Janusz,- wyrazy wielkiego szacunku za to co napisałeś, dobrze, że czujesz tę różnicę !!!
To jest moim zdaniem właściwe podejście i myślę także, że spójne z ogólnym zamysłem forum.
To jest wreszcie najlepsza (jaką znam) droga do tego by forum było przyjaznym miejscem wędkarskich spotkań a owe spotkania przyczyną do ewoluowania zamiast prostackiego i wiecznego mierzenia członków, którego i tak się nigdy "ewolucyjnie" nie pozbędziemy....
Abstrahując od kontekstu wątku i niezręcznej sytuacji w jakiej znalazł się Bartek.
Źle się dzieje, że w naszych polskich głowach także wędkarskich, każda lub prawie każda selekcja odbywa się na drodze negatywnej. Odkąd jest publiczne przyzwolenie na te formę selekcji... (dalej nie brnę bo to już polityka)
Można by powiedzieć i zwykle to taką pozorną formę przybiera, że szukamy prawdy, faktu, ale czy naprawdę tak jest?
Co to za prawda, co odbiera człowiekowi możliwość podźwignięcia się z błędu, wyjścia z honorem z sytuacji, którą co prawda dzięki swojej niemądrej próżności zawinił, ale widząc jej obraz wstydzi się i nie chce tego więcej,- chętnie cofnął by czas by tego nie zrobić...
Ja tam wolę inną Prawdę, która zrobi ze mną kilka kroków wtedy gdy błądzę by pokazać mi cały pejzaż mego błędu i bym mógł następnym razem samodzielnie i w pełni świadomie dokonać wyboru.
A może po prostu zamiast zawiłego języka prosty przykład, który każdy może odnaleźć w swoim dzieciństwie, jeśli się nie wydarzył to z pewnością był wymarzonym scenariuszem dzieciaka, który popadł w tarapaty....
Załóżmy, że coś tam zmalowaliśmy co delikatnie mówiąc nie podoba się Ojcu....
Co gorsza On się o tym dowiedział mimo, że próbowaliśmy to usilnie ukryć
Nadchodzi .... Z każdym krokiem wina jakby cięższa, nie,- nie mamy jeszcze świadomości popełnionego błędu, to co czujemy to świadomość, że zostaliśmy zdemaskowani mieszającą się ze strachem przed nieuniknioną jak się wydaje karą
Na to wszystko padają słowa Ojca "dlaczego to zrobiłeś ?"
Dziecko prawie nigdy nie słyszy słowa "dlaczego" bo ciężar całego wydarzenia jest dla niego zbyt wielki...
Słowo "dlaczego" chce zrozumieć nas, dotrzeć do Prawdy o tym co się takiego w nas stało, że to zrobiliśmy a nie do prawdy o tym co się wydarzyło bo to widać i słowa są zbędne. Jak wreszcie wydukamy z siebie dlaczego, widzimy, że ów surowy Ojciec rozumie nas pewnie też coś kiedyś zmalował i może ktoś uratował mu dupę Tak wygląda spotkanie z Prawdą w którym prawda o wydarzeniu opowiada tylko o następstwach jakiegoś tam urzeczywistnionego zamysłu.
Użytkownik Rheinangler edytował ten post 01 styczeń 2018 - 10:37