Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Sandacze 2011


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
490 odpowiedzi w tym temacie

#301 OFFLINE   Kuba

Kuba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2424 postów

Napisano 25 październik 2011 - 11:25

I kto to pisze widziałes swoje posty w temacie sumy 2011.
Sorka kolego ale jesteś lub bedziesz temu najazdowi w jakims stopniu winien ci co naprawde łowia w Wisle sie nie chwalą.

Nie rób scen, jak nie masz nic do powiedzenia.


#302 OFFLINE   Marcinos25_ac

Marcinos25_ac

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 81 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:marcin
  • Nazwisko:łapka

Napisano 26 październik 2011 - 09:46

Witam serdecznie przecież ten tak zwany najazd trwa nie od dziś a samo pokazanie zdjęć z rybkami nie oznacza że one od razu będą wyłowione, trzeba to też umieć zrobić a tak szczerze to i tak już jest w większości naszych wód wielkie dno Pozdrawiam ps.szkoda wątku na takie pisanie o dupie Maryni Pozdrawiam

#303 OFFLINE   hlehle

hlehle

    rybołap

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3493 postów

Napisano 26 październik 2011 - 10:24

Witam serdecznie przecież ten tak zwany najazd trwa nie od dziś a samo pokazanie zdjęć z rybkami nie oznacza że one od razu będą wyłowione, trzeba to też umieć zrobić a tak szczerze to i tak już jest w większości naszych wód wielkie dno Pozdrawiam ps.szkoda wątku na takie pisanie o dupie Maryni Pozdrawiam


1. Nie od dziś, ale od wczoraj ... Właśnie chodzi o to, że presja w przeciągu ostatnich 3 lat zwiększyła się na moim odcinku 10 krotnie. Jeszcze rok temu miałem miejsca, gdzie ludzie się nie zapuszczali, w ten weekend na niektórych burtach stały po 4 łódki.
2. No właśnie nie trzeba wiele potrafić, żeby wyj...ać sandacze. 30g, kopyto i jeb do wody. Napieramy 10 godzin i prędzej czy później trafiamy niedobitka. Nawet przeciętny grunciarz to potrafi i jak leszczyki już nie bierom to napiera na gumy. Ma czas, ma cierpliwość i swoje trafi.
3. Tak, nasze wody to już pustynia. Śmieszy mnie podniecanie się jednym czy dwoma sensownymi sandaczami złowionymi po iluś tam wyjazdach i stwierdzenia typu a jednak ryby są, tylko trza umić łapać!. Jak to się ma do przeciętnej wody na Zachodzie, gdzie złowienie kilku szczupaków 60-80 na dzień jest standardem, a udane dni determinuje liczba metrówek.

#304 OFFLINE   Marcel

Marcel

    pasjonaci

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1391 postów
  • Imię:Marcin
  • Nazwisko:Leloch

Napisano 26 październik 2011 - 10:51

To jest najprawdziwsza prawda, ktora Daniel napisał. :(


#305 OFFLINE   Zander Hunter

Zander Hunter

    Zandero-matic

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 809 postów
  • LokalizacjaNorthern Light

Napisano 26 październik 2011 - 10:57

Myślę że nie do końca byle grunciarz
założy kopyto i główkę 30kę i złapie.
Wiele sytuacji pokazało że byle kto nie mający sprzętu i troszkę wiedzy o łapaniu zedów nie radzi sobie nawet jak biorą.
Łodka w łodkę rzucane w to samo miejsce
jeden łapie drugi nic. To znaczy że co?...
że jeden ma farta drugi nie?
Bzdura według mnie. Można się tu odwołać do wielu artykułów
pisanych przez nazwijmy ich Kozaków od łapania zedów
którzy piszą że.... jak na ciężko nie to na lekko ,
jak nie taka technika to taka, nie taki kolor to taki itp, itd.
Podsumowujac, nie upraszczajmy sprawy że każdy będzie łapał.
Wypuszczajmy je a będzie dobrze i nie ma tu nic wspólnego najazd
na wody itp.
Osobiście kochać zedy!!!!!!!!!! ale przez pierwsze lata
prób efekty były mocno zniechęcające. Trochę teorii i okazało sie że nie styknie. Kluczem do sukcesu okazała się praktyka i ilość godzin spędzonych na wodzie, obserwowanie drobnicy,pagody itp.
Moim zdaniem łowienie zedów na spining zwłaszcza na jeziorach jest bardzo trudne.
pozdrawiam rozkminiaczy zedowych teorii,
ZH





#306 OFFLINE   Marcinos25_ac

Marcinos25_ac

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 81 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:marcin
  • Nazwisko:łapka

Napisano 26 październik 2011 - 11:04

Ja nie mam tyle farta do sandaczy moje próby kończą się skutkiem mizernym ale się nie poddaje, jedynym plusem jest to że na moich bajorkach się nikt na nie nie nastawia, ale za to na szczupaczki wszyscy, lecz pazerność na rybie mięsko u mnie taka sama jak wszędzie czyli coraz większe dno

#307 OFFLINE   Marcel

Marcel

    pasjonaci

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1391 postów
  • Imię:Marcin
  • Nazwisko:Leloch

Napisano 26 październik 2011 - 11:09

ZH
My tzn Daniel pisze o Wisle. Czy Twoje spostrzezenia takze odnosza sie do tej konkretnej wody? Chyba nie?


#308 OFFLINE   hlehle

hlehle

    rybołap

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3493 postów

Napisano 26 październik 2011 - 11:11

Myślę że nie do końca byle grunciarz
założy kopyto i główkę 30kę i złapie.
Wiele sytuacji pokazało że byle kto nie mający sprzętu i troszkę wiedzy o łapaniu zedów nie radzi sobie nawet jak biorą.
Łodka w łodkę rzucane w to samo miejsce
jeden łapie drugi nic. To znaczy że co?...
że jeden ma farta drugi nie?
Bzdura według mnie. Można się tu odwołać do wielu artykułów
pisanych przez nazwijmy ich Kozaków od łapania zedów
którzy piszą że.... jak na ciężko nie to na lekko ,
jak nie taka technika to taka, nie taki kolor to taki itp, itd.
Podsumowujac, nie upraszczajmy sprawy że każdy będzie łapał.
Wypuszczajmy je a będzie dobrze i nie ma tu nic wspólnego najazd
na wody itp.
Osobiście kochać zedy!!!!!!!!!! ale przez pierwsze lata
prób efekty były mocno zniechęcające. Trochę teorii i okazało sie że nie styknie. Kluczem do sukcesu okazała się praktyka i ilość godzin spędzonych na wodzie, obserwowanie drobnicy,pagody itp.
Moim zdaniem łowienie zedów na spining zwłaszcza na jeziorach jest bardzo trudne.
pozdrawiam rozkminiaczy zedowych teorii,
ZH



Kozaki muszą z czegoś żyć więc piszą artykuły :lol:

Mimo wszystko proponowałbym przeczytać jeszcze raz co napisałem. Nie napisałem, że łowca leszczyków złowi tyle co kozak, ale to że swoje wydłubie. Ryba jest ryba, jeść musi i jak żeruje to połknie wszystko. Wystarczy spędzić dużo czasu nad wodą i w końcu trafi się na odpowiedni moment. To że kozak będzie skuteczniejszy, nie zmienia faktu, że jeden kozak złowi mniej niż 10 leszczy w tym samym czasie lub mniej od jednego leszcza, który spędza 10 razy więcej czasu nad wodą.
Dodatkowo ludzie potrafią obserwować i naśladować. Raz połowię w jakiś sposób w jakimś miejscu i później nie mogę się do niego dopchać do końca sezonu.
Dorabianie teorii o kolorach, pracy ogonka itp. ma mocne podłoże marketingowe. Na Wiśle podstawa to miejsce i czas.
Przykład? W tamtym roku pokazałem koledze, że można łowić zedy na szmatkę, włóczki, gąbki i mnóstwo innych śmieci przyczepionych do jigowej główki. Były tak samo skuteczne jak gumki po kilka złotych ;)

#309 OFFLINE   Zander Hunter

Zander Hunter

    Zandero-matic

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 809 postów
  • LokalizacjaNorthern Light

Napisano 26 październik 2011 - 11:12

Marcel ja pisze ogólnie, myślę że kilka spraw które poruszamy w tym wątku dotyczą każdej wody, nie tylko Wisełki.
A tak w ogóle to bym na Wisełkę pojechał bo nigdy nie byłem.
Zachęca zwłaszcza stwierdzenie że byle kto może chapnąć
zeda. <_< <_< kto cierpliwym jest.
pzdr.
ZH


#310 OFFLINE   Zander Hunter

Zander Hunter

    Zandero-matic

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 809 postów
  • LokalizacjaNorthern Light

Napisano 26 październik 2011 - 11:20

Daniel, ja również nie napisałem że leszczykowsky :mellow: złapie tyle co zanderowsky. Raczej próbowałem odnieść się do artykułów
opisujących łapanie zedów.
Moge tylko pogratulować takiej wody na której przyczepisz
cokolwiek i pstryka. W takim razie żle nie jest kolego. :D
Moge Cie jednak zapewnić że na moich wodach kolor, gramatura, tech. prowadzenia ma znaczenie.
Pozdrawiam,
ZH



#311 OFFLINE   Marcel

Marcel

    pasjonaci

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1391 postów
  • Imię:Marcin
  • Nazwisko:Leloch

Napisano 26 październik 2011 - 11:39

ZH
Oczywiscie aby cokolwiek moc ogladac na zdjeciach, trzeba spedzic k....a mnostwo czasu nad Wisła. Sandacze sa tutaj baaardzo latwe do wyłowienia. Zawsze przykladem jest dla mnie pewien facet ktory jesienia łowi z roznie zaawansowanymi spiningistami. Czasem ,, pierwszakami ,, na Rzece. Sluchaj Oni łowia. Jedynie aby dotykali głowka do dna. Nic wiecej w Wisle nie trzeba jesienia. Trafasz na miejsce, dobry dzien - a zawsze ktos przy dzisiejsze presji trafi - i jest po rybach.

Oczywiscie ze byle kto z łodki moze chlapnac. To jest naprawde proste. Ze nie codzien jest ,, swieto ,, bo i sandaczy jest tyle co kot naplakal. Teraz na Wisle nikt Ci nie odpusci jak Cie zobaczy ze dwa, trzy dni stoisz w jednym miejscu. Juz nie bedziesz sam. 3 sezony temu zanim wyjmowalismy sandacza do zdjecia, to rozgladalismy sie dokładnie czy łodka nie płynie. Chyba ze dwa razy nie ryzykowalismy. Na podejrzliwe pytania odp wijac sie niczym piskorze. Dla sprawdzenia chodziłem tam podpatrzyc z brzegu.
Gdy nas nie bylo, staly inne 1-2 lodki. Dodam ze od kilku lat nikomu na łodce wedkarski nos nie kazał sie zatrzymac.
Moze troszke nie w temacie, ale to jest własnie dzisiejsze łowienie na kiedys dzikiej rzece. Idziemy do przodu, ale mam nadzieje ze z roku na rok ubywa ludzi dla krorych ryba jest tylko posiłkiem.

#312 OFFLINE   hlehle

hlehle

    rybołap

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3493 postów

Napisano 26 październik 2011 - 11:59

Moge tylko pogratulować takiej wody na której przyczepisz
cokolwiek i pstryka. W takim razie żle nie jest kolego. :D
Moge Cie jednak zapewnić że na moich wodach kolor, gramatura, tech. prowadzenia ma znaczenie.



To rzeka.
Po pierwsze łowisz w nurcie. To woda prowadzi Twoją przynętę, możesz jedynie jej w tym pomagać.
Po drugie sandacz w rzece jak żeruje nie ma dużo czasu na wybrzydzanie.
Po trzecie to właśnie miejsce i czas ma główne znaczenie.
Po czwarte - nie jest źle, jest tragicznie. Jak namierzysz sandacze to możesz coś złowić. Przy tej presji zostały jedynie niedobitki, a przy tej niżówce wiadomo gdzie te niedobitki są. Finał wiadomy.
Piąte i chyba najważniejsze - cały czas piszę o presji jaka jest na tę rybę i jak fatalny ma to skutek. Nie interesuje mnie to czy ktoś jest specjalistą i łowi kilka sztuk dziennie, czy ktoś jest cieniasem i złowi jednego. Ilość wędkarzy razy czas nad wodą równa się pusta rzeka. Wisła w tym momencie jest pustynią sandaczową z pojedynczymi małymi oazami. A w tych oazach nie mam ochoty nawet się zatrzymywać, bo nie lubię tłumów a i patrzenie jak ostatnie psy dostają w łeb do przyjemnych nie należy.

Dobrze to było kilka lat temu jak w ciągu 2-3 godzin byłem w stanie złowić kilkanaście ładnych sandaczy ... oczywiście jak żerowały. Żeby kompletnie się nie załamać, nie chcę nawet pisać jak było kilkanaście lat temu.

#313 OFFLINE   NocnyLowca

NocnyLowca

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 521 postów

Napisano 26 październik 2011 - 12:44

Z przed miesiąca.. teraz jak by troszke siadły, ale myśle ze wpływ na to miał koniec urlopu :lol:
.

Załączone pliki



#314 OFFLINE   szpiegu

szpiegu

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2534 postów
  • Lokalizacjadziki zachód :)

Napisano 26 październik 2011 - 12:57

[quote]

Moge tylko pogratulować takiej wody na której przyczepisz
cokolwiek i pstryka. W takim razie żle nie jest kolego. :D
Moge Cie jednak zapewnić że na moich wodach kolor, gramatura, tech. prowadzenia ma znaczenie.


[/quote]

To rzeka.
Po pierwsze łowisz w nurcie. To woda prowadzi Twoją przynętę, możesz jedynie jej w tym pomagać.
Po drugie sandacz w rzece jak żeruje nie ma dużo czasu na wybrzydzanie.
Po trzecie to właśnie miejsce i czas ma główne znaczenie.
Po czwarte - nie jest źle, jest tragicznie. Jak namierzysz sandacze to możesz coś złowić. Przy tej presji zostały jedynie niedobitki, a przy tej niżówce wiadomo gdzie te niedobitki są. Finał wiadomy.
Piąte i chyba najważniejsze - cały czas piszę o presji jaka jest na tę rybę i jak fatalny ma to skutek. Nie interesuje mnie to czy ktoś jest specjalistą i łowi kilka sztuk dziennie, czy ktoś jest cieniasem i złowi jednego. Ilość wędkarzy razy czas nad wodą równa się pusta rzeka. Wisła w tym momencie jest pustynią sandaczową z pojedynczymi małymi oazami. A w tych oazach nie mam ochoty nawet się zatrzymywać, bo nie lubię tłumów a i patrzenie jak ostatnie psy dostają w łeb do przyjemnych nie należy.

Dobrze to było kilka lat temu jak w ciągu 2-3 godzin byłem w stanie złowić kilkanaście ładnych sandaczy ... oczywiście jak żerowały. Żeby kompletnie się nie załamać, nie chcę nawet pisać jak było kilkanaście lat temu.
[/quote]

hlehle ostatni gasi światło zamyka drzwi i wywala klucz za 20 lat wracamy do polski i mamy raj na ziemi


#315 OFFLINE   hlehle

hlehle

    rybołap

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3493 postów

Napisano 26 październik 2011 - 13:05

hlehle ostatni gasi światło zamyka drzwi i wywala klucz za 20 lat wracamy do polski i mamy raj na ziemi


Ja tym ostatnim nie będę i chyba znowu czas na mnie :D

#316 OFFLINE   Zander Hunter

Zander Hunter

    Zandero-matic

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 809 postów
  • LokalizacjaNorthern Light

Napisano 26 październik 2011 - 13:11

Marcel, Daniel moja polemika z Wami na temat czy łatwo czy trudno na rzece złapać Zeda jest bez sensu ponieważ to Wasza woda, a ja nawet razu tam nie łowiłem.
Wplotłem się w temat a w zasadzie w jeden wątek mówiący o tym że każdy.......coś tam .
Przekonaliście mnie jest LIPA na WISLE!!!

A co do zdjęć powyżej ten drugi Pikny psiakuś.
Gratulacje i
pozdrawiam,
ZH

#317 OFFLINE   szpiegu

szpiegu

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2534 postów
  • Lokalizacjadziki zachód :)

Napisano 26 październik 2011 - 13:11

kierunek północ :D tam musi być życie

#318 OFFLINE   hlehle

hlehle

    rybołap

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3493 postów

Napisano 26 październik 2011 - 13:25

kierunek północ :D tam musi być życie


Jest taka ewentualność ;)

#319 OFFLINE   Maynard

Maynard

    Cast Spinn C&R

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1912 postów
  • LokalizacjaPoznań

Napisano 26 październik 2011 - 13:28

Dero, kapitalna złota ryba, piękna! Jakieś niezbyt szczegółowe szczegóły połowu? A co do dyskusji na temat łowienia, również zauważam wyraźny wpływ dni wolnych od pracy, na żerowanie sandaczy. :lol:

Pozdrawiam
Grzesiek

#320 OFFLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14849 postów
  • LokalizacjaPodkowa
  • Imię:Daniel

Napisano 26 październik 2011 - 13:39

Dobrze ze jednak sie trafiaja jakies sandacze.

A szczegolnie dobrze jak sa takie okazale jak ten zloty co pokazal kolega @dero.

Od siebie dodam jakiegos takiego ciemnego. To z pierwszej czesci sezonu tu w Hiszpanii.

.

Ryba zlapana na kopyto 12 cm przy okazji spiningu za sumkiem...



Załączone pliki






Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych