Moja główna teoria spadku populacji bolenia poniżej Brzegu \dolnego wiąże sie z niżówką i wielkimi ciagłymi wahaniami wody - takie zjawisko nie występuje powyżej Wrocka.
A wczoraj wzdłuż opaski na wysokości barek (za jednostką wojskową) oraz po drugiej stronie - na tych główkach, które jeszcze przetrwały te remonty trochę ataków było i co nieco woda żyła.
Poza tym, na wpływie do Mietkowa widać jeszcze całe grupy pięknych bolków, ale jakieś niechętne do ataku. A drobnicy na płyciznach, fakt, totalnie zero.
Moja główna teoria spadku populacji bolenia i klenia poniżej Brzegu Dolnego wiąże sie z niżówką i wielkimi ciagłymi wahaniami wody (szkodliwymi dla ekosystemu) - takie zjawisko nie występuje we Wrocku i powyżej Wrocka. To dziwne że w mieście i powyżej też cisza (chyba ze obraz z jerka nie jest obiektywny). Albo powinny być spore różnice miedzy tymi dwoma akwenami rozdzielonymi śluzami albo przyczyna "ciszy" leży gdzie indziej.
Może mistrzowie sie wypowiedzą? Zapraszam.
Mistrzowie dużo bywaja nad wodą (pewno z 4/5 razy wiecej niż ja) i więcej widzą/więcej wiedzą - ciekawe jakie mają zdanie co do zmian populacji bolka/klenia na przestrzeni ostatnich lat.