Coraz bardziej podziwiam inteligencję pary bobrów
Co to ja miałem powiedzieć.. Aha - jak już tak jest wporzo oraz w punkt nie dla ignorantów, przez co jasne jedynie dla ekologiantów - to którego stanu Pilicy się stale odwołujecie? Do stanu rzeki przed budową zapory, kiedy nieustannie ubogacały ją ścieki bytowe i przemysłowe, sypano opaski, budowano jazy i główki? Czy może do okresu kiedy był już zalew, ale rygorystycznie przestrzegano założeń jego budowy i funkcjonowania? Czy może - co obstawiam - do utopijnej rzeki która nigdy w przeszłości nie istniała.. nim nie stała się wiecznie niezrealizowanym marzeniem aktywistów- ekologistów?
Paweł - wg dawnego, dobrego obyczaju na rzekach grodzonych bez przepławki budowało się wylęgarnię, rekompensującą potencjalne szkody w rybostanie. i taką zbudowano! Ale wylęgarnia w Treście nie miała farta do gospodarzy, identico jak zalew - po nowym podziale administracyjnym i późniejszym upadku MZGRiW trafiła pod władzę Piotrkowa - fuck!! A jeszcze później zaczął się trwający do dziś rozkład państwa polskiego, i jest jak jest..
Pilica poniżej zalewu oczywiście nie jest taka sama - w jaki sposób miałaby być, kiedy krajobraz przyrodniczy procesem nieustannie zmiennym jest, i nawet maksymalnie zielony hunwejbin powinien mieć tego świadomość. Eee.. Gdyby tak nie było, można by dwa razy wejść do tej samej rzeki, no i mielibyśmy nowe powiedzenie
Tego co dzieje się poniżej zapory, chyba nikomu nie muszę tłumaczyć - syf z gilem, dno i wodorosty!
Wędkarski świat swoje zechlał i zniknął bez śladu, akcentując swoją nieobecność jałowym wyciem w powietrze. To weźcie się może Zawadziłło i sami zróbcie tu San albo Dunajec, takie doskonałe łowiska jak pod innymi zaporami. Na casus Łupawa nie namawiam - chyba, żeby tak skaskadyzować całą Pilicę..
Udało się z Wolbórką, uda się i teraz