Warszawska i podwarszawska Wisła
#10401 OFFLINE
Napisano 17 wrzesień 2020 - 20:27
#10402 OFFLINE
Napisano 18 wrzesień 2020 - 08:28
Pozdrawiam,
Malcz
#10403 OFFLINE
Napisano 18 wrzesień 2020 - 21:42
Dzisiaj wypad na 4h . Zacząłem od przyujściowego odcinka Świdra kończąc na ujściu , jeden kleks około 40cm wyszedł do wobka ,ale tylko cmoknął go w dupke
Ogólnie woda martwa przez większość wypadu , ale około godziny 18.30 zaczeło się gotować . Jedno branie lokomotywy , gruuby boleń na kiju około 2/3minut i niestety się wypiął . Kolejny rzut i siedzi . Zdecydowanie mniejszy,ale już grubas . Zaczynają mocno żreć, jutro powtórka z rana !
- ati i Tomek St. lubią to
#10404 OFFLINE
Napisano 18 wrzesień 2020 - 21:44
119709480_800594754102053_8543786532228118283_n.jpg 54,54 KB 39 Ilość pobrań
- pieczywko, giaur27, Qcyk i 3 innych osób lubią to
#10405 OFFLINE
Napisano 19 wrzesień 2020 - 23:45
P.s. spore zagęszczenie wszelkiego rodzaju pływadeł dzisiaj na wodzie...
Pozdrawiam,
Malcz
Użytkownik malcz edytował ten post 19 wrzesień 2020 - 23:45
#10406 OFFLINE
Napisano 20 wrzesień 2020 - 13:43
20min nieudany hol wąsa, dwa 40staki i grube 68-69.
Jesień zbliża się wielkimi krokami... Bardzo duża aktywność drapieżnika.
Załączone pliki
- Wojtek78, Vitus, pieczywko i 11 innych osób lubią to
#10407 OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2020 - 16:09
Wróciłem.
Woda jakby martwa, pusta, nie tak sobie wyobrażałem, ale jednak coś tam pływa i trzeba próbować. Co prawda brzan nie widziałem, ale bolenia na pamięć już tak
20200921_145644a.jpg 48,78 KB
40 Ilość pobrań
- womar, pieczywko, jacekp29 i 8 innych osób lubią to
#10408 OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2020 - 20:48
#10409 OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2020 - 21:40
Od 17:00 do 18:45 nad wodą. Dzisiejszy cel - bolenie, latem (w upalny okres) postanowiłem dać im wolne.
Wspomnę tylko..., że w tym sezonie za główny cel swoich letnich wypraw obrałem ... wiślane brzany.
Długo "polowałem" tylko na te siłaczki (lipiec-sierpień) na "naszym odcinku", pomimo wielokrotnego brodzenia w istnych "brzanowiskach"... napiszę szczerze ... , że nie złowiłem żadnej, pomimo wielu przepięknych sztuk na kiju (m.in. dwie wypięły się już w podbieraku, kilka przetarło mi pletkę podczas długiej wymiany sił, trzy ugrzęzły w zaczepach/kamieniach - a łowiąc je brodziłem w mega silnym nurcie na granicy przelania woderów, mając bardzo ograniczone pole manewru), no co prawda było i kilka dużych (wyjętych) ""kapociaków (ryby najechane głównie za płetwę grzbietową), ale wiadomo, że to się nie liczy...!
Na warszawskim odcinku przyznam, że pływają przepiękne sztuki (liczne spławy blisko mnie to coś pięknego), ale dotąd nie dane było mi je pokonać na spinning...
Dziś Żona dała mi chwilę wolnego, udało się wyjść z pracy wcześniej ... wybrałem lekkie brodzenie przy brzegu (odpuściłem wejścia na rafki, stwierdziłem, że brodząc przy brzegu Wisły niedaleko domu też mogą być - przy obecnej aurze - efekty). Wczoraj spacerując z Synem późnym popołudniem nad wodą typowałem potencjalne miejscówki na bolenia, widziałem w których miejscach pokazywał się licznie.
Dziś wystarczyło okoł25 min "efektywnego" łowienia... (17:00-17:25) trwał wówczas istny szał boleniowy, tłukły mega mocno i widowiskowo, ukleje wyskakiwały co chwilę, rapki chlapały się pięknie w blasku słońca...ehhh piękny widok
Złowiłem szybko 3 bolki i jeden mi się odpiął przy podbieraniu. Sztuki wymiarowe, ale minimalnie poniżej naszego forum (na oko 55, 60 i max 65 cm - stąd bez fotek), pomimo że bardzo silne. Każda na inną przynętę (guma RH 11; wobek ubot T.J.; Gloog Hermes, Fanatic 9 cm od Huntera- z tego ostatniego ryba się spięła). Po każdej wyjętej sztuce celowo zmieniałem przynętę. Uważam, że jak dobrze żerują, to biorą prawie na każdą...
Po 17:30 nastała cisza...
Ale co dziś zapamiętam - to pierwsza widziana przeze mnie wizyta PSR nad warszawską Wisłą od 10 lat (ucieszyłem się bardzo na widok pierwszego zaobserwowanego Pana ze Straży) ...dwóch Ich ogólnie pospacerowało nad brzegiem (ja brodziłem wówczas około 15-20 m od brzegu), na oko było około 8 łowiących w zasięgu wzorku ... Panowie z PSR ... nie podeszli do nikogo z tych których widziałem ...(ze mną było dwóch brodzących, reszta łowiła z brzegu). Strażnicy nie podeszli do nikogo z ewentualnymi czynnościami kontrolnymi. Traf chciał, że nad samą wodą szedł mój Sąsiad z Synem i wędką w ręku, będąc tuż nad wodą i widząc Pana Strażnika przywitał się kulturalnie... odpowiedź też była równie kulturalna... no i tyle.
Osobiście względnie co roku mam kontrolę na mazowieckim odcinku, ale tylko Policji...a ta "formacja" chyba powinna mieć poważniejsze zadania...
Puentując...coś w wodzie się ruszyło...szkoda, że tylko w wodzie...
Pozdrawiam
Adam vel Wacha
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 23 wrzesień 2020 - 11:53
- Friko, Wojtek B., bartsiedlce i 6 innych osób lubią to
#10410 OFFLINE
Napisano 22 wrzesień 2020 - 07:50
Ja osobiście nie miałem żadnej kontroli od paru ładnych lat, chociaż policję w moich rewirach widuję. Kręcą sie jakąś skodziną (chyba yeti), do tego w weekendy patrolują Wisłę wodniacy, ale zazwyczaj tylko pływają w tą i z powrotem.
W wakacje widziałem śmieszną akcję, jak podpłynęłi do gościa żeby go skontrolować, ten chyba nie miał karty, zostawił wędkę na brzegu i dyla w krzaki. Policja podpłynęła, wzięli wędkę i odpłynęli. Po paru minutach gość wychodzi z krzaków, policji nie ma, wędki też :-)
- Niusio99 lubi to
#10411 OFFLINE
Napisano 22 wrzesień 2020 - 10:50
U mnie przez 20 lat żadnej kontroli od sadyby na południe, w dół rzeki ze 3 się zdarzyły - głównie przy moście Siekierkowskim.
Wczoraj poszedłem na wagary i pojechałem na ryby, bardzo nie miłe rozczarowanie po wcześniejszych dwóch wypadach z rybami...wczoraj 12-16 z jednym niemrawym braniem i zejście na "0" Zwiedziłem 5 miejscówek na podwarszawskich rubieżach....
Pozdrawiam,
malcz
#10412 OFFLINE
Napisano 22 wrzesień 2020 - 15:40
leszcz za kapotę, kleń średniak i nie wcięte branie
- Qcyk lubi to
#10413 OFFLINE
Napisano 22 wrzesień 2020 - 20:12
Dwie kontrole przez ostatnie 10 lat miałem.. Jesienna, grubiutka rapa z dzisiaj.
Załączone pliki
- jacekp29, malinabar, Piotr Gołąb i 8 innych osób lubią to
#10414 OFFLINE
Napisano 22 wrzesień 2020 - 21:42
2.jpg 74,82 KB 41 Ilość pobrańPierwszy forumowy w tym roku, z pod mostu.
- jacekp29, malinabar, ODYSEUSZ i 1 inna osoba lubią to
#10415 OFFLINE
Napisano 23 wrzesień 2020 - 07:21
Wczoraj wyskoczyłem z wieczorka na 1,5 godziny, w jednym z pierwszych rzutów fajne uderzenie ale nie zacięte, później cisza.
#10416 OFFLINE
Napisano 23 wrzesień 2020 - 12:18
Wczoraj wieczorem na bulwarach coś tam się działo 2 x kleń 33 i 38 cm + dwa maluchy około 24 cm
- malcz lubi to
#10417 OFFLINE
Napisano 23 wrzesień 2020 - 17:25
#10418 OFFLINE
Napisano 24 wrzesień 2020 - 10:40
Powrót po trzech miesiącach nad Wisłę nie jest prosty. Pierwsze około godzinne wypady nie dały mi brzany. Żadnej nie widziałem. Nie było spławu, machnięcia ogonem, nawet szturchnięcia żyłki.
Jakieś tam ryby oczywiście są, ale jak na drugą połowę września dość słabo. Trochę przykro łowić niedobitki w miejscach, które jeszcze kilka lat temu niemal gotowały się od ryb. Czasem aż mi szkoda wyciągać tego ostatniego większego klenia okupującego dołek przy drzewie, czy tam mini napływ. Na naszych oczach rzeka mocno ubożeje.
Bardzo nie chciało mi się brodzić, ale idzie front, głowa boli (pomimo kawy), wkrótce będzie padało. W takie dni zawsze coś łowie, o ile się przemogę. Tym razem szczęśliwie wygospodarowałem godzinę dłużej.
Pierwsze miejsca nie dały kontaktu, ale cierpliwie robię swoje. Trzeba być wciąż skoncentrowanym. Zacząłem już się zastanawiać, czy to dobrze, że sprawdzoną 0,20 zmieniłem na nylon varivasa 0,22. Ewidentnie toporniejszy zestaw to następstwo utraconej brzany życia. Chciałem sobie dać większe szanse, tymczasem poskutkowało brakiem skubiącej drobnicy. Żadnego jazia, klenia, leszcza. A może tak spróbować jutro z 0,18 lub z 0,20?
Zbliża się koniec. Pierwsze puknięcie klenia. Za chwile atak pod samym nogami, ryba się spina. Jeszcze jedno przytrzymanie zestawu. Zebranie, siedzi!!! Przez chwilę myślałem, że to boleń, ale ryba stanęła w swoim częściowo zamulonym dołku. Super, sum, właśnie teraz. Dzwoni budzik. Czas na koniec łowienia, za godzinę mam Komitet. Spokojnie patrzę na wygiętą wędkę i nowy nylon. Jak fajnie, że zmieniłem Z drugiej strony, to nawet nie zestaw sandaczowy, tylko "brzana, kleń, boleń na lekko po wzmocnieniu". Jeśli tylko wpłynie w szalony nurt już go nie zatrzymam. Minie przelewy, na pewno gdzieś zahaczy i porwie. Może będzie to większy głaz, a może zatopione drzewo. Zresztą nie mam czasu, aby chodzić za nim przez 50 minut. Zaczynam moja-twoja. Oczywiście nie mogę go oderwać z dołka. Szczęśliwie pływa sobie po nim i chyba nie zamierza dalej odpływać. W końcu na chwilę go ruszam, ale sum znów przykleja się do dna. To jego domek, jego kawałek podłogi. Mijają minuty i na powierzchni pojawiają się bomble. Czyżby była szansa? A może nie odpłynie? Może będzie mój?
Udało się. Podbieraka nawet nie zdejmowałem. Za którymś razem chwyciłem go ręką. Zestaw wytrzymał. Kolejna duża ryba na SP UL od Pawła.
Grube 150+
20200924_091450a.jpg 58,5 KB
39 Ilość pobrań
20200924_091738a.jpg 55,37 KB
36 Ilość pobrań
20200924_091741a.jpg 51,81 KB
36 Ilość pobrań
Nie wyciągałem go na brzeg, nie męczyłem sesją. Szybko odpłynął, a ja zdążyłem na Komitet.
Zabawne, wczoraj mówiłem koledze, że miło by było wyciągnąć jeszcze w tym sezonie fajnego suma, brzanę, bolenia i sandacza. Pierwsza ryba odhaczona.
Chyba już mogę potwierdzić w pełni, że wróciłem
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 24 wrzesień 2020 - 11:32
- Friko, Guzu, Marcin Goralewski i 37 innych osób lubią to
#10419 OFFLINE
Napisano 24 wrzesień 2020 - 11:15
Trochę przykro łowić niedobitki w miejscach, które jeszcze kilka lat temu niemal gotowały się od ryb. Czasem aż mi szkoda wyciągać tego ostatniego większego klenia okupującego dołek przy drzewie, czytam mini napływ. Na naszych oczach rzeka mocno ubożeje.
Podziękujcie za ten stan rzeczy między innymi internetowym celebrytom z youtube bo dzięki ich nagraniom amatorzy rybiego białka wiedzą gdzie, co i jak. Swoją drogą mazowieckie pstrągi też już poszły w eter
- robert0304, Night_Walker, MARCUS i 6 innych osób lubią to
#10420 OFFLINE
Napisano 24 wrzesień 2020 - 11:27
Powrót po trzech miesiącach nad Wisłę nie jest prosty. Pierwsze około godzinne wypady nie dały mi brzany. Żadnej nie widziałem.
Brawo Piotrek....moja opowieść wyglądała by tak: "...Żaden powrót nad Wisłę nie jest prosty. Pierwsze około godzinne wypady nie dały mi brzany, już od 8 lat..."
Podziękujcie za ten stan rzeczy między innymi internetowym celebrytom z youtube bo dzięki ich nagraniom amatorzy rybiego białka wiedzą gdzie, co i jak. Swoją drogą mazowieckie pstrągi też już poszły w eter
...bez przesady....nie wystarczy pójść w miejsce gdzie kręcą filmiki i wrzucić woblera do wody, żeby pogłowie ryb w Wiśle spadło...co innego pstrągi mazowieckie, ale to temat na inny wątek...
- korol lubi to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych