Skoro już, trochę uprzedzająco, "zeszło na orzecznictwo", to tylko sie cieszyć, że po latach gdzieniegdzie pojawiają się jaskółki należytej sprawności.
Przy tej okazji niezbędne wydaje sie przytoczenie szeroko prezentowanej sytuacji sprzed ponad 10 lat, które wydawały sie dobrym początkiem powszechnego podejścia do zmieniania obrazu postępowania z kłusownictwem rybackim, ale niestety .... większość wciąż "kombinuje jak koń pod górę" ... ;-)
http://www.ww.media....eViewer&nid=646
Sprawa o tyle istotna, ze pokazuje postępowanie "od początku do końca", bo działanie bez "słabych ogniw" może doprowadzić do pomyślnego i zamierzonego efektu ... klusowńikow "namierzyła" podczas nocnej akcji profesjonalnie działająca, zawodowa SSR okręgu, wcześniej powołana. "Wystawiła " ich strażnikom PSR, którzy sprawnie ujęli grupkę kłusowników, a potem wykazali to w swoich sprawozdaniach. Takie współdziałanie sprawia, że PSR jest szczęśliwa, a szczęście PSR jest naszym szczęściem, bo szczęśliwa PSR jest bardziej skłonna do współpracy. ;-)
Kolejny etap to zgłoszenie sie użytkownika rybackiego do postępowania jako oskarżyciel posiłkowy. Pomaga to w pilnowaniu prokuratury jako oskarżyciela publicznego, zeby jej sie nie chciało umorzyć sprawy albo kiepsko starać sie w sprawie. Tak było i udział okręgu w postępowaniu sprawił, ze trafiła ona do sądu. Oczywiście ten udział okręgu to nie jakies "domaganie sie", tylko profesjonalne występowanie z wnioskami procesowymi przez zatrudnionego pełnomocnika (adwokata). W razie "migania sie" prokuratury oskarżyciel posiłkowy może sam wnieść sprawę do sądu, jeśli użytkownik rybacki o taki swoj status zadba. Warto wspomnieć, ze w sprawach o przestępstwa rybackie PSR nie może być oskarżycielem publicznym, choć może taka role pełnić w sprawach o wykroczenia, toczących sie przed sądem.
W przytoczonej sprawie wyrok w I instancji był łagodny, prokuratura nie chciała iść dalej, wiec okręg sam, przez pełnomocnika, złożył apelację do sądu II instancji, gdzie kary zostały zaostrzone i taki wyrok sie uprawomocnił.
W trakcie postępowania przed sądem okręg tez umiejętnie wystąpił (przez pełnomocnika) o zwrot kosztów "zastępstwa procesowego", czyli o zapłacenie kosztów zaangażowania adwokata przez okręg, od skazanych za kłusownictwo. Taki zwrot kosztów sam się nie dokonuje, sad sam z siebie tego nie orżeka, ale wniosek został przyjęty i wyrok obejmował taki zwrot kosztów. Oznacza to tyle, ze fachowa pomoc prawna nie wiąże sie z ponoszeniem kosztów przez okręg (oczywiście w razie wygranej sprawy).
Podsumowując - dobrze przygotowany system reagowania na kłusownictwo, z zawodową SSR, pracującą dniami i nocami, według potrzeb, współpracującą z PSR, oraz profesjonalne uczestniczenie w procesie karnym, przez pełnomocnika, przynosi efekty. Niezwykle ważne jest to, żeby w całym systemie nie było "słabych ogniw" ... No i ważna jest konsekwencja w działaniu, bo to wpływa na orzecznictwo - kolejne sprawy w tym samym okręgu szły bardzo sprawnie, bo sady już rozumiały w czym rzecz i zaczęły "znać sie" na rozstrzyganiu tego typu spraw.
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski