Mieszkam pod Szczecinem gdzie 90% mieszkańców jest podłączona do instalacji gazowej i w największy mróz mogę spokojnie wyjść na zewnątrz i pooddychać.
Rzadko jeżdżę na południe Polski ale w tym roku zaszczyt mnie spotkał bo NFZ wysłał moje dziecko w listopadzie do sanatorium w Rabce. Pierwsze dni było ciepło więc jako tako dało się oddychać.Po trzech dniach spadł śnieg i temperatura spadła poniżej zera. Jak ktoś mi powie ze palenie w zwykłych piecach nie szkodzi i jest ok zabije śmiechem może być nawet docentem czy jakie tam sobie tytuły dopisze.
Kończąc wywód po wyjściu poza budynek nie dało się oddychać, dziecko mi się wręcz dusiło, mi łzy ciekły z oczu, każdego ranka miałem sucho w pysku i kaszlałem jak nałogowy palacz.
Już nawet nie wspominam ze ktoś w tym zajebistym "uzdrowisku" kasuje klimatyczne za zdrowe powietrze!
nie za bardzo wiem jak mam się odnieść do Twojego postu.
Oczywiście, że palenie w piecu węglem to brudne grzanie. Nie neguję tego, podpisuję się wręcz.
Nie wszędzie się jednak da uciec od węgla, można jednak sprawić aby truć jak najmniej.
Szczerze zazdroszczę Ci czystego powietrza, mam nadzieję, że w moich okolicach będzie niedługo podobnie.