Złowiony u Piętka? W Sławkowie?
Pstrągi 2017
#301 OFFLINE
Napisano 22 czerwiec 2017 - 13:42
#302 OFFLINE
Napisano 22 czerwiec 2017 - 13:51
Złowiony u Piętka? W Sławkowie?
Dokładnie, jeden z tych kilku większych kabanów. Drugi raz się z nim spotkałem , ale za pierwszym podejściem(ok .1,5msc temu) wygrał z przyponem 0,10.. Może to nie wyczyn jak wrzucane wcześniej w wątku niektóre kropasy dzikusy ponad 50cm,ale ten już też zafundował miła zabawę. 62cm tęczy
Użytkownik DominikSy. edytował ten post 22 czerwiec 2017 - 13:52
- Mateo1989 lubi to
#303 OFFLINE
Napisano 23 czerwiec 2017 - 16:05
Poranny na S4P w kolorze fungus roach Później założyłem intensę perłową z seledynowym grzbietem, miałem kropa 50+ ale zbyt siłowo chciałem go odciągnąć od zwalonego drzewa i wypiął się W dalszej części dnia skupiłem się głównie na obławianiu zatopionych drzew co skutkowało częstym zrywaniem przynęty ale i też kilka rybek udało się przechytrzyć
44.jpg 112,17 KB 22 Ilość pobrań
- Guzu, Artech, jacekp29 i 6 innych osób lubią to
#304 OFFLINE
Napisano 25 czerwiec 2017 - 10:42
No to pora na krociutki raport. Pierwszego dnia zameldowalem sie nad woda ok 14. Bylo sloniecznie i ok 30C. Rybki byly w miare aktywne ale tylko male z wyjatkiem jednego trzydziestaka. Duzo odprowadzen, duzo odbijania sie od przynet. Rzadzila wirowka. Drugi dzien to spadek temperatury do ok 19C. Duze zachmurzenie. Nad woda od 9 rano do 17. Ryby braly prawie caly czas z malymi przerwami. Tym razem te wieksze tez Widzialem ponad 50 cmentymetrowa rybe odprowadzaca przynete a na sam koniec rzeka obdarowala mnie czterdziestakiem Ryba wziel ze srodka nurtu (fotka 6). Co ciekawe zmiescil sie tam drugi calkiem ladny potok ale spadl niestety. Tego dnia zlapalem tez wiele rybek ok 25 cm. Znow wirowka byla bezkonkurencyjna. Probowalem roznych gumek robakopodobnych, ripperkow itd ale bylo bardzo slabo. Probowalem kusic kogutem oraz woblerkami ale efekty byly znow mizerne.
Po tych dwoch dniach nad woda zaczalem widziec pewna zbierznosc pomiedzy charatkerem lowiska, zwlaszcza nurtu a braniami ryb. Byly to najczesciej miejsca gdzie "woda sie gotowala" na skraju nurtu i troszke wolniejszej wody ale nie zupelnie spokojnej. Napotkalem tez kilka glebokich odcinkow z wolniej plynaca woda wsrod skal i glebokich na ponad dwa metry. Normalnie czlowiek dostaje gesiej skorki widzac takie miejscowki ale praktyka pokazala, ze wyciagnac rybe z tej wody jest dosc trudno. Fotki 3-4. Udalo mi sie to tylko dwa razy i to dopiero po opuszczeniu przyety na samo dno. Atak nastapil od razu, przy starcie i w obu przypadkach byla to konkretna ryba.
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Załączone pliki
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 30 czerwiec 2017 - 09:33
- Guzu, jbk, jacekp29 i 14 innych osób lubią to
#305 OFFLINE
Napisano 25 czerwiec 2017 - 17:50
Bolenie nie chcą ze mną współpracować to trzeba było jechać na pstruchy
pstr47.jpg 73,72 KB 19 Ilość pobrań
Cieszy podwójnie bo złowiony na swojaka
wob.jpg 315,32 KB 19 Ilość pobrań
- mifek, Guzu, popper i 28 innych osób lubią to
#306 OFFLINE
Napisano 25 czerwiec 2017 - 20:03
Fajny raport
Dobrze że Ci się chciało w upał.
Jak widziałeś 50 to są większe.
Nie wiem jakie masz podejście i oczekiwania, jak chodzi o próby łowienia pstrągów.
Nie powtarzalbym za często odcinków, gdzie już lowiles.
Nawet kosztem tej 50tki spacerującej.
Z mojego kilkuletniego doświadczenia z pstragami pozwolę sobie napisać tak : skup się na rzece , miejscach, stanowiskach ryb i prezentacji przynęty. Jak dobrze Ci z wirówka, to poznawaj rzekę z wirówka.
Szybciej osiągniesz sukces w ten sposób, niż stojąc w jednym miejscu z szufladą różnych przynęt ...
Powodzenia
- Rheinangler, etherni i ptr lubią to
#307 OFFLINE
Napisano 26 czerwiec 2017 - 09:24
PicsArt_06-23-06.19.58.jpg 92,19 KB 16 Ilość pobrań
- Guzu, Artech, Adrian Tałocha i 6 innych osób lubią to
#308 OFFLINE
Napisano 26 czerwiec 2017 - 09:41
Przychodzi moment, ze nawet podczas lowienia pstragow, stajemy w obliczu kombinacji wyzwan wydawaloby sie nie do przeskoczenia.
Obowiazki zawodowe sprawily, ze mialem mozliwosc powedkowac w warunkach, ktorych unikam.
39 stopni pierwszego dnia (temp w cieniu), 36 drugiego.
"Oddychacze" przestaja oddychac, a podczas lowienia pot kapie z czola pod okulary polaryzacyjne.
Za to, gdy wracasz do samochodu to woda schowana w chlodnym miejscu pod siedzeniem niemal sie gotuje.
A krem do opalania osiaga konsystencje wody...
Lato !
Jakos trzeba bylo sobie poradzic.
Wybralem odcinki rzeki z najbardziej omijanymi bystrzami i szypotami. Kaskady i inne przyspieszenia.
Ryby czasami wspolpracowaly
Branie, zaciecie, wyskok, splyniecie rynna. Krotki spacer w dol (nie da sie przeciez pod taki prad podciagnac ryby na haku bez zadziora)... A potem :
Zloto zolty Pan Zeppelin na wesolo przypozowal do zdjecia .
Sprzetowo bez zmian. Stc4, Stella XG, zylka 0.25 PLINE i mucha wlasnego wytworu .
Wiecej pstragowych bzdurzen i wynurzen na moim blogu :
http://jerkbait.pl/b...ch-przy-muzyce/
- KwaQ, jbk, jacekp29 i 16 innych osób lubią to
#309 OFFLINE
Napisano 26 czerwiec 2017 - 13:15
Luckyguliver
Fajny raport
Dobrze że Ci się chciało w upał.
Jak widziałeś 50 to są większe.
Nie wiem jakie masz podejście i oczekiwania, jak chodzi o próby łowienia pstrągów.
Nie powtarzalbym za często odcinków, gdzie już lowiles.
Nawet kosztem tej 50tki spacerującej.
Z mojego kilkuletniego doświadczenia z pstragami pozwolę sobie napisać tak : skup się na rzece , miejscach, stanowiskach ryb i prezentacji przynęty. Jak dobrze Ci z wirówka, to poznawaj rzekę z wirówka.
Szybciej osiągniesz sukces w ten sposób, niż stojąc w jednym miejscu z szufladą różnych przynęt ...
Powodzenia
Sa 60 na pewno Przejzalem catch reports i fotki. Tak ja piszesz nie ma sie co czepiac jednej miejscowki. Za kazdym razem widzialem lub lapalem duza rybe w innym miejscu. Do tej pory odkrylem dopiero ok 5 z 15 km dostepnego wedkarzom odcinka rzeki. Tak wiec czeka mnie tam jeszcze wiele przygod.
Jesli chodzi o przynety to musze znalezc cos do penetracji glebszych dolkow bo tam wirowka nie siegne. Woblery odpadaja bo to bedzie zbyt droga i czasochlonna zabawa. Akcja "ratujemy woblera" pozera zbyt duzo cennego czasu. Licze wiec na koguty oraz gumy.
Użytkownik Luckyguliver edytował ten post 26 czerwiec 2017 - 13:23
#310 OFFLINE
Napisano 26 czerwiec 2017 - 13:21
Pstrąg w dołku nie je.Sa 60 na pewno Przejzalem catch reports i fotki. Tak ja piszesz nie ma sie co czepiac jednej miejscowki. Za kazdym razem widzialem lub lapalem duza rybe w innym miejscu. Do tej pory odkrylem dopiero ok 5 z 15 km dostepnego wedkarzom odcinka rzeki. Tak wiec czeka mnie tam jeszcze wiele przygod.
Jesli chodzi o przynety to musze znalezc cos na glebsze dolki bo tam wirowka nie siegnie. Woblery odpadaja bo to bedzie zbyt droga zabawa. Licze na koguty oraz gumki.
Łów je na granicach dołów.
Wtedy nie potrzebujesz nie wiem jakiej przynety, potrzebujesz mieć przynętę, która oszuka dużego i doświadczonego pstrąga.
I być w momencie kiedy będzie wykazywał jakaś tam aktywność .
Brzmi łatwiej, niż to wygląda w rzeczywistości.
Ale idea wrzucenia czegoś ciężkiego na głowę dużego pstrąga, z nadzieją że on to zje...
Może i tak się da.
Nie praktykuje tego typu wrzutek
Zdjęcia rzeki, które pokazałeś, to bym łowił wirówka zwykla. Skoro lubisz.
Weź jakaś trójkę czy czwórkę z podłużnym skrzydełkiem. Szybciej zlowisz 60tke niż bombardując.
Mam nadzieję, że pokażesz fotki z wypuszczania zdobyczy
Użytkownik Guzu edytował ten post 26 czerwiec 2017 - 13:25
#311 OFFLINE
Napisano 26 czerwiec 2017 - 17:32
Sa 60 na pewno Przejzalem catch reports i fotki. Tak ja piszesz nie ma sie co czepiac jednej miejscowki. Za kazdym razem widzialem lub lapalem duza rybe w innym miejscu. Do tej pory odkrylem dopiero ok 5 z 15 km dostepnego wedkarzom odcinka rzeki. Tak wiec czeka mnie tam jeszcze wiele przygod.
Jesli chodzi o przynety to musze znalezc cos do penetracji glebszych dolkow bo tam wirowka nie siegne. Woblery odpadaja bo to bedzie zbyt droga i czasochlonna zabawa. Akcja "ratujemy woblera" pozera zbyt duzo cennego czasu. Licze wiec na koguty oraz gumy.
Dlaczego nie obrotówka? Albo przeciążone, albo po prostu duże. To tylko psychologiczna granicz, że na pstrąga musi być mała wiróweczka. Dwojka, trójka, z ciężkim korpusem, podana pod prąd, odczekanie na zatonięcie, i można penetrować naprawdę spore dołki. Moim liderem od pewnego czasu jest Veltica 3, świetnie pracująca pod kazdym kątem do nurtu, i co ważne - szybko startuje podrywana z dna.
Chociaż, faktycznie, atak pstrąga siedzącego głęboko bardzo często jest agresją terytorialną, może budzić pewne wątpliwości czy to słuszne. Ale, cóż, nie każdy jak @Guzu łowi w rzece, gdzie po grzbietach kropasów 50+ przechodzi się na drugi brzeg (żart, proszę o wyrozumiałość, to dla nas w Polsce może naprawdę tak wyglądać) - to i standard etyczny się zmienia. Czy to źle? Trudno ocenić, bo tak realnie, to niemal każdy pstrąg złowiony na spina lub streamera, mógł bronić terytorium albo odpędzać coś wkurzajacego. Ale tak, to zaraz dojdziemy do tego, że tylko mucha, następnie że nie może być nimfa, bo za głęboko penetruje i może wkurzyć, potem uznamy za "ble" glajchy, bo choć imitują jak najbardziej normalny składnik diety, to wszak robal jak u kłusoli, tylko gumowy, skojarzenia złe... i wyjdzie że uczciwie to tylko na suchą. Albo że żywy robal jest uczciwszy od spina.
Jakoś przy szczupakach, nikt nie ma dylematów wykorzystując terytorializm i kanibalizm.
- Luckyguliver lubi to
#312 OFFLINE
Napisano 26 czerwiec 2017 - 17:39
Dlaczego nie obrotówka? Albo przeciążone, albo po prostu duże. To tylko psychologiczna granicz, że na pstrąga musi być mała wiróweczka. Dwojka, trójka, z ciężkim korpusem, podana pod prąd, odczekanie na zatonięcie, i można penetrować naprawdę spore dołki. Moim liderem od pewnego czasu jest Veltica 3, świetnie pracująca pod kazdym kątem do nurtu, i co ważne - szybko startuje podrywana z dna.
Chociaż, faktycznie, atak pstrąga siedzącego głęboko bardzo często jest agresją terytorialną, może budzić pewne wątpliwości czy to słuszne. Ale, cóż, nie każdy jak @Guzu łowi w rzece, gdzie po grzbietach kropasów 50+ przechodzi się na drugi brzeg (żart, proszę o wyrozumiałość, to dla nas w Polsce może naprawdę tak wyglądać) - to i standard etyczny się zmienia. Czy to źle? Trudno ocenić, bo tak realnie, to niemal każdy pstrąg złowiony na spina lub streamera, mógł bronić terytorium albo odpędzać coś wkurzajacego. Ale tak, to zaraz dojdziemy do tego, że tylko mucha, następnie że nie może być nimfa, bo za głęboko penetruje i może wkurzyć, potem uznamy za "ble" glajchy, bo choć imitują jak najbardziej normalny składnik diety, to wszak robal jak u kłusoli, tylko gumowy, skojarzenia złe... i wyjdzie że uczciwie to tylko na suchą. Albo że żywy robal jest uczciwszy od spina.
Jakoś przy szczupakach, nikt nie ma dylematów wykorzystując terytorializm i kanibalizm.
Kazdy zart jest mile widziany
Nie chce sie madrzyc, bo lowie tam gdzie lowie i lowie na tyle krotko, ze znam swoje miejsce w szeregu. Moje lowiska maja swoja specyfike i swoje uwarunkowania. Niemniej jednak pstrag to pstrag. A duzy pstrag to duza, doswiadczona ryba.
Ale moje spotkania i obserwacje poczynione z tych spotkan z duzymi pstragami (60 plus) sprawiaja, ze nie sadze by to byla najefektywniejsza metoda lowienia.
Taka polegajaca na wrzuceniu czegos do dolka i poderwaniu z dna w oczekiwaniu, ze duzy pstrag bedzie chcial cos takiego odgonic. Zjesc. Sprobowac czy cokolwiek z tym zrobic.
Dlaczego ?
A to dlatego, ze duzy pstrag albo zaatakuje cos co wpadlo do wody i tonie w jego czatowni. Jesli jest to cos co wyglada na jedzenie. A nie jest to piornik, element od pralki czy ogryzek. Albo po prostu ucieknie. Mam pstragoze w stadium bardzo jaskrawym i przekonany jestem, ze to ile te duze pstragi widza, odbieraja z otoczenia...to bysmy byli w szoku.
Chyba ze taki dziwaczek jak ten, na foto ponizej.
Z cofnieta dolna warga, chyba gorna mu sluzy do skrobania kamieni
Użytkownik Guzu edytował ten post 26 czerwiec 2017 - 17:41
- CLAUDIO, KwaQ, szymanek69 i 9 innych osób lubią to
#313 OFFLINE
Napisano 27 czerwiec 2017 - 08:59
Mam nadzieję, że pokażesz fotki z wypuszczania zdobyczy
Guzu ja zjadam ryby tylko z Tesco lub Sainsburys
Mam cale pudlo przynet i dwa dni wolnego w nastepnym tygodniu to bede mial okazje pokesperymentowac. Mowic o dolkach mialem tez na mysli nierowne dno. W niektorych miejscach dno jest z litej skaly i jest tam powiedzmy 70 cm glebokosci. Zaraz potem ponad metr potem znow 70cm itd. Wirowka ciezko mi przeczesac dolne partie takiego odcinka.
#314 OFFLINE
Napisano 27 czerwiec 2017 - 09:09
Guzu ja zjadam ryby tylko z Tesco lub Sainsburys
Mam cale pudlo przynet i dwa dni wolnego w nastepnym tygodniu to bede mial okazje pokesperymentowac. Mowic o dolkach mialem tez na mysli nierowne dno. W niektorych miejscach dno jest z litej skaly i jest tam powiedzmy 70 cm glebokosci. Zaraz potem ponad metr potem znow 70cm itd. Wirowka ciezko mi przeczesac dolne partie takiego odcinka.
Ale mi nie chodzilo, ze zjesz tego duzego pstraga. O to bym Cie nie posadzal
Tylko, ze go zlowisz i wypuscisz.
Jak woda ma metr, a potem pol, a potem metr. To poprowadz przynete tak by nie zaczepic o ten grzbiet wystajacy na 50 cm.
Reszte pstragi zrobia za Ciebie
Nie skupiaj sie na centymetrach glebokosci brakujacej do dna dolka. Nie polujesz na brzany.
Lepiej przed zarzuceniem przynety w nowym miejscu zatrzymaj sie chwile. Popatrz jak woda naplywa. Jak wygladaja przeszkody. Sprobuj wytypowac miejsce ktore moze obserwowac pstrag . Nie szukaj pstraga. Tylko miejsca, w ktore on patrzy.
Zapewniam Cie, ze na swoich lowiskach 90 % kontaktow z najwiekszymi rybami mam przy pierwszym podaniu przynety na danej miejscowce. A niektore mety mam naprawde rozlegle .
Myslisz, ze na tym zdjeciu ponizej roznica glebokosci to 50 cm ? tam w dziurze to nie wiem ile jest
Ale to nie ma znaczenia. Aktywna ryba obserwuje rant plytkiej i glebokiej wody i skasuje wszystko co wywola u niej odruch ataku.
Powodzenia !
Wiecej bzdurzen i wynurzen o kropkach u mnie na blogu :
http://jerkbait.pl/b...bileuszgranice/
Użytkownik Guzu edytował ten post 27 czerwiec 2017 - 09:12
- Flame, tadekb, Negra i 5 innych osób lubią to
#315 OFFLINE
Napisano 27 czerwiec 2017 - 09:45
Ja takie miejsce obławialbym tak zwlaszcza jak dołek niewielki powierzchniowo: Wprowadź koguta/jaskółkę z boku nad dołek, zluzuj energicznie żyłkę i przytrzymaj, jak jest powinien chociaż puknąć.
Sprawdź jak będziesz na rybach.
Na łowiskach z większą presją czasami potrzeba więcej niż jeden rzut, żeby sprowokować większą rybę do ataku.
Wg mnie to w jakiej strudze wody idzie przynęta często ma znaczenie najlepiej widać to po łowieniu na streamera, gdzie zmieniasz tylko linki i zmieniają się wyniki. Ale prawdą jest, że gdy ryby są bardzo aktywne płytsze prowadzenie bywa skuteczniejsze.
- Guzu i Luckyguliver lubią to
#316 OFFLINE
Napisano 27 czerwiec 2017 - 16:47
Przychodzi moment, ze nawet podczas lowienia pstragow, stajemy w obliczu kombinacji wyzwan wydawaloby sie nie do przeskoczenia.
Obowiazki zawodowe sprawily, ze mialem mozliwosc powedkowac w warunkach, ktorych unikam.
39 stopni pierwszego dnia (temp w cieniu), 36 drugiego.
"Oddychacze" przestaja oddychac, a podczas lowienia pot kapie z czola pod okulary polaryzacyjne.
Za to, gdy wracasz do samochodu to woda schowana w chlodnym miejscu pod siedzeniem niemal sie gotuje.
A krem do opalania osiaga konsystencje wody...
Lato !
Daniel,
zadam trochę może kontrowersyjne pytanie... a po kie licho w tej temperaturze zakładasz spodniobuty?
Woda jest bardzo zimna?
#317 OFFLINE
Napisano 27 czerwiec 2017 - 16:54
Na szczęście dla mieszkańców rzeki jest zimna i ma tlenDaniel,
zadam trochę może kontrowersyjne pytanie... a po kie licho w tej temperaturze zakładasz spodniobuty?
Woda jest bardzo zimna?
Poza tym moje 5 warstwowe Hodgmany chronią od jeżyn, kolców, krzakow, gałęzi itd.
Dżungla w pełni
Ja wiem, że wyobraźnia podpowiada Wam górskie strugi, gdzie z kamieni czy laczki łowi się 60tki przy akompaniamencie ptaszków . A za plecami skwiercza kiełbaski na grillu i czeka zimne piwo.
Moje realia wyglądają bardziej tak, na zmianę bystrza, które pokazuje i takie kwiatki. W końcu gdzieś te ryby muszą mieć mateczniki...
Będziesz brodzil tu Adasiu w sandałach ?
P6250763~2.JPG 84,41 KB 18 Ilość pobrań
Fotkę zrobilem, bo była fretka na pniu.
Trasa mi znana i każdorazowo do przejścia bez nabrania w spodniobuty
Użytkownik Guzu edytował ten post 27 czerwiec 2017 - 17:05
- Negra i AdasCzeski lubią to
#318 OFFLINE
Napisano 27 czerwiec 2017 - 17:34
Na szczęście dla mieszkańców rzeki jest zimna i ma tlen
Poza tym moje 5 warstwowe Hodgmany chronią od jeżyn, kolców, krzakow, gałęzi itd.
Dżungla w pełni
Ja wiem, że wyobraźnia podpowiada Wam górskie strugi, gdzie z kamieni czy laczki łowi się 60tki przy akompaniamencie ptaszków . A za plecami skwiercza kiełbaski na grillu i czeka zimne piwo.
Moje realia wyglądają bardziej tak, na zmianę bystrza, które pokazuje i takie kwiatki. W końcu gdzieś te ryby muszą mieć mateczniki...
Będziesz brodzil tu Adasiu w sandałach ?
Ależ Danielu drogi... jeśli mnie zaprosisz TAM to rozważę w czym mam brodzić.
Pytanie moje odebrałeś ciut ostro, jakbym ja miał Ci mówić gdzie i w czym masz chodzić. O sandałach nie mówiłem.
Ale jeśli pytasz to uważam, że miast rozpierdalać w tych jeżynach i innych wsio co rynek niesie, a później pisać, że puszczają po jednym wyjściu, winneś rozważyć inne rozwiązanie. Buty do brodzenia jak sama nazwa wskazuje służą do brodzenia, a nie łażenia po polu minowym. Analogicznie spodniobuty.
Widziałeś może kogoś kiedyś w dżungli w spodniobutach?
- Guzu lubi to
#319 OFFLINE
Napisano 27 czerwiec 2017 - 17:55
Ależ Danielu drogi... jeśli mnie zaprosisz TAM to rozważę w czym mam brodzić.
Pytanie moje odebrałeś ciut ostro, jakbym ja miał Ci mówić gdzie i w czym masz chodzić. O sandałach nie mówiłem.
Ale jeśli pytasz to uważam, że miast rozpierdalać w tych jeżynach i innych wsio co rynek niesie, a później pisać, że puszczają po jednym wyjściu, winneś rozważyć inne rozwiązanie. Buty do brodzenia jak sama nazwa wskazuje służą do brodzenia, a nie łażenia po polu minowym. Analogicznie spodniobuty.
Widziałeś może kogoś kiedyś w dżungli w spodniobutach?
Wogole nieostro odebrałem. Easy pizy
Przecież specjalnie napisałem, że to chyba wyobraźnia podpowiada Wam pewne rozwiązania .
Za których sugestie jestem wdzięczny
Dlatego, mimo faktu że chorobliwie dbam o dyskrecję w zakresie moich łowisk, to dzielę się z Forumowiczami fotkami .
W ciągu ostatnich wyjazdów spotkałem :
Dwie ekipy dzików
Młoda wydrę
Dorosła wydrę
Kilka fretek
Dwóch grunciarzy wschodnioeuropejskej prowiniencji, którzy na mój widok zaczęli zwijać teleskopy. Znak że przypadkiem przechodzili z tragarzami i zarzucili splawikowki w kierunku przepływających brzan i karpi
Także z tymi widokami na spodniobuty to małe szanse chyba
Aczkolwiek w innych regionach gdzie bywam, tam owszem się widuje
- AdasCzeski lubi to
#320 OFFLINE
Napisano 27 czerwiec 2017 - 19:40
- Guzu lubi to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych