3 też chodził przez kilka lat doskonale, ale poluzowala sie śróbka, którą dokręciłem zgodnie z instrukcja Mifka. O ile pamietam, to C3 jest sprzedawany z oliwą w koplecie. Ja daje kapkę smaru w prowadnice wodzika zawsze na jesień, tak żeby płynnie chodził, kiedy na łowisku temperatura spada do poziomu zera. Nie wiem jak jest z TD S, ale do swojej niskoprofilowej daiwy ( ktora sprzedałem ;) ) też dostałem smar więc chyba producent zaklada, ze normalna eksploatacja wiaże się z częściowa konserwacją robioną przez użytkownika multika. pewnie więcej na ten temat powiedza ci co łowia w słonej wodzie.
jerzy :D

#3 OFFLINE   Mateusz Baran

Mateusz Baran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2557 postów
  • LokalizacjaBrussels

Napisano 03 lipiec 2006 - 10:55

Otóż to. Czekam na bardziej doświadczonych łowców. Dodam tylko, że moje zabawki jeszcze nie zasmakowały łowów w słonawym środowisku...

#4 ONLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18608 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 03 lipiec 2006 - 10:56

@Baloo
@Jerzy

multiplikator, tak jak każde urządzenie mechaniczne, należy czyścić i konserwować. Zreszą tak jest napisane w instrukcji obsługi / utrzymania kołowrotka, wiec nie ma co filozofowac.

W przypadku multiplikatora, a zwlaszcza ABU, jest ten komfort ze multiplikator jest niezwykle prosty w budowie, ma niewiele czesci i praktycznie nie sposob go zle zlozyc. Trzeba tylko zarezerwowac sobie roche czasu, i uwazac jak sie grupuje czesci na stole - ja robie to na specjalnej płachcie z grubego jasnego matriału, układam sobie części grupami, wtedy łatwiej zapamiętać jak złożyc je z powrotem. W razie czego zawsze pozostaje jeszcze schemat multiplikatora.

Multiplikator, poprzez duzo prostsza budowe od kolowrotka od stalej szpuli, jest znacznie wdzieczniejszy w konserwacji.

Generalna zasada jest, że najpierw czescie myje sie w WD40, potem suszy, a potem samruje. Wszelkie zebatki i czesci trace smarem (np. ABU) a łożyska oliwką (np. tez ABU) lozyska mozna wlozyc do kiliszka z oliwka zeby sie pomoczyly, i troche pokrecic ta tulejka w srodku po wyjeciu.

Z uzywaniem oliwki poza łozyskami nalezy uwazac, bo jak jest jej za duzo to chlapie wewnatrz mulynka i rozpuszcza smar. Dodatkowo do cieknacego oliwka multiplikatora czepia sie rozny syf - pył, kurz etc,. Z tego powodu nie uwazam lania oliwki do prowadnicy wodzika za dobry pomysl.

pozdrawiam

#5 OFFLINE   jerzy

jerzy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3198 postów

Napisano 03 lipiec 2006 - 11:08

@Friko,
tak masz racje lanie oliwki do prowadnicy wodzika trzeba ograniczać. Nigdy nie smaruję w/w elementu wiosną, latem czy wczesną jesienią, a to dlatego, jak napisałeś, ze klei się do nasmarowanych elementów różny syf zwłaszcza piasek. Jak temperetury zaczynąją spadać do poziomu zera albo i niżej kapka smaru na wałeczku wodzika pozwala odseparować zamarzającą wodę od elementow metalowych. Dwa lata temu łowiłem szczupaki 5 grudnia. Temperatura była lekko poniżej zera, w pewnym momencie wodzik, zaczął dziwnie skakać :huh: i żle układać linkę. Jak się okazało drobne kropelki wody zamarzły i uniemożliwiały płynny ruch wodzika. Po osuszeniu młynka w domu i nasmarowaniu prowadnicy do wigilii łowiłem bez problemów.
pozdrawiam jerzy :D

#6 ONLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18608 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 03 lipiec 2006 - 11:19

O, bardzo ciekawa relacja. Nigy nie łowiłem multiplikatorem w warunkach temperatur w okolicy 0 stopni, wiedziałem raz jak @Remek rzucał multikiem w zimę, i to niskim profilem. Podobno nie było źle.
Moze kiedys na dorsze w zime pojade, to wezme multika i zobacze jak to jest :D

Pozdrawiam

#7 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 03 lipiec 2006 - 11:26

O, bardzo ciekawa relacja. Nigy nie łowiłem multiplikatorem w warunkach temperatur w okolicy 0 stopni, wiedziałem raz jak @Remek rzucał multikiem w zimę, i to niskim profilem. Podobno nie było źle.


Łowiłem w temp -5 st. (może rano było nawet -7) głównie zamarzały małe przelotki w górnej cześci wędziska. Multiplikator wogóle. Wdzik nie obmarzał. Problemem w niskiej temp. jest kontrola wysuwu linki. Pamiętać trzeba, że kciuk musi nadal leżeć na szpulce i powinien to być goły kciuk a nie we włochatej rękawiczce. Tak więc po kilku godzinach używania odpada sam.

pozdrawiam
Remek



#8 OFFLINE   jerzy

jerzy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3198 postów

Napisano 03 lipiec 2006 - 12:07

@ remek
Celna uwaga z tym kciukiem. Po kilkunastu rzutach normalnie, kciuk miałem, coraz bardziej zmarźniety i obolały. Zastosowałem trochę alternatywną metodę. Dokręciłem hamulec tak, żeby mocniej hamował szpulę bez większego ryzyka brody. Dzieki temu mogłem zwolnić kciuk ze szpuli. Dystans, co naturalne, skrócił się. Jednak machałem fatso 10S RH i dolatywał on spokojnie do stanowisk szczupaków. Stosowałem równiez żyłkę 0,35 a nie plecionkę. Z problemem zamarzającej przedniej przelotki radziłem sobie w tę sposób, ze co kilka rzutów przecierałem szczytówkę szmatką do czyszczenia filtrów fotograficznych :lol:. Ta cała ekwilibrystyka była trochę upierdliwa, ale pozwalała łowić co najwazniejsze.
jerzy

#9 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 03 lipiec 2006 - 12:17

Tylko widzisz Jerzy, ja łowiłem woblerami takimi jak hornet 4 cm :D więc dokręcenie czegokolwiek byłoby równoznaczne z wykonaniem rzutów pod nogi :D

Pozdrawiam
Remek


#10 OFFLINE   Thymallus

Thymallus

    Zaawansowany

  • Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1837 postów
  • Lokalizacjainternet

Napisano 03 lipiec 2006 - 12:20

Przeczytałem poradę Friko i trochę się zagmatwałem. ON pisze co i jak i jednocześnie powołuje się na instrukcję fabryczną. Te informacje są sprzeczne. Kołowrotek trzeba konserwować, ale przedewszystkim o niego dbać. Ta prozaiczna uwaga jest kardynalna. Przy traktowaniu kołowrotka tak jak na fotografii z ładną brzaną w innym wątku to żaden smar nie pomoże. Abu można po prostu umyć pod bieżącą wodą i wysuszyć. Następnie delikatnie posmarować stosowną oliwką lub smarem. trzeba z tym uważać, bo może sią lepić, a przedewszystkim oliwa może dostać się na bloczki co zaburzy działanie hamulca odśrodkowego. Żadnych WD40 czy coś podobnego. To nie smaruje tylko rozpuszcza środki smarne. Smarowanie tego środka jest śladowe i stosowane tylko w sporcie rzutowym.
W okresie zimowym wystarczy sama oliwka o niższej lepkości. Do smarowania bebechów najlepsze są smary wapniowe, które posiadają wyższy ciężar właściwy od wody i ją wypierają. Nie ma zjawisk zamarzania wody. Kołowrotki serii C3,C4 są fabrycznie przystosowane do pracy w warunkach zimowych i mróz nie robi na nich większego wrażenia. Również nie zamarza wodzik. Problem często występujący w innych multikach na trotkach w styczniu. Po zimowym wypadzie na ryby ważne jest tylko zdjęcie go z kija, żeby woda wyciekła w ciepłym miejscu i na następny dzień działa jak przed łowieniem.
pozdrawiam

#11 OFFLINE   Mateusz Baran

Mateusz Baran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2557 postów
  • LokalizacjaBrussels

Napisano 03 lipiec 2006 - 12:27

@lipieniu - to reasumując. Mam smarować te moje multiki czy nie? Konkretnie. Multki są zadbane i nie ma mowy o piasku itp. Poza tym tak szczerze powiedziawszy w ciągu ostatnich 2 lat C3 łowiłem może łącznie z 15 razy. TD-S to inna bajka, bo tym łowię bardzo często.

...i jeszcze jedno. Ja nigdy nie rozbierałem tego typu zabawek i nie wiem, czy nie lepiej oddać multiki w bardziej doświadczone ręce. Tylko gdzie takie znaleźć we Wrocku i okolicach?!?

Pozdrawiam

#12 OFFLINE   Thymallus

Thymallus

    Zaawansowany

  • Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1837 postów
  • Lokalizacjainternet

Napisano 03 lipiec 2006 - 12:52

Przy tak rzadkim używaniu raz na rok, może 2 lata wystarczy. Zależy to od ilości brudu. Jgo trzeba raz na 2-3 lata oddać raczej do przeglądu w serwisie. Ale takich to już chyba nie ma w Polsce. Kiedyś był na KRN w Warszawie. Dziś nie wiem. Ale są ludzie, którzy mają opanowany ten sport.
Osobi.cie czuję w łapach kolejny termin konserwacji poza cząstym czyszczeniem. To jest bardzo trudno napisać tak dla kogoś. Sprawa indywidualna. Widziałem C3 po 2 latach zarżnięte na śmierć i takie po kilku latach, które chodzą jak masełko. To nie zależy od kołowrotka tylko od użytkownika.
Odsyłam w sprawie konserwacji kołowrotka do fotki brzany w innym wątku. Bez komentarza.

pozdrawiam

#13 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 03 lipiec 2006 - 22:24

Jeszcze chciałem dodać coś od siebie. Ostatnio miałem mały wypadek z multiplikatorem no i byłem zmuszony po raz pierwszy w życiu rozkręcić go na części pierwsze. Udało się! Wyczyściłem go w 100%. Ja mam jeszcze dodatkowy patent. Kupiłem sobie kuwetę - niewielką, na dno kładę ligninę i wszystko kładę do środka (ładnie rozkładam). Kuweta zabazpiecza przed zawieruszeniem się drobnych rzeczy (wyobrźcie sobie, że jakaś mała śrubka upada i toczy się po pokoju). Ponadto wszystko oliwię czyszczę na ligninie. Tak więc nie ma problemów z zapaskudzeniem innych rzeczy. Dodatkowo kupiłem sobie w sklepie spraj ze sprężonym powietrzem i czyścikiem (spirytus w spraju). Sprężonym powietrzem wydmuchuję piasek, brud itd., a spirytusem czyszczę brud. Później wszystko smaruję tylko oliwkami dostarczonymi do kompletu w minimalnych ilościach.


A ... i mam jeszcze jedną uwagę. Nie wystarczy wkraplać oliwkę w łożyska. Tak wiele osób robi i mówi, że konserwują kołowrotek. Kołowrotek należy jeszcze wyczyścić. Jak to ktoś z moich znajomych powiedział przed perfumowaniem trzeba się umyć :lol:


Pozdrawiam
Remek

#14 OFFLINE   lukomat

lukomat

    Zaawansowany

  • Moderatorzy
  • 2738 postów
  • LokalizacjaElbląg
  • Imię:Łukasz
  • Nazwisko:Materek

Napisano 04 lipiec 2006 - 17:27

A ja mam troche pytanie z innej beczki, ale nie chce odpalac kolejnego watku. Czy moge uzywac mojego multika w morzu (Pflueger Trion), i czy po wedkowaniu trzeba go jakos specjalnie czyscic? Znaczy sie, czy slona woda go nie zalatwi.
Pozdrawiam

#15 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 04 lipiec 2006 - 19:02

@luko, wszystko co ma kontakt ze slona woda koroduje, tzn. ze natychmist po lowieniu obfity prysznic ze slodkiej wody i gruntowne suszenie maneli, a dopiero potem 'perfumowanie'

ja swoje kolowrotki rozkrecam kazdej zimy, myje je ciepla woda z plynem do mycia naczyn, susze dokladnie i jak sa suchutkie konserwuje srodkami smarujacymi, czyli olej i smarowidlo

WD40 zabija kazde lozysko itp, jak juz andrzej napisal bron boze stosowac 'to cus' do smarowania, do czyszczenia z rdzy czy innych sladow korozji tak, ale potem trzeba to bardzo dokladnie umyc, wysuszyc i zakonserwowac jak trzeba

#16 OFFLINE   Marek

Marek

    Forumowicz

  • Forumowicze
  • PipPip
  • 113 postów
  • LokalizacjaGdańsk

Napisano 05 lipiec 2006 - 07:46

Baloo,

gdyby jednak Tobie kiedyś przyszło łowić w słonej wodzie to proponuje jednak potem rozłożenie multika na częsci, umycie i przesmarowanie. Przyznam, że w swoim c4 po jednym wyjeżdzie tego nie uczynilem, po czym zaczął hałasować i pojawiła się rdza na łożysku szpuli.

pozdrawiam,

Marek

#17 OFFLINE   Waci

Waci

    Forumowicz

  • Forumowicze
  • PipPip
  • 156 postów
  • Lokalizacjato tu to tam

Napisano 05 lipiec 2006 - 07:57

Od kilku lat (od kiedy rozsypało mi się po warsztacie kilkadziesiąt kulek z Shimanowskiej kasety do roweru) stosuję kuwetę tak jak Remek. Pomysł jest bardzo praktyczny. Ja do czyszczenia używam WD-40 i potem po przesuszeniu sprężonym powietrzem smaruję oliwką.
Wydajemi się, że WD-40 jest zdrowszym rozwiązaniem od alkoholu ponieważ ma też właściwości smarne.

#18 OFFLINE   Thymallus

Thymallus

    Zaawansowany

  • Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1837 postów
  • Lokalizacjainternet

Napisano 05 lipiec 2006 - 08:28

Jeszcze jeden szczegół w konserwacji C3. Myjąc i płucząc mojego 4601C3 zawsze wyjmuję ze środka łożyska główne. A dokładnie szpulę z łożyskami. Potem już pod kran czyszszczenie, suczenie konserwacja.
Łożyka główne nie są drogie. Z wiekiem one nie ulegają zużyciu przez wyrobienie bo to nie możliwe. Ich żywot jest krótki z powodu wody, korozji, wypłukiwaniu sarów ze środka i procesów chemicznych jakie w nich zachodzą pod wpływem wody z morz i jezior jak również z naszych rzek. Chemia w rzekach jest zabójcza dla nich. Dlatego nie zaszkodzi co jakiś czas po prostu wymienić te dwa łożska na nowe. One nie są drogie i można je kupić na otwartym rynku.

poozdrawiam

#19 OFFLINE   Andrzej78

Andrzej78

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 7 postów

Napisano 01 czerwiec 2008 - 11:06

Ostatnio na stronie Shimano pojawil sie film ukazujacy , krok po kroku konserwacje multiplikatora.
Dla zainteresowanych podaje link: http://fish.shimano.com/publish/content/global_fish/en/us/in dex/customer_service0/reel_maintenance_instructions.html

#20 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 01 czerwiec 2008 - 11:31

Fajny link! Tak na prawdę wystarczy raz zrobić porządną konserwację i następne to już fraszka.

Pozdrawiam
Remek