Wody w okolicach Wrocławia
#3221 OFFLINE
Napisano 07 grudzień 2012 - 23:18
#3222 OFFLINE
Napisano 08 grudzień 2012 - 14:16
#3223 OFFLINE
Napisano 09 grudzień 2012 - 17:13
0 12 zameldowałem się nad wodą. Planowo miałem łowić tak do 18-19. Na wejście krótki sandaczyk. Jest dużo brań ale znowu nic się nie zacina, na czwartej główce postanawiam dozbroić gumę. Chwilkę to trwało bo palce sztywne, coś tam zaplotłem z miękkiej stalki i jest dozbrojka. Rzut...branie z pierwszego opadu...znowu pusto!. Ku...rczaczek. Kilka skoków gumą po dnie i nagle zaczep...no i po co mi była ta dozbrojka... Energicznie kilka razy szarpnąłem kijem, ale nic z tego, Cofam kija w celu złapania za plecionkę i zerwania przynęty, nagle zaczep ożywa. Gdyby ktoś zrobił wtedy zdjęcie mojej miny . Męczyłem się ponad 30 minut, ryba dwa razy odjechała w nurt zabierając mi ze szpuli za pierwszym razem jakieś 70m pletki, później ok 50. Po drugim odjeździe i morderczej walce wprowadzam rybę z powrotem do klatki... Ryba wpłynęła w narożnik klatki i usiadła.....no i nie idzie nic zrobić. Wiele myśli przeszło mi przez głowę( gdyby było cieplej wszedł bym do wody, ale nie dziś, więc albo czekam aż się ruszy albo próbuje ją wywindować). Czekam 10 minut, nic ryba dalej jest na końcu pletki ale nie ma zamiaru się ruszyć. Gdyby nie to głupie drzewo w wodzie na środku klatki próbowałbym przejść na następną główkę. Próbuje rybę podnieść żeby chociaż zobaczyć z czym mam do czynienia. Ja metr do góry, ryba z powrotem na dno...chwile tak się siłowaliśmy. Podnoszę rybę znowu i nagle....luz. Stalka strzeliła przy agrafce... Myśle, że niecenzuralne słowa które padły w tym momencie było słychać w bardzo dużej odległości.
Usiadłem. To był hol mojego życia. Bez względu na to co to był za gatunek ryby, to na pewno była by moja życiówka. Smutek...
Montuje nowy zestaw, wykonuje kilka rzutów, ale już bez przekonania no i ręka zmęczona po holu. Złożyłem kija i zawinąłem się na tramwaj.
Aha. Oławka zamarznięta, pod M. Zwierzynieckim też lód. Na odrze płynie kra, a w klatkach na powierzchni się robiła kasza.
#3224 OFFLINE
Napisano 09 grudzień 2012 - 17:20
#3225 OFFLINE
Napisano 09 grudzień 2012 - 17:20
#3226 OFFLINE
Napisano 09 grudzień 2012 - 18:28
@ch4on, szkoda, szkoda choć jak ja ostatnio po pół godzinie ciężkiego holu zobaczyłem amura to taką wiąchę mu posłałem aż resztki liści z drzew poleciały
No i muszę szukać kompana na sandasie bo dzisiaj mój młody koleżka powiedział, że już koniec.
Nie dziwię sie bo wczoraj przy -15 łapał i dwa wyciągnął a i dzisiaj też ciepło nie było, troszkę zmarzł i ma dość
Edytka: Ten amur został wyciagnięty na stalce zrobionej z linki jubilerskiej, tylko zapalniczką zgrzany na końcach i wytrzymał, sam się zdziwiłem
Użytkownik FidoAngel edytował ten post 09 grudzień 2012 - 18:33
#3227 OFFLINE
Napisano 09 grudzień 2012 - 18:51
#3228 OFFLINE
Napisano 09 grudzień 2012 - 20:59
Współczuję i łączę się w bólu . Stawiam na wąsatego. Chyba nie ma w naszych wodach czegoś co by się położyło na dnie i nie dało ruszyć... Tym bardziej, że już ryba popłynęła i wróciła.
A podejrzewam, że nie łowiłeś na sprzęt typu 0,5-6g i 2,1m tylko na coś "normalniejszego" na jesienne czasy.
Na przyszłość będziesz wiedział gdzie iść po grubego zwierza.
Slavo
P.S.
Przy okazji potwierdzam, że Odrą zasuwają kry z lodu. Ciężko się łowi bo trzeba manewrować między tym lodem.
Wczoraj walczyłem do 15.20. Żywego ducha nie widziałem, ale spacerek brzegiem rzeki na mrozie jest całkiem przyjemny.
#3229 OFFLINE
Napisano 09 grudzień 2012 - 21:10
#3230 OFFLINE
Napisano 09 grudzień 2012 - 21:11
Użytkownik analityk edytował ten post 09 grudzień 2012 - 21:40
#3231 OFFLINE
Napisano 09 grudzień 2012 - 21:47
Brawo ch4ron - ładna walka i opis - pewno nic więcej nie mogłeś zrobić - namierzyłeś dobą miejscówkę.
Przez chwile na prawdę chciałem do tej ryby się przejść, tak mi się ciepło zrobiło
A co do miejscówki, pewnie racja tylko kiedy ja znajdę czas żeby ją w tym roku jeszcze trochę przeorać. Tak mnie sandacze w tym roku wciągnęły, że olałem wszystkie projekty na uczelni, a teraz trzeba to nadgonić....teraz kiedy w końcu coś się dzieje...
Nie wiedziałem, że to ważne, ale kijem tak jakby bujało podczas holu. Kolega z forum zasugerował, że to charakterystyczne podczas holu prawidłowo zapiętego suma.
Dzięki za słowa wsparcia!
#3232 OFFLINE
Napisano 09 grudzień 2012 - 21:59
Dwa tygodnie temu mialem podobną jazdę.
Po dwóch odjazdach takich na 50-60 m, pod drugim brzegiem strzeliła plecionka (0,13 PP), łowiłem bez przyponu :-(
Miał ponad 1,5m , po wszystkim siedziałem na brzegu z 15min i nie bylem w stanie odpalić papierosa :-)
#3233 OFFLINE
Napisano 09 grudzień 2012 - 22:30
A jak już sumik był w łodzi to aż cały się trząsłem, takie emocje były. Pierwszy sumek w życiu...
#3234 OFFLINE
Napisano 11 grudzień 2012 - 08:37
#3235 OFFLINE
Napisano 13 grudzień 2012 - 19:49
#3236 OFFLINE
Napisano 13 grudzień 2012 - 21:10
#3237 OFFLINE
Napisano 13 grudzień 2012 - 22:04
#3238 OFFLINE
Napisano 14 grudzień 2012 - 10:44
#3239 OFFLINE
Napisano 14 grudzień 2012 - 11:43
#3240 OFFLINE
Napisano 14 grudzień 2012 - 12:45
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych