Witam
Zawody - więc rywalizacja to chyba oczywiste.Relaks można sobie zorganizować inaczej.Skoro ludzie lubią się ścigać to niech to robią.Jak ktoś tego nie lubi - nie bierze udziału - chyba proste?
Lubię uczestniczyć w zawodach. Daje to możliwość obserwacji i wyciągania wniosków.Ot choćby o zasobności w ryby danej wody.
A samo sędziowanie.Jak się chce to można wszystko zrobić.Na zawodach organizowanych przez okręg pływają - jedna czy dwie łódki i są w stanie rybki mierzyć.
A zawodnicy są zobowiązani do posiadania siatek do przetrzymywania ryb.Co w tym nadzwyczajnego?
Po złowieniu rybki - rybka do siatki a chorągiewka w górę - lub tel do sędziego.
A zawody niższej rangi lub całkiem towarzyskie.Zawody w kole - rozgrywane na niewielkim stawie - gdy złowiono szczupaki to sędzia biegusiem do zawodnika by zmierzyć.A okonie po macoszemu - do siatki i po zakończeniu do stanowiska sędziego.Z tym,że za długo to poza woda nie były i wszystkie sobie odpłynęły w siną dal....
Dodam tylko,że sędzia leciwy w latach a i tych okoni to raptem kilka było hahahaha
I uwagi natury ogólniejszej...
Warto być,warto zgłaszać uwagi.Kiedyś o mało nie zostałem zdyskwalifikowany,bo nie słyszałem sygnału końcowego.Była mała awanturka.Teraz sędzia strzela pośrodku sektora i spływa można powiedzieć ostatni.Podobnie z wyznaczaniem granicy sektora...kiedyś niejasne - a do takiej plaży... dziś - wywieszona mapka gdzie są czerwoną krechą zaznaczone granice.
Organizatorzy to też ludzie a nie automaty i zazwyczaj dobre pomysły wykorzystają.
Pozdrawiam - Romek