Wody w okolicach Wrocławia
#681 OFFLINE
Napisano 28 grudzień 2009 - 11:11
#682 OFFLINE
Napisano 28 grudzień 2009 - 11:19
#683 OFFLINE
Napisano 28 grudzień 2009 - 21:56
#684 OFFLINE
Napisano 29 grudzień 2009 - 16:30
Pozdrawiam i życzę sukcesów w Nowym Roku,
#685 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2009 - 00:02
Panowie jak porównalibyście szanse na złowienie wymiarowego pstrąga (w dolnośląskich podgórskich rzeczkach) z szansami na złowienie klenia, bolenia czy sandacza w Odrze?
Zastanawiam się czy brać pod uwagę naukę łowienia pstrągów w przyszłym roku czy lepiej koncentrować się na poznaniu naszej Odry.
#686 OFFLINE
Napisano 15 styczeń 2010 - 14:02
#687 OFFLINE
Napisano 15 styczeń 2010 - 14:13
Być nad wodą w takich klimatach ?
.
Załączone pliki
#688 OFFLINE
Napisano 15 styczeń 2010 - 17:26
Karta opłacona panowie, gdzie by tu ze spiningiem połazić po naszych okolicach? Sa szanśę na jakieś okonie, klenie, jazie itp? Może kanał powodziowy? Odra? Proszę o odpowiedź bo już mnie nosi
Proponowałbym Kanał Przeciwpowodziowy (w grudniu zdarzyło mi sie tam klenika złowić) - spróbuj - daj znać co tam słychać.
#689 OFFLINE
Napisano 15 styczeń 2010 - 18:21
#690 OFFLINE
Napisano 15 styczeń 2010 - 19:16
Pozdrawiam
#691 OFFLINE
Napisano 03 marzec 2010 - 21:53
#692 OFFLINE
Napisano 05 marzec 2010 - 21:35
#693 OFFLINE
Napisano 05 marzec 2010 - 21:49
Czy zaglada na to forum ktoś z koła PZW Wrocław Krzyki? - może udało by się umówić i zjawić na rocznym spotkaniu sprawozdawczym Koła (z tego co wiem to ma być 21 marca).
Pozdrawiam
#694 OFFLINE
Napisano 19 marzec 2010 - 17:48
szczegóły:
http://wroclaw.rdos.gov.pl/index.php?option=com_content& view=article&id=499:rdo-wszcz-postpowanie-w-sprawie-wyda nia-decyzji-o-rodowiskowych-uwarunkowaniach-na-modernizacj-w rocawskiego-wza-wodnego-w-zakresie-kompetencji-rzgw-we-wroca wiu&catid=36:ogoszenia&Itemid=67
istnieje możliwość zgłaszania uwag i wniosków dyskusja na ten temat jest tu:
http://www.skyscrape...d.php?t=1090217
#695 OFFLINE
Napisano 21 marzec 2010 - 18:20
Witam kolegów Planowana jest przebudowa wrocławskiego węzła wodnego na odcinku od Bartoszowic do Wałów Śl.
szczegóły:
http://wroclaw.rdos.gov.pl/index.php?option=com_content& view=article&id=499:rdo-wszcz-postpowanie-w-sprawie-wyda nia-decyzji-o-rodowiskowych-uwarunkowaniach-na-modernizacj-w rocawskiego-wza-wodnego-w-zakresie-kompetencji-rzgw-we-wroca wiu&catid=36:ogoszenia&Itemid=67
istnieje możliwość zgłaszania uwag i wniosków dyskusja na ten temat jest tu:
http://www.skyscrape...d.php?t=1090217
Darekd,
Nie jestem fachowcem w tej mierze, ale jeżeli będziesz miał opracowane zastrzeżenia czy uwagi do planów przebudowy to proszę podeślij - chętnie zapoznam się i dołączę swój podpis, jeżeli pismo będzie ok (zakładam, że im więcej podpisów tym lepiej i siła zgłoszenia większa).
Pozdrawiam i gratuluję czujności.
#696 OFFLINE
Napisano 21 marzec 2010 - 20:20
Ale licz się z tym że wniosek trzeba uzasadnić.I to ważne wnioski mogą być uwzględnione lub odrzucone.Ale jeśli wniosek składa grupa osób jest traktowany poważniej niż wniosek 1 osoby.I tu prośba jeśli są na forum ludzie z PZW to proszę o kontakt w sprawie złożenia wniosków.A pozostałych forumowiczów namawiam do dyskusji pod linkiem
http://www.skyscrape...d.php?t=1090217
W celu omówienia co byśmy chcieli w związku z przebudową węzła wodnego (może nam się nie uda albo uda)ale jeśli nie zabierzemy głosu to melioranci przebudują i wyprostują nam Odrę według własnego uznania.Obawiam się że odetną od głównego koryta Pręrzyce i to wyrobisko poniżej ujścia Bystrzycy.TERAZ JEST SZANSA COŚ DOBREGO ZROBIĆ PO TO SĄ KONSULTACJE SPOŁECZNE,A W SPOŁECZEŃSTWIE KAŻDY MA PRAWO DO GŁOSU I ŻEBY MÓWIĆ Z SENSEM TRZEBA PORADZIĆ SIĘ INNYCH.CZEKAM NA POMYSŁY I PROPOZYCJE ORAZ CHĘTNYCH DO WSPUŁPRACY
Ogólnie chodzi o to żeby uzyskać w planach przebudowy nasze postulaty a nie biadolić jak melioranci zaczną rozkopywać nam miejscówki i betonować dno w imię szybszego przepływu wody.
#697 OFFLINE
Napisano 25 marzec 2010 - 15:51
Ostatnio przeprowadziłem się do Oławy wiec poprosiłbym o jakieś wskazówki . Czy sama rzeka Oława jest wędkarsko atrakcyjna czy sobie ją odpuścić? Gdzie w okolicach miasta Oławy mógłbym wyskoczyć na klenie, jazie? W górę rzeki, w dół? Na razie wiem jak dojechac nad Odrę za Ścinawa Polską, to może ktoś by sprzedał informację o innym dojeździe nad wodę .
Może któryś z Kolegów bedzie się wybierał na ryby, będzie okazja, żeby się poznać
Przyznaję się bez bicia, ze nie przejrzałem jeszcze całego tematu więc jeśli było to już opisywane to nie bijcie, wytłumaczcie .
Baloo, a Ty skąd jesteś, ze tak dobrze znasz okolice ? Podziwiam opanowanie bo ja pewnie bym odpyskował .
Pozdrawiam i połamania.
#698 OFFLINE
Napisano 25 marzec 2010 - 22:17
Mieszkach w ciekawych okolicach. Dobre miejsca znajdziesz i na Odrze i w Oławce. Oławka to mała i dość chimeryczna rzeczka. Trzeba trochę podeptać. Kleni i jazi jest sporo zarówno w górę od miasta, jak i w dół. Trafia się szczupły i okoń. Kiedyś były brzany. Powyżej jest dużo bardziej dostępna.
czekamy zatem na wieści z Oławy.
#699 OFFLINE
Napisano 26 marzec 2010 - 08:30
Wracając do tematu. Jaź... jaź interesuje mnie przede wszystkim bo tej ryby jeszcze nie złowiłem. W sumie to raz widziałem na żywo . Może jakaś wskazówka, jakaś mała podpowiedź, gdzie mam ich szukać? Przynęty, to zakładam, że woblery. Z nimi nie będę miał problemów bo w rodzinnej Jeleniej Górze byłem częstym bywalcem na Bobrze ganiając za pstrągami. Wielka rzeka zawsze była dla mnie zaczarowana, wynikało to stad, ze na Odrze bywałem kiedyś może ze 3-4 razy w roku, a teraz mam ją pod nosem i chciałbym ten fakt maksymalnie wyeksploatować .
OT
Może nie do końca wątek jest dobry, ale tak wczoraj sobie myślałem o C&R bo problem ten został w tym temacie poruszony i różnie na niego zareagowaliście. Kiedyś, kiedyś, kiedy byłem w Szwecji (w czasach, kiedy jeździło się tam zarabiać pieniądze, a nie tylko na ryby) i miałem wypasioną czechosłowacką Sonę jakieś 2,4m i cw ??? w ręku łowiłem tam szczupaki, okonie i coś co nazwałbym lipieniem (Szwedzi mówili na to: pisownia fonetyczna - math). W tamtych czasach i warunkach łowione ryby służyły przede wszystkim do jedzenia - można było zaoszczędzić kasę bo szwedzkie żarcie było drogie jak cholera. W prasie wędkarskiej (polskiej, do innej nie miałem dostępu) pojęcie No kill i C&R było zupełnie nieznane. Pierwsze ryby, którym zwróciłem wolność to były właśnie szwedzkie szczupce i okonie – łowiłem tyle ile da się zjeść, oczywiście nie codziennie jedliśmy ryby . Pamiętam pierwszego dwukilowca, który pomachał mi ogonem na pożegnanie (to było jakieś 20 lat temu). Wrażenie niesamowite. Od tamtej pory naprawdę wiele się zmieniło. Jest więcej sprzętu, są większe możliwości wyjazdu na ryby, ale brak czasu. Do czego zmierzam... żeby było jasne, troska o wodę i ryby jest mi szczególnie bliska. Jeśli jestem już nad wodą to naprawdę chciałbym coś złowić, a jeżeli będę miał ochotę to zabrać i zjeść. Wypadów w roku mam kilka (znowu narzekam na brak czasu) i nie chciałbym, żeby ktoś na mnie krzywo patrzył jak zabiorę rybę, czy nawet całą siatkę płotek, które z czosnkowym masłem są wyborne. Nie popadajmy ze skrajności w skrajność odróżnijmy wędkarzy od mięsiarzy. Poza tym zakładam, że na takim forum jak to i inne fora wędkarskie NIE MA mięsiarzy, nie ma ludzi, którzy twierdzą, ze ryba to wróg. Mięsiarze siedzą nad wodą z kijami lub siatami, albo z kijami i siatami i napierd**lą kilka wiaderek dziennie i twierdzą, ze to dla kota. Jak widzę coś takiego to mnie normalnie szlag trafia. Dla mnie mięso jest bardzo ważnym składnikiem diety więc niech się w du*ę pocałuje ktoś kto będzie miał mi to za złe. Jestem również myśliwym i tam, w odróżnieniu od wędkarstwa występuje system zero jedynkowy. Jak nacisnę spust to już nie będę miał możliwości dania buzi i przyklejenia plasterka i wypuszczenia powrotem do lasu. Poluję po to, żebym nie musiał jeść oślizłego mięcha z marketu. Mam mięso wiadomego pochodzenia i nikt mi na nim nie zmieni naklejki z informacją o przydatności do spożycia, nikt mi też nie umyje go w Ludwiku, etc. Smak, bez porównania. Kto nie jadł, ten niech żałuje . Podsumowując, brałem ryby, biorę i będę brał, nie będę brał okazów bo one mają się grzmocić między sobą i „produkować” następne pokolenia, nie mam sobie nic do zarzucenia w sprawach etyki wędkarskiej, będę (w miarę możliwości) walczył zarówno z wodnym jak i lądowym kłusownictwem, zbieram śmieci znad wody. Pozdrawiam wszystkich, którzy NORMALNIE podchodzą do życia i spraw związanych z Naszym wspólnym hobby.
P.S. Jak smakuje jaź? Jeżeli tak samo jak kleń czy boleń to będę miał pretekst, żeby wrzucić zdjęcie na forum …oczywiście jak złowię! (Klenia, bolenia zabrałem tylko raz w życiu – były „przepyszne”.)
#700 OFFLINE
Napisano 26 marzec 2010 - 08:52
Jazie w okolicy Oławy chyba więcej na Odrze niżw Oławce. Twoje okolice tej małej rzeczki to raczej kleń. W centrum oławy, pod mostem jest kilka rafek, od strony miasta opaska, w stronę jazu też sporo fajnych miejsc, na któych często są miejscowi spece, wiec kilka spacerów i temat będziesz miał rozeznany.
Co do C&R to chyba wszystko jasne. Tu na j.pl mamy dość sporą społeczność i każdy ma swoje poglądy i nigdy wszystkim nie dopasujesz. Więc łów zgodnie ze swoim sumieniem, a nasze wewnetrze ustalenia i regulamin tego forum, dopuszcza zdjęcia ryb żywych i wracających do wody.
Jeśli chodzi o kulinaria, to może tak: jazia jadłem raz w życiu, podobnie jak bolenia (klenia nie próbowałem). Są smaczniejsze ryby!
Użytkownicy przeglądający ten temat: 6
0 użytkowników, 6 gości, 0 anonimowych