Castingowy kij pstrągowy
#21 OFFLINE
Napisano 11 lipiec 2006 - 12:17
Poza tym mozna uslyszec tak diametralnie rozne zdania, ze tym bardziej warto samemu rozpatrzyc, zarowno od strony teoretycznej (z tym jest latwiej), jak i praktycznej...
Jezeli juz zwiemy go tak (na pstragi) to wydaje sie, ze zakladana moc Twojego kija jest zbyt mala. To po 1.
Po 2, kijek ten jest zbyt krotki, zwlaszcza ze slysze, chcesz lowic w Sanie.
W tym m-cu zbiegaja sie wszystkie sciezki....gdyby wybrac kij dluzszy to okaze sie, ze moze on miec spora moc, potrzebna do wyholowania duzego pstraga a jednoczesnie mozna nim operowac przynetami o malej i bardzo malej gramaturze.
Wybierajac kij krotki lub bardzo krotki musi on byc bardzo malej mocy bo gdyby byl mocniejszy nie dalo by rady operowac lekkimi wabikami, szczytowka bylaby zbyt toporna.
Zakres mozliwych przynet w takim kiju tez bedzie zawezony, w stosunku do kija dluzszego...
Z kolei kijem dluzszym, nawet na niewielkiej rzeczce latwiej jest poprowadzic przynete.
Czyli po mojemu jest tak, ze caly wybor kija sprowadza sie w tym przypadku do dostosowania go do lowienia na casting (zmniejszenie mocy kija i jego dlugosci)
Dlatego ja wybralem kolowrotek wielkosci 2 o szpuli stalej oraz wedzisko do 10, 14g, ktore przy wybranej przeze mnie dlugosci 230, 240cm ma moc ok. 12LB.
I to w sumie nie jest moj pomysl, chociaz ja do niego doszedlem rownolegle...
To co napisalem nalezy traktowac jako jeden z pogladow, zeby bylo pelniejsze spektrum mozliwych rozwiazan (to o czym pisalem na poczatku)
Warto sie zastanowic przed wydaniem niemalych w tym przypadku funduszy...
Gumo
#22 OFFLINE
Napisano 11 lipiec 2006 - 12:42
To co napisalem nalezy traktowac jako jeden z pogladow, zeby bylo pelniejsze spektrum mozliwych rozwiazan (to o czym pisalem na poczatku)
Warto sie zastanowic przed wydaniem niemalych w tym przypadku funduszy...
Gumo
Mam podobne zdanie. Osobiście przedsięwzięcie to traktuję jako pewnego rodzaju eksperyment. Nie chcę byś odczytał moją wiadomość jako - tak jest super i będziesz baaardzo zadowolony. Nie. Tak jak wielokrotnie pisałem im lżej w castingu tym więcej problemów i trudności. Rozpoczynając od samej techniki operowania takimi wędziskami, kończąc na budowie i osprzęcie. Zastanów sie proszę czy oby ta droga tobie odpowiada no chyba, że jesteś bardzo zakręcony na punkcie castingu i lubisz eksperymenty. Moim zdaniem, podobnie jak Gumo, łatwiej będzie spinningiem ale ... ja chcę poeksperymentować bo uwielbiam łowić na casting i jestem ciekawy co z tego wyniknie. Na pewno po realizacji projektu wszystkich rzetelnie poinformuję o wynikach.
Gumo, w przypadku wędki castingowej i blanku opisanego powyżej moc będzie w zupełności wystarczająca. Pamiętać należy, że to st. croix a oni zapas mocy mają na prawdę spory.
Pozdrawiam
Remek
#23 OFFLINE
Napisano 11 lipiec 2006 - 13:41
Jednak tylko troche da sie naciagnac (poprzez np. geste oprzelotkowanie) dane napisane przez producentow podajacych (tylko ci sie dla mnie licza) moc i c.w., a w tym przypadku wynosi max 8LB czyli okolo 3,6kg.
W praktyce oznacza to, ze mozna maxymalnie obciazyc i to raczej statycznie sila rowna 3,6kg, powyzej tej wartosci wedka sie zlamie.
W przypadku osiagniecia przez wedke kata szkodliwego lub np. chmajtniecia sie ryby te cyfry moga wygladac inaczej.
Niektorzy producenci, jak np. Talon, zdarza sie, ze daja spory naddatek scianki, jednak żylowanie blanku powyzej danych z opisu moze sie skonczyc sprowadzaniem drugiej szczytowki...
Jeszcze nie wyczerpalem w sumie tematu ...sa tacy, ktorzy stosuja wedki 17LB przy podanych 2,4m a takze wedki powyzej 2,6m...
Taki dlugi kij jest im po to potrzebny, zeby moc wypuszczac przynete zza krzakow czego nigdy nie osiagneliby wedka krotka.
Nie chce tworzyc jakichs animozji, po prostu uwazam, ze kazdy powinien znac wszystkie konce kija......przed zakupem najlepiej.
Gumo
p.s.Jeszcze jedno mi przychodzi do glowy....jezeli wedka nie ma u mnie minimum dwoch zastosowan to tylko wtedy jestem pewny, ze jestem pewny, ze nie bedzie zalegac w kacie...
#24 ONLINE
Napisano 11 lipiec 2006 - 13:57
nie wiem jak sie ma opis tego blanku do rzeczywistych mozliwiosci, ale miałem Thymallusowy kij castingowy wykonany na tym blanku w reku i wydalo mi sie ze mial spory zapas mocy.
Chociaz z drugiej strony, w Polsce na pstragach ludzie potrafia polamac Talona 15lb....
Tak czy inaczej, niedlugo Remkowy blank powinienem miec w chalupie - zapraszam w celu przymiarki do organoleptycznego stwierdzenia do czego moze sie nadac a do czego nie - tak najlepiej
Pozdrawiam
#25 OFFLINE
Napisano 11 lipiec 2006 - 15:13
Wspomoinam urlop spędzony kilka lat temu w Lesku i płań pod wysokim brzegiem w dół od mostu na Sanie. Bardzo ciepło wspominam te łowisko i wspaniale walczące pstrągi i lipienie. To było jeszcze przed zamknięciem tamy. Może kiedyś ponownie tam wrócę.
pozdrawiam.
#26 ONLINE
Napisano 11 lipiec 2006 - 16:23
w innym wątku, poświęconym innej wędce, napisałeś:
Właśnie zaczynam przygode z castingiem i jerkingiem
To jest oczywiscie bardzo miłe stwierdzenie dla wielu osób uczestniczących w życiu tego forum, zafascynowanych różnymi odmianami łowienia z ruchomą szpulką.
Widać że interesuje Ciebie sprzęt dobrej jakości, że chciałbyś prawidłowo dobrać zestawy i nie musisz w tej dziedzinie oszczędzać. To również szalenie ułatwia sprawę.
Jeżeli mógłbym zasugerować coś od siebie, to tylko tyle, żebyś zastanowił się czy chcesz swoją przygodę z multiplikatorem zaczynać ze wszystkim na raz Słowem, czy na pewno od razu chcesz te WSZYSTKIE kije i multiki. Może na początek warto by było zacząć od czegoś, np od 1 zestawu a potem stopniowo posuwać się dalej?
Tak jak napisał Remek lekki casting to jest pewna eksperymentalna forma łowienia. [ Sam widzisz, że fabryki prawie nie produkują kijów castingowych o zadanych parametrach. To też o czymś świadczy.]Od siebie dodam - forma wymagająca od wędkarza dużych umiejętności, których nie zastąpi nawet najlepszy sprzęt.
Osobiście jestem zdania, iż przygodę z multiplikatorem łatwiej rozpoczyna się od cięższych jego odmian, np. takich jakie zasugerowałeś w wątku poświęconym wędce HM. Lekki pstrągowy casting może być natomiast pięknym wyzwaniem, punktem dojścia a nie punktem startu że się tak wyrażę. Nie wszystko w życiu da się zrobić na skróty, niestety Takie jest moje zdanie.
Pozdrawiam i życzę powodzenia na castingowej drodze, witając Ciebie przy okazji na forum
#27 OFFLINE
Napisano 15 lipiec 2006 - 11:18
jerzy
#28 OFFLINE
Napisano 15 lipiec 2006 - 12:15
Większość osób już miało kontakt z kołowrotkiem stałoszpulowym i dlatego rozpoczynali swój kontakt od Fatso lub Slidera. Dlaczego. Bo jedynie te wabiki w jakiś sposób niwelowały ich nawyki spiningowe, a plecionka 50-70 lbs brak umiejętności KAŻDORAZOWEGO hamowania wabika przed kontaktem z wodą. I w miarę to latało. Natomiast dla osoby rozpoczynającej przygodę n.p. Gnom nr1 będzie o wiele łatwiejszy niż ciężki glider. To nie miało i nie ma nic wspólnego z potrzebą samego holu ( ostatnio Friko wyholował dużego szczupaka na okoniowy zestaw i zestaw przeżył). grubość plecionki wynikała i wynika tylko i wyłącznie z nieumiejętności łowiących, a nie z pseudo teorii o humanitaryźnie.
brak sprzętu UL w sklepach do nidawana był spowodowany ograniczeniami technologicznymi, a nie trudnościami eksploatacyjnymi. Na szczeęście powoli się to zmienia.
#29 OFFLINE
Napisano 15 lipiec 2006 - 12:32
Sam nie wiem, czy nie wywołam kolejnej burzy (wciskając się między testerów sprzętu), ale całkowicie masz rację w przypadku tej płani pod skałą w Lesku, czy łowienia na otwartych wodach powiedzmy Popradu, Dunajca itp.
Troszkę inaczej (z mojej praktyki) wygląda łowienie pstrągów w małych zarośniętych siurkach gdzie dłuższym kijem można sięgnąć poza linię roślin i zdecydowanie dłużej poprowadzić przynętę. Tam często spotykamy korytarze wolne od roślin będące w zasięgu obserwacji ryby ukrytej w pobliżu.
Nie twierdzę że jest niemożliwym łowienie tam krótkim kijem, jest natomiast o wiele trudniejsze, wymaga dokładnego przemyślenia każdego rzutu i toru prowadzenia przynęty. Podejrzewam, że to jest głównym powodem dyskusji na temat długości kija, rodzaj kołowrotka, to drugi bardzo bliski temat.
Jeszce większym problemem (tu tylko na marginesie, bo to inne forum) jest łowienie takich miejscach muchówką.
Generalnie, przecież to my sami decydujemy jak łowimy; wypuszczamy, czy nie; istotą i pięknem są ciągłe doświadczenia, dyskusje i wymiany własnych wniosków.
Pozdrawiam.
#30 OFFLINE
Napisano 15 lipiec 2006 - 13:27
Kiedyś kilka lat temu była w prasie seria wywiadów z najsłynniejszymi polskimi łowcami i znawcami pstrgów. Poruszano też długość kija. Bodajże Andrzej Trembaczowski powiedział takie zdanie.- Mój kij ma tyle i tyle czyli czasami jest za krótki, czasami trochę za długi czyli w sumie jest w sam raz -.
Sądzę, że ta myśl może być podsumowaniem tej dyskusji.
Wiele razy spotykałem wędkarzy na Sanie, Dunajcu, Sole, Wiśle, Gwdzie, Drawie, Bobrze, Kwisie i wielu innych rzekach jak wyraŻnie przeszkadzała im długość kija pstrągowego. Jednak przyzwyczajenia były mocniejsze niż racjonalny dobór długości kija. To przyzwyczajenie było silniejsze niż krzaki o których wspominasz. Kijek 2,7m- kijek 2,1 metra to jest 0,6metra. Przeciesz nad wymienionymi rzekami krzaczki są troszkę większe niż 0,6metra, prawda? Poza tym nie łowi się tylko pomiędzy krzaczkami. Czyli jest to wytarta wymówka, a potrzebny jest kompromis. Może dla każdego łowiska troszeczkę inny. Jednak krzaki nie powinny być dominujące w takim wyborze.
pozdrawiam
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych