Jest wiele takich miejsc na rzekach nie tylko na Wiśle, gdzie w listopadzie łowi się bolenie. Jest też bardzo niewiele takich miejsc na zaporówkach gdzie się je łowi w listopadzie. Łowi @Pisarz, to znaczy tak jak Ty, czy ja to rozumiemy. Czytałem Twoje wpisy w wątku o Warszawskiej Wiśle. "Łowić" potrafisz. Więc nie przypuszczam, żeby interesowała Cię dłubanina, a może? Nie mam zamiaru nikogo przekonywać, że na górskich zaporówkach takich jak Żywiec, Solina, Rożnów kluczem do seryjnego łowienia boleni jest odpowiednia temperatura wody. Pisałem już o tym wielokrotnie i jest to poparte wieloletnimi doświadczeniami.
O wpływie przejrzystości wody na aktywność boleni też można by opracowanie napisać. W wodzie mętnej jak kawa łowiłem nieraz ryby mega agresywnie żerujące. Były wtedy łatwiejsze do sprowokowania niż w czystej. Kwestia przynęty i umiejetności podania. Co innego z celnością brań. Wiadomo, dużo gorsza.