Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Szczupaki 2018


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
278 odpowiedzi w tym temacie

#221 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6198 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 21 listopad 2018 - 13:49

Ja niestety mam tylko zdjęcie bulldoga podwodnego. Widać jak kona po tym, jak został barbarzyńsko skatowany kijem 17lb. Ciekawostka: wyszedł koledze spod brzegu do przynęty uwalanej zielskiem, zwijanej w ekspresowym tempie. Nie wziął, zanurkował. Zrobiłem parę ósemek - bez skutku. Przestawiłem łódź kilka metrów, wyobraziłem sobie, gdzie mógł stanąć, zmieniłem gumę na pierwszą z brzegu 15cm i zdjąłem go w pierwszym, może drugim rzucie. Ot, trochę nosa i szczęście. Sprzętowo kij na blanku 3SW76MF, TP4000PG, Duel Harcore 1.5, główka Mustad 6/0 15g. Ciekawy blank z subtelnym szczytem i dolnikiem takiej mocy, że zacięty sandacz 70+ wychodzi do wierzchu po kilku sekundach i do łodzi jedzie po powierzchni.

 

Załączony plik  DSC_4188 (2).jpg   30,64 KB   66 Ilość pobrań

 



#222 OFFLINE   czaro73

czaro73

    Forumowicz

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPip
  • 362 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Czaro

Napisano 24 listopad 2018 - 17:32

Pierwszy mój nocny ;)

Shiver Strike Pro & Flexhead 30g

Stradic Ci4 4000

Gunki Bushi

 Załączony plik  46469956_2178655019018058_1193124734959616_o.jpg   38,41 KB   41 Ilość pobrań



#223 OFFLINE   hlehle

hlehle

    rybołap

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3495 postów

Napisano 26 listopad 2018 - 22:25

*
Popularny

Następny przyłów. Tym razem na kijek 12lb. Miał być gruby okoń :P

Hol bardzo się przedłużył i trwał ... ze dwie minuty.

 

Załączony plik  _przylowy_1.jpg   119,78 KB   43 Ilość pobrań



#224 OFFLINE   dzinek

dzinek

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 54 postów

Napisano 27 listopad 2018 - 14:25

Witam,
tak więc i ja chciałbym podzielić się z Wami moim ostatnim wypadem na zakończenie sezonu. W sobotę wybrałem się na pobliskie starorzecza PZW. Niestety trzy godzinne biczowanie wody nie przyniosło żadnego brania, nawet "przedszkole" nie uraczyło mnie żadnym zdesperowanym atakiem.. Wpływ na to na pewno ma niżówka, no i tradycyjne jak na tą porę roku przetrzebienie wód przez szeroko pojętą rodzinę mięsiarzy. Po powrocie do domu przeszła mi nawet przez głowę myśl o odpuszczeniu już niedzielnej wyprawy, ale fakt, że to już ostatnia szansa na wyjazd w tym sezonie rozwiał wszelkie wątpliwości. Jasna decyzja, jadę! W niedzielę postanowiłem odwiedzić wodę, którą "opiekuje się" miejscowe Koło, w którego zarządzie sam jestem. Jest to półtora hektarowa woda, która była dawniej połączona z innymi starorzeczami. Głębokość wody sięga maksymalnie 2,5 m, porośnięta kilkoma placami grążeli z zatopionymi konarami drzew. Woda zarybiana głównie wigilijnym karpiem, białą rybą, do której czasami dorzucony jest szczupak. Presja wędkarska bardzo duża z nastawieniem wśród wędkujących "złów i zabierz". Udało mi się jakimś cudem wprowadzić tu widełki ochronne dla szczupaka 50-80 cm, a później nawet zakaz zabierania tej ryby. W tym roku zarząd wpadł na doskonały pomysł odłowu szczupaka argumentując to wyjadaniem ryb spokojnego żeru... Wiem, że ta woda ma służyć każdemu, niestety przede wszystkim „spławikowcom” i wyczynowcom, ale daleko tu do dominacji esoxa. Niemniej skorzystałem z możliwości połowu na tej wodzie. Nad brzegiem zameldowałem się około godz. 10 i z tego co się dowiedziałem wyjechało z wody kilka ryb w przedziale 50-65 cm i dwie +- 90 cm. Oczywiście wiadomo jak skończyły... Brania były przez około 30 minut od godz. 7. Zacząłem obławiać wodę jerkami i gumami 10-20 cm. W ruch poszedł, również lekki spin z obrotówkami nr 3-4, którego na dobrą sprawę nie dotykam odkąd złapałem za casta. Niestety zero kontaktu z rybą zarówno u mnie jak i u innych. I tak minęły trzy najbliższe godziny. Wspólnie z moim kompanem - szwagrem, który chciał poznać tajniki łowienia szczupaków, zaczęliśmy myśleć o powrocie na ciepły niedzielny obiadek. Kończąc tegoroczne zmagania z zębatymi założyłem na koniec zestawu Sweepera 17, który nie przyniósł mi jeszcze żadnej ryby ... miałem na niego w przeszłości kilka strzałów, ale żadna ryba nie zawisła na haku. No i zaczyna się słynna opowieść znad wody o braniu w ostatnim rzucie. Rzeczywiście doświadczyłem tego, nie był to może ostatni rzut, ale na pewno jeden z ostatnich. Przynęta autorstwa Piotra Piskorskiego leci do wody, zaczynam prowadzenie i po chwili strzał z otwartej wody! Zacinam, kilka sekund holu i spinka… Kurrrrr… de (stronię od wulgaryzmów) był fajny. To miała być ryba na zakończenie sezonu… No cóż, nagły skok adrenaliny zmotywował mnie do jeszcze kilku rzutów. Oddałem drugi, może trzeci rzut i strzał! Znowu siedzi! Tym razem branie spod obumarłych grążeli, również z dystansu. Tępy opór i zaczynamy hol. Czuję, że rybka jest fajna, po chwili pod brzegiem pojawia się pięknie wybarwiona mamuśka! Spokojny hol kończy się pewnym podebraniem. Miarka wskazuje 86 cm i jest to moja druga ryba sezonu. Jestem bardzo zadowolony, a w głowie pojawiają się już myśli czy to sweeper okazał się tajną bronią? Jakby nie było dał mi w 5 minut dwie ryby. A może zaczęła się właśnie pora obiadowa i wszystko co by trafiło pod pysk skończyłoby w nim? Nieważne, jeszcze bardziej cieszy mnie fakt, że ukazałem szwagrowi, chyba możliwie najpiękniejsze uroki wędkarstwa. 3 godzinny bez kontaktu z rybą, myśli o powrocie do domu i na koniec nagle ryba! Nawet dwie i to piękne. Na koniec dodam, że w okolicy, w której wędkuję ryba 80+ to rzadkość. Mam na celu złowienie pierwszej metrówki, ale póki co nie będzie łatwo.. W następnym roku znowu powalczę o grube mamuśki. Sprzęt jakiego używałem: Mikado Excellence Baitcast Fight + Shimano Calcutta 201D + Power Pro 30 lbs + przypon z fluorocarbonu + Salmo Sweeper 17 RPE.
Pozdrawiam, Marcin.

 

Załączony plik  IMG_0947.JPG   60,99 KB   42 Ilość pobrań   Załączony plik  IMG_0948.JPG   61,22 KB   42 Ilość pobrań

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"                           :good:


Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 27 listopad 2018 - 14:30


#225 OFFLINE   dzinek

dzinek

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 54 postów

Napisano 27 listopad 2018 - 20:13

Oczywiście ryba wróciła do wody ;) Zarząd zezwolił na połów szczupaka znosząc przepis zakazu zabierania go, żadne widełki nie obowiązywały, ALE nie był to NAKAZ zabierania złowionej ryby, więc można było z nią zrobić co się podoba. A że jest to środowisko "złów i zabierz" wszystkie szczupaki za wyjątkiem mojego nie wróciły do wody.. Niestety chyba w całym kole (nie mówiąc o zarządzie) jestem osamotniony w takich działaniach i można powiedzieć, że samotnie robię sabotaż :P Wybrałem się nad wodę właśnie po to żeby ocalić jakiegoś esoxa. Dwa na pewno pływają  :innocent:


Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 04 grudzień 2018 - 14:42


#226 OFFLINE   szydłoś

szydłoś

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 605 postów
  • LokalizacjaBiebrzańska Kraina
  • Imię:Andrzej
  • Nazwisko:Sz.

Napisano 28 listopad 2018 - 00:09

*
Popularny

Wkońcu  :D  znalazłem czas aby opisać wyjazd z moim Serdecznym Kolega Danielem "Kobim" i to co nas spotkało nad wodami dawnego Truso.Więc zacznijmy od tego, że ten 2 dniowy wyjazd jakby wpisał już się w tradycję. Co roku wyruszamy z wielkimi nadziejami i Wielkim napięciem oczekując dnia spotkania i wyjazdu.Tak też było i tym razem,przygotowania, plany,zakupy "hiciorów" i śledzenie prognoz było naszym głównym zajęciem na tydzien przed planowanym terminem ,a może i wcześniej.Codziennie dociekliwie dopytywałem kolegów znających łowisko o aktualne wyniki ,aby nic nie umkneło mojej uwadze  :rolleyes: Informacje napawały optymizmem , na wodzie coś się działo, choć bez szaleństwa.Ja jednak wiedziałem ,że to łowisko jest zawsze wielką niewiadomą i można liczyć na istne eldorado jak i totalną studnię...Liczyłem tylko, że silny wiatr nie będzie nam przeszkadzał a reszta będzie w naszych "przynetach" ...

 

Wieczorem w niedzielę 18.11 zjawiam się w Olsztynie u Daniela...."% omawiamy taktykę na pierwsze godziny", Rano(19.11) zgodnie z planem ruszamy o 5.10, mamy do łowiska 110km.Niestety pogoda nie napawa optymizmem, pada deszcz i dość mocno wieje nawet w mieści (20-25km/h) ale prognozy na kolejne godziny dają Cień nadzieji na lepsze warunki na wodzie... Jazda w takich warunkach zajmuje nam 20min wiecej jak przewidywałem, zresztą nie było co się spieszyć, bo przy tej pogodzie dopiero przed 7 robiło sie widno.Na miejsce dolatujemy ok. 6.45 , także luzik, Postanawiamy się przebrać w Ciepełku i odrazu uderzamy do "sheratonu" do Frania... Zastajemy go i krzątających się chłopaków jeszcze w piżamkach  :D Potwierdzamy Nocleg,Szybki wskok w kombinezony i już rozpakujemy mase manatków do łodzi....Montuję silnik i rozmieszczam resztę manatków na łodzi...Daniel Ogarnia w tym czasie sprawy "papierkowe".Na miejscu spotykam Kolegów z Jerka Przemka , Arka i Damiana...Krótka wymiana zdań i wiem że może być Ciekawie  Już Czuję To!!!! Czekam na Daniela ,pierwsze łódki już ruszają na wodę.W pewnym momencie jedna z dużych łódek sterowanych przez jakiegoś starszego wędkarza  wpływa w mojego "Starego poczciwego" Johnsona i uderza w niego burtą,czy dziobem  :wacko: Silnik przekręca się o 90 stopni...Panowie przeprosili, ja patrzę i stwierdzam , że nic takiego się nie stało.Komontuję to tylko " Dobrze że wędki nie były wystawione w tą stornę!!!" .......WYRUSZAMY silnik zapala za 2 krótkim strzałem, powoli płyniemy w stronę kanału.Przy wyjściu mija mnie Przemek który ma mniejszą łódz i Wiekszy motÓr...Odpływam jeszcze z 20-30m i Qw...... Zgasł, co jest.Dłuższe próby reanimacji nie przynoszą skutku   :angry: ,Ja pitole jaka lipa.Wiatr Wieje dość mocno, bez spaliny nie mamy szans dostać na rezerwat...Ręce opadają, tyle przygotowań, oczekiwań....I szlak wszytsko trafił.Mina Daniela mówi wszytsko.. :unsure: Jednak po kilku minutach koleżka próbuje mnie jakoś rozkręcić bo widzi,że mam na dziś dosyć choć jeszcze nic się nie zaczeło!!!! :huh: Kolejne 20min przemilczę...ze względu na cenzurę  :D ...Sami wiecie.......                                                                                                                                                                Szarpiąc zrywkę tochę się zagotowałem.... Postanawiam na elektryku dobić do czcinowiska i ochłonąć.Stajemy i planujmy co dalej.Do najlepszych łowisk mamy za daleko jak na elektryk ,szczególenie przy tym wietrze... Nie Poddajemy się walczymy dalej, Zimny BrowarQ przynosi nowe Wizje  :rolleyes: jest Lepiej.PLAN--->>> Dobić  na 2 stronę jeziora gdzie jest spokojniej i tam spróbować obławiać szuwary i kępki trzcinek.Po pół godznie nasz plan się ziścił.Jesteśmy pod DK7 sami jak kołki...Woda lekko sfalowana ,czysta.Biczujemy jerkami i gumami na max 5gr główkach bo płytko 0,3-0,7m...Do godz.10.00 zero efektów i jakichkolwiek oznak żerowania ryby.Jemy śniadanko, Humorki już wróciły..Nie jest zle...Jakaś łódka przypłyneła z rezerwatu, pytamy i mówią że to samo co tu czyli dno.Próbuję jeszcze raz odpalić spalinę, po ogrzaniu świecy zapaliniczką...Bez oznak życia  :( Mówię do kolegi ,że tu takie samo jezior jak tam i przecież tak samo się łowiło ładne pJaki. Bierzemy się w garść i szukamy podwodnych kapelonów.Zawsze na tym stały, teraz też tak musi być...

Dochodzi 11.30 a my nadal bez kontaktu z rybą...Powoli tracimy nadzieję, wstaję i mówie do Kobiego "Zakładam Mojego Sliderka 7" .Daniel wiedział,że ta przynęta ma MOC historii i jest ze mną od 12 lat, po za tym na jego oczach na nią wyjechały z tej wody moje 2 duże ryby w tym PB...Dawne Czasy

Załączony plik  druno 97.png   271,18 KB   45 Ilość pobrań

 

Napływamy na fajną miejscówkę, rzadkie trzcinki i dywan kapelonów na 0,7m.Czuję ,że to to!!! :)  Daniel coś tam grzebie w pudełku.2-3 rzut w resztki Zielska i JEBBB!!! JESTTT... Piękny szczupak zatakował mojego Sliderka 7 tuż pod powierzchnią, najpierw widziałem duży wir pózniej dopiero poczułem uderzenie .Dosłownie 3 krótkie odjazdy i Daniel podbiera mi rybę, bo jest słabo zapięta za "nosek"...Kolega Cieszy się tak samo jak ja  :D   fajny przyzwoity PAjk na łodzi,Sukces.Szybkie mierzonko , fotka i do wody..Ryba miała 77cm ale gruby nabity misio.

Załączony plik  46503112_329846221135802_5408219335904722944_n.jpg   56,51 KB   43 Ilość pobrań

Załączony plik  78 woda.jpg   57,9 KB   45 Ilość pobrań

Jest ok , nie ma "Jajca", walczymy dalej.Po jakiś 10min mam nieopodal kolejne wyjście ryby z czcinek.Jednak szczupak nie trafia  w przynętę a pózniej niechiał już dać się skusić....Dalcza część dnia nic nie zmienia niestety.Wracamy do bazy ok 15.15, Akurat przyjechała policja i fukcjonarjusz Z PSR kontrolując dobijających do brzegu wędkarzy.My postanawiamy zdziałać coś z silnikiem, do pomocy zjawiło się 2 magików  ;)  nawet kolega z PSR próbował pomóc coś, ale po 1,5h grzebania zostawiamy temat,cały czas zalewało świecę....Tylko co jutro.Planujemy poprosić kogoś aby nas podholował na lince.No nic zostawiamy silnik na bazie i lecimy się rozgrzać i coś zjeść na miejsce noclegu.W głowach mamy tylko to co zrobić jutro , szczególnie widząc wyniki innych którzy popłyneli dalej.Na miejscu zastajemy wesołą ekipę..3 strażaków , naprawdę chłopaki do "rany" przyłożyć ...Zrobili bezintereswonie smaczną kolację.Pogaduch trwału do północy, nie tylko o wędkarstwie hi hi hi. W miedzy czasie dostaliśmy "strzał" z nieba  :) Brat Frania pożyczy nam swój rezerwowy silnik rano...Eureka!!!

20.11 godz.6.50 ładujemy klamoty i długa , tam gdzie powinniśmy być już dzień wcześniej.Sliniczek zasuwa aż miło.Wszytsko Gra.Pogoda sprzyja bo wiatr trochę lżejszy jak wczoraj..Po 20min dopływamy na łowisko, Ja próbuję na większa gume 18cm a Daniel zakłada Wirówkę XXL (ZaYebarki).Nie mija wiecej jak kwadrans,Daniel z gestego ziela holuje pierwszą rybę ,widzę że jest ładna...Podbieramy, fotka i woda.Super!!! Naprawdę Niezły PAjk 

Załączony plik  danti gittes.jpg   61,77 KB   45 Ilość pobrań 

Szukamy, po płytkich zatokach.Nic to nie przynosi. Mówię "spadamy szukać innej wody",Daniel przytwierdza i rura...Płyniemy z zamiarem na przeciwległy brzeg,ale moją uwagę przykuwa kepka czcinek na środku wodu."Kotwica" ...Zakładam policjanta od SG w rozmiarze 15cm na główce 7gr.W 3 rzucie niemrawe branie i siada jakiś "Ryp" .... choć pokazał pazurki to jednak tylko 65cm szczupak.Chwilę pózniej dzwoni Przemek, i podpowiada gdzie mieli wczoraj kilka rybek i spadów.Okazuje się , że jesteśmy bardzo blisko tego miejsca.Wbijamy na miejscówkę puszczmy w dryf i po kilku minutach Kobi na jerka spro ma zajebist... wyjscie i Bumm przy samej łodzi  :)  Kilka odejść na dekikatnym sprzecie i zdrowa 70stka ląduje w podbieraku.Załączony plik  sproo.jpg   52,86 KB   44 Ilość pobrań

 

Nie jest zle,chęci mamy jak nigdy.Co kilkanaści minutek mamy jakieś wyjście, albo Daniel trafia ryby 60-70cm na jerka spro.Ja uparcie próbuję na duże wirowki,ale bez kontaktu z rybą.

Załączony plik  46804881_767157046977709_8863676810806689792_n.jpg   47,42 KB   45 Ilość pobrań

Wkońcu postanawiam ,że dam sznasę własnoręcznie wykonanemu Dużemu Jerkow "linkowi".Dziwną to ma pracę bardziej jak wahadłówka ale idzie ok 20-30cm od woda i zamiata jak szalony.Chłopaki mając go w rekach stwierdzili ,że strasznie toporny  :rolleyes:

Załączony plik  45558826_1100986580080633_2429277577571991552_n.jpg   56,38 KB   94 Ilość pobrań

Hmmm co tam... Po 45min ręka już mnie bardzo boli, ale ja nadal wierzę w mojego Linka.... Jebbbbb.... wir i czuję opór na zestawie, nie było to takie typowe mocne walnięcie, ale czuję że jest ryba  :D mówie do kobiego ,że wiedziałem,czułem że na to coś przywali hi hi..Ale ryba powoli nabiera mocy, po chwili wiem że to nie ułomek tylko conajmniej gruba 90tka.Ryba pokazuje karczycho przy łodzi.Widzę ,ze jest słabo zapieta z pepkę...Daniel trochę stanoł dęba, nie może rozłożyć podbieraka :lol: Mamuśka odjeżdza 1,2 raz ,czuję że trzeba ją teraz podebrac bo bedzie po wszystkim za chwile tak słabo jest zapięta.Pierwsza próba i nic...Drugie wprowadzenie przynosi skutek...Daniel mówi Quw... masz metra, ja mówie że 95ma,ale grubasek jak trzeba.Ryba zapięta za sam koniuszek pepki.Wypinam Robimy pomiary i sesję a także filmik z wypuszczania.Miara pokazuje 93 , ale taki gruby prosiak,grube karczycho ,że nie jedną metrówke by zjadła  ;)  bite 7kg+ 

Załączony plik  fgdde.jpg   59,07 KB   45 Ilość pobrań

Załączony plik  46729558_202336257365742_1668711510232268800_n.jpg   66,12 KB   45 Ilość pobrań

 

Po za tym dzień był udany,Nasz wypad - Cel został osiągniety 90+...Mam nadziej,że nikt nie będzie miał mi za złe za ten,że wpis  .. Ot taka przygoda na szczupakach z Naszych wód z Zajeb... KOlegą.Daniel dzięki, i czekam na kolejny wypad w Twoim Towarzystwie,Nawet jak ryby nie biorą to Przyjemność.

 

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"                            :good:

Załączone pliki


Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 28 listopad 2018 - 10:00


#227 OFFLINE   ZIKU

ZIKU

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 254 postów
  • LokalizacjaDZIERŻONIÓW
  • Imię:Waldemar

Napisano 04 grudzień 2018 - 14:20

Sobotni zimowy szczupak 88cm z zaporówki.

Załączone pliki



#228 OFFLINE   shavt

shavt

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 818 postów
  • LokalizacjaOlsztyn
  • Imię:Bartek

Napisano 04 grudzień 2018 - 16:37

Koniec sierpnia i ostatnie dni z temp powyzej 10 stopni na północy Szwecji. Były jeszcze na płytkiej wodzie. Reagowały tylko na większe wolno prowadzone gumy.


4713022a8feed456gen.jpg

#229 OFFLINE   shavt

shavt

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 818 postów
  • LokalizacjaOlsztyn
  • Imię:Bartek

Napisano 04 grudzień 2018 - 17:50

I jeszcze jeden kolega z tego miejsca :)
Woda niezbyt ciepła a z obuwia wędkarskiego miałem tylko sandały :)
Najpierw zjadł ogonek, następnie poprawił. Nie mierzone 95+

9d3e9003c56ebc8cgen.jpg

#230 OFFLINE   wilczybilet

wilczybilet

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1198 postów
  • Imię:Maciej

Napisano 05 grudzień 2018 - 10:21

Z wczorajszego wypadu, może nie największa, ale piękna, gruba i bardzo waleczna 75-ka. Nie liczyłem na większą sztukę, bo od kilku tygodni same pistolety się wieszały,  a tu taka miła niespodzianka ;) . Niestety nie wziąłem ze sobą aparatu, stąd kiepskie zdjęcie zrobione słabym telefonem.

 

Załączone pliki



#231 OFFLINE   bartolomeo

bartolomeo

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 219 postów
  • LokalizacjaNienadowa
  • Imię:Bartek

Napisano 05 grudzień 2018 - 21:05

Ciepły listopad ;)

 

Powszechnie wiadomo, że jak się jedzie do rodziny na groby to biorą najlepiej, więc nie było co marnować czasu. Do bagażnika ponton i trochę sprzętu i można wygospodarować parę godzin. Dwa razy wychodził do jerka XL, później podrzucałem różne rzeczy i bez efektu, aż odpuściłem i okoniówka poszło w ruch. Siadł w pierwszym rzucie na 4cm wobka od Janusza W ;) Na początku szedł bardzo grzecznie, później ze 3 odjazdy krótkie i wylądował w podbieraku. Hol w miarę siłowy, bo mnóstwo zielska ale ucierpiały jedynie groty w kotwiczkach, bo dwie wygięte. Sprzętowo kijek 10 lb, shimano 2500, pletka 0.8 i przypon z kawałka druciku.

 

546f5ced698a7d83gen.jpg



#232 OFFLINE   michal7709

michal7709

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 495 postów
  • Lokalizacjana nieznanych wodach
  • Imię:Michal

Napisano 14 grudzień 2018 - 21:17

Wczorajsza mamusia ,a miał być sandacz :(,sprzętowo widać po zdjęciu ,plecionka sunnline 6 splotowa od Mario ,bardzo dobry kompromis miedzy 4 a 8 splotów .Rybka gruba w karku i bardzo silna pomimo nie monstrualnych wymiarów ,nagrodzona :clappinghands: pływa dalej .

Załączone pliki



#233 OFFLINE   leszekd

leszekd

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 186 postów
  • Lokalizacjaciechocin
  • Imię:leszek
  • Nazwisko:dobr

Napisano 15 grudzień 2018 - 13:04

Dziś 2 Szt. 65 i 76cm

#234 OFFLINE   leszekd

leszekd

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 186 postów
  • Lokalizacjaciechocin
  • Imię:leszek
  • Nazwisko:dobr

Napisano 15 grudzień 2018 - 15:05

:)

Załączone pliki



#235 OFFLINE   malinabar

malinabar

    Zaawansowany

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPip
  • 2339 postów
  • Lokalizacjapłd.-zach.
  • Imię:Bartek

Napisano 15 grudzień 2018 - 22:57

*
Popularny

Ostatni dzień listopada . Od kilku dni jest coraz zimniej , jakby przyroda starała się rozpocząć zimowy grudzień bez temperaturowego dysonansu ... Wypływam jak zwykle po południu , mając raptem dwie godziny łowienia . Jest chłodniej niż zwykle i przelotki marzną praktycznie od początku . Coś tam psikam silikonem , ale nasilający się z każdą chwilą wiatr nie ułatwia zadania . Ręce zgrabiałe i bez czucia . Mokra lina kotwiczna dopełnia sielanki po każdej przestawce . Właściwie tylko wizja wielkiej , opasłej , jesiennej ryby powstrzymuje mnie od spłynięcia . O dziwo coś się dzieje . Jakieś zupełnie niemrawe kontakty , przytrzymania i dziwne ruchy wokół gumy pozbawione leszczowego , śluzowego podpisu na lince delikatnie podgrzewają atmosferę . Woda ma 0,9 st.C przy powierzchni , więc praktycznie i przy dnie . Zima ...

Przesuwam się wzdłuż koryta , obławiając głównie jego zawietrzny , płaski i twardawy blat w pobliżu . Czasami kontrolnie przeczeszę samo korytko . Po którejś z kolei przestawce delikatny kontakt na samej  ostrej w tym miejscu krawędzi koryta , przy wyjściu delikatnie obciążonej , smukłej i żarówiastej gumy z głębszej wody . Dwa , może trzy rzuty i udaje mi się odtworzyć dokładnie tor prowadzenia przynęty . Branie z tych , co to się ich nie rejestruje  :) . Rybka siada delikatnie tuż po tym , jak guma osiągnęła dno po ślamazarnym poderwaniu/przesunięciu i leniwym ruchu w gęstej i ołowianej wodzie . Pierwsze bujnięcia takie masywne bardziej , później delikatne pompowanie z nadziejami na sandacza  ;) , przy łodzi dopiero pierwsze odjazdy i to całkiem dynamiczne i długie . Choć tylko dwa . No może trzy  :D . W krystalicznej wodzie widok szczupola bezcenny . Fajna , grubiutka jesiennie i zdjęciowa już rybka . Jej wyhaczenie i zrobienie fotki pozbawiło mnie praktycznie czucia w palcach ...

1544910058dsc05534.jpg
Ponieważ ziąb o zmroku był już niemiłosierny , a lodowe zatyczki w przelotkach skutecznie odbierały resztki zapału do rzucania , trzeba było stanąć na ostatniej miejscówce w celu oddania "ostatniego rzutu". I to był błąd ... Najpierw zameldował się krótki i niezdjęciowy sandaczyk , który wydłużył procedurę o kolejny kwadrans , a później na niemrawo prowadzoną już w całkowitych ciemnościach gumę siadło wielkie COŚ . Hol trwał chyba z pół godziny i był dziwny . Wiedziałem , że to jest ciężkie i raczej poza pyskiem . Nieśmiało obstawiałem wielkiego sandacza . Jakże wielkie było moje zdziwienie , kiedy wreszcie w świetle czołówki pojawiło się prawie 90 centymetrów pełnołuskiej bestii  :rolleyes: . To chyba największa ( czy raczej najcięższa ) moja ryba . Miałem problem , żeby podnieść skubańca do zdjęcia i złapać go w kadrze . Wypuszczenie przypominało bardziej wrzucenie do wody płyty chodnikowej  :) . A następnego dnia zbiorniczek zamarzł na dobry tydzień ...
1544910851dsc05536.jpg
 
Sprzętowo standardowy zestaw z dzięsięciofuntową M1 . Dał radę  :D .

Użytkownik malinabar edytował ten post 15 grudzień 2018 - 23:00


#236 ONLINE   tasiek321

tasiek321

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1419 postów
  • LokalizacjaSzczecin
  • Imię:Bartek

Napisano 16 grudzień 2018 - 00:47

291nbpu.jpg



#237 OFFLINE   shavt

shavt

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 818 postów
  • LokalizacjaOlsztyn
  • Imię:Bartek

Napisano 16 grudzień 2018 - 21:10

Wspomnienie końcówki lata, dzikie rejony w których byłem w środku upalnego lipca na koniec sierpnia dały jeszcze kilka ryb.

Ten miał ponad metr. Złowiony oczywiście w przerwie w pracy. Ulubiona guma 20cm na 3g.

Każdy szczupak z tej miejscówki był nieskazitelnie piękny, żadnych postrzępionych płetw czy ran. Za 6 miesięcy odwiedzę je znowu. Nie róbmy im krzywdy wtedy one zawsze będą na nas czekać.

 

0d5a3e91a9630dd7gen.jpg



#238 OFFLINE   shavt

shavt

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 818 postów
  • LokalizacjaOlsztyn
  • Imię:Bartek

Napisano 17 grudzień 2018 - 18:14

To czy potrzeba ludzi to okaże się latem, teraz martwy sezon ale na Szwecję w tamte rejony zawsze są chętni :)

O dziwo w firmie na kilkadziesiąt osób realizujących projekty w terenie tylko ja ze znajomym wędkuję.

Prawo jazdy kat. B E potrzebne, jak ktoś chętny to proszę przypomnieć się na priv w maju.

 

Żeby to nie było tylko OT to jeszcze jeden, 110cm.

 

b0d9cfbe7874bd18gen.jpg



#239 OFFLINE   shavt

shavt

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 818 postów
  • LokalizacjaOlsztyn
  • Imię:Bartek

Napisano 25 grudzień 2018 - 13:13

Wesołych świąt i życzę wszystkim i sobie chociaż jednej takiej ryby w najbliższym sezonie. :)

766bdbafd9f5ba65gen.jpg

#240 OFFLINE   Krzysiek P

Krzysiek P

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 462 postów
  • LokalizacjaŁódź/Sieradz
  • Imię:Krzysiek
  • Nazwisko:P.

Napisano 25 grudzień 2018 - 17:50

Największy i chyba ostatni szczupak w tym sezonie..
Za to z PL, woj.łódzkie
Załączony plik  2018-12-25 17.41.43.jpg   103,16 KB   51 Ilość pobrań
Sprzętowo wieś i muzeum ale dopasowane do warunków: Konger WC Salmon 3m, jakiś Penn, pletka 10lb Power Strike, stalka 50cm + Alga 2

Użytkownik Krzysiek P edytował ten post 25 grudzień 2018 - 17:53





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych