Bolenie 2020
#61 OFFLINE
#62 OFFLINE
Napisano 22 maj 2020 - 20:55
Ze stojącej wody. Zabrakło centymetra do satysfakcjonujących 70cm.
Szczęśliwy pierwszy rzut, zero akcji na powierzchni. Jedyne boleniowe branie tego dnia.
Sprzetowo: Guma RH, St. Croix AVS 96mf, Ultegra XG, plecionka + fluorocarbon.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
- nalewator, Artech, Maciek Rożniata i 15 innych osób lubią to
#63 OFFLINE
Napisano 23 maj 2020 - 09:30
Załączone pliki
Użytkownik osiemnastak edytował ten post 23 maj 2020 - 09:31
- Guzu, Artech, patu i 29 innych osób lubią to
#64 ONLINE
Napisano 23 maj 2020 - 10:26
Na stojaku powoli zaczyna się dziać. Na razie bardzo powoli i mega nieregularnie , trafisz- łowisz.
P5221407.JPG 67,96 KB 49 Ilość pobrań
P5221410.JPG 51,59 KB 47 Ilość pobrań
- Artech, Maciek Rożniata, maniak i 22 innych osób lubią to
#65 OFFLINE
Napisano 23 maj 2020 - 14:26
Złowiony na tzw. "zawołanie".
Po dwóch dniach wycieczki objazdowej oznajmiłem, że musimy się zatrzymać abym złowił jakąś rybkę.
2a.jpg 62,26 KB
45 Ilość pobrań
Użytkownik korol edytował ten post 23 maj 2020 - 14:31
- Artech, Maciek Rożniata, maniak i 34 innych osób lubią to
#66 OFFLINE
Napisano 23 maj 2020 - 19:25
Wieczorny spacer z UL spinem zaczął się wypiętym ładnym szczupakiem, który uderzył już w wyciąganą gumę. Mało mi wędki nie połamał Później dwa brania w grążelach ale spudłowanie. W zasadzie kończyłem już łowienie, kierowałem się w stronę domu. Postanowiłem wykonać jeszcze kilka rzutów na blacie przy początku jeziorka. Pierwszy rzut i w połowie prowadzeniom delikatne stuknięcie w opadzie. Zacinam w tempo i siedzi. W pierwszej chwili wydawało się że mały szczupak, ale to była tylko chwila, bo gwałtowny odjazd na środek jeziorka uświadomił mnie o wielkości ryby. Byłem pewny że mam zębatego w granicach 80-90cm. Kijek Rockfisher 2,29m do 8g i plecionka 0.4 do tego 2kg przypon, słabo to widziałem. Ryba 3 razy wchodziła w liście grążeli ale jakimś cudem udawało się ją z nich wyprowadzić. Miałem ją już blisko i dopiero zobaczyłem z czym się siłuje bo na powierzchni pokazał się kapitalny boleń. Nie było widać gumy, czyli zapięty dosyć mocno. Na szczęście dzień wcześniej kolega robił sobie tu miejsce pod spławić i wyrwał trochę zielska. Zerwałem podbierak z pleców, rzuciłem pod nogi i starałem się bolenie naprowadzić na siatkę. Udało się dopiero za 4 razem. Ryba bardzo ciężka i szeroka. Miarka pokazuje 82cm. To mój osobisty rekord na tak delikatny sprzęt. Szybka fotka i do wody. Przytrzymałem go za ogon, żeby doszedł do siebie, ale nie trwało to długo, wystartował jak pocisk, ochlapując mnie wodą
20200523_192037.jpg 123,19 KB 48 Ilość pobrań
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
- mario, Artech, Maciek Rożniata i 37 innych osób lubią to
#67 OFFLINE
Napisano 23 maj 2020 - 21:13
Fajna ryba 😎 przy okazji wielkie podziękowania dla BB za naprawę przelotki w używanej wędce która kupiłem na naszym forum, nie wziął ani grosza chociaż przelotka się porostu złamała taką postawę trzeba docenić 💪 A to pierwsza rybka po naprawie 😀
Załączone pliki
- Guzu, Artech, Maciek Rożniata i 13 innych osób lubią to
#68 OFFLINE
Napisano 24 maj 2020 - 13:18
Załączone pliki
- Guzu, popper, Artech i 31 innych osób lubią to
#69 OFFLINE
#70 ONLINE
#71 OFFLINE
Napisano 27 maj 2020 - 10:31
Załączone pliki
- Guzu, popper, wujek i 36 innych osób lubią to
#72 OFFLINE
Napisano 28 maj 2020 - 14:30
Załączone pliki
- Guzu, popper, wujek i 38 innych osób lubią to
#73 OFFLINE
Napisano 30 maj 2020 - 06:40
Żegnamy maj, czekamy na czerwiec.
Załączone pliki
Użytkownik wujek edytował ten post 30 maj 2020 - 06:44
- Guzu, popper, Artech i 31 innych osób lubią to
#74 OFFLINE
Napisano 30 maj 2020 - 07:40
Dwa wiślane podwarszawskie tzw. "forumowe stykacze" z ostatniego tygodnia.
Załączone pliki
Użytkownik Tomek St. edytował ten post 30 maj 2020 - 07:41
- wujek, Artech, Maciek Rożniata i 13 innych osób lubią to
#75 OFFLINE
Napisano 31 maj 2020 - 16:59
Okienko pogodowe wykorzystane w 100%
- popper, wujek, Artech i 40 innych osób lubią to
#76 ONLINE
Napisano 01 czerwiec 2020 - 06:18
Trudne warunki, wiatr taki że trudno było woblerem trafić w wodę.
Jeden do zdjęcia.
P5301432.JPG 130,18 KB 48 Ilość pobrań
- popper, Artech, Maciek Rożniata i 16 innych osób lubią to
#77 OFFLINE
Napisano 02 czerwiec 2020 - 12:47
20200601_110118-1_resized.jpg 84,25 KB 47 Ilość pobrań
- Guzu, popper, wujek i 24 innych osób lubią to
#78 OFFLINE
Napisano 05 czerwiec 2020 - 13:48
Popularny
W środę miałem nieco spóźniony 'dzień dziecka'. Wisełka w końcu się nade mną zlitowała...lub zważając na okoliczności, chciała jeszcze bardziej "dojechać".
Zachęcony rozpoczynającym się przyborem, wybrałem się na pobliską opaskę z zamiarem skuszenia jakiejś rapy.
Woda była na idealnym (przynajmniej dla mnie) poziomie. Ryba ewidentnie podeszła pod brzeg, wzdłuż całej opaski widać było oczkującą drobnice, którą od czasu do czasu rozganiały drapieżniki. Dawno już nie widziałem takiej aktywności na powierzchni więc pełen nadziei rozpocząłem "biczowanie". Prawie 2 godziny obławiania wszystkimi typami boleniowych wabików...sterowe, bezsterowe, cykadowoblery, gumy, wahadła, obrotówki...przerzuciłem 2 pudełka i nic..a nawet mniej niż nic bo urwałem Rapida.
Frustracja osiągnęła zenit....zeszły sezon zakończyłem bez bolenia powyżej 60cm, w tym nie miałem jeszcze żadnego...dziś warunki zdawałoby się idealne a ja dalej nie mogę skusić żadnej rapy...zaczynam sobie myśleć, że chyba czas wymienić boleniowy sprzęt na jakieś feederki i rozpocząć "leszczową przygodę"...jednym słowem - załamka.
Jako że poza boleniową armatą miałem przy sobie swoją jaziowo-kleniową witkę i znajdowałem się tuż przy znanym wszem i wobec wiślanym "burdelu" dla starych kormoranów, postanowiłem na pocieszenie złowić chociaż jakiegoś jazika.
Po krótkim spacerku, przekonuje się, że o dziwo nie ma tłoku jak to zwykle tam bywa...2 przepływanki i spining więc znajdzie się miejsce i dla mnie. Zajmuje stanowisko z dala od nich, po drugiej stronie wypływu. Rozkładam lekką wędkę i jazda. Po kilkunastu rzutach udaje się skusić jaziowego przedszkolaka po kilkunastu kolejnych, jeszcze jednego. Nie jest źle. Zaczyna się piękny zachód słońca, ja mam skrytą nadzieję na coś fajniejszego....'no takie 40cm chociaż'...proszę w myślach.
Zmieniam woblerki, gumki, jigi, blaszki...nic to nie daje, doławiam jeszcze jednego jazika i niedużego okonka. Słońce już się prawie schowało i zaczynam się oswajać z myślą, że dzień zakończę na rybnym przedszkolu.
W którymś z kolejnych rzutów czuję tępy opór, nie trzepoczące szarpnięcie tylko opór...pierwsza myśl - jakaś płynąca pod wodą gałąź....podczas przyboru sporo tego. Zanim zdążyłem się zabrać za wyszarpywanie zaczepu, 'opór' wygiął mi wędkę w pół i zaczął wybierać linkę.
Jest pięknie! "Ha! Żadne tam 40...50cm co najmniej... może będzie nowe jaziowe PB" myślę sobie. Rybka robi nawrót pod powierzchnią tworząc spory wir, co jeszcze bardziej pobudza wyobraźnię i nadzieję na nowy rekord. Walczę dalej.
Po chwili uświadamiam sobie, że będę miał problem z wyholowaniem ryby...przy podciąganiu hamulec pięknie piszczy a ja boję się go już bardziej dokręcić...no nic, siłujmy się. Zaczynam myśleć, że to może podhaczony leszcz...jaź, nawet spory, by chyba aż tak nie dokazywał...a latawce za kapotę już mi się tu zdarzały.
W pewnym momencie, mój przeciwnik robi kolejny nawrót i płynie pod prąd....jest dobrze - z nurtem łatwiej będzie mi go przyciągnąć. Mijając mnie, rybka robi młynka pod powierzchnią, pokazując ogon. Już wiem, że to nie jaź..i nie leszcz. To boleń! Duży boleń...nareszcie!
Zestresowałem się jeszcze bardziej...nie mogę go teraz stracić. Na szczęście, po kilkunastu metrach płynięcia pod prąd, bolek zwalnia i daje się powoli podpompowywać w moją stronę..nie jest to łatwe..ta wędka nie została do tego stworzona...
Po kilku odjazdach mam go w końcu pod nogami. Jest piękny. Jeszcze tylko naprowadzić go tą giętką witką w podbierak...łapy się trzęsą, kolana miękkie, wędka zgięta tak, że szczytówką prawie rysuje kołowrotek..masakra. Pierwsze podejście spalone, druga próba....jest! Wygląda trochę groteskowo bo w podbieraku zmieściła się tylko połowa pana Bolesława więc szybko przenoszę go na brzeg żeby się nie gniótł w tej ciasnocie. Przynętę połknął głęboko...ledwo starczyło szczypiec żeby ją sięgnąć. Odhaczam, mierze...japa mi się cieszy...wiedziałem że będzie dobrze ale nie sądziłem, że aż tak. Jest nowe PB. I to mocno poprawione...86cm.
Na moje szczęście, tuż obok siedziała zakochana parka, której pozwoliłem sobie przerwać amory i poprosić o zrobienie fotki. Szybka sesja i powrót do wody...piękne, silne, zdrowe rybsko...mimo dość długiego holu, odpłynął praktycznie natychmiast, ochlapując mnie na pożegnanie.
Nie jest jeszcze całkiem ciemno ale i tak kończę łowienie...wystarczy emocji na dziś. Wracam do domu szczęśliwy. Już się nie gniewam na Wisłę
Dane techniczne :
Blue Grizzly od Kawalca do 7g
Daiwa Ninja 2000A
Plecionka SG Adrenaline 0,08
3cm silikonu na 2gramowej główce
Pozdrawiam!
IMG_20200603_203726056_HDR.jpg 103,59 KB
46 Ilość pobrań
IMG_20200603_204423880.jpg 67,36 KB
47 Ilość pobrań
IMG_20200603_211525599~2.jpg 78,38 KB
47 Ilość pobrań
IMG_20200603_211531070~4.jpg 98,11 KB
47 Ilość pobrań
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 08 czerwiec 2020 - 10:54
- Friko, Guzu, mario i 51 innych osób lubią to
#79 OFFLINE
Napisano 05 czerwiec 2020 - 20:15
Gdyby to było inne miejsce pewnie bym nic nie zamieszczał w obawie przed "najazdem Hunów". Ale że to znana i obficie eksploatowana 'meta', wole żeby się roiło tam od boleniarzy C&R którzy zablokują miejscówki dziadom z workami
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 14 lipiec 2020 - 14:25
- Guzu lubi to
#80 ONLINE
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych