Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Odważyłem się - Stella SHIP wserwis w obrazkach


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
71 odpowiedzi w tym temacie

#21 OFFLINE   Pszemo

Pszemo

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 523 postów
  • Lokalizacjazahaczeni.net/wpwsblog

Napisano 24 październik 2011 - 22:49

Jeśli szlifowanie nie pomoże bedę ząbek po zabku przestawiał koło w stosunku do pinion gear szykając jak najbardzej zbliżonej do poziomu płaszczyzny pracy przekładni.

Mozolna sprawa ale może uda się takie polożenie znaleźć B)

Moje motto - pozostać optymista do końca. Jak się nie uda rzucić soczystą KURWĘ i nie przejmować sie zbyt długo.

W końcu to nie ja dałem ciała. Pomijając zaufanie do sprzedawcy :unsure:

#22 OFFLINE   Endi

Endi

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 233 postów

Napisano 24 październik 2011 - 22:54

Guzu ma racje, nie ma takiej możliwość a to ze przy odkręconej obudowie tak sie dzieje to normalne. nie przejmuj się tym pokręć troche i powinno wrócic do normy, po zatym to ma łowić a nie sie ładnie krecić w domu, no chyba po próbie serwisu działa znacznie gorzej...

#23 OFFLINE   Endi

Endi

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 233 postów

Napisano 24 październik 2011 - 22:56

aby uniknąć takich sytuacji warto zaznaczyć przekladnie, co prawda im mniejszy luz w chwili rozkręcania i serwisu to nie powinno być problemu po złożeniu...

#24 OFFLINE   Pszemo

Pszemo

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 523 postów
  • Lokalizacjazahaczeni.net/wpwsblog

Napisano 24 październik 2011 - 23:13

[quote title=Endi napisał(a) dnia pon, 24 październik 2011 11:54]Guzu ma racje, nie ma takiej możliwość a to ze przy odkręconej obudowie tak sie dzieje to normalne. nie przejmuj się tym pokręć troche i powinno wrócic do normy, po zatym to ma łowić a nie sie ładnie krecić w domu, no chyba po próbie serwisu działa znacznie gorzej...[/quot

O niebo lepiej ale jeszcze ten szmerek postaram sie zlikwidowac w miarę możliwości.

Dzięki za cenne rady i uwagi.
CD nastąpi ;)

#25 OFFLINE   Pszemo

Pszemo

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 523 postów
  • Lokalizacjazahaczeni.net/wpwsblog

Napisano 29 październik 2011 - 21:46

Jak obiecałem wstawiam relację.

Podszlifowałem drobnym papierem ściernym powierzchnię wodzika i efekt jest bardzo zadowalajacy. Sprzęt chodzi prawie masło, i koło przekładni nie przyciera już o wodzik :D :huh:

Tak więc pomogło, trochę było szukania najbardziej opytamalnego utawienia koła względem pinion ale się udało :mellow:

A po zeszlifowaniu wyglada to tak:


nie wiem czy nie lepiej niż w tej smutnej czerni ;)

Załączone pliki



#26 OFFLINE   hasior

hasior

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3529 postów
  • Lokalizacjatam gdzie ryby

Napisano 30 październik 2011 - 12:20

jeśli mechanizmy są nowe to jest luzik.a jeśli lekko używane to wtedy trzeba poszukać wielu opcji ja kilkanaście razy Turka ustawiałem zanim zaczął chodzić jak masełko bez nawet technicznego luzu :lol: no prawie bez,tyle tylko co na smar.inaczej z podkładkami się nie da,trzeba kombinować

#27 OFFLINE   blackabyss

blackabyss

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 926 postów

Napisano 31 październik 2011 - 22:16

Teraz dopiero Przemku zobaczylem, ze Ty faktycznie zeszlifowales ta czesc :huh: hehe matko jedyna tam wystarczylo nalozyc niewielka podkladke na lozysko od korbki.
A nawet pod lozysko, ale lepiej dac na w ten sposob glowne kolo zebate by sie coflo i nie tarlo tego nieszczesnego wodzika..

#28 OFFLINE   blackabyss

blackabyss

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 926 postów

Napisano 31 październik 2011 - 22:28

Tak więc pomogło, trochę było szukania najbardziej opytamalnego utawienia koła względem pinion ale się udało :mellow:

Myslalem, ze temat byl przerabiany na forum dosc wyraznie..
Pion i glowne kolo maja po tyle zebow, ze co obrot korbka zmienia sie ich polozenie wzgledem siebie przynajmniej o jeden. Zatem wynika z tego, ze szukanie lepszego ustawienia wzgledem siebie to troche takie fanaberie
A i jeszcze takie cos mi sie przypomnialo to ze tuz po zlozeniu kolowrotek niekiedy szumi jest wynikiem wyciskania smaru z miejsc gdzie jest jego za duzo ;p

#29 OFFLINE   Pszemo

Pszemo

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 523 postów
  • Lokalizacjazahaczeni.net/wpwsblog

Napisano 01 listopad 2011 - 11:09

Teraz dopiero Przemku zobaczylem, ze Ty faktycznie zeszlifowales ta czesc :huh: hehe matko jedyna tam wystarczylo nalozyc niewielka podkladke na lozysko od korbki.
A nawet pod lozysko, ale lepiej dac na w ten sposob glowne kolo zebate by sie coflo i nie tarlo tego nieszczesnego wodzika..


No takie rozwiązanie nie do końca jest dobre. Dlaczego?? Ponieważ podkładka pod koło zębate podniosła by je do góry i zwiększyła by luz na przekładni i to w dość znaczący sposb. Wpłyneło by to na płynność pracy kołowrotka i zużycie w miarę użytkowania żębów koła. Odradzam :mellow:

Tak więc szlifowanie było jedynym sensownym wyjściem z sytuacji :unsure: No pomijajac wymian przekładni ale już ich nie można kupić. Dostępne są jeszcze do młodszego modelu SS ale nie do wszystkich rozmiarów :(

#30 OFFLINE   Pszemo

Pszemo

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 523 postów
  • Lokalizacjazahaczeni.net/wpwsblog

Napisano 01 listopad 2011 - 11:12

Na pewno nie było to wyciskanie smaru tylko wyraźny szmer w 2 pozycjach wodzika kiedy znajdował się na wysokości krawędzi koła.

Szlif pomógł więc uważam że diagnoza była trafna.

#31 OFFLINE   blackabyss

blackabyss

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 926 postów

Napisano 01 listopad 2011 - 12:44

Fajnie ze poradziles sobie z ta dolegliwoscia, ale czy wogole probowales podlozyc cieniutka podkladke na lozysko ??
Przyznam, ze ja tak kiedys zrobilem w starym biomasterku i efekt byl rewelacyjny.
Glowne kolo sie przesunelo nieznacznie w strone uchwytu korbki, ale nie zauwazylem, zeby to wplynelo na jakis wiekszy luz w calej przekladni.
Ale z dostepnoscia nowej przekladni do Twojej stelli to faktycznie przykra sprawa ;/ az normalnie ciezko uwierzyc.

#32 OFFLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14825 postów
  • LokalizacjaPodkowa
  • Imię:Daniel

Napisano 02 listopad 2011 - 11:52

Fajnie ze poradziles sobie z ta dolegliwoscia, ale czy wogole probowales podlozyc cieniutka podkladke na lozysko ??
Przyznam, ze ja tak kiedys zrobilem w starym biomasterku i efekt byl rewelacyjny.
Glowne kolo sie przesunelo nieznacznie w strone uchwytu korbki, ale nie zauwazylem, zeby to wplynelo na jakis wiekszy luz w calej przekladni.
Ale z dostepnoscia nowej przekladni do Twojej stelli to faktycznie przykra sprawa ;/ az normalnie ciezko uwierzyc.


To model sprzed 16 lat.
Tak ciezko w to uwierzyc? ;)



#33 OFFLINE   Pszemo

Pszemo

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 523 postów
  • Lokalizacjazahaczeni.net/wpwsblog

Napisano 03 listopad 2011 - 12:00

Sprawdzałem już wszędzie w pierwszej kolejności w Mefisto i niestety nikt nie jest w stanie mi pomuc :angry:

Jedyne wyjście to znaleć uszkodzony model tej samej wielkości gdzieś na e-bay lub allegro oczywiście z nie uszkodzoną przekładnią i go zakupić.
Ale problem polega na tym, że te krećki się nie chcą psuć i graniczy to z cudem :(

Predzej trafię w totka i kupię sobie STL SW w idealnym stanie w ilości sztuk 3 :unsure:

#34 OFFLINE   blackabyss

blackabyss

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 926 postów

Napisano 03 listopad 2011 - 15:17

Moze warto sprawdzic w schemacie jaki rozmiar maja lozyska i w ten sposob mozna by dopasowac inna przekladnie (pinion i glowne kolo zebate) Przeciez nie musi byc ona orginalna.
Ciekawi mnie jakie przekladnie dawali w tamtych czasach w twin powerki lub biomasterki A moze nawet od poczciwego stardica by cos tam wlozyl..
Poprostu ja bym sprawdzil wielkosc gniazd.
Szkoda, ze mam daleko do wawki, bo podeslalbym Ci kilka starych schimaniakow to bys rozebral i cos organoleptycnzie sprawdzil..

#35 OFFLINE   stella

stella

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 286 postów
  • LokalizacjaPolska Północna
  • Imię:Tadeusz

Napisano 03 listopad 2011 - 20:51

Witam.

Wątpię, aby pasowały przekładnie od wspomnianych przez Ciebie kołowrotków. Ich konstrukcje były nieco inne, przede wszystkim grubsze, jakby toporne, W stelli 95 przekładnia jest cieńsza, bardziej precyzyjna. A poza tym...do BMW wkładać silnik od Poloneza :lol:

#36 OFFLINE   haja1978

haja1978

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 913 postów
  • LokalizacjaLublin
  • Imię:Arkadiusz

Napisano 08 luty 2012 - 22:53

Witam jeszcze raz wszystkich użytkowników portalu, a w szczególności założyciela tego wątku.
Tak się jakoś zbiegło (szczęśliwie-nieszczęśliwie), że kilka dni temu się zalogowałem i niejako przy okazji lektury bliskiego memu sercu tytułu, poczułem się wywołany do tablicy. Powód, to ode mnie @Pszemo nabył tę „felerną-feralną” Stellkę, a że temat jej zakupu u mnie był wcześniej poruszany w innym wątku, muszę się „wypowiedzieć”, zwłaszcza dlatego, że mimo polecenia przez kolegów, także obecnych na tym portalu, sprzedałem rzekomo koledze po kiju lipę.
Jeśli ktoś mnie kiedykolwiek spytał, kupując u mnie, zwłaszcza prawie pełnoletni kołowrotek, czy np. trzeba go smarować, to jeśli tego sam wcześniej nie zrobiłem, zawsze mówię, że tak, że mu to nie zaszkodzi, a może tylko pomóc. Nie w każdą natomiast maszynę, której używałem lub używam, zaglądałem, w tą akurat nie, bo absolutnie nie czułem takiej potrzeby.
Przechodząc do meritum, Panowie, co do wytarcia przekładni, przyjrzyjcie się uważnie zdjęciu, jest to mniej niż połowa szerokości zęba. Z mojego doświadczenia z tymi modelami wynika, że nie jest to nic nadzwyczajnego, znam nawet przykład Shipki w rozmiarze 5000, która jedynie po kilku pełnych dniówkach nad Parsętą, była bardziej wytarta. To wytarcie, to nie jest żadna skaza przekładni, ani w moim odczuciu nie powinno wpływać na komfort użytkowania kołowrotka - a już myśli o wymianie przekładni z tego powodu, są, delikatnie mówiąc, przesadą. Ten element ulega w czasie użytkowania wytarciu, jakiego smaru byśmy nie użyli i jak często nie konserwowali - oczywiście w zależności od tego i sposobu użytkowania, szybciej lub wolniej. Koledzy, którzy mają modele ’95 (w ’98 ta powłoka jest nieznacznie grubsza i mimo wszystko bardziej trwała, choć też się ściera), spójrzcie proszę na swoje przekładnie, na różnice na zębach od strony stykającej się z pinionem i od strony przeciwnej - jestem przekonany, że powłoka ceramiczna w wielu używanych choćby te dwa, trzy sezony kręciołkach na ½ - ¾ powierzchni zęba (tej położonej bliżej zewnętrznej krawędzi koła) po prostu nie istnieje - owszem powierzchnia jest gładziutka, pięknie się błyszczy, ale na srebrnawo, a nie czarno. Za dwa lata przekładnia Stelli u kolegi @Pszemo też tak będzie wyglądała. Nie piszcie też o przekładniach eFek bez takiej „skazy”, bo one akurat nie mają na kole pokrycia ceramicznego. A nie mają z prostej przyczyny, są modelami Freshwater. Spróbujcie zarysować czarne koło z wierzchu, nawet niekoniecznie czymś ostrym - idzie to zrobić dość łatwo. Ta powłoka przede wszystkim stanowi zabezpieczenie na wypadek słonej wody. To nie jest jakiś mityczny, niewycieralny, niezużywalny i nie do zdarcia materiał.
Rację ma @Guzu, że tego typu wytarcie absolutnie nie wpływa na możliwość osadzenia koła na pinionie, tak aby tarło ono o wodzik. Natomiast co do ocierania koła o element wodzika, to zdarza się w tych modelach bardzo często (zresztą w ’98 także) i jak słusznie wskazano, często po prostu zrzucamy to na karb styku (prawie) z obudową i „chlupotu” nadmiaru smaru, co też czasami ma miejsce. Zazwyczaj podkładeczka załatwia sprawę, choć delikatny szlif też - czego najlepszym dowodem jest stwierdzenie @Pszemo, że po zabiegu sprzęt „chodzi prawie masło”. A najprościej to sprawdzić, przed smarowaniem a po wyczyszczeniu, pokryć wodzik cieniuteńką warstewką, choćby nawet białego korektora, koniecznie kręcioł złożyć, skręcić, wtedy dopiero pokręcić korbą, rozebrać i sprawa jest jasna (lub czarna)
I na zakończenie - pominę kwestię, że zanim kręcioł dotarł do nabywcy, już mu szukał serwisu (bo może to i dobrze), że po zakupie ocena była jak najbardziej pozytywna, że po miesiącu od zakupu (myślę, że już po solidnych testach nad wodą) wykombinowałem zadowolonemu nabywcy schemacik do tego kręcioła, którego nie mógł nigdzie znaleźć - nadal bez zgłoszenia jakichkolwiek, choćby najmniejszych problemów z maszyną, za to problem z kręciołem trafił na forum pod koniec października (zakładam, że po sezonie śmigania kołowrotkiem) - absolutnie nic nie insynuuję, podaję tylko fakty. @Pszemo, ja nie jestem duchem, widmem, anonimowym człowiekiem czy internetowym naciągaczem - jestem na to zbyt uczciwy i zbyt poważny. Jestem, tak jak my wszyscy tutaj, wędkarzem. Od ładnych kliku lat sprzętowo mocno ewoluuję, ciągle czegoś szukam, kombinuję, zmieniam, wymieniam, a nadwyżki się po prostu pozbywam, ale cenię sobie bardziej niż kasę (tej mi dzięki Bogu nie brakuje) zadowolenie z zakupu u drugiego kolegi po kiju. Kupiłeś maszynkę, masz z nią problem, daj znać - dbając o zadowolenie nabywcy (choćby i dlatego, że sam uwielbiam to uczucie zadowolenia z kupna nowej zabawki i wiem jaka to cholerna frajda), winien, nie winien, posypałbym głowę popiołem i coś byśmy zaradzili, a tak, to naprawdę „lipa” wyszła.
Wodom cześć!
haja1978

#37 OFFLINE   Jozi

Jozi

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9666 postów
  • LokalizacjaBieszczady
  • Imię:Józek

Napisano 09 luty 2012 - 06:25

Witam jeszcze raz wszystkich użytkowników portalu, a w szczególności założyciela tego wątku.
Tak się jakoś zbiegło (szczęśliwie-nieszczęśliwie), że kilka dni temu się zalogowałem i niejako przy okazji lektury bliskiego memu sercu tytułu, poczułem się wywołany do tablicy. Powód, to ode mnie @Pszemo nabył tę „felerną-feralną” Stellkę, a że temat jej zakupu u mnie był wcześniej poruszany w innym wątku, muszę się „wypowiedzieć”, zwłaszcza dlatego, że mimo polecenia przez kolegów, także obecnych na tym portalu, sprzedałem rzekomo koledze po kiju lipę.
Jeśli ktoś mnie kiedykolwiek spytał, kupując u mnie, zwłaszcza prawie pełnoletni kołowrotek, czy np. trzeba go smarować, to jeśli tego sam wcześniej nie zrobiłem, zawsze mówię, że tak, że mu to nie zaszkodzi, a może tylko pomóc. Nie w każdą natomiast maszynę, której używałem lub używam, zaglądałem, w tą akurat nie, bo absolutnie nie czułem takiej potrzeby.
Przechodząc do meritum, Panowie, co do wytarcia przekładni, przyjrzyjcie się uważnie zdjęciu, jest to mniej niż połowa szerokości zęba. Z mojego doświadczenia z tymi modelami wynika, że nie jest to nic nadzwyczajnego, znam nawet przykład Shipki w rozmiarze 5000, która jedynie po kilku pełnych dniówkach nad Parsętą, była bardziej wytarta. To wytarcie, to nie jest żadna skaza przekładni, ani w moim odczuciu nie powinno wpływać na komfort użytkowania kołowrotka - a już myśli o wymianie przekładni z tego powodu, są, delikatnie mówiąc, przesadą. Ten element ulega w czasie użytkowania wytarciu, jakiego smaru byśmy nie użyli i jak często nie konserwowali - oczywiście w zależności od tego i sposobu użytkowania, szybciej lub wolniej. Koledzy, którzy mają modele ’95 (w ’98 ta powłoka jest nieznacznie grubsza i mimo wszystko bardziej trwała, choć też się ściera), spójrzcie proszę na swoje przekładnie, na różnice na zębach od strony stykającej się z pinionem i od strony przeciwnej - jestem przekonany, że powłoka ceramiczna w wielu używanych choćby te dwa, trzy sezony kręciołkach na ½ - ¾ powierzchni zęba (tej położonej bliżej zewnętrznej krawędzi koła) po prostu nie istnieje - owszem powierzchnia jest gładziutka, pięknie się błyszczy, ale na srebrnawo, a nie czarno. Za dwa lata przekładnia Stelli u kolegi @Pszemo też tak będzie wyglądała. Nie piszcie też o przekładniach eFek bez takiej „skazy”, bo one akurat nie mają na kole pokrycia ceramicznego. A nie mają z prostej przyczyny, są modelami Freshwater. Spróbujcie zarysować czarne koło z wierzchu, nawet niekoniecznie czymś ostrym - idzie to zrobić dość łatwo. Ta powłoka przede wszystkim stanowi zabezpieczenie na wypadek słonej wody. To nie jest jakiś mityczny, niewycieralny, niezużywalny i nie do zdarcia materiał.
Rację ma @Guzu, że tego typu wytarcie absolutnie nie wpływa na możliwość osadzenia koła na pinionie, tak aby tarło ono o wodzik. Natomiast co do ocierania koła o element wodzika, to zdarza się w tych modelach bardzo często (zresztą w ’98 także) i jak słusznie wskazano, często po prostu zrzucamy to na karb styku (prawie) z obudową i „chlupotu” nadmiaru smaru, co też czasami ma miejsce. Zazwyczaj podkładeczka załatwia sprawę, choć delikatny szlif też - czego najlepszym dowodem jest stwierdzenie @Pszemo, że po zabiegu sprzęt „chodzi prawie masło”. A najprościej to sprawdzić, przed smarowaniem a po wyczyszczeniu, pokryć wodzik cieniuteńką warstewką, choćby nawet białego korektora, koniecznie kręcioł złożyć, skręcić, wtedy dopiero pokręcić korbą, rozebrać i sprawa jest jasna (lub czarna)
I na zakończenie - pominę kwestię, że zanim kręcioł dotarł do nabywcy, już mu szukał serwisu (bo może to i dobrze), że po zakupie ocena była jak najbardziej pozytywna, że po miesiącu od zakupu (myślę, że już po solidnych testach nad wodą) wykombinowałem zadowolonemu nabywcy schemacik do tego kręcioła, którego nie mógł nigdzie znaleźć - nadal bez zgłoszenia jakichkolwiek, choćby najmniejszych problemów z maszyną, za to problem z kręciołem trafił na forum pod koniec października (zakładam, że po sezonie śmigania kołowrotkiem) - absolutnie nic nie insynuuję, podaję tylko fakty. @Pszemo, ja nie jestem duchem, widmem, anonimowym człowiekiem czy internetowym naciągaczem - jestem na to zbyt uczciwy i zbyt poważny. Jestem, tak jak my wszyscy tutaj, wędkarzem. Od ładnych kliku lat sprzętowo mocno ewoluuję, ciągle czegoś szukam, kombinuję, zmieniam, wymieniam, a nadwyżki się po prostu pozbywam, ale cenię sobie bardziej niż kasę (tej mi dzięki Bogu nie brakuje) zadowolenie z zakupu u drugiego kolegi po kiju. Kupiłeś maszynkę, masz z nią problem, daj znać - dbając o zadowolenie nabywcy (choćby i dlatego, że sam uwielbiam to uczucie zadowolenia z kupna nowej zabawki i wiem jaka to cholerna frajda), winien, nie winien, posypałbym głowę popiołem i coś byśmy zaradzili, a tak, to naprawdę „lipa” wyszła.
Wodom cześć!
haja1978

Bardzo się mi podoba podejście Kolegi do problemu.Rzeczowo i konkretnie :D

#38 OFFLINE   zorro

zorro

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2676 postów
  • LokalizacjaWarszawa-Kamienne Skarżychoooo...
  • Imię:Tomasz
  • Nazwisko:Szczepanik

Napisano 09 luty 2012 - 12:22

A bo Pan Arek, zwany też pokątnie Hajką :D , to tak ma...
Tak w lapidarnym skrócie, to po prostu PORZĄDNY CHŁOP i tyle.. :D

#39 OFFLINE   Krzysiek_W

Krzysiek_W

    -

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3558 postów

Napisano 09 luty 2012 - 12:49

Swoją drogą, ile tej powłoki ceramicznej tam może być? Tak obrazowo, suwmiarka to łapie?



ROZMOWA O POWLOKACH OCHRONNYCH W KOLACH PRZEKLADNI ZOSTALA WYDZIELONA DO NOWEGO WATKU. ZAPRASZAMY DO DALSZEJ DYSKUSJI.



#40 OFFLINE   gooral

gooral

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3422 postów
  • Lokalizacjairlandia

Napisano 11 luty 2012 - 09:28

Mysle ze poza klasa kolowrotkow oferowanych przy kasie w supermarketach typu LIDL to we wszystkich innych przypadkach cena wytworzenia nie dyktuje ceny sprzedazy detalicznej :D



tu masz racje kolowrotki z lidla (srebrne takie nazwy nie pomne).
To kolowrotki o najlepszym stosunku cena/jakos jakie w zyciu urzywalem. za 7 euro lowilem z kutra na morzu okolo 2 lata (ciezarki 100-400g) zanim sie posypaly - kolega uzywa ich do spinningu szczupakowego i ma taka 4000 juz chyba z 4 czy 5 lat.
Ps rozebralem te lidle i shimano exage i mz wielkiej roznicy nei ma poza materialem szpuli (akurat szpule w moich lidlach przezyly mechanizm..)