I czemu niby ten tęczak ma zaszkodzić potokowi? Potoki nie znikają po zarybieniu tęczakiem, po prostu wpuszczak jest łatwiejszy do złowienia więc łowi się więcej tęczaków, a potoków jest dalej tyle samo.
Nie wiem czy jest na to prosty wzor zaleznosci.
Rodzaj wody, kazda rzeka wrecz inaczej takich nowych mieszkancow przyjmie.
Z pewnoscia znaczenie ma populacja, lub jej szczatkowosc pstragow, przed zarybieniami teczakiem.
Rozmiar wody. Ilosc kryjowek. Baza pokarmowa.
Moge tylko dodac, ze w Hiszpanii od 2015 jest zakaz zarybiania wod otwartych teczakiem. Wczesniej wiele odcinkow rzek mialo charakter put & take. Wpuszczali teczaki, nimfiarze i inni chetni lowili do 6 sztuk dziennie i szli na grilla...
Nie wiem tylko co lepsze, czy wpuszczanie teczakow, czy marnej jakosci (rasy) potokowcow ?
Potokowcow, ktore jednak krzyzuja sie z miejscowymi kropkami...
Dla skomplikowania jeszcze bardziej dodam :
Sa rzeki, gdzie kiedys wpuszczano teczaki, a teraz, mimo zakazu zarybiania teczakiem, obowiazuje zakaz ZABIERANIA teczakow z lowiska. Te ryby uznaje sie, ze stanowia juz czesc ekosystemu i sie zadomowily i maja tam zostac, gdzie juz sa...
Istnieja cale zlewnie rzek w Pirenejach, ktore ktos kiedys okrzyknal "rezerwa genetyczna" . Na tych wodach jest ZAKAZ zarybien. Presja w zalozeniu jest tak ograniczana, ze naturalna populacja pstraga sie utrzymuje i ma sie calkiem niezle.
Ale takie rzeczy, to nie w kraju gdzie jest wedkarzy wielokrotnie za duzo...a jeszcze do tego 95 % idzie nad rzeke po mieso